Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:16, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXX. SEKTA FRANKISTÓW
Przewaga ekonomiczna musi wydac z siebie wplywy spoleczne, nawet polityczne. Zachodzi tu prawo przemiany sil, jedno z niewielu spraw wspólnych materii i duchowi1442. Jak niegdys istniala Judeohispania, podobniez doszedl ruch i rozrost umyslowosci zydowskiej w Polsce do pojecia Judeopolonii. Mylnym atoli jest mniemanie, jakoby pierwszy pomysl tego rodzaju (jakkolwiek poroniony) zrodzil sie w polowie XVIII wieku i to na tle sprawy drobnej samej w sobie, a która wydeto do wielkich rozmiarów poprzez szereg nieporozumien i pomylek, mianowicie na tle przygód zydowskiej sekty sabatejców, zwanej u nas frankistami od swego przywódcy, który nazwal sie Frankiem. Zanim poddamy badaniu sama kwestie Judeopolonii, musimy przyjrzec sie wpierw temu sekciarstwu i ocenic krytycznie zywiol, z którego mialy sie nastepnie wylaniac fakty, wsuwajace zydostwo w glab polskiego zycia zbiorowego.1443 Geneza sekty w Azji Przedniej, a twórca jej ów Sabataj Cwi, maz mesjanistyczny ze Smyrny, o którym byla mowa w rozdziale VIII.
Propaganda jego sekty dokonywala sie przede wszystkim w granicach panowania tureckiego. Dotarla do Polski tam, gdzie panstwo polskie graniczylo z tureckim, wiec na Podole. Dowodem nagrobki noszace date roku wedlug przyjscia Mesjasza, a które pojawiaja sie od roku 1666, a wiec na dziesiec lat przed smiercia Cwi. Byla tez w rozdziale VIII mowa o wydaniu trzech broszur propagandowych w roku 1666 i o trójjezycznej informacji popa Galatowskiego w roku 1670. Daty te nakazuja zerwac z rozpowszechnionym mniemaniem, jakoby sabateizm dotarl do Polski dlatego, poniewaz Podole dostalo sie pod panowanie tureckie. Nastapilo to dopiero w roku 1672. Jeszcze przed rokiem 1670 znany byl sabateizm we Lwowie. Rabin lwowski, Dawid Halewi wyprawil swoich dwóch synów do Turcji, zeby zebrac informacje o nowym mezu mesjanistycznym. Wyslancy byli w Abydos i w Gallipolis, a wrócili z przekonaniem, ze Sabataj Cwi jest oszustem.
Skutkiem tego waad w roku 1670 rzucil klatwe na sabatejców1444. W dwa lata potem Turcy zajeli Kamieniec Podolski i niemal cale Podole moca traktatu buczackiego. Okupacja turecka, trwajaca lat 27 (do roku 1699) ulatwil oczywiscie propagande; niemniej przeto faktem jest, ze rozkwit sekty w Polsce i propaganda najskuteczniejsza naleza do poczatku w. XVIII. Az z Zólkwi pochodzil Mojzesz Meier, jezdzacy na propagande do Niemiec (we Frankfurcie n/M. rzucono na niego klatwe1445. Nowi sekciarze zwalczali Talmud. Sekta Sabataja byla bowiem rodzajem nowego karaimstwa. Uznawali Tore i Kabale, odrzucajac Talmud. Jak wiemy z czesci I. karaimi sefardim (hiszpanscy) brali udzial w kabale sredniowiecznej, lecz nie wszyscy. Juz wtedy byli karaimami, uznajacy tylko sama Tore, i inni, zwolennicy nadto Kabaly. Utrzymywala sie ta tradycja pomiedzy sefardim i przeniosla sie z Hiszpanii do Turcji, az wydala sekte sabatejczyków. Zdaje sie, ze Sabataj Cwi byl tylko figura wysunieta (chociaz, bynajmniej nie figurantem), a dusza sekty (moze twórca) Nathan Ghazati, uczony zydowski ze Salonik. Nauka jego nie stawiala zadnej zasadniczej nowosci w Izraelu.
Przyjmowal kabalistyczna trójce, wiadoma juz za czasów hiszpanskich i polaczyl to z kabala "praktyczna", przypuszczajaca mozliwosc mezów mesjanistycznych. Mogly byc dodane nowe szczególy, ilez bowiem kombinacji dalo sie wymyslac na takim tle! Tego badac nawet nie wartalo by nikomu. Frank pózniej sam wiele pododawal. Sabataj Cwi przechadzal sie byl po ulicach Smyrny "w otoczeniu licznego orszaku uczonych rabinów, proroków i prorokin, z berlem zlotym w rece i przyjmowal holdy królewskie"1446. Wzbudziwszy podejrzenie sultana Mahometa IV, zostal uwieziony; przyjal wprawdzie Islam, lecz wkrótce ponownie aresztowany, wolnosci juz nie odzyskal. Wiezienie nie moglo stanowic przeszkody, by go nadal uwazac za mesjasza. Nie zaszkodzilo mu tez przyjecie (publiczne) Islamu, bo kazdy Zyd wiedzial, ze to tylko pozorne, a robil to sam "drugi Mojzesz" (Majmonides) i wszystkim robic pozwalal.
Sabataj, majac sie za mesjasza, uwazal sie zarazem za króla. Laczylo sie jedno z drugim zasadniczo w pojeciach zydowskich; Sabataj kladl atoli nacisk na te druga godnosc, na godnosc swiecka, która zaznaczal tak demonstracyjnie po ulicach Smyrny. Królowie Izraela byli zrazu wybierani losem lub mianowani przez poprzednika, lecz potem przewazyla zasada dziedzictwa tronu. Tym bardziej trzymali sie tej zasady sefardim, obyci z królewskoscia z doby pobytu w kraju Sefard (Hiszpanii). Sabataj Cwi, wznawiajac niejako królestwo zydowskie, stawal sie zalozycielem dynastii Cwi. Zmarl Sabataj w roku 1676. Sekta miala utrzymac na pólwyspie balkanskim jeszcze przez 70 lat jego królewskie mesjanstwo. Wysylali widocznie emisariuszy na wszystkie strony, gdyz w Niemczech spotykamy sie z objawami propagandy skutecznej, a na wieksza skale, niz w Polsce; w niektórych krajach niemieckich sekta stala sie przemozna. Starszego rabina Hamburga i Altony, Neumarka, wygnano za to, ze nie chcial uznac Sabataja1447. Glównym agitatorem byl Mordechaj z Eisenstadt.
Zorganizowal pielgrzymke do mesjasza, znalazlszy poparcie slynnego bankiera wiedenskiego, Samuela Oppenheima. Dolaczyli sie do nich pielgrzymi z Polski pod przewodem Chaima Malacha. Stanowili tylko dodatek do niemieckiego trzonu pielgrzymki, skoro musieli zjechac wpierw do Wiednia, by stamtad razem wyruszyc. Pielgrzymka wynosila przeszlo tysiac osób. Czesc jechala dalej i dotarla do Jerozolimy. Nie wszyscy wrócili, wielu pozostalo na Wschodzie, jedni przy ,,mesjaszu", inni w Palestynie. Bylo to przed rokiem 1672, bo od tego roku bylaby najblizsza droga do krajów sultanskich wlasnie przez Polske i z Polski; w tym bowiem roku Turcy zajeli Kamieniec Podolski i Podole, które pozostawalo pod panowaniem tureckim przez 27 lat az do pokoju karlowickiego w 1699 roku. To rozszerzenie granic panstwa tureckiego bylo oczywiscie korzystne dla tym silniejszej propagandy sabbateizmu w kierunku Polski. Sabataj zmarl internowany w Galipoli.
Nie bylo to wiezienie, lecz pobyt przymusowy, który dzielila z nim widocznie zona, skoro syn ich Jakub byl jeszcze mlody w roku smierci ojcowskiej 1676. Wdowa nie wracala do Smyrny, lecz osiadla w Salonikach wraz ze synem1448. Sekta uznala dynastycznosc i wladala fantazyjnym królestwem dwóch potomków Sabataja; syn Jakub (1676-1725) mesjanizowal przez pól wieku, nastepnie wnuk Berechia w latach 1725-1740. O jego potomstwie nic nie slychac; nie wiemy, czy mial w ogóle syna. Sekta dezorganizuje sie. Natrafiamy jeszcze na slady synhedrionu, utworzonego niegdys przy osobie Sabataja Cwi; widocznie uzupelniano go i odnawiano przez kilkadziesiat lat. Najdluzej istniala godnosc chachama (trzecia z rzedu co do dostojenstwa w synhedrionie) i trwala jeszcze, gdy o calosci synhedrionu juz nie slychac. Sekta rozluznila sie na Balkanach. Wystepuja tu i ówdzie gorliwcy, czasem dziala propaganda, lecz nic nie sklada sie w jakas calosc.
Saloniki pelne byly zawsze sekciarstwa zydowskiego. W owych czasach rozwijaly sie tam przynajmniej trzy. Sabateizm okazal równiez tendencje do rózniczkowania, tak pospolita w dziejach sekciarstwa wszelkiej religii. Z reguly sekta sie rozdwaja, a jej polówki z czasem ulegaja znów temu samemu losowi. Sabateizm tak sie w Soluniu przemienil, ze wlasciwie przestal byc soba, gdyz wsród sekt tamtejszych nie bylo takiej, któraby uznawala jakiegos zwierzchnika z tytulu jego mocy nadprzyrodzonej, mesjanskiej. Prawdopodobnie dzialal tam przez pewien czas Querido, szwagier Sabataja Cwi, a wiec naturalny opiekun jego synka Jakuba. Z która go jednak sekta laczyc? Istniala taka, której czlonkowie zbierali sie tajemnie w pieczarach i spelniali obrzadki, przypominajace praktyki indyjskich fakirów, w towarzystwie kobiet obnazonych, wsród plasów i zwrotek Piesni nad piesniami1449. Istniala atoli takze inna sekta, zwana ,,moslemami zydowskimi", mogaca uchodzic równiez za muzulmanska sekte. W polskiej literaturze naukowej pisuje sie ja ,,donmeh", we francuskiej ,,deunmeh".
Ciesza sie dobra opinia. Francuski dziejopis Salonik, jako ich zaklady charytatywne sa najlepsze i ze w ogóle od nich wychodzilo wszystko, cokolwiek dobrego zrobiono w Soluniu za panowania tureckiego. Trwala az do naszych czasów. W roku 1784 liczyla okolo 600 rodzin; Grätz zapisuje w roku 1868, ze dochodza do 50.000 glów; na poczatku XX wieku liczono ich tylko 15.000. Ale Frank w tradycji solunskiej jest zupelnie nieznany, a donmehowie chcieli go nawet ukamieniowac, gdy raz do Solunia zajechal1450. Querido nie mial wiec nic wspólnego z ta sekta, ani z tamta zapewne (zarzuty o orgie, stawiane sabatejcom, okazuja sie zlosliwymi oszczerstwami); a zatem kierowal on jakas trzecia sekta, która nie rozwijala sie, skoro nastepnie Frank nie mial sie na kim oprzec w Soluniu. Sekta sabatejów miescila w sobie ostra propagande przeciw Talmudowi.
Religia bez Talmudu, a z Kabala (oznaczona liczba rzymska II na tabeli na koncu rozdzialu IX) znana byla dawniej w Hiszpanii, lecz na pólnocy stanowila nowosc. Bylo to najscie sefardim na prowincje aszkenazim, najscie dokonane nie z Hiszpanii, lecz z drugiej ich siedziby, z Turcji. Natrafiali na grunt przysposobiony wprowadzaniem modlitewnika rytualu sefardim wielkiego kabalisty Izaaka Lurie (o czym byla juz mowa w rozdziale VIII). Nigdy natomiast nie nawiazala sie lacznosc z karaimami starej daty, osiadlymi w Haliczu i w Trokach; nigdzie w zródlach najmniejszego sladu, zeby sabatejczycy wiedzieli chocby o istnieniu tamtych. Propaganda przeciw Talmudowi znajdowala zapewne ulatwienia w tym takze, ze od poczatku XVIII wieku wznowila sie w Polsce kwestia "mordu rytualnego", oparta jakoby na Talmudzie.
Sprawa ta, poruszona w wiekach srednich, ulegala juz zapomnieniu, gdy wtem nagle wznowil ja Zyd. Tym razem nie "goje" bynajmniej wystapili z tym straszliwym zarzutem, lecz rabin zydowski. W roku 1710 rabin z Brzescia Litewskiego, Serafinowicz, wychrzciwszy sie w Zólkwi, przyznawal sie publicznie, jako sam popelnil byl na Litwie dwa mordy rytualne. W 59 lat potem ks. Gaudenty Pikulski w broszurze "Zlosc zydowska"1451 podaje do wiadomosci, jako ów Serafinowicz, opisal wszystkie zlosci i bluznierstwa, które Zydzi czynia przez caly rok wedlug porzadku swiat swoich, z takim dowodem, ze i rozdzial Talmudu i slowa hebrajskie wspomina. "Wydane juz byly te sekreta talmudystów od tegoz samego Serafinowicza do druku, ale Zydzi wykupiwszy spalili. Jam tylko manuskryptu jego dostal od tych, którzy go znali i z nim mówili i opuszczajac hebrajskie slowa, tylko po polsku wyraze, co w sobie zamykaja". Broszura powoluje sie na traktaty Talmudu "Zychwe Lew" i "Sanhedron".
Ks. Pikulski podaje "opisanie bezboznej ceremonii na rzez chrzescijanskich dzieci wyznaczonej". Idac za Serafinowiczem, wyjasnia, "na co i dlaczego krwi chrzescijanskiej Zydzi potrzebuja". Gdybyz jednak nie za duza odleglosc czasu 1710-1769!! Serafinowicz dawno juz nie zyl, a ks. Pikulski nie ma wprost pojecia o krytycznym dochodzeniu do prawdy. Zanim atoli wyszla ta broszura, o 16 lat wczesniej, w roku 1753, zaszedl "inny niezwykly wypadek": W Zytomierzu uwieziono 25 Zydów pod zarzutem, ze "w sam Wielki Piatek zlapawszy dziecie pólczwarta roku majace, imieniem Stefan Studzienski, syna Adama i Ewy Studzienskich, w Wielka Sobote, po sabacie zgromadzeni, okrutnie zamordowali, z kazdej zyly i junktury krew wypuszczajac przez klucie. Po uczynionej pilnie inkwizycji zbrodnie prawnie dowiedziono i wydano wyrok, na podstawie którego z jedenastu Zydów zywcem pasy darto, a potem cwiartowano, trzynastu, chrzest swiety przyjawszy, scieci byli, jeden zas, mniej winny, dla swiadectwa innym talmudystom przy zyciu zachowany zostal, chrzest swiety przyjawszy".
Po calej Polsce rozrzucano ryciny i obrazy, przedstawiajace ten mord i mozna sie z nimi spotkac dotychczas nierzadko1452. W polowie XVIII wieku byla tedy polska przejeta, przesiaknieta groza mordów rytualnych, a skutkiem tego wzgarda i nienawiscia do Talmudu. Na tym tle ma sie pojawic Frank. Uksztalcil sie nastepnie Frank na tle sekciarstwa sefardyjskiego, lecz sam byl rodem aszkenazim. Ojciec jego mial w dzierzawie wies Berezanke nad rzeczka Zwanczykiem pod Husiatynem w powiecie kamienieckim. Wiadomo, ze skutkiem "potopu" i dalszych wojen nastapila taka depopulacja Polaków, ze od polowy XVII wieku az do konca nie dostawalo nas do pozajmowania calych szeregów rozmaitych stanowisk. We wschodnich województwach trzeba bylo osadzac na dzierzawach Zydów, bo swoich nie bylo. Wiemy, ze Zydzi nie zawierali kontraktów dluzszych nad trzy lata. Przechodzili ze wsi do wsi, podajac za siebie nastepców, pomnazajac warstwe Zydów dzierzawców (nie bedacych bynajmniej rolnikami).
W tej Berezance lub pobliskiej Koralówce urodzil sie Jankie Lejbowicz w roku 1726. Ojciec Lejb byl ambitny i w miare swych srodków ksztalcil sie na uczonego Zyda. Jakoz doprowadzil do tego, iz niebawem zostal powolany na rabina na tamta strone granicy, do Czerniowiec moldawskich (piec mil od granicy polskiej). Tam wychowywal sie Jankie, przebywajac tam z rodzicami przez lat dwanascie bez przerwy. Lata wojenne spowodowaly czasowe przeniesienie do Sniatynia. Pózniej dostal sie Lejb na rabina do Bukaresztu, który wówczas byl miasteczkiem. Jankie byl chlopcem nieznosnym, w jak najskrajniejszym znaczeniu tego wyrazu. Wybryki jego zdradzaja stan neuropatyczny. Sam opowiada jak nie raz sadzono o nim, ze szaleje1453. Siedem lat jeszcze spedzil przy rodzicach w Bukareszcie, a wiec doczekal sie dwudziestego roku zycia, bedac bez zajecia. Do nauki nie mial ochoty; oddany do sklepu uciekl pryncypalowi. Unosila go fantazja, zadza przygód i kariery. Tym razem fantazja doradzila dobrze; rzucil sklep, a jal sie handlu na wieksza skale.
Zajal sie wedrownym handlem, towarem najdrozszym; klejnotami, jedwabiami, perlami. Zapuszczal sie nieraz w dalsze podróze handlowe az do roku 1752; dotarl do Smyrny, gdzie przebyl póltora roku1454. Liczyl wówczas 26 lat. Przytaczam te daty biograficzne, zeby okazac cala bezpodstawnosc twierdzen (uporczywych) jakoby Frank byl wyznaczony przez umierajacego Berechle na czwartego z rzedu mesjasza i króla sabatejów1455. w roku smierci Berechli liczyl lat 14; Smyrne poznal dopiero w roku 1752 i zastal tam ledwie szczatki tradycji synhedrionu, a do Salonik zajechal dopiero w drugiej polowie roku 1752, w 12 lat po smierci Berechli. Poznal sie w Smyrnie z ostatnim chachamem synhedrionu sabatyjskiego (oczywiscie juz z nominacji Berechli) Issacharem i upodobal sobie w jego kabalistyce. Smyrna sciagala jeszcze wówczas kupców handlu miedzynarodowego.
Zjezdzali sie z daleka. W tymze roku 1752 przybyli tam z Pragi Mardochaj ben Eliasz, rzucajacy zawód belfra dla zyskownego handlu importowego, zupelnie tak samo, jak Jankie rzucil sklepik miasteczkowy. Przybyl tez rabbi Nachman (pózniejszy Piotr Jakubowski), kabalista. Rabini ówczesni musieli zarabiac na zycie, jak zwykli smiertelnicy. Uczonosc zydowska a handel nie byly bynajmniej incompatibilia. Widocznie ci czterej utworzyli jakas spólke, a wolne chwile poswiecali studiom kabalistycznym. Charakterystyczne jest dla Franka, co sam potem opowiadal: "Nie wiem, jak sie o mnie dowiedziec mogli Mardochaj ben Elias i rabin Nachman, którzy do mnie do Smyrny przyjechali" (sic). Koloryzujac dalej, opowiada w najlepsze, jak on im wyjasnial trudniejsze miejsca w ksiegach1456. Megalomania widoczna, a poczyna sie przylaczac mania religijna.
Nie byl sklonny do studiów, lecz lubial roic, do czego cóz sie nadaje lepiej od kabaly? Jankie Lejbowicz dal sie pozyskac, a tak sie spodobal Issacharowi, iz ten mianowal go swym nastepca na chachamstwie. Tylko w ten sposób mozna sobie wytlumaczyc, jak Frank mógl pozyskac te godnosc, której ani przeciwnicy mu nie odmawiali. W Smyrnie Jankie zamienil sie w Jakuba, albowiem "Jakub" posiada znaczenie mistyczne na oznaczenie calosci Izraela. Budza sie w nim jakies projekty kariery na tle sekty. Przybral sobie tez przydomek "Frank". Wyraz ten oznacza na Wschodzie mieszkanca Zachodu, lecz z Czerniowiec lub ze Sniatynia do Zachodu zbyt daleko? Frankami nazywali Turcy osiadlych u siebie Zydów z Pólwyspu Pirenejskiego, a nazwa ta uchodzila za zaszczytna, skoro uzywali jej "Zydzi tureccy", zapedzeni losem w XVI wieku az do Lwowa.
Nasz Lejbowicz pozyskal niebawem tytul do zwiazku z nimi; przybrany przez niego przydomek "Frank" tlumaczy sie zydowskim zwyczajem przybierania sobie nazwy zoninej, ozenil sie bowiem wlasnie wówczas "z czternastoletnia slynna z pieknosci Chana, pochodzaca z kaplanskiego pokolenia Aarona, córka uczonego rabina Tobiasza, zwanego w Turcji Frenk Towia "1457. Aaronidzi naleza wszyscy do sefardim, wszyscy sa z zachodu, "frankowie". Moze Jankie-Jakub chcial zatrzec swe pochodzenie aszkenazim, uwazane za cos nizszego? Bylo to dla niego przede wszystkim kwestia ubioru. Wspomina raz, ze mu sie snil Sabataj "odziany w suknie frankowska"1458. Zmienil imie i przebral sie. Dla aszkenazich i dla Turków zrobil sie frankiem i przybral sobie nazwisko Franka. Skandalem to jednak bylo, zeby Zyd 26-letni nie byl zonatym. Wynaleziono mu wiec te stosowna "partie" w Nikopolis nad Dunajem (na poludniowy zachód od Bukaresztu).
Po slubie w czerwcu 1752 roku spedzil trzy tygodnie przy zonie, po czym poczal duzo jezdzic. Nie ma w tym nic zagadkowego: jezdzil, bo byl kupcem. Interesy handlowe wiodly go do Krajowy i az do Sofii, a z drugiej strony do Salonik. Zjezdzal sie tu i ówdzie z róznymi wspólnikami. Do Salonik towarzyszyl mu Mardocheusz. Jechali "z wielka kompania", to znaczy z cala druzyna kupiecka (z karawana). Towar przewozilo sie zawsze gromadnie i zbrojno. Pózniej porobil Frank z tego wszystkiego rozmaite nadzwyczajnosci. Po latach rozpowiadal w najlepsze, jak podczas zaslubin w sam raz "pod baldachimem" wtajemniczali go Mardocheusz i Nachman, ze w Salonice jest mesjasz. Pan mlody, porwany zapalem, oswiadcza od razu, na poczekaniu: "Skoro tak jest, zaraz pójde do niego. Chce mu sluzyc z serca. Jesli potrzebuje uslug moich do rabania drzewa, bede rabac drzewo; rozkaze wode nosic, uczynie i to chetnie. Bedzie potrzebowal kogo do prowadzenia wojny, ja stane na czele"1459.
Alez ten mesjasz od dwunastu lat byl juz w grobie! Podrózujac za handlem, przebywal w Larissie i w Salonikach az do maja 1755 roku. Nastepnie poszukuje miejsca na stale osiedlenie sie, nie jest wiec zadowolony z Salonik. Zabiera z soba zone i oboje jada do Adrianopola i dalej do Smyrny. Ani tam nie upodobal sobie pobytu. Natomiast powstaje w Smyrnie nagle decyzja, ze przeniesie sie do Polski. Prawdopodobnie sklonili go do tego tamtejsi sekciarze. W Turcji sekta zanikala, ale rozwijala sie posród pólnocnych aszkenazim. Jezeli Frank potraktuje powaznie swa godnosc sabatejskiego chachama, przeniesie sie na pólnoc, bo tam widocznie tworzy sie nowe centrum sabateizmu i tam tylko bedzie mógl Frank zaznac "slodyczy panowania", o jakiej marzyl byl w Smyrnie w rozmowach z Issacharem i Mardocheuszem. W Niemczech na czele sekty stanal juz slynny autor pism kabalistycznych, wielki poszukiwany rabin, którego wydzierali sobie Zydzi róznych krajów, Jonathan Eibeschütz.
Byl rabinem w Krakowie, nastepnie w Pradze, potem w Metzu, wreszcie naczelnym rabinem wlasnej wielkiej gminy zydowskiej Hamburga, Altony i Wandbeck. Rozchodzily sie od niego amulety dla chorych, zwlaszcza dla niewiast ciezarnych. Wystapil przeciwko niemu Jakub Emden i rzucil klatwe. Pod wplywem Barucha Jawana, "faktora ministra Brühla", powtórzono klatwe w synagogach polskich. Eibeschütz juz opuszczal Altone, gdy niespodzianie ujal sie za nim pastor Fryderyk Magerlin, a król dunski, Fryderyk V, przywrócil go do godnosci. Ruch wszczety w pólnocnych Niemczech szerzyl sie na poludnie, dosiegal krajów czeskich, a rozwinal sie najbardziej na Morawach. Zwlaszcza dwa miasta, Nikolsburg i Prosciejów, byly gniazdami sabateizmu. Z Moraw wyciagali sabateisci nieraz reke do polskich wspólwyznawców, chcac sie z nimi zjednoczyc.
Zaciekle spory, wybuchajace raz w raz w Niemczech z powodu sabateizmu, oddano pod rozstrzygniecie generalnego polskiego "waadu". Takiej powagi zazywala oficjalna naczelna reprezentacja zydostwa w Polsce, nie tylko iz zydostwo tu najliczniejszym bylo, lecz zarazem slynace z uczonosci. Waad w roku 1753 przyjal role wyroczni, lecz okazaly sie rozdwojenia. Wsród gwaltownych scen skonczylo sie wszystko na wzajemnych klatwach, a zatem nie skonczylo sie, lecz spory rozzarzyly sie jeszcze bardziej1460. Badz co badz omawia sie posród aszkenazim kwestie mesjanizmu wspólczesnego; czekaja na mesjasza. Powstajacy zas w Polsce chasydyzm przejety jest wprost zadza doraznej realizacji i uznaje takze mezów mesjanicznych (jakoz z tego wyrosli cadycy). Zdawalo sie, ze sabateizm i chasydyzm moglyby zlac sie w jedno.
Frank rozumial, ze na pólnocy czeka go tron zydowski, wakujacy od 15 lat, od zgonu Berechii. On, chacham, powinien stac sie nowym mezem mesjanicznym i zrealizowac te nadzwyczajnosci, o jakich lubial roic. Czyz fantastycy nie staja sie nieraz fanatykami swych fantazji? Opuszczajac Smyrne, rozstal sie tedy z zona, która powrócila do Nikopolis, a sam wybiera sie w nowe strony az do Mohylewa, na polskiej stronie nad Dniestrem, na granicy województw podolskiego i braclawskiego. Bylo tam wówczas znaczne ognisko handlowe (oczywiscie jak zwykle, gniazdo przemytu). Znowu przejezdza na moldawska strone, do Czerniowiec i do zony do Nikopolis.
Chodzilo mu o ostateczne uregulowanie swych stosunków prywatnych. Dnia 5 grudnia 1755 roku jest znów nad Dniestrem i zajezdza do rodzinnej Koralówki do swego stryja, skad nawiedza szereg okolicznych wsi i miescin. Znajdywal zwolenników dla sabatejskiej kabaly w Koralowce, w Jezierzanach, w Kopyczyncach nad Zbruczem i w Busku (nad ujsciem Peltwi do Bugu). Busk i Gliniany wymieniano nastepnie jako miejsca "we srodku prawowiernych zostajace"1461. Nastepne wycieczki obejmuja Dawidów i Lwów, gdzie bawil "dwa albo trzy dni". Wraca na Dawidów, Rohatyn, Kopyczynce i na poludnie stamtad na Lanckorone nad Zbruczem, juz w powiecie kamienieckim, gdzie mial przygody ze zwolennikami Talmudu. Przejechal szybko przez Chocim do Czerniowiec, stamtad wraca do Jezierzan i Wielichowa, a w polowie lutego 1756 roku byl poraz trzeci w Kopyczyncach.
Organizowal, rozbudzal, przymnazal wyznawców. Wydatnosc jego pracy poswiadczaja przeciwnicy, srozac sie nad sekta coraz bardziej. Propaganda "soharystów" staje sie glosna, zaczepna, ale talmudysei maja w swym reku zydowskie wladze samorzadowe, wyposazone w egzekucje. Zbieraja sie sady rabiniczne, nastepuja aresztowania, sceny uliczne, rabunki, wreszcie klatwy. W kwietniu 1756 roku sam Frank byl przez szesc dni aresztowany. Wydarzenia te i zaburzenia zwrócily uwage czynników koscielnych. Jakze nie interesowac sie tym, ze np. prowadzi sie ulica wiezniów, po dwóch zwiazanych postronkami, a tlum zydowski krzyczy za nimi: Trójca, Trójca!1462. Z tego ujecia antagonizmów znac, ze Zydzi owych stron nie wiedzieli nic o Soharze, ze tedy chasydyzm jeszcze tam nie dotarl.
Gdy proboszczowie dowiedzieli sie, ze przesladowani cierpia za to, ze wierzby w "Trójce sw." (co bedzie prawda zupelna), zainteresowanie stanie sie goraczkowym, a przesladowani pozyszcza sobie sympatyków katolików. W kazdym razie chciano sie zapoznac blizej z tymi czcicielami "Trójcy swietej". Rzecz dziala sie na obszarze diecezji Kamienieckiej. Biskup, Mikolaj Debowski, wydal rozkaz, datowany 1 lutego 1756 r., zeby aresztowanych przewiezc do Kamienca. Urzadzono sledztwo wedlug wszelkich przepisów procesu kanonicznego. Wiezniów zwolniono zaraz po pierwszym przesluchaniu. Mieli odpowiadac z wolnej stopy. Skorzystal z tego Frank, zeby opuscic Kamieniec. Ulakl sie ,,heremu ", jaki na niego rzucono w Brodach, a który tego jeszcze roku 1756 zostal potwierdzony przez waad, obowiazywal przeto w calej Polsce. Tenze "zjazd czterech ziem" zabral sie ostro do kabaly. Zakazano czytac Sohar przed 30 rokiem zycia1463. Frank schronil sie az do Giurgiewa na Woloszczyznie (na poludnie od Bukaresztu). Misja polska wydala mu sie nazbyt klopotliwa i ryzykowna; wracal do zycia "tureckiego". Porzucil swych "polskich" zwolenników. Wiesc o swarach miedzy Zydami rozchodzila sie tymczasem. Powtarzano sobie egzotyczne nazwy ksiegi swietej Sohar i Sabataja Cwi.
Od tego imienia utworzono popularna nazwe ,,siapwsieciuchów", która nie podobala sie. (Zydzi miekcza czesto gloski S i c, siabes zamiast szabas), wymawiali wiec Siabataj Cwi. Z tego przezwisko szyderskie, nie pozbawione humoru. Prosili wiec sekciarze, zeby ich pisac "kontratalmudystami". Gdyby byli wiedzieli wówczas cos o chasydyzmie, byliby woleli byc zwanymi nadal soharystami (sami pierwotnie uzywali tej nazwy), bo Sohar stanowilby ich lacznik z chasydami. Proces w Kamiencu wlókl sie z dylacjami i wszelkimi srodkami prawniczymi az do czerwca 1757 roku z karami za ciagle niestawiennictwo talmudystów itp. Wtedy dopiero wydano wyrok, skazujacy sprawców zaburzen i napadów na chlosty i na pieniezne wynagrodzenie szkód. W dochodzeniach natrafialo sie "okolo trójcy swietej" na coraz ciekawsze punkty. Kazano wiec kontratalmudystom, zeby podali na pismie swe wyznanie wiary. Aktem z 2 sierpnia 1756 roku, stwierdzili, co chcieli; miedzy innymi "jeden Bóg jest w trzech osobach", ze "mozna wziac Bogu na sie cialo ludzkie", ze "mesjasz juz nie przyjdzie" itp.1464.
Nie klamali nic a nic. Wierzyli w to wszystko, bo kabala zna trójce boska i wcielenia bóstwa; a mesjasz nie przyjdzie, bo juz przyszedl (trzech Cwi i czwarty Frank). Akt ulozony jest tak, ze zachowuje najscislejsza prawowiernosc sabatejska, a katolików neci i wzbudza ich przyjazn. Kazano talmudystom udzielic równiez na pismie opinii swej na wszystkie punkty poruszone przez sekciarzy. Rabini zwlóczyli, az w listopadzie 1756 roku biskup nakazal dyspute. Umiano ja równiez odwlekac; w koncu wyznaczono termin ostateczny na 20 czerwca 1757. Odbyla sie nareszcie "Rozmowa ustna", ale w taki sposób, ze ,,kontratalmudysci" podawali na pismie swa teze, a rabini równiez na pismie okreslali swe zapatrywanie w tejze materii. Spisywano "rozmowe ustna" po hebrajsku i tlumaczono na polskie. Obie strony byly jednakowo nieszczere wobec wladzy katolickiej, obie mialy niemalo do ukrywania. Kiedy jednak nadeszla kolej na kwestie o Trójcy i Mesjaszu, rabini zachowali swa godnosc i stanowczo odmówili odpowiedzi. Na prózno wyznaczono im jeszcze dwa terminy.
Dopiero 17 pazdziernika 1757 r. stawili sie na wysluchanie dekretu. Przybylo do Kamienca 21 rabinów i 20 "kontratalmudystów", z których nikt nie wladal jezykiem polskim (przywozili tlumacza). Obok wyroku o wynagrodzenie szkód podczas tumultów rozmaitych, zawiera dekret nakaz, zeby kat spalil na rynku miejskim Talmud i w koncu uwage, ze chociaz nauka talmudystów "obraza wiare i wladze", tolerowanie ich na przyszlosc w kraju "z zachowaniem praw Kosciola pozostawia sie uznaniu Rzeczypospolitej". Uwaga ta jakby wzywala rzad do akcji przeciwko talmudystom, a wiec przeciwko calemu zydostwu w Polsce, z wyjatkiem szczuplej sekty kontratalmudystów, liczacej zaledwie kilkaset glów.] Na samym dnie calej tej akcji tkwila nadzieja nawrócenia przeciwników Talmudu. Wskazywal to w mowie dziekczynnej ich tlumacz, Jan Chryzostom Bialowolski, pisarz sadów wójtowskich miasta Kamienca Podolskiego. Mowa ta swiadczy o ogólnej naiwnosci.
Podnosil zaszczytny dla królestwa polskiego fakt, ze w Polsce, tu w Kamiencu "Izrael wyznal Ojca, Syna i Ducha sw., jedynego w trzech osobach Boga". Bedzie nowy Izrael, którego istotnym Mojzeszem biskup Debowski. Zakonczyl zas sprawe archidiakon katedralny, ks. Franciszek Konarski zwrotem do kontratalmudystów : "Poznawac mozecie i powinniscie, ze juz was po czesci Boska oswiecila laska. Nalezy przeto, zebyscie z gleboka pokora to oswiecenie przyjmujac, serca wasze w dalszych Ducha Przenajswietszego natchnieniach otwierali"1465.
Brano wiec zupelnie na serio, ze sekciarze ci wierza w Trójce Przenajswietsza wedlug dogmatyki katolickiej. Dano sie zludzic pozorom, a czego brakowalo w zeznaniach kontratalmudystów czego nie dostawalo do kompletu, to sobie dorabiano we wlasnych domyslach i ... tymi domyslami kierowano sie. Frank zas wówczas o chrzcie nie tylko ani nie myslal, lecz w ogóle zrywa z calym planem polskiej kampanii sabatejskiej. Przechodzi na Islam, a to znaczy, ze zamierzal pozostac pod panowaniem tureckim i do Polski juz nie przyjezdzac. Mieszkal w Giurgiewie, urzadzil sie tam zupelnie po turecku i wdzial zielony turban. W czerwcu roku 1757 przyjechal nagle do Rohatyna w tym stroju1466. Nie ma zadnych danych, jakoby z Rohatyna "czynnosciami swych adeptów kierowal"1467. Rohatyn lezy niedaleko Lwowa (na poludniowy wschód).
To cala podróz, od Giurgiewa daleko poza Kamieniec Podolski! Do "kierowania" zachowaniem sie adeptów w Kamiencu trzeba bylo ominac Kamieniec i jezdzic az poza Lwów? O wynik akcji kamienieckiej Frank nie dbal, gdyz 1 wrzesnia byl z powrotem w Giurgiewie. Nagle nawiedzenie polskich sabatejów, z turbanem na glowie, moglo miec na celu, zeby ich sklaniac na Islam. Widocznie mial natenczas jakies projekty, tyczace sabateizmu w panstwie tureckim, skoro sklonil dziesieciu tamtejszych Zydów, by takze przyjeli Islam. Mozemy mu wierzyc, gdy opowiada: "Kupilem sobie w Dziurdziewie dom i winnice" - ale trudno wstrzymac sie od smiechu, gdy dodaje "zebym tym sposobem zblizyl sie do granicy Polski". Gdzie Giurgiew (Dziurdziewo), a gdzie granica polska?
Osiedlajac sie tam na stale, oddalal sie wlasnie od granic polskich. W Giurgiewie zrobil wazna dla siebie znajomosc. Na Moldawach i na Woloszczyznie pozostaly od XV wieku rozmaite odcienie bogomilców, przybyly zas od XVII wieku osady filiponów, jednej ze sekt raskolu rosyjskiego, wydalonej z Rosji (rozproszonej takze na Bialej Rusi i w Prusiech Ksiazecych). Jedna ich osada byla opodal Giurgiewa. Narzucil im sie na przywódce awanturnik, szlachcic polski, Antoni Kossakowski, ozeniony z chlopka, tkniety mania religijna, znany pod pseudonimem Moliwdy1468. Frank zblizyl sie tedy do owego maniaka. Byli sobie duchem pokrewni, ambo meliores. Przybywali do Giurgiewa poslowie od sabatejów z Polski, zeby sie dowiedziec, co ma znaczyc takie zachowanie sie Franka. On zas zawiózl ich (w styczniu 1758) do muftiego i kazal przyjmowac islam.
Wkrótce zas mial kolo siebie 70 takich Zydów, przyjmujacych pozornie mahometanizm1469. W maju 1758 roku wyruszyla cala druzyna sabatejów z Polski do Turcji1470, a zatem wydane bylo haslo: porzucac Polske, gromadzic sie w Turcji. Ta zmiana radykalna nie pozostaje w zadnym zwiazku ze smiercia biskupa Dembowskiego, który zmarl dnia 9 listopada 1757 roku (juz jako nominat lwowski) gdyz Frank jeszcze w sierpniu wyjechal z Polski z powrotem do Giurgiewa. Od sierpnia 1757 do maja 1758 Frank nie zamierza miec z Polska nic do czynienia. Tymczasem w Polsce taka przywiazywano wage do procesu i dysput kamienieckich, iz spieszono sie wielce z ogloszeniem drukiem protokolów. Zajal sie tym (zapewne jeszcze z polecenia biskupa Dembowskiego) kanonik Kleyn. Wydawnictwo mialo objac trzy tomy, z którego atoli wyszedl tylko jeden, mianowicie trzeci, w roku 1758 we Lwowie.
Wydawca w przedmowie, tlumaczy sie, ze dla dogodzenia zyczeniu niecierpliwie tej publikacji oczekujacych czytelników, z trzech czesci skladajacych sie na calosc, drukuje najpierw czesc trzecia, najbardziej zajmujaca, bo zawierajaca decyzje; a ogloszenie dwóch pierwszych, które obejmuja czynnosci przygotowawcze i sledcze, odklada na pózniej". Wyszla tedy "Pars III de decisoriis processus inter infideles Judaeos Diocesis Camenensis in materia Judaicae eorum perfidiae aliorumque nutue objectorum, A.D. 1757 expedita". Zawiera obszerne protokoly rozpraw i obok nich rózne manifesty, dekrety, tudziez mowy pochwalne, wreszcie list zelazny Augusta III dla otoczonych opieka królewska antytalmudystów (frankistów)1471. Publikacja ta usposabiala opinie jak najlepiej dla frankistów, z czego Frank nie zamierzal jednak korzystac.
Wyszla nadto takze we Lwowie broszura, budzaca dla sekty coraz wieksze zainteresowanie, stajaca równiez po ich stronie, jakby torujac im droge do powazania i znaczenia; broszura wielce charakterystyczna, a zaciekawiajaca juz samym tytulem: "Bledy talmudowe od samych Zydów uznane przez nowa sekte siapwscieciuchów czyli contratalmudystów wyrachowane. Dla ciekawosci czytelnika za pozwoleniem starszych do druku podane" - Lwów 1758 (nastepnie przedrukowane w Krakowie w roku 1759 i 1773 i na nowo w Mikolowie w roku 1852). Autor zaczyna od stwierdzenia faktu, jako ,,w latach dopiero przeszlych zjawila sie wielka u Zydów sekta, od siapwsieciucha Zyda w cudzych krajach wzniecona, która tu sie w Polsce roku przeszlego 1757 dosc znacznie miedzy Zydami szerzyc sie poczela".
Powoluje sie nastepnie na dyspute kamieniecka i wyjasnia, jako "od którego czasu imie siapwsieciuchów w imie contratalmudystów i tym sa od onego czasu nazwani"1472. Tresc broszury stanowia "ciekawe obrzadki zydowskie w kazdym miesiacu roku", ciekawe dla folklorystów zydowskich szczególy, a raczej szczególiki. Mozna obserwowac, jak z Szulchan-Aruchu niejedno dalej sie potoczylo i "rozwinelo". Np. w Szulchanie dowiemy sie tylko, ze na kuczki potrzeba dwóch galazek wierzby obok jabluszek rajskich i mirtu, co nalezy w sposób przepisany zwiazac i wedlug przepisów tym wszystkim potrzasac1473. A oto co wypisuje autor "Bledów". "Dnia 21 pazdziernika odprawuja swieto po hebrajsku rzeczone haysein rebe, a po polsku wierzbica, podczas której, a bardziej na która uroczystosc powinni wierzbe kupowac od chrzescijan, a potem te wierzbe powinni krzyzowac. A gdy one kupuja od chrzescijanina, powinni mówic te slowa: Ty poganinie przedajesz mi to drzewo, a ja tobie za nie czesc piekla mojego.
Z tej wierzby kazdy Zyd powinien piec albo szesc galazek zwiazac i z nimi do bóznicy przyszedlszy powinien sie tak modlic, jako podczas bosin, a przy koncu nabozenstwa onego powinien o sciane albo o zelazo listki z wierzby onej potlukiwac, mówiac: ja odbijam ode mnie grzechy moje i klade je na pogany chrzescijany". Albo dorobiony motyw do znanego nam ceremonialu paznokciowego: "Na godzine przed zachodem slonca w piatek wszyscy powinni Zydzi paznokcie obrzynac, czego sie im innego czasu nie godzi czynic, i powiadaja, ze tego dnia Pan Bóg diabla stworzyl, który mial cale cialo jako paznokiec. Adam zgrzeszywszy nabyl czastke paznokcia tego, która jako diabelska oderznac potrzeba"1474. Jest tego sporo, a wsród tych wiórów dwa miejsca o znaczeniu zasadniczym dla dziejów "sprawy Franka". W ustepie poswieconym kwietniowi czytamy: "Zydzi dziecie chrzescijanskie dnia drugiego miesiaca tego (nisen) mordowac powinni y ten miesiac od przelania krwi chrzescijanskiej poczynac. Zawsze sie oni tej niezboznosci zapieraja, ale kto chce dojsc tej prawdy snadno, niechaj wezmie Talmud y czyta w nim ksiegi zychwelef rozdzial 5, a wszystko dojdzie, z jakim obrzadkiem te ceremonie odprawiac powinni, których ceremonii ia tu nie pisze dla iey obszernosci".
Natomiast podaje obszerniej, do czego Zydom ta krew potrzebna: "Potrzebuja zas krwie tej z tych przyczyn: najprzód na czarowanie chrzescijan, zeby na nich laskawi byli. Potem dla nowozenców zydowskich, którym rabin podczas slubu daje jaje ta krwia zaprawne, o czym prosci Zydzi moga nie wiedziec, dla pozyskania szczescia u chrzescijan. Potem dla umierajacych Zydów, których powinien, ile byc moze, rabin ta krwia smarowac z bialkiem jaja zmieszana. Potem dla macy zydowskiej ewikomen nazwanej, która powinna byc koniecznie z krwia chrzescijanska zmieszana. Potem dla szczescia w handlach swoich. Potem dla swieta Amana, podczas którego posyla rabin potajemnie potrawy zaprawne ta krwia, potem na rózne czarostwa, o których dostatecznie doczyta sie kazdy w Talmudzie, ksiedze ebochmes nazwanej i najskahes, która ksiega tlumaczy sie: rozum utajony". A drugie znamienne miejsce jest pod miesiacem czerwcem:1475.
"Dnia 28 czerwca, który tames nazywaja alias dzien sadzacy bogów, odprawuja Zydzi uroczystosc, na która powinni koniecznie dostac hostyi; czego nabywaja pospolicie od bab przekletych, z która co robia, trudno tego wyrazic, bo omdlewac na te despekta serce chrzescijanskie powinno. A gdy hostyi dostac nie moga, powinni przynajmniej dostac obrazów czyli Pana Jezusa, czyli Matki Boskiej albo jakiegos swietego; dopiero rabin co tylko moze byc zlosci i bluznierstwa, obrazowi temu wyrzadza. Zapieraja sie tego Zydzi pospolicie, alec który nie wierzy temu, inaczej go trudno pokonac tylko ksiega Talmudu, zwihelef nazwana, w której dostatecznie ta ceremonia jest opisana". Cala broszura wykazuje az nazbyt metoda swa, trescia i ukladem, ze nie wyszla spod pióra jakiegos chrzescijanskiego uczonego talmudysty! Totez i ten cytat "talmudu" nie pochodzi z wlasnych studiów, ale podany jest od jakiegos "siapwsieciucha", jak zapewne i cala tresc broszury.
Bez wspólpracownictwa Zyda nie moglaby byla ta broszura powstac, boc o Zydach kto w Polsce co wiedzial? Sam autor nie sprawdzal widocznie ani Zyhwelefa ani Zwihelefa1476. Broszur mniej wiecej podobnych wyszedl caly szereg. Zastanawia zas, ze "bledy talmudowe" nie wiedza nic o Serafinowiczu. Kler pragnal powrotu Franka. O tym, ze przyjal juz Islam nie wiedziano. O tym nie wiedzial ani ogól sabatejczaków, a ci, którzy wiedzieli, milczeli, a zwlaszcza wobec duchowienstwa polskiego. Pomiedzy wyzszym klerem tych dwóch diecezji, które Frank nawiedzal, kamienieckiej i lwowskiej, a Frankiem i frankistami, zapanowalo "nieuchronne nieporozumienie", Zydzi wojowali pomiedzy soba, lecz wszyscy byli zgodni w tym, ze chrzescijanie sa balwochwalcami, a Kosciól katolicki najgorszym ich wrogiem. Nie bylo tez róznicy pomiedzy talmudystami i kontratalmudystami w kwestii wybranstwa, jako wszystkie narody calego swiata przeznaczone sa na ,,podnózek" Izraelowi. Sabatejczycy ogladali sie tez za glowa swoja; wyprawiali w roku 1758 trzy razy poselstwa, do Giurgiewa. Zdolano wreszcie Franka przekonac, ze lepiej bedzie powrócic do Polski.
Jakie przywozili argumenty nie wiemy. Z pewnych oznak (ceremonialu)1477 mozna wnosic, ze uznali go mesjaszem i zapewnili mu srodki na odpowiednia wystawnosc zycia. Wymawia sie Frankowi, ze umial dopilnowac osobistych interesów, a zbogacil sie na swym mesjanstwie i wyszedl na wielkiego pana. Uwzglednic atoli nalezy, ze Zydzi wyobrazali sobie mesjasza zawsze, jako króla. Musi rozporzadzac wielkimi bogactwami, inaczej zaden Zyd go nie uzna. Frank nie bylby mógl podjac sie roli mesjasza, gdyby nie byl mial zapewnionej daniny od wyznawców sekty. Tymczasem zdarzaly sie coraz czesciej bójki pomiedzy Zydami prawowiernymi a sabatejczykami, a zwlaszcza zwady na targach i jarmarkach. Turbowano sekciarzy, gdzie sie dalo. Rabini dawali sie we znaki, gdyz rozporzadzali panstwowoscia kahalna. Najubozsi cierpieli najbardziej. Uciekali nad granice moldawska i zebrala sie ich liczniejsza gromada nad Prutem i Dniestrem. Sekciarze zanosili skargi coraz wyzej; przez biskupów trafili do senatorów i króla. Dnia 2 lipca 1758 roku wychodzi uniwersal królewski.
Jak "suplikowaly rady nasze", przyjmuje August III kontratalmudystów specjalnie pod swa opieke przeciwko talmudystom. Albowiem "do poznania Boga, jako jest we trzech Osobach, a Jeden w istocie, zblizajac sie", moga byc pewni laski królewskiej; a kazdy z nich otrzymuje "list zelazny dobrego powodzenia". Skutkiem tego uniwersalu wracala do Polski gromada znad granicy moldawskiej. Nie rozchodzili sie, lecz usadowili w trzech wsiach blisko granicy, "nalezacych do stolu biskupstwa kamienieckiego"1478. Stalo sie to 25.VIII.l758 roku. Frank atoli zwlekal z przyjazdem i dopiero 7 grudnia 1758 r. przeprawil sie przez Dniestr1479. Dal sie nareszcie przekonac uniwersalowi królewskiemu. Jezeli kazdy z sabatejczyków bedzie pod specjalna opieka królewska, tym bardziej przeto ich glowa. Spryt powiedzial, ze trzeba z tego skorzystac. Wiedziano juz o nim w otoczeniu biskupów, wiedziano w kancelarii królewskiej, a biskupi sa senatorami.
Majac takich protektorów, wyjdzie w Polsce na znaczna figure - i te widoki zdecydowaly go. Mial o tym wszystkim wyobrazenia przesadne. Biskupi gotowi sabatejców obsypac laskami, lecz jezeli przyjma chrzest. Talmudysci zas trafili tymczasem wyzej ponad wszystkich biskupów, gdyz wprowadzili do Rzymu wiadomego nam juz Jakuba Jeleka, a Benedykt XIV wydal pismo na obrone "ciemiezonego" w Polsce zydostwa1480. Frank stanal w Iwaniu, wsi biskupstwa kamienieckiego, w powiecie zaleszczyckim. Glówna troska bylo na razie urzadzenie dworu, któryby sie Zydom wydal monarszym. W najblizszym otoczeniu Franka z wolna zaczal sie ujawniac nie tylko dobrobyt, ale i splendor iscie sultanski1481. W tym czasie znalazl sie w Kamiencu Podolskim Moliwda i tam mial spotkanie z Frankiem w dniach 9-12 lipca 1759 roku. Zanotujmy, ze Frank jezdzil juz wówczas szesciokonna kareta1482. Wróciwszy z Kamienca, wyrazil po raz pierwszy zamiar przyjecia chrztu.
Widocznie u biskupa kamienieckiego odbyla sie odpowiednia konferencja. Moliwda zas pojechal do Lwowa "gdzie znalazl sie u arcybiskupa lwowskiego i dysputy publiczne z Zydami odbywal"1483. Bylo to jakby na próbe; dysputa walna rachowana byla dla siapwscieciuchów. Jakoz wkrótce wyprawil Frank deputacje do Lwowa, która przybyla tam 20 lutego 1759 roku, azeby wystarali sie o dyspute z talmudystami i zeby sie oswiadczyli z gotowoscia przyjecia chrztu. W dlugiej do arcybiskupa Wladyslawa Lubienskiego suplice wpisano takze, ze chcieliby przeciwnikom swym dowiesc niewinnej krwi chrzescijanskiej "gorszym niz poganskim zwyczajem, pragnieniem rozlewania i onej uzywania"1484. A zatem inicjatywa co do dysputy wyszla od Franka; w kurii narzekano nawet na jego "uprzykrzone natrectwo" w tej sprawie.
Tak sie zdarzylo, ze w sam raz ks. Lubienski posuniety byl na prymasostwo gnieznienskie i musial wyjechac natychmiast do Warszawy (dla podziekowania) - "I wówczas delegaci (pisze prymas 17.V.1759 roku do nuncjusza Serra) przeslali mi do Warszawy prosbe, która wydrukowac polecilem, zawierajaca publiczne wyznanie ich wierzen i zyczenia przejscia na lono Kosciola katolickiego przez przyjecie chrztu". Dnia 25 maja 1759 roku podali delegaci we Lwowie na pismie "punkty" dysputy, jakiej pragna, z których ostatni brzmi: "Talmud uczy krwi chrzescijanskiej potrzebowac, a którzy wierza w Talmud, powinni jej zadac". Cala sprawe zlecil prymas sufraganowi lwowskiemu ks. Glowinskiemu, a ten postapil w sposób najprostszy: kazal zjezdzac sie do Lwowa, jak najpredzej i jak najliczniej ... na chrzest. Delegaci Franka zapewniali, ze ilosc sabatejców na Woloszczyznie i na Wegrzech doszla juz do 15.000. Tymczasem polskich poddanych przybyla ledwie jakas druzyna z poczatkiem lipca 1759 roku i ci prosili, by przed chrztem mogli odbyc dyspute.
Temu przeciwil sie nuncjusz i zganil, zeby rabinów przymuszac do dysputy. Nie dowierzal zas calkiem szczerosci intencji frankistów. We Lwowie dano sie jednak porwac widokom "nawrócenia Izraela" w takiej mierze niebywalej, iz spodziewano sie swiat caly zadziwic. Administrator archidiecezji, ks. Mikulski, wyznaczyl ostatecznie dyspute na 17 lipca 1759 roku pod warunkiem, ze zaraz potem odbeda sie chrzty1485. Widzac powazne przygotowanie dysputy, w której na pewno umiesci sie sprawe mordu rytualnego, zwolano nadzwyczajny waad, na którym poruczono przewodniczacemu tego "zjazdu czterech ziem", Abrahamowi Chaimssowi, zeby zorganizowal obrone Talmudu przeciwko frankistom1486. Na samym wstepie spotkal Franka zawód wielki i cios. Wystepuja nagle na scene chasydzi, równiez wielbiciele Soharu. Nie wyparli sie jednak Talmudu, a oswiadczyli sie przeciwko Frankowi, jako uzurpatorowi mesjanstwa. Za meza mesjanicznego uchodzil u nich baalszem; gdyby uznac Franka, cóz bedzie z cadykami? Trafila kosa na kamien.
Do Lwowa zjechal sam wielki baalszem Eliezer i stawil sie na dyspute, stajac po stronie talmudystów. Powzial on jak najgorsze o Franku mniemanie, a rzekomy mesjasz pozostal chasydom na zawsze klamca i poslem ciemnosci1487. Sprowadzono 30 rabinów; przywódca ich byl Chaim Rappaport, starszy rabin lwowski. Po stronie sekciarzy stanal, jako najwybitniejszy, byly rabin z Nadwórny, Jehuda ben Nosen Krysa. Znów byl rabin, stwierdzajacy mord rytualny! Stawil sie tez (na tlumacza) Moliwda. Dysputy trwaly (z przerwami) od 17 lipca do 10 wrzesnia 1759 roku w lwowskiej katedrze lacinskiej. Na jedenastej z rzedu, dnia 6 sierpnia przystapiono do kwestii "o uzywaniu krwi". Na prosby rabinów odraczano to posiedzenie kilkakrotnie, az do 10 wrzesnia. Frank trzymal sie z daleka, podobniez jak od kamienieckiej dysputy ... Przybyl do Lwowa dopiero 25. VIII, a wiec w 19 dni po pierwotnym terminie dysputy o mord rytualny. Przypuszczal, ze wszystko juz zakonczone.
Wjechal uroczyscie, bogato i strojnie wraz z tlumem zwolenników, ale w katedrze sie nie pokazywal. Do charakterystyki Franka jest to "przyczynek" decydujacy. Szczególny zaiste powzial pomysl, zeby Zydzi Zydom mieli publicznie zarzucac mord rytualny! Tlumaczyc to mozna ta tylko okolicznoscia, ze gdyby nie to, nie byloby sie tak dalece zwracalo uwagi na Franka i frankistów. Skorzystal z tego, ze uwaga polskiego ogólu zajeta byla wlasnie ta kwestia i wplynal w nurt, który musial zapewnic mu rozglos. Chcial byc na widoku i uzyl do tego srodka, jaki sie nawinal. Kabotynstwo niebywalych zaiste rozmiarów! Ale w chwili stanowczej stchórzyl przed wlasnym dzielem, kryl sie i wystepowal na nowo dopiero, gdy wszystko juz sie odbylo i dokonalo korzystnie dla niego.
Dnia 10 wrzesnia 1759 roku "po zagajeniu obrad przez ks. Mikulskiego zabral glos imieniem frankistów tlumacz Moliwda-Kossakowski, przemawiajac najpierw po polsku: "zadanie krwi chrzescijanskiej od pospólstwa talmudystów nie tylko w Królestwie Polskim, ale i w cudzych krajach jest jawne - wiele bowiem historii minawszy w cudzych panstwach, tu sie w Polsce i Litwie zdarzylo, ze talmudystowie niewinna krew chrzescijanska okrutnie wylali i za ten bezbozny uczynek przekonani, w rózne czasy dekretami na smierc osadzani - zawsze jednak statecznie zapierajac sie, chcieli sie przed swiatem oczyscic, ze to na nich niewinnie chrzescijanie wkladaja, powiadaja". "My jednak Boga wszystkowidzacego wziawszy na swiadectwo, nie ze zlosci, albo zemsty na onych, ale z milosci Wiary swietej, która przyjmujemy, te zlosc onych talmudystów wydajem swiatu calemu do wiadomosci, bosmy i sami w mlodosci naszej u onych tego uczyli".
"Nastepnie poczal Moliwda-Kossakowski przytaczac z Talmudu dowody na poparcie swych twierdzen. W szczególnosci powolywal sie na ksiege Talmudu zwana "Aurech Chaim Megine Erec"1488, gdzie jest mowa o "winie czerwonym, pamiatce krwi". Twierdzil, ze zawarte w ksiedze tej slowa ,,jain udym" (wino czerwone) moga byc kabalistycznie czytane jako "jain edym" co oznacza "krew chrzescijanina". Oba te slowa róznia sie w pisowni tylko kropkami czyli akcentami u spodu pierwszej litery, zwanymi "sygiel" i "kumec". Gdy zas w tekscie slowa te podane sa bez zadnego akcentu, zatem mozna je czytac i interpretowac dowolnie - inaczej dla pospólstwa, inaczej dla rabinów. "Powolywal sie dalej na ksiege "Ramban" (bedaca dzielem rabina Mozesa ben Maimon), w której dziesiec liter na stronie 40 ma miec kabalistyczne znaczenie: "Krwi potrzebuja wszyscy w ten sposób, jak robili nad tym czlowiekiem madrzy w Jeruzalem.
Poza tym przytaczali frankisci caly szereg rozmaitych urywków z Talmudu, a w zakonczeniu zadali, by Zydzi przedlozyli Urzedowi konsystorskiemu cytowane ksiegi talmudyczne w oryginale. "Oskarzenie to, rzucone publicznie, a w tak niezwyklym miejscu i z tak niezwyklej strony, wywarlo olbrzymie wrazenie na zebranych. Totez z napieciem oczekiwano nastepnej dysputy, na której rabini mieli odpowiedziec na postawione im zarzuty. Dysputa ta odbyla sie 13 wrzesnia przy przepelnionej swiatyni. Rabin lwowski, Chaim Rapaport, zbijal kolejno zarzuty frankistów, jako bezpodstawne i dyktowane checia zemsty. Powolywal sie na swiadectwa Pisma sw., czesciowo zas wrecz zaprzeczal niektórym zarzutom; wyjasnial, ze slowo "edym" oznacza nie chrzescijanina, lecz Egipcjanina, a "wino czerwone" ma byc "pamiatka krwi", która Faraon wytaczal z dzieci izraelickich. Obrona Rapaporta nie zrobila dobrego wrazenia.
Ogólnie uznawano, ze nie zawierala ona "dobrego sensu, ani nalezytej odpowiedzi" - totez z naprezeniem oczekiwano wyroku wladzy duchownej. Po skonczeniu dysputy, powstal ks. Mikulski i oglosil zebranym, ze co do pierwszych szesciu punktów uznaje sie talmudystów pokonanych przez frankistów. Natomiast co do punktu ostatniego "krwi chrzescijanskiej", sad konsystorski, za porada nuncjusza, ks. Serra, zastrzegl sobie wydanie decyzji na pózniej. Byla to decyzja sluszna i bardzo wskazana, ze wzgledu na silne roznamietnienie ludnosci. Wyrok, przyznajacy slusznosc frankistom, mógl pociagnac dla ludnosci zydowskiej nieobliczalne konsekwencje. ,,Mimo zapowiedzi jednak, sad konsystorski w sprawie "mordu rytualnego" w ogóle sie nie wypowiedzial"1489.
Odroczono orzeczenia w tej sprawie i odraczano je dalej, az rzecz cala rozplynela sie w niepamieci ludzkiej. Publikacje bardzo wybitnych czlonków dysputy lwowskiej dowodza, ze orzeczenie byloby wypadlo przeciw talmudystom. Wladza duchowna bylaby we Lwowie w roku 1759 przyjela za rzecz pewna, ze istnieje mord rytualny. W takim razie wszyscy talmudysci i chasydzi sa winni corocznie popelnianego skrytobójstwa na ujme chrzescijanstwa, jako religii. Cóz z nimi poczac'? Czy mozna tolerowac w panstwie takich bluznierców i morderców? Nuncjusz Serra mial jednak watpliwosci co do mordu rytualnego; jego zdaniem byloby bardzo trudno "udowodnic podobna doktryne". Argumentacje frankistów nie wystarczaly mu.1490.
Pozostawiono wiec rzecz nierozstrzygnieta, podobnie jak przed dwoma laty w Kamiencu. Frank zas zjawil sie w Katedrze dopiero na ostatniej sesji oficjalnej, na kazaniu ks. Mikulskiego. Znana to taktyka megalomanów-oszustów wszelkiego rodzaju; nie byc nigdy na placu w chwilach stanowczych, czekac na rezultat za kulisami i zastosowac sie potem do aktu dokonanego. Malosc charakteru widoczna. Teraz nie mozna bylo dluzej odkladac chrztu. Frank chcial go odbyc w stolicy panstwa. Megalomania laczy sie ze sprytem; nuz powiedzie sie pozyskac samego króla za ojca chrzestnego? Stanelo na tym, ze musi sie ochrzcic natychmiast, na miejscu we Lwowie, przynajmniej "z wody", a ceremonie moze sobie odlozyc do Warszawy. I tak sie tez stalo. Dnia 17 wrzesnia 1759 roku nastapil w katedrze lwowskiej chrzest z wody Franka i trzydziestu osób jego orszaku (14 mezczyzn, 6 kobiet i 10 nieletnich). Frank otrzymal na chrzcie imie Józef.
Powiekszywszy jeszcze nieco swój orszak, wybral sie do Warszawy z wielka parada. Po drodze doznawali wielu przykrosci od Zydów. W Lublinie "powitano ich gradem kamieni" i poturbowano. Wyzywano ich od "psiej wiary". Nie lepiej przyjeto ich w Warszawie. August III pozwolil zapisac sie na ojca chrzestnego i chrzest z ceremonii odbyl sie w kaplicy palacu Saskiego bardzo uroczyscie i wspaniale dnia 18 listopada 1759 roku1491. Nastepuja chrzty gromadne, glównie we Lwowie, ale takze w Warszawie i Kamiencu Podolskim. W samym Lwowie w kwartal niespelna po chrzcie z wody Franka naliczono chrztów (z ceremonii) 274, a do listopada 1760 ilosc ta wzrosla do 514. Doliczajac okolo 200 nawrócen frankistów w innych miastach, otrzymamy liczbe 700 osób; nie ojców rodzin, lecz osób w ogóle, gdyz notowano w osobnych pozycjach nawet drobna dziatwe1492. Daleko, nawet bardzo daleko bylo do tych kilkunastu tysiecy, jakich sie spodziewano wedlug samochwalstwa Franka, lecz badz co badz byl to misjonarski sukces. Czekano na ciag dalszy ... i nie doczekano sie!
Zastep nawróconych nie wykazuje zas zadnych osób wybitniejszych. Skladal sie "wylacznie z drobnych handlarzy i rekodzielników", liczacych na poprawe bytu materialnego. Dopomagali Frankowi, spelniali jego rozkazy, bo to mesjasz, a wiec znajduje sie na drodze do bogactw niewyczerpalnych; gdy je posiedzie, blogo bedzie kazdemu z jego zwolenników! Jezeli chrzest frankistów byl szczery, a zatem sekta ich przestaje istniec dzieki wlasnie przyjeciu chrztu. A tymczasem tak nuncjusz w Warszawie, jako tez ks. administrator we Lwowie, stwierdzaja, ze sekta istnieje nadal1493. Ks. Mikulski wystepuje od razu z rada praktyczna: wyznaczyc Frankowi pobyt przymusowy, ale gdzies w srodku Polski, azeby nie mógl wywierac wplywu na swoich neofitów.
Rada ta miala byc niebawem wykonana. Tok wydarzen przyspieszyl dziwne odkrycie, jakiego dokonano wsród neofitów we Lwowie: Sam ks. Gaudenty Pikulski, przewodnik duchowy neofitów i katechumenów, obcujac z nimi ciagle, wywiedzial sie, ze Frank robi cudy, ze przyznaje mu sie moc nadprzyrodzona, ze bliskim jest koniec swiata, a w Salonikach przebywa juz Antychryst, a Chrystus Pan, majacy przybyc na sad ostateczny, "moze juz teraz jest ukryty w ciele ludzkim" (tak zeznali na pismie); bliskim wiec byl dla nich wniosek, ze Chrystus jest powtórnie wcielony we Franku - co wszystko podpisalo szesciu najblizszych jego konfidentów"1494.
Frank uraczal tedy swoich wiernych nowymi urojeniami. Robil im potem czesto wymówki, ze sie wygadali, ze narobili duzo zlego (gadulstwem), lecz nigdy nie zrobil zarzutu, jakoby byli zeznawali nieprawde. Niebawem warszawski ojciec duchowny neofitów, proboszcz od Sw. Krzyza stwierdzil, jako uwazaja Franka za mesjasza i ze widuja nad nim jakies cudowne swiatlo1495. W grudniu 1759 nuncjusz polecil rozszerzyc sledztwo i wyrazil przekonanie, ze Franka trzeba bedzie aresztowac. Nadeszla na dobitke wiadomosc, ze u frankistów stwierdzono poligamie. Frank obiecywal tymczasem nawrócenie "dziesiatek tysiecy", jezeli im sie wyznaczy miejsce na wspólny pobyt. Lecz aresztowano go 7.1.1760 roku. Przy przesluchaniach doznal przykrej niespodzianki: miedzy swiadczacymi przeciw sobie ujrzal Moliwde, który z przyjaciela zrobil sie oskarzycielem i wystapil z zarzutem nowym: wiary w metapsychoze. Sad duchowny postanowil wyprawic Franka na staly przymusowy pobyt w Czestochowie, (azeby przerwac jego wplyw na neofitów) az do "dalszego sadu Stolicy Apostolskiej", dokad wyslano odpowiednie raporty. Odwieziono go 24.11. 1760 roku we wlasnej, poszóstnej karecie1496.
Mial zapewnione zycie wygodne, dostatnie. Sekta dostarczala mu srodków; lwowskie Zydówki dawaly dukaty, z jakich mialy robione naszyjniki. Niebawem sprowadzil zone i córke i mial w Czestochowie jeszcze dwóch synów. Od poczatku trzymal sobie wlasnego kucharza, przywiezionego z Warszawy i urzadzal biesiady. Z czasem urzadzil trzy dwory: swój, zony i córki. Dworanek bylo zawsze nie mniej, niz dworzan, a stosunki tej ,,kompanii" okreslano jako polyandrie z poligamia. "Wiezienie" polegalo na tym, ze nie mógl wydalac sie poza Czestochowe. Przyjmowal odwiedziny (poselstwa), wyprawial od siebie pelnomocników, w ogóle utrzymywal na wewnatrz stosunki, jakie tylko chcial. ,,Wiezienie" czestochowskie zaczelo przybierac z wolna cechy gniazda frankizmu.
Niebawem frankisci byli rozlokowani po miasteczkach w okolicy Czestochowy. Nie przestal byc ani na jeden dzien zwierzchnikiem sekty, uposazonym we wladze absolutna. Raz, zagniewany na "kolonie" warszawska, skazal ja na chloste i oto dnia 28 listopada 1771 roku chlostali sie wzajemnie wszyscy warszawscy frankisci i frankistki1497. Cala owa ,,forteca" byla operetka. Ciekawy przyklad spadku po ,,silnych rzadach" Sasów, które doprowadzily do absurdu cala panstwowosc polska. Tak bywa po wszystkich rzadach ,,silnych" ... na wewnatrz. Jak mogla trwac ta komedia calych lat 13?! Ci, którzy Franka osadzili w ,,fortecy", sadzili , ze przerwali jego zwiazki ze sekta; a nie bylo kontroli, ni nawet prostego dozoru. Po pewnym czasie zapomniano o nim, jako o obojetnej juz figurze. Pamietano o antytalmudystach, póki trwalo wzburzenie o mordy rytualne.
Nowy wypadek w Wojslawicach w lubelskiem w 1760 roku uznano za udowodniony, a skazanym zadawano smierc sposobami barbarzynskimi. Posypal sie znów szereg broszur. Do Rzymu jezdzil powtórnie Jakub Lelek, a Klemens XIII zawiadomil nowego nuncjusza, Viscontiego, a przez jego posrednictwo episkopat polski, ze to oskarzenie o mord rytualny nie uwaza za udowodnione1498. Uciszyly sie te wrzenia, a broszura ks. Pikulskiego, wydana w roku 1769 nic juz nie sprawila. Wobec czego czym sobie tlumaczyc, ze nie uwolniono jednak Franka? Wyjasnia sie to calkiem jasno, jak calkowita jego swoboda w Czestochowie. Ci sami, którzy dogadzali mu we wszystkim w Czestochowie, ci sami pilnowali, zeby Czestochowy nie opuscil.
Dwór Franka stanowil kopalnie zlota dla zalogi czestochowskiej, dla 80 zolnierzy, a zwlaszcza dla kilku oficerów. Zreszta nikt nie troszczyl sie o te sprawe; byla zas zbyt obojetna dla prawdziwych dowódców, jacy tam znalezli sie w czasach wojennych. Czyz Pulaski wiedzial o Franku? On sam wolal, zeby go nie dostrzegano. On mial juz bowiem konszachty z Rosja. Zaczelo sie to w czerwcu 1765 roku. Blizej o tym w nastepnym rozdziale, równiez o dalszej ,,politycznej" karierze Franka w Niemczech. Tu przyjrzyjmy sie blizej jego religii. Cudaczne jej zlomki odkrywaly sie nam przygodnie; ale to byly wierzenia chwilowe, najaktualniejsze. Obok tego istnialy jednak pewne trwalsze zreby. Jest to gruby stek najgrubszych balamuctw, ulozonych na rusztowaniu, które staram sie tu ustawic wedlug niektórych ustepów z Ksiegi Slów1499.
Zacznijmy od zdania z Ksiegi Slów, siegajacego najglebiej w ,,filozofie". ,,Na tym swiecie wszystko, co jest w duchu, musi byc zamienione w cialo, jak jest nasze, iz kazdy bedzie widzial tak, jak sie widzi rzecz widoma". Prastara to kwestia o materializacje ducha. Kto ma czas, niechaj dochodzi, skad to przyszlo do umyslu tak grubego, jak u Franka - (prawdopodobnie zdobycz z czasów pobytu w Niemczech?). Ze swej strony poprzestane na stwierdzeniu, ze za naszych dni to samo glosi Bierdajew. Wspólne prazródlo: filozofia syryjska z poczatku naszej ery. Stamtad tez pochodza poglady Franka na Boga i stworzenie: ,,Jakze to moze byc, zeby prawdziwy Bóg swiat ten stworzyl, w którym umierac trzeba i braków sie znajduje. Byloby to przeciw powadze jego. Stad wniosek, ze niechybnie ten, co swiat stworzyl, nie byl to prawdziwy Bóg".
Juz gnoza odnosila stworzenie swiata do istoty nadprzyrodzonej, lecz nizszej od Boga; do pewnej jego emanacji. Frank uznawal taka istote, bedaca dla czlowieka "przed Bogiem". ,,Zaden czlowiek niech nie szuka, nie mysli nawet, by znalazl Boga samego; im bardziej starac sie o to bedzie, tym bardziej sie zagmatwa. Tylko o tego, co jest przed Bogiem, moze sie czlowiek starac i ubiegac sie za nim. Dlatego to, com wam mówil, ze ja wam Boga okaze, oznacza tego, co jest przed Bogiem". Istot posrednich pomiedzy Bogiem a czlowiekiem jest pelno. ,,Bogowie, co ich bozyszczami zwa, sa na tym swiecie, choc ludzie nie wiedza o nich. Ci to sa, co namawiaja ludzi, zeby zle broili; uczynki najsprosniejsze sa im mile". Gnozy i neoplatonizmu strzepy; prawdopodobnie dziedzictwo po Ischarii.
Do tego dolaczona Trójca kabalistyczna, w której trzecia osoba Szechina, kobiecosc. ,,Mysleliscie, ze mesjasz bedzie mezczyzna; to byc zadna miara nie moze, bo gruntem jest Panna. Ona to bedzie tym prawdziwym mesjaszem. Ona prowadzic bedzie wszystkie swiaty, bo wszystkie zbroje oddane w jej rece1500. ,,Mówie wam: wszyscy Zydzi zostaja teraz w ucisku, w zgryzocie i zamecie, bo ufaja w przyjscie mesjasza w osobie meskiej, nie zas w przyjscie Panny. Patrzciez na narody, jak one siedza w dobytkach swych spokojnie, z powodu, ze ich wiara najbardziej gruntuje sie w Pannie, która tylko jest obrazem naszej"1501. Ta Szechina jest jego córka i dlatego w niej bedzie zwierzchnosc sekty ,,Panna" (Ewa, Awucza) nalezy do artykulów wiary frankistów.
Nie bylo wolno zblizac sie do niej inaczej, jak na kleczkach. Mial Frank dwóch synów którzy go przezyli, a jednak zwierzchnikiem sekty uczynil córke. Pewien szczegól razi nawet w tych rozwazaniach. On powzial te zamiary wzgledem córki, gdy liczyla zaledwie drugi rok zycia. Z jaka premedytacja wychowywal ja! Któz zbada, czy wierzyl w tak korzystne dla siebie wcielenie Szechiny, czy tez dorobil i w tej materii doktryne do swego interesu? Z bredni jego nic sie nie wytworzylo i nic nie zostalo. Frank jest zerem w historii religijnej, nawet zydowskiej. Nigdy nie przestal byc Zydem. Poduczyl sie potem Tory i sypie czesto cytatami z niej. Gleboko zas tkwilo w nim to, co stanowi istote i wiez zydostwa; wierzyl mocno w wybranstwo Izraela.
Powiedzial zas wyraznie, co nastepuje: ,,W kazdym miejscu, do którego przyjdziemy, musimy porzucic dawne obrzadki, szaty i jezyk, a tylko trzymac sie mowy kazdego narodu i jego jezyka. ,,Zapewne bede sie staral isc z wielka moca i sila, lecz okolo tej mocy musimy krazyc ze slodkimi slowy i oszukanstwem, póki wszystko nie przyjdzie do rak naszych"1502. Emanatyzm i eony do uslug wybranstwa! Oto cala jego "kabala praktyczna dla której wyszukiwal nadzwyczajnych form i jak najwiekszych slów, rozpowiadajac, jako ,,chcial naciagnac luk przeciw narodom". Wynika ze wszystkiego, ze byl to charakter maly, megaloman, psychopata i karierowicz. Szczerymi u niego byly: nieco manii religijnej i duzo chuci wladzy. Te ostatnia jego wlasciwosc poznamy blizej w nastepnym rozdziale.
XXXI. PIERWSI "EMANCYPOWANI"
Jezeli opetanemu chucia wladzy powiedzie sie jakkolwiek, chocby troche, uchodzi za statyste, za meza wielkiego, zrodzonego do wielkiej polityki. Tak sie stalo z pamiecia Franka. W ostatnim czasie urósl nawet na jakiegos ukrytego silacza wieków, bo gdy mu sie nie udalo wykroic z Polski Judeopolonii przygotowywal rozbiory Polski! Sa to czcze wymysly rozigranej wyobrazni literacko-politycznej. Zobaczymy, ile w tych bajkach jest prawdy. Wiadomo, ze Polska nie jest krajem jedynym, w którym próbowalo sie i próbuje budowac panstwo zydowskie. Robiono to w Hiszpanii, w Anglii (z inicjatywy samych Anglików), za naszych czasów na Wegrzech, w Letuwie i w Rosji. Robi sie to wszedzie, gdziekolwiek natrafi sie na sprzyjajace warunki.
Otóz w Polsce warunki materialne co do tego byly juz w XVIII wieku wprost wymarzone; przeszkadzal atoli katolicyzm, nie dopuszczajacy by w Izraelu szukac wzorów, a chocby tylko motywów do zycia zbiorowego. O równouprawnieniu obywatelskim nigdzie zas jeszcze zaden Zyd nawet nie pomyslal; to haslo mialo sie zrodzic dopiero podczas rewolucji francuskiej. Niemozliwa jest to jednak rzecza, zeby nie posiadl wplywów spolecznych i politycznych ten, kto finansowo góruje nad ludnoscia, Zydzi osiagneli zas w Polsce najwieksza gestosc zaludnienia, i nadto opanowali stosunki ekonomiczne tak scisle, jak nigdzie indziej. Wywierali w calej Europie nie maly wplyw na polityke, a zatem na losy panstw i od XVII wieku urzadzili nad cala Europa handel wojna i pokojem, a to dawalo sie we znaki wszystkim, lecz Polsce najbardziej, poniewaz byla ekonomicznie najslabsza i politycznie najbardziej oslabiona.
Za czasów saskich cofalismy sie, jako spoleczenstwo; stawalismy sie wstecz spolecznoscia tylko, zrzeszeniem nie zrózniczkowanym, zlozonym ekonomicznie niemal wylacznie z dwóch tylko warstw ludnosci: z rolników i Zydów. Wszyscy mieli stosunki pieniezne z Zydami, od najwiekszego magnata az do najmniejszego komornika na wsi. Niestety, mozna sie wyrazic, jako Zydzi mieli cala Polske w swojej kieszeni. Sily zydowskie wzbieraly w Polsce coraz slabszej. Sprzyjala temu niezmiernie metoda rzadów królów-Sasów, antypolska do cna. Jezeli silne rzady stanowia o potedze spoleczenstwa i panstwa, Polska byla winna stanowic pierwszorzedne mocarstwo w owym okresie, albowiem byl to okres rzadów najsilniejszych. Nie mozna bylo "ani pisnac" przeciwko rzadowi, a kto nie siedzial cicho tracil wolnosc i majetnosc, a nawet bywaly wypadki, ze taki obywatel znikal.
Skonczylo sie na tym, ze w zyciu publicznym nie bylo stronnictw, tylko jedna królewska, monopartia, zlozona z karierowiczów i politykantów. Zadnego programu, zadnej dzialalnosci publicznej, az dopiero ks. Konarski stal sie pierwszym ,,sapere ausus", lecz ta pierwsza jaskólka nie mogla zrobic od raz
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:17, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXXII. UWAGA O MORDZIE RYTUALNYM
W poprzednich rozdzialach tyle bylo o mordzie rytualnym, nie kwapilem sie jednak z wypowiedzeniem wlasnego zdania, Wywolaloby to dluzszy wtret, wolalem przeto odlozyc rzecz do osobnego ustepu. Pomijam historie sprawy, siegajacej jeszcze podobno czasów aleksandryjskich, jej literature i ikonografie, z czym zreszta ogól jest obznajomiony. Ograniczam sie do podania motywów swego odmiennego pogladu. Najpierw trzeba siegac do Pentateuchu. W Genesis znajduja sie dwa przypisy: IX 4, ze miesa z krwia nie wolno jesc i IX 6, ze nie wolno rozlewac krwi ludzkiej. Levitici zakazuja VII 23, spozywac krwi, "ni z ptaków, ni z bydlat", lecz zaraz w pobliskich wierszach 26, 27 czytamy: "Takze zadnej krwi jesc nie bedziecie ... wszelki czlowiek, któryby jadl jakakolwiek krew, wytracony bedzie z ludu swego".
W innych miejscach III 17 i XIX 26 nie dozwala sie spozywac zadnej krwi. Watpliwosciom, czy zakazy nie tycza tylko krwi z ofiar - bo tamte wersety znajduja sie w rozdzialach o ofiarnictwie - przeczy jednak ten ostatni cytat, XIX 26, nie nalezacy juz wcale do pouczen o ofiarach, a mówiacy po prostu ,,Nie jadajcie niczego z krwia". W najpózniejszych z biblijnych ksiag prawodawczych, w Deuteronomion czytamy w rozdziale XII 16: "krwi jesc nie bedziecie; na ziemie wylejecie ja, jako wode"; w wierszu zas 23: "Badz statecznym, abys krwi nie jadal, bo krew jest dusza; przetoz nie bedziesz jadl duszy z miesem jej"; i w nastepnym wierszu 24: "Nie jedzcie jej, na ziemie ja wylej jako wode", i powtórzono to jeszcze raz w w. 25.
Wraca sie do tej materii w rozdziale XV 23, równiez z nakazem, zeby krew wylac na ziemie. Zakazano tu spozyc krwi, przynaleznej do spozywanego miesa. Poniewaz Zydzi nie byli ludozercami, moze byc mowa tylko o miesie bydlecym i o krwi bydlat. Sa to przepisy uboju rytualnego, zeby zabijac zwierze w sposób, wykluczajacy moznosc spozycia krwi. O uzytku krwi ludzkiej nie ma w Piecioksiegu w ogóle nic. Karaimi sa tedy wolni od podejrzen o mord rytualny; wiec moglo bylo wylac sie to w Talmudzie? Talmud narobil tu po swojemu tyle "ogrodzenia". Wzbudza watpliwosci, którymi sie operuje. Mielismy sposobnosc stwierdzic te metode w rozdziale Szulchan-Aruchu, o ile chodzi o krew przy uboju. Uzylem tam wyrazenia: "talmudyczna dokladnosc, wiodaca do watpliwosci".
Posuwa sie jednak Talmud dalej w swej istnej zawzietosci, zeby wszystko przewidziec i prawniczo okreslic. Poniewaz przy cytatach bezposrednio ze starego pochodzacych Talmudu latwo o refutacje, ze dany przepis talmudyczny przestarzaly, juz nie obowiazuje, lepiej siegac do Szulchan-Aruchu, bo obowiazuje dotychczas. W rozdziale 66 drugiej jego ksiegi, Jore-dea, napotykamy kwestie o krew ludzka, która moglaby puscic sie z zebów Zydowi pijacemu i naplynac do kubka. Czegózby Talmud nie wymyslil! Oto ów ustep: "Chociazby wolno jadac krew z ryb, nie mozna jej jadac uzbieranej w jednym naczyniu, a to ze wzgledu na pozory; albowiem blizni (Zyd), który o tym nie wie, móglby pomyslec, ze to krew bydleca. Podobniez ma sie rzecz z krwia ludzka, której spozywanie takze nie jest zakazane. Jezeli ktos np. ugryzl kawalek chleba, a plynie skutkiem tego krew z zebów do kubka, musi to zetrzec, bo móglby kto nadejsc i przypuscic, ze on pije krew zwierzeca; ale te krew jaka ma jeszcze pomiedzy zebami, moze wycisnac, wyssac"1518.
Jest to jedyna, w Szulchan-Aruchu wiadomosc pewna, niewatpliwa, o krwi ludzkiej. Ze zdziwieniem dowiadujemy sie przy tej sposobnosci, ze spozywanie krwi ludzkiej nie jest zakazane. Ma Talmud slusznosc, ze nigdzie w Starym Zakonie zakazu takiego nie ma; ale tez nie ma zakazu wielu innych rzeczy, a to z tego powodu, ze po prostu nie przypuszczalo sie mozliwosci. My zas nie przypuszczamy, zeby autorowi tego ustepu moglo chodzic o cos wiecej, niz o krew z zebów; ze chcial tylko popisac sie swa przenikliwoscia kazuistyczna i nic wiecej. Gdyby atoli znalezli sie tacy, którzy byliby gotowi swiadomie spozywac krew ludzka, mogliby powolac sie na Talmud, ze to nie jest zakazane, i wysuwac dalszy wniosek, ze ... wolno.
Nigdzie atoli Talmud (Szulchan-Aruch) spozycia krwi ludzkiej nie zaleca; o mordzie rytualnym nie ma mowy. Móglby byl powstac tylko poza Talmudem. Kabala? Ani nawet fundamentalne dziela kabalistyczne nie sa jeszcze nalezycie przestudiowane, nie mówiac o dlugim szeregu rozmaitych podreczników. Jest niemalo ksiag kabalistycznych normujacych rojenia i udzielajacych adeptom wskazówek, jak sie zabierac do rozmaitej magii, jakimi srodkami osiagac cele cudowne itp. Jest w Zoharze jedno miejsce podejrzane, o którym mowa w rozdziale XVIII, a które tu powtórze: "Nie mamy (po zburzeniu swiatyni) innej ofiary, oprócz tej, która polega na usuwaniu strony nieczystej".
W swiatyni byly ofiary krwawe, wiec "usuwanie" traktowac nalezy, jako ofiare krwawa, rytualnie? Trzebaby specjalnego studium, uwzgledniajacego kontekst; jak w ogóle nalezaloby caly Zohar opracowac nowoczesna metoda naukowa. Na dowód miejsce to nie starczy, bo moze tyczyc sie tepienia gojów w ogóle; a w swiatyni skladano takze niekrwawe ofiary. Ani tez pylpul, ni chasydyzm nie dostarczaja zadnych argumentów za mordem rytualnym. Slowem: zadna z czterech religii zydowskich, mordu rytualnego nie tylko nie zaleca, lecz w ogóle go nie zna. Trudno jednak przypuscic, zeby bylo "wyssaniem z palca" cos, co przez dlugie wieki nie tylko utrzymywalo sie w tradycji, lecz wciaz sie odnawialo. Jezeli zas powolujemy sie niekiedy na tzw. consensus communis, jako na dowód uboczny, toc tu zachodzilby tego wypadek klasyczny. Nie daje to bynajmniej pewnosci, lecz sprawa osadza sie na tym miejscu, w którym narzuca sie uwaga, ze "cos w tym byc musi".
"Consensus" zas obejmuje wszystkie stany i warstwy. Mickiewicz, tak pelen czci dla "Izraela, starszego brata" pisze jednak o wytaczaniu szpilkami krwi z dzieciecia chrzescijanskiego, toczonego w beczce. Z powszechnego mniemania nie wynika jednakze nic, jezeli brak dowodu pozytywnego. Moga go dostarczyc procesy sadowe, jezeli ich procedura stanela na odpowiedniej wyzynie, i jezeli byly przeprowadzone powaznie i sumiennie. Co do tego, nie mozna nic zarzucic dwom procesom, posiadajacym znaczenie zasadnicze: w Tisza-Eszlar (1883 r.) i potem w Kijowie z udzialem uczonego ksiedza Pranajtisa w 1813 roku. Powiem otwarcie, ze studiujac te procesy, uznalem kwestie mordu rytualnego za udowodniona.
Na pewno nie jestem jedynym; znalazlem szereg osób jak najpowazniejszych, dla których prawda byl najwyzszym walorem zycia, a zapatrujacych sie podobniez na owe wielkie procesy. Ks. Pranajtis wywodzil, ze ówczesne zabójstwo 13-letniego Andrzeja Juszczynskiego "posiada wszystkie wyrózniajace sie i charakterystyczne cechy mordu rytualnego"1519. Moznaby dodac uwage, ze sposób zabójstwa zapobiegal zakazanemu w Torze rozlewaniu krwi ludzkiej, a zatem nie przekraczal "Prawa" Taki tez sposób, zupelnie taki sam, przekazuje tradycja odwieczna pomiedzy chrzescijanami. Zydzi powoluja sie na pewne bulle papieskie, zaprzeczajace mozliwosci mordu rytualnego. Ks. Pranajtis stwierdzil, ze w oficjalnych wydawnictwach watykanskich bulli tych nie ma.
Natomiast przytacza zdanie kardynala Merry del Val (sekretarza stanu) z roku 1913 "Inna rzecz zakazywac, aby na Zydów bez dostatecznych dowodów nie byly rzucane oskarzenia o mord rytualny, a inna rzecz zaprzeczac temu, czy przez Zydów kiedykolwiek byli zabijani i nawet zameczani chrzescijanie. Ostatnim - Kosciól w zaden sposób zaprzeczyc nie moze"1520. Z tego wszystkiego wynika, ze skoro zadna religia zydowska mordu rytualnego nie zna, popelniac go moze tylko jakas sekta tajna, rabinom nie znana.
O fanatycznej tej sekcie wiadomo tyle, ile swiatla rzucaja na nia wielkie procesy. Zamiast namietnosci nalezalo by sie zdobyc na badawczosc i sekte wykryc. Zydzi sami winni dopomóc do tego. Wnoszac z poszlak, jakie da sie wycisnac z wadliwych zródel, sekta istnieje od dawnych wieków. Czy powstala przeciwko chrzescijanom, jako takim. Byc moze, ze zrazu bylo tylko jakie grono uprawiajacych magie z pomoca krwi dzieciecej i moze niekoniecznie dziecka chrzescijanskiego. W magii uzytek krwi jest wieloraki, a przezytki znajduja sie dotychczas w rozmaitych przesadach, znanych folklorowi. Zydzi z reguly wierzyli w magie i oni ja glównie uprawiali.
Znaczna czesc ideologii kabaly, cala zas ideologie pylpulu i wiare w cudotwórczosc cadyków mozna zaliczyc do magii, latwo moglo nastapic zlaczenie magii z nienawiscia do chrzescijan, az w koncu wytworzyla sie sekta, oddana tylko fanatyzmowi nienawisci i juz nawet o magie nie troszczaca sie. Sekt jest w Izraelu nie malo. Dowiadujemy sie o nich jakby przygodnie przy rozmaitych sposobnosciach; nikt nie opracowal jeszcze tego tematu systematycznie.
XXXIII. EMANCYPACJA I ASYMILACJA
Ruch okolo emancypacji Zydów zaczal sie we Francji i stanowil czesc programu wielkiej rewolucji. "Jakkolwiek z widocznymi nawrotami niecheci i po wielu odroczeniach sprawy, równosc rozszerzono w koncu i na Zydów, zrazu na tzw. portugalskich, hiszpanskich, awinionskich, potem na Zydów z Metzu i Alzacji "dekretami z 28 stycznia 1790 roku i z 28 wrzesnia 1791 roku. Od razu robili swietne interesy na handlu "dóbr narodowych", tj. konfiskowanej wlasnosci koscielnej. Przeciwko temu zarzadzeniu najwiekszy byl opór w Alzacji, a to z obawy przed nabywcami zydowskimi. Chrzescijanscy nabywcy lubili sie wykrecac, argumentujac, ze nie przejmowali majatków koscielnych bezposrednio, lecz nabywali je od zarzadów miejskich, byli przeto nabywcami drugimi juz z rzedu, co bylo prawda, chociaz "ŕ la verité un peu judaique"1521. Z poczatkiem XIX wieku, za czasów napoleonskich, powstaje atoli zadanie, zeby Zyd wyrzekl sie odrebnosci zewnetrznej.
Wówczas wszystko szlo z Francji; i ten postulat przeszedl równiez przez cala Europe. Tu i ówdzie próbowano dopomóc "emancypacji" droga ustaw. Dynastia habsburska byla pierwsza, która zakazala stroju zydowskiego. Poniewaz stalo sie to po "rewindykacji", mozna wiec przypuscic, ze nagle przysporzenie zydostwa z pejsami i w jupicach z polskiej "ciemnej syntezy" sklonilo do tego Józefa II, który zzymal sie na wszelka rozmaitosc, nie tylko zydowska, którego idealem byla stale we wszystkich sprawach jednostajnosc. W tym wypadku biurokracja józefinska przekonana byla, ze przysluguje sie "cywilizacji". Ten zakaz cofnal niebawem Leopold II w roku 1792 - ale wpadli na koncept jeszcze lepszy. Wierzac, ze szkola wychowuje, kazano mlodziezy zydowskiej uczeszczac do szkól niemieckich, zeby stali sie dobrymi obywatelami austriacko-niemieckimi.
"Opiekunczy" rzad otoczyl swa piecza takze Zydówki, chociaz w owych czasach nie zajmowano sie szkolnictwem niewiescim. Kazano tedy zenska mlodziez zydowska posylac takze do niemieckich szkól w Galicji, bo inaczej nie wolno im ... wychodzic za maz. Nieprawdopodobne, a jednak prawdziwe! Wiedenska biurokracja nie wiedziala, jako Zydzi maja swe wlasne prawo malzenskie. Tu geneza tzw. malzenstw rytualnych, uwazanych przez biurokracje za konkubinaty. Utrudnianie malzenstw uwazano za doskonaly sposób na przyspieszenie "ucywilizowania" Zydów. W latach 1773 i 1776 wyszly ciekawe "patenty cesarskie" : do zawarcia malzenstwa trzeba bylo pozwolenia wladzy rzadowej, a udzielano pozwolen tylko za grubymi "taksami", które po znacznym obnizeniu w roku 1785 wynosily jeszcze od 3 do 90 dukatów.
Zniesiono "konsensy malzenskie" i oplaty slubne w cztery lata potem, a w roku 1789 wraz z wieloma innymi pomyslami "józefinskimi". Niektóre jednak obostrzenia przetrwaly nawet rok 1848, a reszte ich zniesiono dopiero w roku 18591522. W calej Europie panowalo przekonanie, ze nalezy Zydów "cywilizowac", to znaczy tlumic ich odrebnosci zewnetrzne. Wewnetrznych nikt nie dostrzegal, bo u steru stawali ludzie areligijni, nie pojmujacy zadnej wogóle religii. Najdalej od niej stojacy prawodawcy francuscy pierwsi tez wystapili z haslem równouprawnienia Zydów; najblizej tego stanowiska staneli polscy statysci. Opiekunowie Zydów z Sejmu Czteroletniego brali pod uwage rozmaite wzgledy, oprócz jednego, prócz wzgledu na religie.
W katolicyzmie wyraznie obojetni, co najwyzej "letni", nie pojmowali zgola, ze Zyd moze byc do swego zydostwa przywiazany religijnie. Cala te "ciemna synteze" polskiego i zydowskiego zydostwa tlumaczyli sobie brakiem "cywilizacji" i mniemali, ze byle zmienic obyczaj zydowski, wszystko bedzie dobrze. A jak go zmienic? Ustawa! Od czegóz ustawy? Nie dziwmyz sie temu, bo naiwnosc w zyciu zbiorowym bywa stala towarzyszka wszystkich planowych reform spolecznych. Naiwnosc jest córa aprioryzmu. Jezeli Zyd, odzydzony we Francji, Hurwicz, radzil, zeby tam zakazac Zydom jezyka hebrajskiego i niemieckiego w ksiegach handlowych, a przypilnowac, zeby dzieci zydowskie uczeszczaly do publicznych szkól francuskich1523 mniemajac szczerze, ze w ten sposób zrobi sie z Zydów wzorowych obywateli francuskich i samym Zydom wyswiadczy sie najwieksza przysluge - czemuz nasz Butrymowicz mial byc mniej naiwnym, przypuszczajac, ze lud zydowski stanie sie pozytecznym panstwu polskiemu, jezeli bedzie sie ubierac, mówic, jadac na podobienstwo Polaków i za polskim przykladem polubi prace na roli? A jak ma polubic? I znów to samo: od czegóz ustawodawstwo?
Az mu odparl publicznie drukiem rabin chelmski Hersz Józefowicz, ze "wszelkie przez Butrymowicza projektowane przepisy maja na celu naruszenie religii i ostateczne zgnebienie zydostwa. Sprzeciwia sie rabin zmianie ubioru ...1524. Butrymowicz proponowal, zeby Zydów wpisac do stanu mieszczanskiego. Za zupelnym równouprawnieniem oswiadczyl sie pierwszy Kollataj, ale zadal takze, zeby zniesc kabaly, a zakazac bród i pejsów. Do tej samej szkoly nalezal nastepnie Czacki, wielki Zydów przyjaciel, rad dopuszczac ich nawet do urzedów publicznych; tego znów razily :zbyt wczesne malzenstwa, proponowal wiec minimalny do tego wiek dla mezczyzn lat 18, dla dziewczat 16. Zydzi wiec, obawiajac sie, ze stanie sie to prawem, wyprzedzali je na wyrost, "pospieszajac laczyc w stadla dzieci osmioletnie". Mozna przyjac za rzecz zupelnie pewna, ze gdyby nie rozbiory, byliby Zydzi doczekali sie rychlo w Polsce "emancypacji".
Nie pragnela jej wcale nasza "ciemna synteza". Podczas Sejmu Czteroletniego Zydzi litewscy zbierali skladki i wyprawiali swych pelnomocników do Warszawy, zeby zapobiegac "niebezpieczenstwu przeprowadzania jakichkolwiek reform"1525. Sadze, ze wsród przyczyn, dla których woleli, ze panstwo polskie przestalo istniec i stali sie przyjaciólmi zaborców, nieposlednie zajmuje miejsce zadowolenie, ze nowe rzady nie zagrazaly prawowiernosci przez "emancypacje". Niebezpieczenstwo odwloklo sie, a w znacznej czesci minelo; totez rabini woleli nie miec do czynienia z Polska. Znamienne to wielce, ze w pismiennictwie zydowskim ówczesnym na prózno szukalibysmy wzmianek o rozbiorach. Zreszta ani nawet jezyk polski nie byl jezykiem zydowskim, lecz zargon, przywieziony z Niemiec. Ale rzad Fryderyka Wilhelma II podzielal równiez powszechny zapal do "cywilizowania" Zydów. Wzór byl gotowy w Berlinie: Mendelsohn "trzeci Mojzesz" (zm. 1786).
Niewatpliwie stamtad wyszedl pomysl, zeby ich nie nazywac urzedowo Juden, lecz Mosajsten lub Deisten, o co starali sie niektórzy oswieceni Zydzi, noszacy nazwe Berlinczyków (Berliner). Ci zdecydowani byli zniemczyc sie zewnetrznie, jak tego wymagala komisja królewska i przyjmowac niemieckich nauczycieli do swych szkól1526. Ksiestwo Warszawskie zazywa zlej opinii w Izraelu; wtedy "wszyscy zajeli sie przesladowaniem Zydów"1527. Napoleon oglosil wprawdzie zaraz w roku 1807 równouprawnienie, lecz wlasnie nastepnego roku sciesniono prawa zydowskie w samej nawet Francji, a w Wielkim Ksiestwie Warszawskim odlozono równouprawnienie na lat dziesiec, a to w nadziei, ze przez ten czas "zniszcza w sobie odrózniajace ich tak bardzo od innych mieszkanców znamiona"1528.
Lecz Zydzi nie chcieli zadnych reform a Napoleona nienawidzili, jako burzyciela zydowskiej ortodoksji. Duzo zlej krwi narobil memorial ministra skarbu Tadeusza Dembowskiego w tymze roku 1808, na ogól Zydom bezwarunkowo przychylny. Ale minister zapragnal czegos, czego nie otrzymal od nich ani Napoleon Wielki, mianowicie malzenstw mieszanych. Pisze o tym historyk zydowski tymi slowy: "nie tylko nakazywano im zawierac malzenstwa mieszane ...". Wiec sie nie dziwmy, ze ówczesna masa zydowska obruszyla sie na wszystko, wystepujac nawet przeciw równouprawnieniu, skoro ma sie z nim laczyc ... pobór do wojska.
Wplywowi cadycy, Izrael Kozienicer, Jakub Icchak Lubliner i inni wszczeli namietna agitacje przeciwko "podwójnemu nieszczesciu", tj. równouprawnieniu z pewnymi warunkami i zolnierce. Totez Zydzi nie byli sympatykami Ksiestwa i nie zalowali, gdy sie mialo ku koncowi, a w roku 1812 byli za Rosja. Kiedy zas w roku 1814 zakazano Zydom w Ksiestwie Warszawskim fabrykacji wódek, handlowac nimi i zajmowac sie szynkarstwem, natenczas "to ostatnie rozporzadzenie rzadu warszawskiego rzucilo zrozpaczonych Zydów w objecia Rosji" - jak stwierdza historyk zydowski1529. Jakoz ze strony rosyjskiej zniesiono zaraz to rozporzadzenie. Sprawa karczmy decyduje o kierunku politycznym. Na samym poczatku Kongresówki wysadzono zaraz komitet do reform zydowskich pod prezydencja Adama Czartoryskiego. Bylo to w roku 1815.
Wtedy to biskup Malczewski przeprowadzal imieniem rzadu korespondencje ze znanym nam juz Friedlaenderem, który doradzal zwrócic sie przeciw Talmudowi i chasydyzmowi, zniesc kahaly, wprowadzic reforme szkól, a zargon zastapic jezykiem polskim, ale dac zarazem zapewnienie, ze "z czasem otrzymaja prawa obywatelskie, o ile postaraja sie wydoskonalic w duchu nowych postanowien o nich". Oni zas wyprawiali deputacje na wszystkie strony, zeby tylko sprawa poszla w odwloke. Uzywali przy tym poparcia Nowosilcowa, zapewne dobrze oplaconego. Pelno bylo broszur z obu stron. Zabral glos najpierw Staszic w "Pamietniku Warszawskim" w 1816 roku i w dwa lata potem w rozprawie "Przyczyny szkodliwosci Zydów". Juz przedtem w "Przestrogach dla Polski" mienil ich "szarancza letnia i zimowa" i wolalby wypedzic ich calkiem z Polski.
Natomiast general Wincenty Krasinski oswiadczal sie równiez za "reformowaniem" Zydów i osadzaniem ich na roli; odparl na to jakis zlosliwiec anonimowy (podpisujacy sie "adiutant", bioracy na cel range generalska), ze owszem, ale niech im car wyznaczy osiedla, chocby "na granicach Wielkiej Tartarii". Bo tez w calym kraju bylo zaledwie 14 rodzin zydowskich rolniczych1530. W roku 1818 stwierdzono w sejmie, ze ludnosc zydowska wynosi juz siódma czesc zaludnienia Kongresówki. A dwa lata przedtem obliczali niezaleznie od siebie namiestnik Zajaczek i Staszic, ze jest ich jedna ósma! Tegoz roku odezwal sie mocno Moses ben Abraham w "Glosie ludu izraelskiego do prawdziwych chrzescijan polskich". Autor woli, zeby Zydów wygnano z Polski, niz, jak radzil jeden z publicystów owego roku "ucywilizowac, odmienic im jezyk, suknie i edukacje", bo "ta droga przeobrazimy ich charakter i sposób myslenia. "Ubiór, zargon, pejsy i broda stanowia bowiem tarcze", od fatalnej ostatecznosci przerobienia ich na ateuszów". A w innym miejscu tejze broszury wyprasza sobie, zeby sie nie wtracano w wewnetrzne sprawy zydowskie i nie narzucac im kultury polskiej.
"Nie chcecie uwazac nas za braci, wiec szanujcie nas jako ojców. Wpatrzcie sie w nasze drzewo rodowe, z galezmi Nowego Testamentu, a znajdziecie w nas swoje korzenie!". Powaznie zagrozeni uczuli sie Zydzi w roku 1825. Aleksander I wstepujac na tron Kongresówki, wpadl w wydeptany deptak reform zydowskich i na zadanie sejmu powstal "Komitet starozakonny". Znoszac wszelkie ograniczenia co do zamieszkania, co do rzemiosl, znoszac specjalne podatki zydowskie, zastrzegano jedno tylko ograniczenie: w szynkarstwie wiejskim. Szynkarzy zamierzano skierowac na role. Próbowal byl juz Józef II sklaniac ich do rolnictwa wszelkimi "ustepstwami", a nadaremnie. W roku 1825 warszawski Komitet zezwalal im nabywac ziemie na wlasnosc i trzymac parobków chrzescijanskich, lecz nie przekonalo to ani jednego Zyda.
Jeden z historyków zydowskich, Dawid Kandl, przyznaje, jako "niemal wszystkie wnioski tchna szlachetnoscia i sprawiedliwoscia; trudno w nich doszukac sie chocby zdzbla niecheci lub nienawisci wzgledem Zydów" - ale wspólczesnie Zydzi sadzili inaczej. Hirsz Lipszyc z Opoczna wzywal do postu na intencje niepowodzenia Komitetu, i odwolano sie znowu do niezawodnej interwencji Nowosilcowa1531. Kongresówka wiec nie zyskala sympatii wiekszych niz Ksiestwo Warszawskie, i gdy wybuchlo powstanie 1831 roku, Zydzi - od sluzby wojskowej wolni moca uchwaly sejmowej - patrzeli na nie, "jako z lozy swej na teatrum widzowie"1532.
A wszystko dlatego, ze oba panstewka polskie traktowac chcialy ich lepiej, niz panstwa zaborcze; znacznie lepiej, ale ... niezgodnie z ich wola. Stara jak swiat kwestia o to, czy mozna robic ludzi szczesliwymi wbrew ich woli? Oczywiscie, ze cala "reforma" musiala poczekac, az zazadaja jej sami Zydzi. Na "wielkiej emigracji" zapanowala wielka dla Zydów zyczliwosc. Wyrazem jej dwie odezwy Lelewela w roku 1833 i 1837, tudziez w roku 1859 filosemicki list do Mercbacha1533. Tymczasem zas Zydom dzialo sie w Kongresówce pod rzadami rosyjskimi stanowczo gorzej. W roku 1845 zakazano im wrecz jupic, pejsów i nawet bród. Posród licznych dalszych zakazów godzien jest uwagi zakaz posrednictwa w handlu bydlem, wydany w roku 1858. Nigdzie jednak rzad nie hamowal bardziej zapedów liberalizmu do równouprawnienia Zydów, jak w panstwie pruskim.
Ale polska wiekszosc sejmiku prowincjonalnego poznanskiego petycjonowala w roku 1845 o to równouprawnienie. Pomimo to, ze w Prusiech tylko niektórym Zydom "naturalizowanym", wolno bylo posiadac nieruchomosci, ze jeszcze w roku 1847 utrzymano zakaz, nie dopuszczajacy Zydów do urzedów publicznych, ni do stopni akademickich - a szereg ograniczen przetrwal az poza rok 1860 - jednakze Zydzi w zaborze pruskim szli z rzadem przeciwko Polakom, a Prusy nie przestaly byc ulubionym ich panstwem. W spisie ludnosci z roku 1848 na 26.000 Zydów w Poznanskiem tylko dwóch podalo narodowosc polska1534. Na swiadectwo tego prusofilstwa jest mnóstwo enuncjacji samychze Zydów z lat 1848-1932 (o przyczynach tego zjawiska na innym miejscu). W malej rzeczypospolitej "Wolnego Miasta Krakowa z okregiem" silono sie równiez o "ucywilizowanie" Izraela.
Mieszkac w Krakowie miescie (Kazimierz byl jeszcze miastem osobnym) i nie podlegac tam zadnym ograniczeniom wolno bylo kupcom, posiadajacym towaru przynajmniej za 50.000 zlp., o ile przez szesc lat nie zbankrutowali (charakterystyczne); lecz pod dwoma warunkami: zeby zrzucic strój zydowski, a dzieci posylac do szkól chrzescijanskich i zobowiazac sie posylac je nastepnie do gimnazjum. Tyczylo to równiez rzemieslników i fabrykantów, uprawiajacych swój zawód przynajmniej od szesciu lat. Szkól zydowskich publicznych nie bylo, tylko prywatne, a tym tamy nie stawiano. Zwrócmy uwage, ze chrzescijanie sami pragneli widziec zydowskie dzieci na wspólnej lawie szkolnej ze swa wlasna dziatwa; sami pragneli odjac szkolnictwu ceche wyznaniowa. Potem mialy nastac narzekania, ze zydowska mlodziez psuje nasza; a czyz Zydzi dobijali sie do naszych szkól, czy tez my sami wpraszalismy sie z tym?
W naiwnosci owych lat chodzilo przede wszystkim o jupice i pejsy. Gdyby nie te przeszkody, byliby dobrymi Polakami! Do tego postulatu dostosowane tez panstwowe prawo malzenskie dla Zydów w Wolnym Miescie. W rzeczypospolitej krakowskiej "w roku 1844 wydane zostalo prawo co do malzenstw zydowskich, zmieniajace postanowienia z roku 1817, iz Zyd chcacy zawrzec malzenstwo, musi wykazac, ze ma zapewnione utrzymanie, umie czytac i pisac po polsku lub niemiecku, oraz rachowac. Prawo nowe o malzenstwie uzalezniono tez od wykazania, iz obie strony, chcac malzenstwo zawrzec, ukonczyly szkole, wzglednie zdaly egzamin prywatnie, a nadto, ze kandydat do malzenstwa ma lat 30, oraz zapewniony byt; posiada realnosc wartosci 6.000 zlp., a przynoszaca 500 zlp. rocznie; posiada lub dzierzawi fabryke, dajaca 2.000 zlp. dochodu, lub inny równowazny sposób zarobkowania, np. urzad gminny, posade prywatna, rzemioslo, prace od lat trzech w sklepie, majatek, 8.000 zlp.
Jednakze i przed 30 rokiem mógl Zyd, majac te warunki, zawrzec malzenstwo, jesli rzucil bekiesze, obcial brode i pejsy. Równiez Zyd 30-letni, jesli to uczynil, mógl zawrzec malzenstwo, chocby nie mial zreszta przepisanych warunków"1535. Tymczasem w calej Europie przybywalo inteligencji zydowskiej, wychowanej w szkolach publicznych chrzescijanskich, lub zydowskich, urzadzanych na modle chrzescijanska. Rozrastalo sie to, co mylnie uwazano za "neojudaizm". Takich Zydów przybywalo tez w Polsce. Pomiedzy rokiem 1830 a 1840 nastal wazny zwrot, iz ta inteligencja zydowska zorientowala sie, jakie niezmierne korzysci moze dac Izraelowi równouprawnienie. Przez jedno pokolenie byli Zydzi rozdwojeni co do tego, czy dazyc do "emancypacji", czy tez po staremu odcinac sie od niej. Nastaja czasy dazen do konstytucjonalizmu.
Olbrzymia wiekszosc inteligencji chrzescijanskiej we wszystkich krajach europejskich domagala sie coraz natarczywiej równouprawnienia Zydów. Liczono tez na to, ze w kapitale zydowskim znajdzie sie sezam do walki o konstytucje. Ster zas calej sprawy dostawal sie coraz bardziej w rece wolnomularstwa, dla którego "emancypacja" posiadala nadzwyczajna wartosc, jako srodek ubicia resztek panstwowosci chrzescijanskiej. Panstwo mialo stawac sie areligijnym - oto cel celów. Pozostawaly zas pod masonskim kierunkiem wszystkie sprzysiezenia (nie wyjmujac polskich) i wszystkie bez wyjatku gardlowaly o równouprawnienie Zydów.
Liczono na to, ze Zydzi sie "zasymiluja". Wierzono w to w lozach masonskich takze i marzono, ze nastapi jakis amalgamat bylych Zydów z bylymi chrzescijanami, amalgamat we wspólnym deizmie, z nieodwolalnym juz rozkladem katolicyzmu. Nieprzyjazn przeciwko Kosciolowi laczyla judaizm jak najscislej z wolnomularstwem, a jednoczyla z liberalizmem. Na takim tle zblizala sie "wiosna ludów" 1848 roku. Zydzi jeszcze byli rozdwojeni: kiedy w roku 1848 dopuszczono ich we Lwowie do gwardii narodowej, rzucil sie na zydowskich gwardzistów tlum zydowski i zbil ich kijami zato, ze mieli na sobie ubiory niezydowskie. Reakcja po roku 1848 podrywala tez emancypacje. Tak np. w roku 1859 namiestnictwo galicyjskie zakazalo znowu trzymania sluzby chrzescijanskiej.
Ale zwyciestwo równouprawnienia (opartego o asymilacje) bylo juz tylko kwestia czasu, Zydzi zas orientowali sie coraz dokladniej w sytuacji. Niektórzy zaczynali nawet jadac razem z gojami, nie dbajac o tref; ale gdy chciano dla kandydatów na rabinów zalozyc takze we Lwowie seminarium pod nadzorem panstwowym, umieli temu przeszkodzic w roku 1861 i po wtóre w roku 1907, tak iz rzecz nigdy nie doszla do skutku. Rok 1848 upamietnil sie Zydom jednak zdobycza o nieslychanej donioslosci: powstala prasa zydowska. Oni sa twórcami prasy brukowej; oni zalozyli Petit Journal i na podobienstwo jego setki pism po wszystkich krajach. Zyskiwali wplywy polityczne i zapewnili sobie reklame wszystkiego, co tylko reklamowac pragneli.
Odtad towarzyszyl pochlebny rozglos tylko temu, co im bylo milym. Coraz czesciej chrzescijanskie kola polityczne sadzily o sprawach tak, jak zalecala zydowska prasa. Z czasem ta hegemonia opinii miala przejsc takze na dziedziny literatury, sztuki, w koncu nawet nauki. Skutki okazaly sie niebawem. Zydzi stawali sie przodownikami stronnictw i ministrami (a godnosc ministra byla jeszcze czyms bardzo powaznym): Cremieux, Goudchaux, Fould, Raynal, Lasker, Bamberger, Disraeli, Goschen, Luzatti, Lassalle, Manin itd.1536.
W Polsce stosunki z inteligencja, zydowska zadawalnialy najzupelniej entuzjastów emancypacji i asymilacji. Przesadzaly sie kola liberalne, zeby tylko przekonac Zydów o swej najszczerszej zyczliwosci. Przy wyborach oddawano glosy na Zydów. W 1848 roku wybrano w Krakowie poslem do parlamentu wiedenskiego Beera Majzelsa, rabina, który przystapil do partii Smolki, powolany potem na stanowisko rabina Warszawy. W Warszawie pierwsze kazanie polskie wyglosil rabin Jastrow w roku 1859. Uwazano, ze asymilacja jest na drodze jak najlepszej. Przelomowy rok 1861 "przeszedl w Warszawie pod haslem polsko - zydowskiego braterstwa - jak stwierdza historyk zydowski. W manifestacji lutowej bierze udzial "duchowienstwo zydowskie", a na Placu Zygmuntowskim, gdy padl kapucyn niosacy przed ludem krzyz, gdy padl nastepnie i Karol Nowakowski, który przejal krzyz od mnicha kapucyna, przeszedl ów krzyz "do rak Zyda Landego" (jak nominativus?).
Niewatpliwie istnial od Majzelsa do Landego szereg Zydów wyznajacych asymilacje calkiem szczerze i przejetych ruchem wolnosciowym. Ale czy stanowili bodaj promille? Ale sam tenze historyk zydowski, z którego tu czerpiemy, zwraca uwage, jako "Zyd nie mial zadnego interesu ekonomicznego w asymilacji". W owych latach rodzil sie miedzy ziemianstwem polskim ruch ekonomiczny ku samodzielnosci, a w pierwszej linii dazono do zblizenia bezposredniego producenta z konsumentem, wsi z miastem, za pomoca zakladów, nazwanych "domami zlecen". Akcja ta usuwala niepotrzebnych posredników, a tymi bywali wylacznie Zydzi.
Otóz wydano patriotyczna proklamacje do Zydów, wydano ja pod okiem rabina Majzelsa, a miesci sie w niej obietnica zwiniecia "domów zlecen"1537. To dosc wymowne i komentarz niepotrzebny. Przy wyborach do rad powiatowych w Kongresówce w roku 1862 glosowano na pozyskanych nowych "rodaków" i dzieki temu przeszlo 26 Zydów, do rad zas miejskich 28 i 40 zastepców. Wprowadzono ich z przejeciem, w przekonaniu, ze sie dokonalo wielkiej misji, gdyz wyobrazano sobie, iz nie bedzie juz w Polsce zydostwa odrebnego, lecz tylko "Polacy mojzeszowego wyznania", patrioci polscy. Wielopolski w najlepszej wierze uwazal, ze Zydzi sa wyznaczeni do tego, by stac sie polskim "stanem trzecim". Po roku 1863 rzad zabronil w synagogach kazan polskich, niektórych dzialaczy polsko - zydowskich wydalil (Jastrowa i Kramsztyka); dopiero w roku 1878 uslyszec mozna bylo znowu mowe polska w nowej synagodze na Tlumackim.
Na Sybirze znalezli sie Henryk Wohl, który do konca zycia nie chcial przyjac chrztu, zeby pokazac, ze nie chrzczony Zyd moze byc dobrym Polakiem; takze malarz, Aleksander Sochaczewski, uczen Simmlera, którego obrazy nieslusznie ulegly zapomnieniu, bo sa dobre i doprawdy wyrazaja doskonale martyrologie syberyjska. Nie widze powodu, czemu zacni ci mezowie mieliby byc skazani na zapomnienie. Sochaczewski (1839-1923) uczyl sie Talmudu i byl w szkole rabinów. Uwieziony byl w roku 1862. W maju 1863 pod szubienica ulaskawiony na zeslanie, przebyl na Sybirze lat 20. Jego "pozegnanie Europy" znajduje sie we Lwowie w Muzeum Dzieduszyckich (Lozinskiego). Zmarl w Wiedniu. Walczyli tez w roku 1863 trzej bracia Kahane, synowie spolszczonego lekarza w Sanoku. Leon, oficer austriacki, przeszedl do powstanców, ranny pod Datkowicami kolo Kielc, zmarl w szpitalu w Bodzentynie dnia 23 stycznia 1864 roku.
Maurycy dostal postrzal w noge, Filip stracil reke. Uzywal przydomka Sans Bras. Mial nastepnie posade w zarzadzie dóbr w Lancucie.1538 Asymilacja posiadala zwolenników szczerych, przejetych gleboko ta idea. Nie mysle bynajmniej przeczyc temu; ale nikt mi nie zaprzeczy, ze ilosc ich nie dochodzila ani nawet do jednej dziesiatej jednego promille. Wyjatki zdarzaja sie wszedzie; wystarczy to na wytlumaczenie, ze istnieli Majzels, Wohl, Sochaczewski i Kahane i garstka innych.
Nikt nie przeczy, ze zdarzaja sie z Zydów prawdziwi chrzescijanie i prawdziwi Polacy. Niejeden z nas podpisze chetnie te slowa "Znam bohaterskie jednostki, dla których mam gleboki szacunek" i "nie widze w tym nic niemozliwego, by jakis wyjatkowy Zyd stal sie prawdziwym i zupelnym Polakiem" Lecz cóz naturalniejszego, ze trzeba dopiero dowiedziec sie i przekonac, ze mamy do czynienia z takim wyjatkiem. "Dopiero gdy zostaniemy przekonani, ze ten wlasnie czlowiek zasluguje na to by go uznac za wyjatek, gotowi jestesmy nieufnosci sie pozbyc". Ale niestety spolszczenie sie Zyda nie bywa dziedzicznym! Jeden z takich Zydów zaznaczyl ze "nie wierzy, aby to zabezpieczylo dzieci jego, czy wnuki, od zydostwa.
Jakoz zdarzaja sie zastraszajace przyklady atawizmu zydowskiego1539. Na ogól atoli ... pocóz debatowac skoro sami Zydzi dali nam juz rozwiazanie zagadnienia o asymilacji. Z zargonowej broszury pt. "Zukunft" (Warszawa 1922) dowiadujemy sie, ze "wiara w asymilacje jest najwieksza niedorzecznoscia.1540 A my tak dlugo uprawialismy te niedorzecznosci w imie liberalizmu, który uchodzil za kwintesencje wszelkiego postepu, zanim bolesne doswiadczenia nie zmusily nas, zeby liberalizm takze uznac za niedorzecznosc. Liberalowie byli tak opanowani swym programem zydowskim, jak gdyby równouprawnienie Zydów stanowilo glówny cel ich dzialan. Sejm galicyjski, jedyna polska wówczas trybuna na polskich ziemiach, powzial w pazdzierniku 1868 roku uchwale, znoszaca do reszty wszelkie ograniczenia Zydów. Referent, slawny Franciszek Smólka, wypowiedzial sie w te slowa: "Ksiega dziejów lezy przed nami otwarta, a my jej nie umiemy czytac.
Jednym slowem rozwiazywano czesto najzawilsze kwestie. Tym slowem czarodziejskim jest tu: równouprawnienie. To jedno slowo rozwiaze niezawodnie cala kwestie zydowska najpomyslniej". Równoczesnie w Kongresówce - gdzie z calej dzialalnosci Wielopolskiego pozostalo to tylko, co zrobil dla Zydów - asymilacja, nawet zewnetrzna, wstrzymala sie. Zastanawiano sie, czy nie lepiej bedzie stanac po stronie rzadu rosyjskiego. Haslo nadeszlo od wschodu od tzw. Litwaków. Posluchajmy o tym wlasnych slów najwybitniejszego pisarza zydowskiego, Asza: "Nadeszly szczesliwe czasy panowania Aleksandra II. Nowy duch wstapil w Zydów rosyjskich, wzrósl ped do wiedzy, pragnienie wziecia udzialu w zyciu wielkiego swiata.
Przyszlosc ukazywala sie im w najrózowszych barwach, przygotowali sie do nowego, szczesliwego zycia, jakiego ich zdaniem nalezalo sie teraz spodziewac. Prowincja litewska przodowala; ona pierwsza zlikwidowala romantyzm polski i pragnienia niepodleglosci narodowej, które zyly wówczas jawnie i potajemnie, i poczela witac kazdego zandarma rosyjskiego i urzednika, jako tego, kto przynosi nowe szczesliwe zycie ze Wschodu; jezyk rosyjski stal sie srodkiem, umozliwiajacym wstapienie do wielkiej rodziny "Rosji" ... Litwa byla ta prowincja, która zrobila pierwszy krok i stala sie awangarda zydostwa rosyjskiego"1541. Trwalo to jednak dlugo, zanim Litwacy pozyskali sobie wplyw na wspólwyznawców w Kongresówce. Na razie powstala nawet opozycja przeciwko nim. Przeciwienstwo zaznaczylo sie przede wszystkim w sprawie jezykowej. Do licznego szeregu jezyków zydowskich przybyly dwa, dotychczas przez zydostwo nie uzywane: polski i rosyjski.
Granica jezykowa stala sie wschodnia granica Kongresówki. Podczas gdy Litwak dopomagal usilnie zandarmerii w tepieniu polszczyzny, Zyd warszawski dbal o czysty jezyk polski w swym domu i o jak najlepsza wymowe u swych dzieci. Jedno i drugie tyczylo inteligencji; tlum zydowski uzywal zargonu. Faktem jest, jako przybywalo coraz wiecej Zydów, mogacych czytywac ksiegi swiete tylko w polskim jezyku. Zaczelo sie wydawanie Starego Zakonu po polsku: "Pismo sw. wszystko Starego Przymierza zydowskie i polskie", tj. po hebrajsku i po polsku, wyszlo w Wiedniu w roku 1871. Daniel Neufeld przetlumaczyl z hebrajskiego Piecioksiag Mojzesza dla Zydów-Polaków (Warszawa, 1863), Izaak Kramsztyk Przyslowia Salomona z hebr. (Warszawa 1878), Numa v. Joachim Hirnstein. Przyslowia Salomona z hebr. wierszem (Warszawa, 1895) i Kohelet czyli Kazania Salomona z hebrajskiego wierszem (Warszawa, 1898), dr Jan Cylkow, naczelny rabin gminy zydowskiej podjal sie przekladu Starego Testamentu z oryginalu hebrajskiego na jezyk polski. Zdolal przelozyc Psalmy (Warszawa 1883), Jeremiasza (Kraków 1899), Ezechiela (Kraków, 1900), Izajasza (Kraków 1907), Ksiege Sedziów (Kraków 1913) i Ksiegi Samuela (Warszawa 1913). Dwa ostatnie tomy zostaly wydane po smierci tlumacza"1542.
Poglebial sie coraz bardziej rozlam pomiedzy Zydami na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej. Przybywalo Zydów Polaków, ale jeszcze wiecej Rosjan zydowskich. Gdy po pewnym czasie nastapil silny atak ekonomiczny Litwaków na Warszawe, zawahal sie niejeden Zyd "polski". Okolo roku 1910 poczynaja sie szale wazyc, z coraz widoczniejsza atoli przewaga ducha litwackiego. Centrum "asymilacji" przenosi sie do Krakowa i Lwowa. W zaborze pruskim wszyscy Zydzi od poczatku az do konca uwazali sie za Niemców politycznie i jezykowo. Kiedy wybuchl bolszewizm, nie tylko Litwacy zachwyceni byli komunizmem i dostarczali najgorliwszych czlonków "czerezwyczajek". Nawet tacy, którzy umieli cytowac aforyzmy z Mickiewicza, przystapili do bolszewizmu1543.
Radosc ogólu zydowskiego zobrazowal doskonale Szalom Asz, w postaci agitatorki Zofii, Zydówki, plonacej zapalem. "Mesjanskie czasy! oczywiscie zmusimy do uslug takze nauke, zaprzagniemy ja równiez do naszego wozu" - bo liczy na "pieciogodzinny dzien pracy, pieciodniowy tydzien pracy". Lecz nie wszyscy Zydzi sprzyjali temu przewrotowi: podczas gdy jedni glosili, jako "nadeszly mesjanskie czasy - cud mesjaszowy stal sie", inni radziby odrobic wszystko, gdyby tylko sie dalo. Ale od rosyjskosci odrywac sie nie chca. Oto stary adwokat zydowski uwaza za zdrade lokowac kapital za granica i oswiadcza: "Jaka Rosja - to mi obojetne - nie mam innej ojczyzny". W najciezszych osobistych okolicznosciach upomina: "Pamietajcie, zeby mój syn nie wychowal sie w nienawisci lub w goryczy do Rosji!" Inny zas adwokat zydowski, uciekajac przed bolszewikami przez stepy, wola: "Piekna jest nasza Rosja! Warto dla niej zniesc wszystko"1544.
Sam Szalom Asz, przemawiajac w roku 1928 w Warszawie w Zwiazku literatów zydowskich oswiadczyl: "Kiedy bylem w Rosji, jednej rzeczy zazdroscilem tamtejszej mlodziezy zydowskiej: ona jest przeniknieta uczuciem, ze posiada ojczyzne. Kiedy poprzednio czytalem patriotyczne piesni najmlodszych poetów zydowskich w Rosji, mniemalem, ze to jest deklamacja, lecz w Rosji przekonalem sie, ze mlodziez zydowska istotnie jest szczera. Ona czuje sie w Rosji jak u siebie, jak w Palestynie"1545. Mozna by zwrócic uwage na date 1928 rok, ze wówczas Rosja byla juz Judeo-rosja. Alec ów patriotyzm zydowsko-rosyjski objawial sie juz przedtem, jeszcze za czasów carskich! Cos nam to wyglada dziwnie, nieprawdaz? Komentarza udzieli tenze pisarz zydowski, powiadajacy indziej: "Kraj, mowa, naród, moze byc czlowiekowi obcy - krajobraz nigdy.
Bierze go czlowiek w siebie"1546. Czy nie na to samo zwracal uwage Adam Szymanski w swym "Srulu z Lubartowa" - dawno juz temu? Jakoz z wielu stron otrzymywalem potwierdzenie tego spostrzezenia, jako Zydzi przywiazani sa bardzo do swych stron rodzinnych, chocby im zupelnie obojetnym byl kraj, jako calosc. Zdaje mi sie, ze im bardziej zachodzi ta wlasnie obojetnosc, tym bardziej wybija sie afekt do okolicy rodzinnej. Nie ma zreszta w ogóle czlowieka, któryby nie pielegnowal w sobie goretszych uczuc wzgledem gniazda rodzinnego; jesli obok tego brak innych uczuc (ze tak powiem), terytorialnych, natenczas tamto uczucie, badz co badz prymitywne, nie wymagajace zadnej kultury, panujac wylacznie, nabiera tym wiekszej mocy.
Szymanski tesknil na Sybirze za Polska, a Srul tylko za Lubartowem, obcymi zas byly mu "kraj, mowa, naród". Ów Srul nie byl jednak "cywilizowany". A jeszcze w roku 1890 pocieszano sie nadzieja, ze byle ich "ucywilizowac", nie trzeba niczego wiecej, a beda dobrymi obywatelami, patriotami polskimi, boc Zyd postepowy zrywa z zargonem i zydostwem, a z drugiej strony ludnosc polska zwraca sie juz takze do handlu. Jakiez to znamienne, ze takie nadzieje wypowiedzial nie byle kto, lecz sam Klemens (Junosza) Szaniawski1547.
Nawet u niego "zrywac z zydostwem", znaczylo: odrzucic jupice, ostrzyc pejsy, zarzucic zargon i koniec! Do szczytu doszedl ruch asymilatorski w zaborze austriackim w latach 1880-1890 (nawet kahal urzedowal po polsku); lecz równoczesnie (od roku1881) poczyna byc Lwów ostoja syonizmu1548. Tymczasem zas stykaly sie coraz ciasniej ze soba obie galezie zydostwa ziem polskich spod rosyjskiego zaboru, aszkenazim i Litwacy. Inteligencja tamtych (dosc rzadka procentowo) uchodzila za Polaków, a ci uchodzili i wszyscy uchodzic chcieli za Rosjan. Produkowali zas Litwacy inteligencji bez porównania wiecej od "naszych zydków", to tez przewaga poczynala przesuwac sie na strone rosyjska. Samo zas zetkniecie sie na warszawskim gruncie (na który Litwacy urzadzili istny najazd), musialo wywolac coraz goretsze dyskusje na temat, w jaki sposób moze byc jeden Zyd Polakiem, drugi zas Moskalem? Dlaczego obydwaj nie maja byc po prostu Zydami?
Pytanie takie stawalo sie po prostu nieuniknionym. Pokazalo sie, ze ... spotkal augur augura! Uwzglednic tez trzeba, ze studium hebrajskie stalo u Litwaków wysoko, a "postepowymi" byli mocno pomimo to. Sprawa o asymilacje ma jeszcze jedna strone, a mianowicie nalezy zdac sobie sprawe z tego, czy tez nie dokonuje sie ona na odwrót, czy my nie asymilujemy sie na zydowska modle? Trudno nie przyznac slusznosci nastepujacym uwagom wnikliwego obserwatora: "Jesli idzie o asymilacje jednostkowa, uczy nas doswiadczenie, ze rasa zydowska posiada w swej kulturze daleko wieksza sile asymilacyjna, niz polska. Przetworzenie psychiki zydowskiej na psychike polska jest niezmiernie rzadkie i wymaga olbrzymiego rzetelnego wysilku moralnego jednostki. Zdarza sie ono zreszta raczej u stuprocentowych Zydów, niz mieszanców.
Przetwarzanie natomiast psychiki polskiej na zydowska pod wplywem srodowiska czy sasiedztwa zydowskiego, jest na porzadku dziennym - oczywiscie przede wszystkim tam, gdzie dokonuje sie wymiana pradów intelektualnych"1549. Wierzono w asymilacje w Polsce, a cóz dopiero na Zachodzie, gdzie nie bylo juz jupic ani icków. Dla Francuzów Zyd byl szanowanym bojownikiem o wszelkie "zdobycze wielkiej rewolucji". W latach 1860-1870 Zydzi przodowali calemu zyciu publicznemu we Francji. Wahano sie nadawac im równouprawnienie w Algierze, azeby nie narazac sie Arabom. Pogarda arabskich tubylców wzgledem Zydów siegala tak dalece, iz kobiety muzulmanskie nie zaslanialy twarzy przed Zydami, jakby nie uwazajac ich za ludzi.
Nastaje wojna w roku 1870-71. Algierscy "turkosi" odznaczyli sie w niej, jako dzielni i wierni zolnierze Francji, a wiec rzad "tymczasowy" powojenny ... rozbroil ich i zdemobilizowal. Natomiast czlonek tego rzadu, Cremieux (ten sam, który byl zalozycielem Alliance israelite universalle) naturalizowal wszystkich Zydów algierskich, chociaz "nie dostarczyli ani jednego czlowieka na obrone Francji". O wartosci ich pisze Reclus (znany z przekonan arcylewicowych, najskrajniejszych) w swej wielkiej "Geografii Francji", ze nie zaslugiwali bynajmniej na naturalizacje, zajeci wylacznie handlem, faktorstwem, kolportazem i lichwa. Zaden Zyd algierski nie byl rolnikiem, ogrodnikiem, hodowca winnej latorosli, a tylko bardzo niewielu bylo rzemieslnikami.
Wypomina im Reclus, ze sa praprawnukami tego, który wscibil sie (du supplanteur) na miejsce Ezawa, a podczas wojny byli pruskimi szpiegami i buntowali plemiona poludniowe Algieru przeciw Francji. Ci teraz zaczeli byc sedziami nad Turkosami. Slynal i zazywal powazania w calym Algierze Bach-aga Si Mokrusi, "kalif" Medziny, wywodzacy sie od krzyzowca krucjaty sw. Ludwika, Montmorency. Liczono sie z nim w Paryzu i byl gosciem Napoleona III. Kiedy mu podano dekret naturalizacji Zydów, oplwal go i oswiadczyl, ze lepiej umrzec, niz zniesc taki afront przeciwko rasie arabskiej. Nazajutrz odeslal ordery i chwycil za bron. W kilka tygodni potem szedl zwolna pieszo wprost na ogien kompanii Zulawów. Smierc jego byla protestem calego kraju. Izba poselska wahala sie, czy potwierdzic dekret, lecz Cremieux umial przezwyciezyc opór.
Dodano na wieksze pohanbienie Arabów, którzy dostarczyli "turkosów", iz spory zydowsko-arabskie oddano sadom przy "konsystorzu" zydowskim. Zarazem uznano za cywilnie wazne malzenstwa zawarte przed rabinem. Niezadowolenie nie uciszalo sie, a nawet wzroslo w nastepnym pokoleniu. W roku 1898 wybuchly w Algierze rozruchy antysemickie, i wtenczas wybrano tam poslem Drumonta, lecz jego "Kolo antysemickie" przestalo istniec juz w roku 19021550. Klasycznym krajem asymilacji byla Anglia, ta Anglia, która z reguly uwielbiala Izraela i niemalo jego ducha wprowadzila do swych tradycji. Po roku 1880 zaczela sie imigracja ubogiego zydostwa z Rosji i Rumunii do Londynu. Bylo to po okresie "pogromów".
W roku 1888 stwierdzono, jako trzecia czesc tych aszkenazim jest zebrakami; ale zarazem przekonano sie, jako przeszlo polowa przybylych z pólnocnej Afryki sefardim pobierala zapomogi. Garnela sie biedota zydowska do Anglii dlatego, ze fama niosla, jako tam powodzi sie Zydom jak najlepiej; tam i w Ameryce Pólnocnej. Rzeczywiscie domowy zywiol zydowski w Anglii byl bogaty, inteligentny, wytworny, szanowany przez gojów. Odmiennosc wyznania nic nie znaczyla, bo religijnosc angielska oparta byla od kilku wieków glównie o Stary Testament, a poniewaz zaden Zyd nie podnosil nigdy w Anglii swej odrebnosci inaczej, jak wyznaniowo, wiec faktycznie zacierala sie wszelka odrebnosc, i to tym skuteczniej, im bardziej zycie publiczne angielskie podpadalo pod kierownictwo wolnomularstwa. Powodzenie Zydów w Anglii bylo istotnie nadzwyczajne.
W roku 1900 wybrano do Izby Gmin poslów zydowskich 13, a w szesc lat potem 14. W roku 1903 Zyd zostal lordem-majorem Londynu po raz piaty; City przechodzilo najwidoczniej pod hegemonie zydowska, ale zaden dziennik angielski tego nie wytykal. W roku 1909 liczyla Anglia 12 lordów zydowskich i 14 baronetów, a zadna organizacja publiczna nie protestowala przeciw temu. Grasujacy na kontynencie "antysemityzm" tlumaczono sobie jako fanatyzm, wynikajacy z braku tolerancji religijnej; a Zydzi - majacy juz wybitna pozycje w prasie angielskiej - podtrzymywali mniemanie, jakoby antysemityzm byl prostym przesladowaniem religijnym.
Ubodzy przybysze z Rosji i Rumunii budzili litosc, a przez to i sympatie. Ilosc ich wzrastala rychlo. W roku 1909 liczyl ich juz sam Londyn 180.000, a po wszystkich znaczniejszych miastach wzrastal tez procent ludnosci zydowskiej nienaturalnie szybko. Zaczeto obliczac i wyliczono, ze jest ich w sam raz cztery razy tyle, ile bylo przed cwierci wiekiem. Najgorsza z tym, iz z Londynu poczely odzywac sie glosy, jako Zydzi zmonopolizowali sobie tam stolarke, szewstwo, krawiectwo. Wyszla wiec ustawa przeciw imigracji osób zbyt ubogich nie posiadajacych zadnego mienia; ale gdy w Izbie Gmin zazadano dodatku jako ustawa nie tyczy osób, emigrujacych z powodu przesladowan religijnych, uwazano, ze takie zastrzezenie rozumie sie samo przez sie. Zydzi zas wszyscy uchodzili za ofiary swej religii. Dodajmyz, jako poprawka ta wyszla od rzadu1551.
I tak jest dotychczas, a cale dzielnice londynskie zmienily sie tymczasem w zydowskie, scisle zydowskie; nie brak tam Zydów, nie znajacych innego jezyka, jak zargon. Zacytujmy nieco liczb: "W Anglii bylo 245.000 Zydów, zas w gabinecie angielskim pieciu Zydów; lord Reading - Zyd - jest najwyzszym sedzia; 18 jest czlonkami parlamentu; 5 w Izbie Lordów, 16 baronów, 14 rycerzy i 6 radców stanu. "We Francji jest Zydów 100.000. Przed wojna w roku 1914 w armii bylo 8 generalów, 14 pulkowników, 21 lieutnantów1552, 68 majorów i 107 kapitanów -- Zydów. General Heyman dowodzil jednym korpusem, 5 Zydów zasiadalo w gabinecie francuskim. "We Wloszech zylo 45.000 Zydów, z których niedawno signor Luigi Luzatti byl premierem ministrów, 16 jest czlonkami parlamentu i 14 senatorów wloskich tez Zydów.
W Niemczech na 615 tys. Zydów ogromny procent zajmowal wybitne stanowiska. W kazdej galezi politycznego i ekonomicznego zycia Zydzi wywierali wplyw znamienny. W Austrii zylo 1.313.618 Zydów, a z tego dostarczyli oni 1 feldmarszalka, 6 generalów, 17 pulkowników, 48 majorów i 211 oficerów1553. Przez krótki tylko moment staly w Anglii przeciw sobie dwie warstwy zydowskie: wytwornych bogaczy angielskich, zapominajacych juz o swym zydostwie i tlum nowoczesnego getta, sztucznie wytwarzanego, niosacy zargon, won brudu, ciemnote pylpulowa. Tamci, ci, bogacze, zainteresowali sie tymi przez litosc - i skonczylo sie na tym, iz przypomnieli sobie, jako sa tak samo Zydami. Cos podobnego zaczelo sie dziac we wszystkich krajach europejskich.
W Anglii bylo najtrudniej o ideowe zbratanie wybranców losu z plebsem zydowskim; jesli tam mógl nastapic nawrót do Talmudu, o ilez latwiej dokonywalo sie to w innych krajach! Pytanie, jakie sie zrodzilo pomiedzy Litwakami a zydostwem z Mazowsza, rozszerzalo sie na cala Europe. Nigdzie go nie mozna bylo uniknac, bo wszedzie wzrastal wplyw prawowiernych, talmudystów i kabalistów. Okolo roku 1910 wiadomo juz bylo wszedzie, ze mozna byc "goracym" Zydem przy europejskim obyczaju i europejskim wyksztalceniu. Wszedzie a wszedzie uznano "asymilacje" za nieporozumienie, Zydzi nigdy sie do niej nie kwapili, lecz ciagneli z niej zyski, a wiec glosili ja. "Ucywilizowanie" dostarczylo wiele nowych rodzajów broni, wzmocnilo ich wielce, totez pozostali przy nabytych zewnetrznych cechach.
Zarzucali narodowosc europejskich gojów, nie zarzucajac wcale nowo nabytego wygladu i zdobytych pozycji w kulturach narodów. Zyd Bialik wyglosil w roku 1913 w Warszawie referat pt. "Dokad zmierza zydostwo?" i oswiadczyl co nastepuje: "Asymilacja miala równiez swoja wartosc. Duch narodu szuka dla siebie róznych dróg, aby ostac sie. Asymilatorzy byli podobni do tych zakonów rycerskich, które walczyly w maskach. Nawet wychrzczeni spelnili swoje poslannictwo"1554. Podniesli glowe nawet dawni wychrzty hiszpanscy i portugalscy; okazalo sie, jako od konca XV wieku nie byli chrzescijanami ani w jednym pokoleniu, ze zawsze wyznawali w tajemnicy swa religie; co zas bardziej zdziwilo "asymilatorów", oswiadczyli marrani, jako nigdy nie uwazali sie za Hiszpanów narodowo, pomimo, ze jezyk hiszpanski stal sie zydowskim. Znalazl sie "polski Zyd", który objechal osady marranskie od miasteczka do miasteczka i opowiada mnóstwo rzeczy wielce pouczajacych1555.
Odezwali sie potomkowie nie wychrzczonych wygnanców z Serbii, "szpaniole", roztesknieni za "swoja" Hiszpania, podtrzymujacy te tesknote i szczery sentyment do hiszpanskiej ziemi przez szereg pokolen - lecz nie zamierzajacy bynajmniej zlewac sie narodowo z Hiszpanami. Zydzi angielscy, francuscy, niemieccy, jednoczac sie coraz bardziej ideowo z rzesza wschodnioeuropejska, dreczeni pytaniem, do któregoz wlasciwie naleza narodu, musieli wreszcie powiedziec sobie, jako sa oni narodowosci wlasnej, zydowskiej. Czyz trzeba wiekszego dowodu na to, ze idea narodowa podbila sobie cala Europe, jak fakt, ze Zydzi idee te przyjeli? Nigdy narodem nie bywszy, postanowili stac sie nim; wraz wiec powstaly kwestie ojczyzny i jezyka narodowego, a w konsekwencji takze panstwa wlasnego, narodowego takze.
Na zakonczenie uwag o asymilacji najlepiej bedzie podac przyklad z tego panstwa, które Zydzi sami wynosili i wynosza pod niebiosy, mianowicie ze Stanów Zjednoczonych Ameryki Pólnocnej. Niedawne czasy, kiedy przed 40 laty pierwsza gmina "Zydów z Galicji" ufundowala bóznice na Pillstreet w Nowym Yorku (co porecza pisarz zydowski)1556. Nie minelo jednak pokolenie, a Jankesi moga podziwiac zydowska zdatnosc zaludniania krajów cudzych. Szkoly amerykanskie pelne zydowskiej mlodziezy, która ksztalci sie tam oczywiscie na prawach obywateli trójbarwnego sztandaru, najzupelniej bez domieszek jakichkolwiek "klerykalizmów" lub "nacjonalizmów". Emancypacja - jak sami Zydzi przyznaja - nadzwyczajna. A czy asymilacja tez?
Oto te same dzieci opodal szkoly tak sobie wyspiewuja: "Trójbarwny sztandar - z trzech pasów szyt? Twój tatus jest Zyd - twój tatus jest Zyd! Twej matce w kedziorach wlos splywa na brew, - A tys jest ich krew"1557. Tak jest wszedzie; Zyd nie przystanie do zadnego z "narodów" i nie uzna nad soba zadnego obcego panstwa bez wielu a wielu zastrzezen. Dazylby z kazdym do spólki panstwowej, gdyby wszedzie byly szanse powodzenia; ale w kazdym okresie dziejowym szanse te gdzies sie wylaniaja. Gdy spólki nie da sie wymusic, w kazdym razie w takim panstwie bedzie istniec zydowska panstwowosc - wyczekujaca sposobnosci, by pójsc wyzej. Postanowienia te i zamysly pozyskaly sobie najwiecej umyslów posród Zydów "polskich".
Idea narodowa zydowska zrodzila sie tam, gdzie poczucie narodowe i patriotyzm najsilniej objawialy sie wsród gojów, w Polsce. Sjonizm zrodzil sie na Wegrzech, mniej wiecej w takich samych warunkach. W Polsce przyjeto idee syjonizmu, próbujac dac mu dyspenze od Palestyny, a pomysl ten zyskal sobie zwolenników we wszystkich krajach. Sjon moze byc posród chrzescijan, a zwlaszcza w Polsce. Podczas pierwszej wojny powszechnej trzymali z Prusami. Przy rokowaniach pokojowych wystapili jako osobny czynnik, osobny naród.
Program okreslili juz przedtem, mniemajac, ze go urzeczywistnia przy pruskiej pomocy: Judeopolonia.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:18, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXXIV. JUDEOPOLONIA
Widzielismy jak panstwowosc kahalna tworzyla istne panstwa w panstwie. Pod wplywem oswiaty i oglady obyczaju poczynala sie kurczyc ciemna synteza i niewatpliwie przestawala dzialac niejedna z obskurnych stron kahalów. Bez natomiast nowej broni, a wydoskonalonej, przynosila zydom "polskim"' emancypacja. Wiemy, ze tamto nie przestalo istniec az do drugiej wojny powszechnej, chociaz czesciowo zmienialo ksztalty. Kahaly ciagnely sie faktycznie dalej w zarzadach rozmaitych stowarzyszen i bractw przy bóznicach, w sadach rabinackich i na dworach cadyków, a obok tego dzialal wieloraki arsenal broni nowoczesnej w rekach zydów oswieconych i zorganizowanych nowoczesnie.
Kwestia Judeopolonii rozwinela sie dopiero po równouprawnieniu zydów. W marzeniu Franka, zeby miec pod swoja wladza kilka mil kwadratowych, tkwila ta kwestia w slabym zarodku, nawet bez wiedzy samego twórcy pomyslu, który powziety byl zgola bez mysli o ogólnej sprawie zydowskiej. Dopiero w XX wieku mialo rozwinac sie swiadome i konkretnie obmyslane dazenie do Judeopolonii terytorialnej, by wyciac naprawde "kawal Polski" dla zydów, na panstwo wylacznie zydowskie. Wytknieto sobie cel smialy, a przez pewien czas okolicznosci tak sie skladaly, iz mimo swej smialosci zdawal sie nietrudnym do urzeczywistnienia.
Nie porzucano jednak przez to metody poprzedniej, zeby tworzyc panstwo zydowskie na spólke z tubylcami, z gojami, na calym obszarze ziem polskich, azeby na miejsce panstwa polskiego wsunac nowy rodzaj panstwa zydowsko-polskiego, Judeopolonie oficjalna, uznawana i przez Polaków i przez czynniki miedzynarodowe. Wytworzyly sie dwa programy, które bynajmniej sie nie wykluczaja. Na pewnym obszarze powstaloby panstwo zydowskie, w którym Polacy nie mieliby calkiem glosu, a niezaleznie od tego i obok tego mogliby zydzi stanowic w calej Polsce drugi obok Polaków czynnik polityczny, równouprawniony. Byloby to kwestia zabiegów i zdatnosci, który z tych dwóch czynników okaze sie silniejszym, który stanie sie przodowniczym, kierujacym.
W Europie wschodniej przebywa niemal polowa zydów calego swiata, a z tego w Polsce 2/3, wiec niemal trzecia czesc calosci. Jakzeby mogli nie miec swoich wzgledem nas zamyslów? Nalezy jednak przypomniec sobie, jak zydzi nie tylko nie prosili sie o emancypacje, lecz byli jej dlugo stanowczo przeciwni. Równouprawnienie jest darem chrzescijan. Goje wpraszali sie sami zydom. Tak bylo wszedzie i tak bylo w Polsce w imie "postepu". "U nas w Polsce nie wolno bylo dotykac zyda pod groza obruszenia sie calej niemal myslacej inteligencji narodu". Doprawdy, ze kierujace dlugo opinia sfery literacko-postepowe "zwalczaly u nas wprost namietnie wszelki odruch samoobrony narodu przed zydami, wszelka ich krytyke, dyktowana zdrowym instynktem zbiorowym, który jednak przez caly polski "postep" wnet pietnowany byl jako zachlannosc, ciemnota i fanatyzm"1558.
Dzialalo zas równouprawnienie: wolne zawody przechodzily w rece zydowskie w nieproporcjonalnym odsetku, prasa poszla w znacznej czesci na zold zydów, ekonomia zydowska zapanowala niepodzielnie nad stosunkami gospodarczymi, a po miastach topniala wlasnosc nieruchoma chrzescijanska. Sytuacje w miastach okreslil doskonale zydowski uczony, majac na mysli Lublin: kiedy reformy Wielopolskiego w 1862 roku "otworzyly znekanym walka zydom bramy miasta, oto w krótkim czasie obsiedli zydzi prawie wszystkie domy ... I Stare Miasto stalo sie zydowskim, tylko mala jego czesc, tuz obok bramy arianskiej, katedry (kosciola Jezuitów) i zabudowan podominikanskich pozostaly w reku chrzescijanskim ... Lecz wlasciwe miasto Lublin, owa prastara civitas lublinensis, ucieklo przed zydami i rozsialo sie na dawnym Krakowskim Przedmiesciu, na zachód i poludnie od bramy Krakowskiej"1559.
Opis jest jak najzgodniejszy z rzeczywistoscia, a mozna go przyjac jako pars pro toto, bo podobnie dzialo sie w wszystkich miastach zaboru austriackiego i rosyjskiego: wszedzie tubylcy uciekali przed zydami na peryferie miasta. Handel zydowski przybral cech jakby monopolu, a rolnictwo popada w nieslychane zadluzenie u zydów, rzemioslo zas grzezlo w nedzy i niestety w ciemnocie. Rozrost zaludnienia zydowskiego wyprzedzal przyrost ludnosci polskiej coraz silniej; poczely sie wprost obliczenia, kiedy ilosc zydów zrówna sie z liczba Polaków na polskich ziemiach, kiedy ja przescignie. Zadawano sobie juz calkiem powaznie pytanie: czy oni sa u nas czy tez my u nich? Pod takimi horoskopami zaczal sie wiek XX. Obie strony przestaly traktowac powaznie haslo asymilacji, zostala na placu sama tylko emancypacja. Równouprawnieni zydzi wystepowali z coraz wiekszymi roszczeniami do panowania na ziemiach polskich równym prawem, jak Polacy.
Wybuchla rewolucja w roku 1905, wylonila sie sprawa o autonomie Kongresówki, zydzi wysuneli natomiast zadanie, by autonomiczna prowincja polska stala sie Judeopolonia. Podniesiono te sprawe calkiem jawnie i nadajac jej rozglos, na naradach, jakie odbyly sie w roku 1906 w Landwarowie pod Wilnem u rabina Icchoka Goldberga1560. Autonomii nie udzielono, ale wszczeta dyskusja publiczna siegala coraz glebiej, az zakonczyla sie zerwaniem. W roku 1911 wydal w Warszawie A. Lange rozprawe pt. "O sprzecznosciach sprawy zydowskiej", w której wystepuje z twierdzeniem, jak asymilacja musi byc w Polsce "wzajemna".
Przewiduje mieszanine demograficzna tak dalece, iz naród polski "stanie sie narodem pólsemickim". Zlaczy sie to oczywisci z upadkiem katolicyzmu, albowiem asymilacja zydów w Polsce jest to stworzenie nowej rasy, stworzenie nowego czlowieka i nowego Boga". A wiec - wedlug idealu wolnomularstwa - amalgamat bylych Izraelitów z bylymi chrzescijanami na tle deizmu; Lange zas dodal: "na tle mesjanizmu"1561. Nowy czlowiek, powstac majacy w Polsce z tej mieszaniny, nie bylby ciagiem dalszym tradycji historycznych polskich, nie bylby wiec Polakiem. W roku nastepnym dopuscili sie zydzi nieopatrznej obelgi, ukartowawszy wybory do Dumy w taki sposób, iz z Warszawy wyszedl, jako socjalista, niejaki Jagiello, czlowiek marny i nikomu nie znany. Prawdopodobnie wysuneli go zydzi dla jego nazwiska, które mialo byc tym wiekszym szyderstwem.
A. Lange, pisarz posiadajacy dobre imie, utalentowany, a przy tym pilny tlumacz i popularyzator o kierunku "antyklerykalizmu", zasymilowany tak dokladnie na zewnatrz, iz ogól inteligencji polskiej nie przypuszczal, aby on byl zydem - wystepuje jawnie z programem Judeopolonii i to od razu w ksztaltach, jakie naówczas wydawaly sie fantastycznymi! Ta równoczesnosc podzialala. Wtedy nagle wystapilo ocknienie! Twórca "postepu" polskiego, Aleksander Swietochowski i Andrzej Niemojewski, przodownik mysli niepodleglej (tj. antykatolickiej), dwaj najgorliwsi Zydów przyjaciele, staja sie niespodziewanie antysemitami.
Swietochowski wystapil nagle z towarzystwa "Kultury polskiej", które sam zalozyl, zeby pielegnowala "postep", tj. ducha antykatolickiego i filosemickiego, w którym tez niemal polowa czlonków skladala sie z zydów. Niemojewski zas oglosil slawny artykul pod wymownym tytulem: "Dwuzydzian Polaka". Pisal w nim co nastepuje: "Na gruncie drwin - powiada - wytworzylo sie duchowe wspólzycie zydów i Polaków, zyd powiedzial Polakowi: Nie moge z toba nic wspólnie kochac, czcic, uwielbiac, nad niczym wspólnie cierpiec i do niczego wspólnie dazyc - ale mozemy wspólnie drwic ze wszystkiego. Wydrwie ci twego Boga, twa Ojczyzne, twa tradycje i twe idealy, twe pragnienia i twe wysilki i obaj bedziemy wyzsi ponad to wszystko. Zeszedl sie zydowski kpiarz z polskim kpem i zaczeli ze wszystkiego kpic. I wytworzylo sie srodowisko, w którym zadna wielka idea, zaden wielki czyn nie mógl dojrzec. Albowiem zydowski "odczynnik" rozkladal skutecznie na drwiny wszelkie przejawy woli." Tak sformulowala rzecz sfera, myslaca kategoriami politycznymi.
Przypatrzmy sie z kolei jak rzecz ujeto w sferze myslenia kategoriami przyrodniczymi. "W pewnym kólku ludzi, nalezacych do polskiego swiata naukowego, zastanawiano sie nad wplywami destrukcyjnymi zydostwa. I oto jeden z nich, siegajac po porównanie do chemii, powiedzial, ze filosemite mozna by okreslic jako "dwuzydzian Polaka". Na wzór "dwusiarczanu potasu". Polaczenie czadu psychiki zydowskiej z kruszcem duszy polskiej, zwlaszcza kruchym, sprawia, ze w owym smutnym typie Polaka, zydom oddanego - na jedna czasteczke polska przypadaja dwie czasteczki zydowskie. Asymilacja nie wytworzyla typu, w którym daloby sie powiedziec, ze to jest "dwupolan zyda", to znaczy, by w zydzie asymilowanym dwie czasteczki przypadaly na jedna czasteczke zydowska.
Polskosc nie jest kwasem rozkladajacym kruszec zydowski; natomiast takim kwasem jest zydowskosc i polski kruszec rozklada. Dlatego zyd asymilowany bedzie w ostatecznosci bral zawsze strone zydostwa. I dlatego filosemita przestanie byc czulym na sprawy polskie, lecz bedzie zawsze nader wrazliwy na sprawy zydowskie".
Wkrótce objawila sie sprawa polska swiatu calemu w rozmiarach bez porównania wiekszych, gdy wojna powszechna dawala ujscie haslu niepodleglosci, zydzi pilnowali bacznie tej sprawy. Pierwszy odezwal sie za nich Kautsky, wydajac zaraz w roku 1914, w trzecim zaledwie miesiacu wojny, w Berlinie, broszure "Rasse und Judentum"; wystapil z pomyslem utworzenia nieduzej Polski pod opieka Prus1562. Blizsze interpretacje tej koncepcji mialy sie pojawic niebawem; co ciekawe, ze ten wlasnie pomysl stal sie fundamentem dzialania Naczelnego Komitetu Narodowego w Krakowie. W samych poczatkach wojny wydano w Rotterdamie odezwe, podpisana przez 80 rabinów, w której twierdzi sie, jako "Niemcy nie sa wrogiem Zydów, lecz ich jedynym, wiernym przyjacielem i protektorem.
Tylko w Niemczech, Austrii i Turcji zydzi ciesza sie pelnia praw, a nawet uprzywilejowaniem". "Niemcy sa prawdziwa twierdza judaizmu. Jezeli beda one rozbite i zrujnowane pod wzgledem ekonomicznym, w takim razie zydostwo miedzynarodowe straci to, co zdobylo w ciagu calego stulecia. Dalsze przeciaganie sie wojny zrujnuje cala Europe, i dlatego wlasnie nie moze byc korzystne dla zydów. Korzystne interesy mozna robic tam tylko, gdzie ludnosc jest zamozna". Broszura wylicza dalej caly szereg sposobów uniemozliwienia wojny, poczynajac od odmawiania kredytu nieprzyjaciolom Niemiec. Szczególny nacisk kladzie na przeszkodzenie w dostarczaniu pocisków, broni i innych zapasów wojennych ze Stanów Zjednoczonych do panstw walczacych z Niemcami.
"Zwycieskie" panstwa obiecuja zydom: "ni mniej ni wiecej, jak utworzenie samodzielnego panstwa zydowskiego, przewyzszajacego obszarem Francje. Rzad niemiecki zobowiazuje sie stworzyc niezalezne panstwo zydowskie i gwarantuje mu swój protektorat wojskowy. To zobowiazanie podpisal slynny Ballin (zyd, kierownik niemieckich linii zeglarskich transoceanicznych), osobisty przyjaciel cesarza Wilhelma II." Gdy raz w toku wojny wojsko niemieckie znalazlo sie przechodem w Krakowie, Zydzi posuwali sie az do cudactw, zeby zaznaczyc swe sympatie; a gdy Niemcy zajeli Warszawe, witali ich entuzjastycznie. Od dawna przymilali sie w Berlinie tym, ze zargon jest niemieckim dialektem, oni zas przodownikami germanizacji. Zaraz we wrzesniu 1914 roku zalozono w Berlinie "komitet oswobodzenia zydów wschodnich", który za posrednictwem neutralnej Kopenhagi organizowal w prasie europejskiej nagonke na Polske.
Wówczas wystapil ostro przeciwko kalumniom Benjamin Segl, równiez Zyd, w broszurze "Die Polnische Judenfrage"1563, lecz byl to glos wolajacego na pustyni. Zmówili sie przeciwko Polsce zydzi zewszad. Klamstwem jakoby w Polsce byly "pogromy", wojuja Jerzy Brandes (niedawno przedtem przyjmowany w Polsce z zapalem przez postepowców), wloski zyd, Luzatti, pisarz i byly minister i szef liberalów rosyjskich, Miljukow. Jakiez to charakterystyczne, ze po strasznym pogromie Zydów w Kiszyniewie w Bessarabii, zrobiono z Kiszyniewa miasto polskie i w Polsce polozone! Podobne wymysly obiegaly tuzinami prase zydowska Anglii i Ameryki. Agencje telegraficzne Kopenhagi, Sztokholmu i inne roznosza posiew falszów i haniebnych klamstw. Korespondenci tacy, jak Herman Bernstein, niby podrózujacy swiadek - szerzy kalumnie bezczelne, drukowane w prasie wplywowej Londynu, w Nowym Yorku; zas okazuje sie potem, ze ten pan zajmuje stanowisko urzedowe, wybitne, w ministerjum angielskim "1564. Charakterystycznym równiez jest, ze Anglia wyslala komisje dla zbadania "pogromów" pod przewodem bankiera sir Stuarda Samuela.
Osmieszyla to sama prasa angielska "nie szczedzac sarkazmu i porównan drastycznych", zwlaszcza piórem wielkiego pisarza Chestertona1565. Uczciwie znalazl sie Lewy z Nowego Yorku, który nastepnie odwolal zarzuty1566. Zydzi w Ameryce zebrali 400 milionów dolarów na poparcie zydowskiego handlu w Polsce i na wykupno ziem z rak polskich. W styczniu 1917 r. zazadali rekojmi, zeby w przyszlej Polsce zargon stal sie jezykiem urzedowym w szkole, w sadzie i urzedzie1567. To nic jeszcze. W wiedenskiej "Jüdische Zeitung" swiadczyl Nathan Birnbaum we wrzesniu 1915 roku, co nastepuje: "Nie pojmujemy bynajmniej, dlaczego Polacy mieliby miec wiecej prawa, by zadac spolszczenia naszych mas zydowskich, anizeli my moze zazydzenia, mniejszsci polskich w miastach zydowskich"1568.
W roku 1917 wniesiono do wladz niemieckich olbrzymia petycje o wprowadzenie zargonu do szkól, zazadano katedry jezyka zydowskiego w uniwersytecie warszawskim, nawet osobnego uniwersytetu zydowskiego, a tymczasem zawieszenia wykladów w soboty i swieta zydowkie1569. Smiale zadania podsycane byly przez niemieckich okupantów. Dano temu wyraz na zewnatrz. W stolicy Polski, w murach wielkiej synagogi, nastapilo nareszcie uroczyste zbratanie dwóch poteg wrogich polskosci i chrzescijanskiej cywilizacji. Mialo to miejsce za pózno (we wrzesniu w roku 1918, w uroczysty dla zydów "Dzien Sadny", obchodzony rok rocznie, gdy w mury bóznicy wstapila manifestacyjnie cala, generalicja najwyzszych dygnitarzy Germanii, przyjmowanych uroczyscie przez rabinów. Jednoczesnie z tym obowiazywal w Warszawie surowy zakaz dla armii Niemiec, by nikt z zolnierzy nie smial wstepowac do katolickich swiatyn polskich"1570.
Zarazem atoli zlokalizowano porozumienie do samego tylko przyszlego "królestwa polskiego", jakie Niemcy urzadza. W krótkosci mozna przytoczyc kilka zaledwie przykladów, lecz nie chodzi tu o nic innego, jak tylko o charakterystyke walki o Judeopolonie, która mialy utworzyc Prusy. W Berlinie wydano mape, na której widnialo "Königsreich Polen", utworzona z Kongresówki mniej wiecej (w rozmiarach znacznie jeszcze wiekszych od obmyslonej nastepnie tzw. Beselerówki) z adnotacja, "Polen stark mit Juden vermengt" i objasnieniem, ze to bedzie równouprawniona mniejszosc narodowa. Zajawszy Warszawe, opracowaly wladze pruskie tegoz jeszcze roku program tego "dwunarodowego panstwa". Ambasador niemiecki w Waszyngtonie, Bernstorff, robil Prusom reklame wsród zydostwa amerykanskiego, posylajac do redakcji The American Jewish Chronicie zapewnienie, jako to, co Niemcy przygotowuja w nadwislanskiej Judeopolonii, "przesciga wszelkie dotychczasowe konstytucje dla zydów".
"Niemiecki sekretarz stanu spraw zagranicznych, Zimermann, w odpowiedzi na zapytanie "American Jewish Chronicle" za posrednictwem ambasadora przed jego wyjazdem z Waszyngtonu, oswiadczyl, ze nowy statut organiczny gmin zydowskich w Polsce przekracza pod wzgledem rozleglosci wszystko, co zydzi dotychczas kiedykolwiek posiadali". "Statut autonomiczny zydowski daje juz moznosc tworzenia wlasnych szkól z wlasnym odrebnym systemem edukacyjnym. Kwestia autonomii narodowej Zydów moze byc rozstrzygnieta tylko przez konstytucje polska, na podstawie wzajemnej zgody Polaków i zydów, dla unikniecia konfliktu z obopólnych interesów. "Rozporzadzenia niemieckie zapewniaja w kazdym razie kwitnace zycie zydom w Polsce i postep ich rozwoju bez zadnych przeszkód. Gminy zydowskie maja prawo dowolnie organizowac swój wlasny system podatkowy, organizowac powazne korporacje do obrony interesów zydowskich, tworzyc gminne rady administracyjne zydowskie, oraz najwyzsza, zydowska Rade.
Wszystko to pozwoli Zydom wziac udzial w przyszlym rzadzie Polski. "Nadto zapewnil Besseler, ze zydzi w kazdym razie nie beda zmuszani do obowiazkowej sluzby wojskowej w armii polskiej, do której jednak beda mogli wstepowac jako ochotnicy"1571. Nie improwizowano tego oczywiscie; pomiedzy glówna kwatera niemiecka a prasa zydowska ciagnely sie wciaz porozumienia i uklady. Zydzi rozwineli agitacje prasowa na wszystkie strony. Kierunek nadawala wydana w roku 1915 w Wiedniu broszura Natana Birmbauma pt. "Den Ostjuden ihr Recht!" Autor przedstawia Zydów wobec Austrii, jako "Österreichs reifstes Volk", do monarchii Habsburgów przywiazany bardziej od wszystkich i innych ludów tego panstwa; wobec zas Rzeszy niemieckiej zaleca ich jako pomost pomiedzy Niemcami a Slowianami, ale pomost wlasciwie niemiecki, boc zargon zalicza sie do jezyka niemieckiego, a sympatie zydowskie do Niemców wiadome sa od wieków.
Obok wspólnosci jezyka zachodzi wspólnosc interesów, która Niemcy musza zrozumiec i we wlasnym interesie postarac sie, zeby tworzyc nad Wisla nie Polske, lecz Judeopolonie. Trzeba uznac zydów osobnym narodem, zeby z ich pomoca "rozszerzac wplywy niemieckiej potegi w glab obszarów obcych narodów i panstw". Slowem: forpoczta niemiecka na wschodzie. Atak o prawa narodowe i polityczne zydowskie ograniczony byl do samej tylko Polski, podczas gdy równym prawem móglby byl zwrócic sie przeciw Wegrom lub Rumunii. Coby zas powiedziano w Austrii, w Anglii i w Stanach Zjednoczonych A.P., gdyby tam zazadac równouprawnienia zargonu w zyciu publicznym? Skoncentrowano atak na Polske, bo ona wyznaczona byla na panstwo zydowskie, na Judeopolonie. Panstwo zydowskie nie moglo byc wszedzie, lecz musialo powstac na pewnym scisle oznaczonym miejscu, a byla nim Polska. Nie zadano poza Polska niczego, azeby tym latwiej osiagnac cele swe w Polsce. Gdyby zydzi rozszerzyli swe postulaty, na krajów kilka, otwarlyby sie oczy calej Europie na niebezpieczenstwo zydowskie; do dnia dzisiejszego (1942) umieli tego uniknac, a wówczas podczas pierwszej wojny powszechnej, zdolali z poparciem niemieckim Polske wyodrebnic, zizolowac niejako.
Gdy wspomniany juz Benjamin Segel informowal sie czemu zydzi tylko w Polsce maja sie upominac o prawa panstwowe, otrzymal tylko jedna odpowiedz: "Tutaj maja oni to prawo, tam tego nie maja". Mialo to znaczyc: W Królestwie Polskim zydzi maja prawo domagac sie praw narodowych, w innych krajach swiata nie przysluguje im to prawo. Dlaczego? Na to pytanie nie otrzymal odpowiedzi"1572. Odpowiedziec sobie na to latwo: bo taki byl program reprezentacji zydowskiej, ulozony w porozumieniu z Berlinem. Istnienie ukladów stwierdza dr Magnas, dzialacz zydowski w Ameryce, który bawil w Polsce i w Niemczech, jako wyslannik organizacji amerykansko-zydowsklej. W nowojorskim "Jüdischer Tag" podal nastepnie do wiadomosci publicznej, co nastepuje: "Bylem w Berlinie w czasie rokowan, miedzy rzadem niemieckim a przedstawicielami Polaków i moge powiedziec, ze zydzi niemieccy uczestniczyli w rokowaniach i "mieli slowo do powiedzenia", zadali oni i uzyskali to, ze w nowej Polsce zydzi beda mieli równe prawa obywatelskie, ale jednoczesnie musza byc uznane ich prawa zbiorowe"1573.
Równoczesnie staneli takze Litwacy do tego przetargu o laski pruskie przeciwko Polace. Litwak Kaplun-Kogan wydal w Berlinie broszure pt. "Der Krieg. Eine Schicksaalstunde des jüdischen Volkes", w której rozwija plany, jak zydostwo moze byc przydatne do germanizacji ziem polskich. A czeste powolywanie sie na zaslugi zydostwa wielkopolskiego wobec Prus czyz nie polegalo na najzupelniejszej prawdzie? Odpowiedzia ze strony niemieckiej byla broszura pruskiego tajnego radcy Jerzego Fritza, wydana w Monachium w tym samym jeszcze roku 1915 pt. "Die Ostjudenfrage". Oferty zydowskie laskawie przyjmuje sie, ale swoja droga nie bedzie mozna przyznac zydom wolnego przesiedlania sie z Kongresówki i w ogóle ze wschodu do Prus; przyrost zydowskiego zaludnienia na niemieckich ziemiach wcale nie jest pozadany, ale jest pozadany na ziemiach polskich zaboru rosyjskiego przy politycznym ulozeniu stosunków po wojnie trzeba bedzie traktowac tam zydów jako przyjaciól.
Po prostu: antysemityzm w Prusiech, ale filosemityzm i Judeopolonia nad Wisla. Prusy przegraly, ale idea Judeopolonii zostala zrecznie zaszczepiona po tamtej stronie oceanu, a sam prezydent Wilson jal sie wykonywac pruski program co do panstwa zydowskiego. Nie darmo organizowano od jesieni 1917 roku szalona agitacje we wszystkich a wszystkich krajach, nie szczedzac miedzynarodowych kapitalów zydowskich; nie na prózno urzadzano w grudniu 1918 roku w Filadelfii amerykanski kongres zydowski, a w lutym i w marcu 1918 konferencje syjonistyczna juz w Paryzu. Jak zas dobierano sie do sprawy polskiej, o tym wiadomo z publikacji Dmowskiego. Ostatecznie wszystkie zadania "Komitetu delegacji zydowskich" zostaly spelnione i doprawdy Francja nie odniosla w Wersalu ani polowy tego sukcesu co zydzi.
W Polsce tymczasem wydrwiwano "biala ges" i spiewano w glos:
"Nas nie przestrasza wasze baty, Ani poznanskiej ziemi siew; Zginiecie marnie, wy psubraty, Katowska jucha, wy, psiakrew, Dlawcie sie wolnoscia wasza!"
Stali tez od poczatku po stronie rosyjskiej przeciwko nam. Jakie to charakterystyczne, ze w roku 1917 starszy rabin wojskowy armii nadbuzansklej, A. Tanzer, wydal historie Brzescia Litewskiego pod znamiennym tytulem: "Brest -Litowsk, ein Wahrzeichen russischer Kultur im Weltkriege"1574. Najazd bolszewicki przyjeli zydzi w Polsce z entuzjazmem. Tworzyli po miastach wlasne bojówki, strzelali do Polaków (w Wilnie zydówki wylewaly kubly ukropu na przechodzace oddzialy polskie). Oficerowie zydowscy szerzyli panike w armii i przeszkadzali nalezytemu funkcjonowaniu swych oddzialów. Ochotnikom dokuczali i starali sie budzic nienawisc przeciw nim. Ilu w Polsce ludzi, tylu na to jest swiadków, i wiec sie o tym nie rozpisuje: ze szczególnym naciskiem mozna sie odwolac do ówczesnych wojskowych. Wkroczenie Letuwinów do Wilna dalo zydom powód do uroczystych oswiadczen zacieklej nieprzyjazni przeciw Polsce.
Prezes gminy Wygocki, datowal wszystkie swietnosc dla zydów od daty oderwania Wilna od Polski; liczyl na to, ze to juz na wieki. Wnoszac z wypadków roku 1920, Zydzi przyjeli zasade, ze korzystne jest dla nich wszystko, co szkodliwe dla Polski. Przeprowadziwszy traktat o "mniejszosciach", uznali wnet, ze to za malo, ze to dopiero punkt zaczepienia do dalszych zadan. Nie kryli sie zreszta z tym ze beda wrogami Polski, dopóki nakreslony przez nich (a rozszerzany bez konca) program Judeopolonii nie zostanie wykonany do ostatniej kropki. Jasno postawili sprawe, jako Polska nie moze byc panstwem polskim, lecz musi byc polsko-zydowskim. Pisalem o tym w roku 1921 w te slowa: Przez cala wojne stali po stronie niemieckiej.
Doznalismy w Polsce tego zydowskiego germanizmu do sytosci. Cala prasa zydowska glosila, ze zydzi stanowia nierozdzielna czastke niemieckiej kultury, najlepsza rekojmie germanizacji, przedluzenie ramienia niemiecczyzny daleko na wschód, ubezpieczenie najdokladniejsze niemieckiego panowania nad Polska i wiernosci tejze Polski wzgledem Niemiec; zwracali uwage, jako zargon zydowski jest wlasciwie niemieckim dialektem i wpraszali sie na niemieckiego zandarma nad Polakami. Zadali za to, zeby im dopomóc do utworzenia Judeopolonii, który to termin techniczny spotykalo sie u nich dzien w dzien. Wiadomo bylo z góry, ze zydzi stana po stronie Prus. Militaryzmowi zawdzieczali swa dojrzewajaca hegemonie nad panstwami Europy ...
Militaryzm stanowil droge do panowania judaizmu, byl zas ruina cywilizacji lacinskiej. Urzadzanie stosunków ludzkich zmierzalo coraz wyrazniej do dwóch konców: zeby zapanowala powszechna nieprzyjazn wszystkich przeciw wszystkim - i zeby judaizm ciagnal z tego jak najwieksze zyski wsród upadajacego chrzescijanstwa". "Obrona Prus laczyla sie przeto zasadniczo z widokami germanizatorskiej Judeopolonii. Ale strona niemiecka przegrala. Czyz przegraja skutkiem tego zydzi? Bynajmniej! ... Nie bylo zadania, któregoby nie byli przeforsowali na konferencji pokojowej. A pierwszym zadaniem byla znów Judeopolonia ... Uzyli calej swej mocy, zorganizowanej od N. Yorku do Petersburga, zeby ocalic Prusy, a ocaliwszy je, wyswiadczyli im i wyswiadczaja tysiace przyslug; tym sposobem powstaly tez wszystkie owe ciosy, spadajace na Polske niespodziewanie, a wymierzone w obronie Prus. Gdybyz judaizm mógl odebrac Polsce niepodleglosc i z pomoca wrogiego Polsce rzadu obcego urzadzac Judeopolonie! Skoro to juz niemozliwe, wiec za wszelka cene oslabiac Polske, a wzmacniac Prusy!" "Jezeli sie powiedzie zachowac Prusom zdatnosc do wznowienia militaryzmu, i jezeli sie równoczesnie zeslabi Polske jak najbardziej, moze jeszcze kiedys byc Judeopolonia pod egida pruska, a w takim razie judaizm wzniesie jeszcze wyzej swa hegemonie"1575.
Powtórzmy: przez cala wojne stali po stronie niemieckiej. Ujal to inny autor doskonale w kilku zdaniach: "Dzieki wplywom zydowskim w kongresie wersalskim Gdansk nie dostal sie Polsce. Ten sam Jakub Schiff, który zorganizowal subwencje na wywolanie rewolucji w Rosji, posylal memorial do Wilsona przeciwko zywotnym interesom Polski, a na korzysc Niemiec". "Jak stwierdza R. Vogel, w pracy, "Deutsche Presse des Abstimmungskampfs im Oberschlesien", uchwalenie plebiscytu na Slasku, zamiast przyznania tego kraju w calosci Polsce, zawdzieczaja Niemcy tylko rabinom niemieckim, którzy za posrednictwem lóz zydowsko-masonskich wplywali decydujaco na Wilsona i Lloyd George'a".
"Zdaniem zas angielskiego pisarza, Wickhema Steeda (co przytacza równiez zargonowe pismo Hajnt) po ukonczeniu wojny zydzi byli wszedzie - czy to w N. Yorku, czy w Paryzu, czy w Londynie, czy w Buenos Aires - wlasnie tymi, którzy wylazili ze skóry, aby prowadzic walke na korzysc Niemiec"1576. W kilka lat potem poczeli pracowac metoda druga, t j. zeby posiasc takze panstwo odrebne terytorialnie. Promotorem stalo sie wielkie stowarzyszenie Agro-Joint , które posiadlo tytul wlasnosci ziemi, wyznaczonej na zydowskie osady rolnicze na Krymie, w czesci Ukrainy i Bialorusi (osadnicy sa tylko stalymi dzierzawcami). Instytucja ta wystapila w listopadzie 1927 r., w Chicago z postulatem zydowskiej kolonizacji Polesia tuz obok zydowskich osad po stronie bolszewickiej, oficjalnie i "zupelnie zdecydowanie" przedstawiono to ambasadorowi polskiemu w Ameryce w grudniu 1930 roku1577.
Dziwnie wzmagala sie zydowska buta i pewnosc siebie w stosunku do Polski. Typowym bylo wystapienie posla Grynbauma w Sejmie, który po uchwaleniu ustawy o spoczynku niedzielnym, pozwolil sobie huknac na cala sale: "W tej chwili utraciliscie Wilno i Lwów!" Znaczylo to, jako Zydzi rozporzadzaja dostatecznymi wplywami, by wywrzec zemste okrojeniem granic panstwa polskiego, skoro nie chce byc Judeopolonia; znaczylo to, ze Polska moze poczuc, jak dalece na terenie miedzynarodowym zawisla jest od zydów. Wilno i Lwów pozostaly jednak przy nas; Icek Grynbaum przeliczyl sie. Ale uwazam, jako rozumie sie samo przez sie, ze zydzi poszukaja innych dróg, azeby ziscic swe plany. Pamietajmy, ze Prusy wojne przegraly, a jednak Izrael ja wygral i Prusy rosly na nowo, jak na drozdzach. (Juz cale Niemcy w Prusy przemienione ...).
Roman Dmowski, umysl jak najpowazniejszy i najlepszy u nas znawca spraw miedzynarodowych, donosi co nastepuje: "Najnowszy plan, który bodaj od dwóch z góra lat (od roku 1929) zostal uznany za najrealniejszy w kolach zydowskich na Zachodzie, jest w porównaniu ze wszystkimi dotychczasowymi wprost gigantyczny. Obejmuje on stworzenie szerokiego pasa od Baltyku do Morza Czarnego po obu stronach Dniepru, z ludnoscia rolnicza zydowska, stanowiaca na poczatek 25% ogólu. Ziemie wchodzace w sklad tego pasa, naleza dzis do Polski, Litwy kowienskiej, do Rosji, Ukrainy i Bialorusi sowieckiej. Temu, zdaje sie, zawdziecza nasze Polesie, ze w ostatnich czasach tak wiele interesowano sie ze strony zydowskiej jego osuszeniem"1578. Nie ma zgola nadziei, zeby zarzucili te daznosci panstwowe, ani tez nie ma co wydziwiac na nich z tego powodu. Gdziekolwiek zachodzi panstwowosc w stosunki zbiorowe, tam nie sposób, by nie powstal wyscig o panstwo; jest to tendencja jak najnaturalniejsza.
Trzeba by tedy wpierw wybic zydom z glowy ich panstwowosc, czyli innymi slowy cala sakralnosc ich cywilizacji! Czyli po prostu: trzeba, by zeby zydzi przestali byc zydami. Totez nie ma nadziei, zeby zaprzestali budowac Judeopolonie, dopóki maja nadzieje, ze ja zbuduja. Nie ma pomiedzy Zydami w Polsce ani jednej partii, ani jednego takiego zwiazku, w ogóle zadnej takiej grupy, któraby nie zmierzala do Judeopolonii. Ugrupowan zydowskich polityczno-spolecznych mamy w Polsce szesc z czego piec wywrotowych i jedno "umiarkowane", lecz takze socjalistyczne i "wspólpracujace z polska "lewica". Zapytajmy, jakie kazde z tych szesciu stronnictw zajmuje stanowisko wzgledem Polski, a po odpowiedz udajmy sie do zydowskiego powaznego publicysty, który poswiecil obszerna ksiazke (prace nader sumienna) "zydowskim ugrupowaniom wywrotowym w Polsce".
Z tabeli na koncu dziela, podajacej przejrzyscie rekapitulacje badan zapoznajemy sie po kolei z programem kazdej partii. Najstarsza jest wiadomy powszechnie "Bund", powstaly w Wilnie w 1897 roku. Istnieje we wszystkich panstwach, sprzymierzony wszedzie "z obozem miejscowej lewicy lacznie z komunistami". Zadaja od Polski nie tylko calkowitej autonomii, lecz obok tego wspólrzadów dla siebie: "naród zydowski - wspólgospodarz na ziemiach polskich". A zatem? Zargonowi "przyslugiwac winny w sadownictwie, szkolnictwie i na urzedach te same prawa, co jezykowi polskiemu". Secesja z Bundu jest "Kombund, oddzial zdecydowanie komunistyczny", reorganizowany oddzielnie w roku 1922, "Wchodzi zazwyczaj w sklad miejscowej partii komunistycznej".
Wierzy w "spoleczne i narodowe wyzwolenie zydów jedynie w wyniku walki klas i rewolucji spolecznej. Jezyk narodowy - zargon". Nie zajmowali sie okresleniem swego stanowiska wzgledem Polski specjalnie, lecz rozumie sie samo przez sie, ze pragna takze u nas rewolucji spolecznej, a nie sprzeciwiaja sie wyniesieniu zargonu na piedestal panstwowy, skoro go uznaja jezykiem "narodowym". Trzeci z rzedu obóz wywrotowy powstal w Krakowie w roku 1921 pod nazwa "niezaleznych socjalistów". I ten równiez "wspóldziala zazwyczaj we wszystkich partiach lewicowych, nie wylaczajac komunistów" i podobniez jak u tamtych "walka klas i rewolucja spoleczna". A dalej "Polska - panstwo narodowosciowe, w którym zydzi winni korzystac z równych praw wspólgospodarza w zakresie szkolnictwa, sadownictwa, na urzedach, gdzie zargon, jako jezyk narodowy, ma takiez prawa, jak polski". Te trzy stronnictwa nie wciagaja wcale w swój program kwestii palestynskiej, poprzestajac na rozwoju w golusie i zadajac Judeopolonii.
Nastepne trzy stronnictwa trzymaja sie syonizmu obustronnego: i w Palestynie i w Polsce. Poale-sion, powstaly w roku 1905 w Poltawie, rozszerzyl sie na caly golus europejski. Miesci w sobie dwa odlamy: "Odlam prawicowy wspóldziala z miejscowa lewica spoleczna, odlam zas lewicy z komunistami". W Palestynie uwazaja jezyk hebrajski za narodowy; lecz w golusie zargon. "Autonomia narodowa w krajach golusu. Zydzi, naród, któremu w Polsce naleza sie te same prawa gospodarza kraju, w szkolnictwie, w sadownictwie, na urzedach". Cejre-Sion powstala na Ukrainie w roku 1903, obejmuje od roku 1903 gorliwców syonizmu". Walka klas i rewolucja spoleczna - srodek wyzwolenia narodu zydowskiego nie tylko w golusie lecz i odzyskania Palestyny".
Podnosza jezyk hebrajski, którym przesiaknieta musi byc cala kultura zydowska", lecz "zargon w golusie tolerowany ze wzgledów praktycznych". W Polsce zas "autonomia narodowa, z uznaniem równosci jezyków zydowskich (pluralis!) w sadownictwie, w szkolnictwie, na urzedach". Wszystkie tedy piec stronnictw wywrotowych maja wzgledem Polski ten sam program, wypowiedziany w czterech wypadkach jasno i dokladnie. Pozostaje jeszcze "ugrupowanie posrednie Hitachduth", zawiazane w Pradze w roku 1920. Program ich szczególny. Zjednoczenie to "nie uznaje walki klas i rewolucji spolecznej", lecz pomimo to, "dazy do odbudowy Palestyny na zasadach socjalistycznych", a dziala "nie ustajac wspólpracowac z miejscowa lewica".
"Pragnie przy tym reformy zydostwa, mianowicie "uprodukcyjnienia zydów". W Palestynie oswiadcza sie za hebrajskim jezykiem, lecz "w golusie zachowuje zargon ze wzgledów natury taktycznej". Wreszcie "w golusie autonomia narodowa; zydzi jako naród, który winien korzystac z takich samych praw narodowych, jak Polacy"1579. Skoro "narodowych", a wiec chodzi równiez o prawa jezyka narodowego w Polsce, tj. zargonu. Mozeby sie tylko domagali tego mniej gwaltownie? Zargon ma tedy byc w Polsce jezykiem urzedowym obok polskiego i na równi z nim. Znaczy to, ze marszalek sejmu ma otwierac Izbe w obu jezykach, a poslowie przemawiac moga w zargonie. Dziennik Ustaw Panstwa musi byc oglaszany w obu jezykach. Kazdy urzednik powinien znac oba jezyki urzedowe. Na razie warunek ten posiadaja sami tylko zydzi.
Jezeli Polacy nie maja byc wykluczeni od stanowisk publicznych w Polsce, musza sie uczyc zargonu i zdawac z niego egzaminy przed odpowiednia komisja. W swym wlasnym interesie wprowadza tedy nauke zargonu w szkolach. Na uniwersytetach wyklady dwujezyczne, zwlaszcza dla prawników, o co bardzo latwo, gdyz nie wladajacy zargonem nie moze byc w ogóle profesorem. Teatry subwencjonowane musza posiadac obok "trupy" polskiej druga zargonowa; repertuar równo po polowie - etc., etc. Sa to proste konsekwencje "wspólgospodarstwa" i równouprawnienia obu jezyków w szkole, w sadzie i w urzedach. Tylko naiwni moga niedowidziec, o co chodzi. W programie Cejre-Syon znajduje sie atoli wyrazenie o "równosci jezyków zydowskich" w liczbie mnogiej. Ci zadaja wiec równouprawnienia dla zargonu i dla hebrajszczyzny. Szczesciem jest to grupa stosunkowo nieliczna i nie wplywowa, bo mogla by nam grozic ... trójjezycznosc.
Podobno partia ta rozplynela sie w roku 1920, bo jej "czlonkowie wraz z wojskami bolszewickimi uciekli z Polski do Rosji1580. W roku 1917 polaczyly sie dwie partie, mianowicie "zydowska socjalistyczna partia robotnicza" i "syonistyczno-socjalistyczna partia robotnicza" we wspólna "Ferajnigte". Dazeniem jej "wytworzenie terytorialnego srodowiska zydowskiego z terytorialna autonomia zydowska". Od roku 1914 wydawali odezwy wzywajace do dzialan przeciwko koalicji panstw zachodnich i przeciw Polsce. W roku 1922 polaczyli sie z partia "niezawislych socjalistów". Klada nacisk na autonomie narodowa zydowska w Polsce i wprowadzenie zargonu w panstwowosc polska. Wprowadzili tez do programu zasade, ze "wiara w asymilacje jest najwieksza niedorzecznoscia". W którakolwiek tedy zwrócic sie strone zydowska, zewszad grzmi przeciwko Polsce jednako haslo Jndeopolonii.
Twórca syonizmu Herzl, nie zapomnial bynajmniej o Polsce. W pamietnikach swych1581 pisze o nas nader przejrzyscie: "Przez jakis czas myslalem o Palestynie ... ale mój system przeniesienia Zydów dalby sie tam z trudnoscia przeprowadzic. Potrzeba, abysmy mieli klimat obejmujacy rózne temperatury dla zydów nawyklych do sfer zimniejszych i cieplejszych. Musimy posiadac wybrzeze morskie ze wzgledu na miedzynarodowy handel; dla gospodarstwa zas rolnego, prowadzonego przy pomocy maszyn, niezbedne sa wielkie równiny"1582. Z konca zas roku 1933 organizacja wojskowa zydowska, Brith Trumpeldor liczyla wówczas w 26 krajach 65.000 czlonków, z czego w Polsce 40.000 w 657 oddzialach.
"Organizacja ta ma za zadanie samoobrone zydów w Palestynie i w krajach rozproszenia; to sie rozumie, ze zydzi przygotowuja sie powaznie do obrony swego stanu posiadania w Polsce". Posel Thon wyjasnial cel tych zbrojen i cwiczen wojskowo-sportowych ewentualnosciami w Palestynie w te slowa: "Przy pomocy angielskich bagnetów przez pewien czas - oby bardzo krótki - do wlasnych, do uwolnienia sie od bagnetów. Taka jest nasza droga". Polski judeolog dodaje do tych wiadomosci taka uwage: "Te droge ma im przygotowac w Polsce szkola instruktorów wojskowo-sportowych w Zielonce obok Warszawy. Daza tu zydzi planowo i systematycznie do zalozenia królestwa swego"1583. ]
Wielce znamienny artykul pt. "Paryz i Warszawa" ukazal sie w kwietniu 1919 roku w "Unser Weg", organie "Feralnigte". Bylo to bezposrednio po wersalskim traktacie o mniejszosciach narodowych. Jeden z wybitniejszych dzialaczy stronnictwa (I. Rein) oswiadczyl, co nastepuje: "Zrzeknijcie sie nadziei paryskich! Nie z Paryza przyjdzie wyzwolenie. Tylko wówczas, kiedy równiez w Warszawie proklamowane zostana nowe zasady rewolucji socjalnej, wtedy bedzie mozna zagwarantowac zydom prawa narodowe. Pod tym wzgledem bedziemy mieli równiez poparcie socjalistów miedzynarodowych. Niech wiec mocniej i energiczniej bije mlot rewolucyjny!"1584. Chodzi tedy o to, czy im do tego sil przybywa, czy ubywa. W ostatnich latach poniósl Izrael straty dotkliwe, zubozal nawet; ale w zestawieniu z finansami spoleczenstwa polskiego, stanowczo najubozszego w Europie, zydzi pozostana jeszcze dlugo potentatami, chocby mieli stale ubozec.
Wiadomo: "Nim tlusty schudnie, chudy w kosciotrupa sie zamieni". Nalezy tez rozwazyc sprawy demograficzne Zydów w Polsce. Dzieki nieocenionej, niezrównanej pracy Wasiutynskiego, posiadamy informacje dokladne. Pozwole sobie atoli na jedna uwage: Wszelkie statystyki w panstwie polskim, chocby celowaly sumiennoscia, nie zdadza sie na nic obserwatorom zycia zbiorowego, dopóki nie beda robione osobno dla Korony i osobno dla Litwy. Tyczy sie to takze spraw zydowskich. Np. na Slasku Górnym bylo w roku 1919 zaludnienia zydowskiego 1%, a w Wilenszczyznie 12.8%1585. Czy brac z tego przecietna? Znaczyloby to operowac czczym wymyslem!
Coby powiedzieli statystycy od chorób na Zachodzie, gdyby im zaproponowac takie rozumowanie: Poniewaz Polska lezy w Europie, wiec obliczyc przecietnosc tyfusu plamistego w Europie wedlug danych z Polski? Alez Polska jest jedynym krajem w Europie, majacym tyfus plamisty! Podczas pierwszej wojny powszechnej lekarze z Zachodu nie chcieli dawac wiary naszym, stwierdzajacym wypadki tej choroby, która w ich krajach stala sie czyms tak dalece legendarnym, iz mniemano, jako dawniejsze o nim wzmianki polegaja na nieporozumieniu lub mistyfikacjach. Niemieccy lekarze mówili naszym wprost w oczy: Es giebt ja keinen Flecktyphus! Jakzez wiec wciagac Polske do obliczania przecietnosci tej choroby w Europie? Polska nie nalezy w tym wzgledzie do zadnej przecietnosci, lecz stanowi po prostu wyjatek. Otóz podobnie co do zydów.
Slask jest czyms wyjatkowym wobec Wilenszczyzny, a Wilenszczyzna czyms wyjatkowym wobec Slaska. Dzielo Bohdana Wasiutynsklego zezwala na wniosek, ze wzrost procentowy zaludnienia zydowskiego w Polsce skonczyl sie, o ile nie nastana nowe migracje. W Galicji bylo ich w roku 1921 mniej niz w roku 1890; nawet wschodnia Galicja wykazuje od roku 1890 staly spadek procentowy; w samej tylko Kongresówce "trwal do ostatnich czasów nieprzerwany wzrost odsetka zydowskiego". Ale w XX wieku "zostal powstrzymany", jakkolwiek na cyfrze niemalej 14.25%1586. W Wielkopolsce ubywalo ich juz od roku 1871. Po odzyskaniu niepodleglosci zaczeli zydzi zrazu tlumnie opuszczac te prowincje, potem atoli nastapila imigracja z innych dzielnic polskich.
Ale w bylej Galicji juz od roku 1880 zmniejszyl sie nawet przyrost naturalny zydów, w stosunku do przyrostu chrzescijan, a w roku 1926 sama plodnosc zydowska staje sie tam znacznie mniejsza, niz u chrzescijan1587. A wiec - o ile ten stosunek utrzyma sie - nie ma sie czego obawiac zydowskiego zalewu; dawne obawy od Niemcewicza az do Niemojewskiego nikna, o ile chodziloby o ilosc. Wazny to wzglad: ilosc, niewatpliwie! Ale zachodzi jeszcze inny, moze nawet wazniejszy, mianowicie: jakosc. Godzi sie spojrzec w te strone. Alez przybywa wciaz zydów po miastach! Jak niegdys w Niemczech, ludnosc zydowska przenosila sie z miast upadajacych do rozkwitajacych podobniez i u nas obecnie "naplywaja przede wszystkim do miast, które sie najszybciej rozwijaja". Sam fakt, ze zydzi coraz bardziej skupiaja sie po wiekszych miastach, musi wywolac znamienne skutki dla Polaków niekorzystne.
Zwieksza ja sie przez to ich "wplywy i oddzialywanie na spoleczenstwo polskie". Albowiem "wytwarzaja sie w ten sposób wielkie, zwarte skupienia mas zydowskich, a pod ich wplywem ulega zmianie i psychologia tych mas i ich obyczaje i fizjonomia polityczna. Zydzi staja sie w osiedlach wielkomiejskich mniej zalezni pod wzgledem gospodarczym od swego otoczenia, latwiej moga tworzyc wlasne organizacje spoleczne, kulturalne i polityczne. Z uwagi na role miast, jako czynnika dajacego inicjatywe we wszelkich poczynaniach spolecznych, jako osrodków kulturalnego oddzialywania, fakt skupienia sie w nich zydów ma powazne znaczenie"1588. Co wyrazajac krótko a wezlowato, powiedzmy sobie, ze chociaz moze zydów przestanie procentowo przybywac, ale podnosza sie jakosciowo. Teraz wiec powstaje kwestia, czy my zyskujemy w tych latach jakosciowo?
My, ze sromotnym upadkiem calego szkolnictwa, którzysmy doprowadzili juz do tego, ze coraz wiecej dziatwy nie ma gdzie uczeszczac do szkoly? Poprosilbym tez o wykres konsumpcji nafty, wegla, cukru, soli, zapalek, obuwia i ... ksiazek w kraju ... tyfusu plamistego. Tych danych trzeba, by ocenic stosunek jakosci i pozostajace z tym w zwiazku szanse Judeopolonii. Rozdzial ten pisany byl w roku 1934. Pozostawiam go bez zmiany, uzupelniajac uwagami, które tu dopisuje w czerwcu 1942 roku. Zydzi calego swiata dbali troskliwie o zachowanie i przywrócenie do potegi militaryzmu pruskiego. Kapital "miedzynarodowy" via City, N. York i Paryz uzbroil Niemcy i tym samym zapewnial istnienie militaryzmu w calej Europie.
Militaryzm, to najlepsza rekojmia hegemonii Izraela; totez Izrael dba o to, by militaryzm nie przestal byc czyms nieuchronnym dla Europy. Przybywal nowy powód, zeby sie Niemcami zaopiekowali. W przywróceniu pruskich "porzadków" w Europie nadzieja utworzenia Judeopolonii. Hitleryzm przeszedl na antysemityzm. To nic. Ludwik XIV tepil protestantyzm we Francji a protegowal go w Niemczech. Za cene utworzenia Judeopolonii mogliby zydzi smialo udzielic hitleryzmowi absolucji ze wszystkich przesladowan w Niemczech. Czekali, pelni milej nadziei nowego najazdu niemieckiego na Polske; gigantycznego interesu powtórnej wojny powszechnej i wznowienia robót okolo Judeopolonii. Tym razem nie zamierzali bynajmniej poprzestac na panstwie zydowskim na spólke a Polakami, lecz obok tego postanowili wykroic kawal Polski (Polesie) na terytorialne panstwo wylacznie zydowskie. Zmienila sie atoli niemiecka orientacja polityczna.
W latach 1914-1918 zamierzali utworzyc panstewka polskie, letuwskie, ruskie (ukrainskie) pod niemiecka hegemonia, a przy tym trzeba bylo badz co badz dzielic sie z Austria. Mocarstwo habsburskie przestalo istniec, a prowincje niemiecko-austriackie zagarnieto i wcielono do Rzeszy. Zdobyczami drugiej wojny powszechnej nie trzeba bedzie dzielic sie z nikim; totez chociaz zdobycze te maja byc rozszerzone az po Ural, wszystko pozostac moze przy Niemczech hitlerowskich. Austria nie bedzie juz tamowac zazdrosnie rozrostu Rzeszy.
Dla Polski wylonily sie zas dwie okolicznosci, godne przyslowia o "szczesciu w nieszczesciu"; wojna niemiecko-rosyjska, tudziez glebokie Niemców przekonanie, ze tym razem dokonali zaboru calej Polski na wieki cale, ze stad juz nie odejda. Od samego poczatku okupacji urzadzaja sie u nas "na wieki" i wierza najmocniej w to, ze absurdem jest wszelakie przypuszczenie, jakoby mozliwym bylo, zeby oni Polske mogli utracic. W zadnej hitlerowskiej glowie nie powstanie co do tego najmniejsza watpliwosc. To dla nich dogmat. Dzieki tej mylce, osadzili konsekwentnie, ze zydzi nie sa im w Polsce do niczego potrzebni. Megalomania Niemców gubi, a nas ocalila od ponownych prób Judeopolonii pod egida niemiecka. Jest jednak sposób, zeby bez niemieckiej przemocy, a nawet mimo kleski Niemiec, zbudowac Judeopolonie. Wystarczy odpowiednie przedluzenie wojny. Niemcy tepia naród polski; zamierzaja doprowadzic do stanu Luzyczan. Na to nie beda miec czasu, lecz moga go miec dosyc na to, by wytepic inteligencje i wszystkich wybitniejszych kupców i rzemieslników polskich.
Do tego wystarczyloby im jeszcze kilka tylko lat okupacji. Jezeliby w Polsce pozostal sam proletariat, jedyna inteligencja byliby na dlugo zydzi. Polska spadlaby do rzedu pojec tylko geograficznych, a Polacy pozostaliby zywiolem etnograficznym, lecz przestaliby byc narodem, a moze nawet spoleczenstwem. Przedluzenie wojny na odpowiednio dluzszy czas gotowaloby nam los podobny do stanu Czech po wojnie 30-letniej. Obliczmyz sobie, jak Polaków ubywa; na pewno, przynajmniej dziewiec razy wiecej niz zydów. Procent zaludnienia zydowskiego bedzie w kazdym razie po wojnie znacznie wyzszy; cóz dopiero, gdyby wojna miala sie przedluzyc! Czy nie warto zastanowic sie nad tym, jak od poczatku wojny wszelkie poczynania angielskie (nastepnie tez amerykanskie) ulegaja opóznieniom? Jak z reguly w ostatniej chwili "cos sie stanie", co obraca w niwecz cale plany? Sprawy wojenne tocza sie tak, jak gdyby wykonywanie planów znajdowalo sie w reku nie anglosaskim.
Hitleryzm i cala Trzecia Rzesza musza byc oczywiscie wreszcie zniszczone, lecz czy nie az wtedy, gdy sie okaze, ze bedzie Polska, lecz ... bez Polaków? Gdyby atoli zniszczono prusactwo wczesniej, gdyby potem Niemcy naprawde rozbrojono, gdyby wznowienie mocarstwowego stanowiska Niemiec stalo sie na wieki cale absurdem, w takim razie ... ciag dalszy sprawy zalezalby od przyszlosci Rosji. Judeorosja moglaby wydac Judeopolonie. W pazdzierniku 1945 roku dodaje dalszy dopisek.
Jestesmy od kilku miesiecy swiadkami, jak wzbudza sie na Zachodzie sympatie dla Niemców i roznieca antypatie przeciwko Polsce. Zydowskiej zyczliwosci dla Niemiec nie daloby rady ani dwóch Hitlerów! Beda zabiegac z calych sil o jak najlepsze warunki dla Niemiec, a jak najgorsze dla Polski. Posiedli atoli tor drugi. Chocby sie nie powiodlo wznowic panstwa niemieckiego, zwyciestwa socjalizmu w calej juz niemal Europie gwarantuja im widoki najlepsze na terazniejszosc i na blizsza przyszlosc. Judeopolonia ma byc utworzona od strony rosyjskiej i tworzy sie na naszych oczach. Jak sami zydzi czesto przyznaja, oni dlatego wlasnie lacza sie z bolszewizmem, a zwlaszcza syjonisci.
Zanim tedy doprowadzimy do konca swe spostrzezenia o Judeopolonii, musimy zapoznac sie blizej z syonizmem. Poniewaz syonizm jest dwustronny, mianowicie palestynski i europejski, zatem w tej drugiej formie syonizmu miesci sie tez Judeopolonia i dlatego do zagadnienia tego beda jeszcze nowe przyczynki w nastepnym rozdziale.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:20, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXXV. SYONIZM
Bylismy swiadkami tworzenia nowego zydowskiego panstwa w Palestynie. Wszyscy wiemy, jako w kraju tym, przy maksymalnej gestosci zaludnienia, mogla by sie zmiescic co najwyzej siódma czesc Izraela "ze wszystkich katów", tj. nieco ponad dwa miliony. Optymisci podnosza te liczbe az do pieciu milionów, lecz wymagaloby to belgijskiej lub górnoslaskiej gestosci zaludnienia, do czego Palestyna nie posiada warunków.
Zydzi wiedza o tym oczywiscie jeszcze lepiej od nas - wiec? Albo licza na to, ze beda rozszerzac granice panstwa palestynskiego na Syrie i Mezopotamie, albo tez uwazaja przyszle panstwo palestynskie tylko za reprezentacyjne, lecz nie za srodek do zniesienia "golusa"; to swoja droga i tamto tez. Pierwsza z tych koncepcji jest sobie romantyczna utopia. Sama Palestyna jest krajem arabskim, który dopiero trzeba jakimis sposobami zmienic na zydowski czego zydzi wlasnymi silami absolutnie wykonac nie zdolaja. Stwierdzil to takze gubernator wojskowy Jerozolimy, angielski pulkownik Waters Taylor: "Gdyby w Palestynie nie bylo angielskiego garnizonu wojskowego, nie byloby tam tez zydów, ani zydowskiej siedziby narodowej"1589.
Trzeba wiec zydom pomocy gojów, przejetych uwielbieniem Izraela; a czyz mozna przypuscic, ze uwielbienia tego starczy na tyle, by goje pomogli zydom zdobywac Mezopotamie z jednej strony, i czesc przynajmniej Syrii z drugiej? Bez porównania tedy prawdopodobniejszym jest przypuszczenie, jako zydzi zdaja sobie sprawe z tego, ze chodzi tu tylko o panstwo reprezentacyjne, by miec glos wlasny "w koncercie miedzynarodowym", nie zrzekajac sie bynajmniej wygód golusa. Kazdy zyd mialby tedy dwojaka panstwowosc: bylby obywatelem Palestyny, nie przestajac byc obywatelem np. polskiego panstwa. Jezeli sie powiedzie Judeopolonia, nie wynika z tego, zeby sie zrzekac Palestyny. Jedno nie uwlacza drugiemu.
Gdyby jakims, nadspodziewanie pomyslnym zbiegiem okolicznosci powiodlo sie utworzyc rozszerzone panstwo palestynskie, zatrzymujac hegemonie ekonomiczna nad golusem, wplywy na ustrój i prawodawstwo panstw akumów, tudziez miedzynarodowy handel wojna i pokojem, toc w takim razie panowanie Izraela nad calym swiatem stanowiloby prosta konsekwencje takiego stanu rzeczy. Nam wydaje sie to utopia; lecz pomnijmyz, ze to panowanie przyrzeczone jest przez Jehowe, a zatem dla prawowiernego wyznawcy Jehowy nie ma w tym nic dziwnego. Zachodzi tu pewna nowa forma mesjanizmu i nic wiecej. Maja slusznosc tak zwolennicy, jako tez przeciwnicy syonizmu, twierdzac zgodnie, ze to dalszy ciag mesjanizmu, jak to stwierdzil S. Bernstein w broszurze "Der Zionismus"; trudno tez nie przyznac slusznosci Lewi Parnassowi, jako "ruch syonistyczny jest mesjanizmem nowoczesnym"1590. Niewatpliwie tak jest; alez czy plany odzyskania Hiszpanii, lub program Judeopolonii nie jest równiez mesjanizmem i calkiem równym prawem, skoro takze zmierza do panowania zydów nad nie-zydami? Mesjanizm kwitnie takze za naszych czasów. Z góry, bardzo z góry patrzy Zyd na "narody".
To wlasnie trzeba miec stale na uwadze, zeby zrozumiec wspólczesna nam umyslowosc zydowska. Przytocze tu trzy znamienne przyklady: J.G. Grossberg, prezes komitetu organizacyjnego kongresu zydowskiego w Ameryce, wyrazil sie w mowie publicznej, ze ludzkosc jest dluznikiem zydów i nadchodzi czas, zeby ten dlug zostal nareszcie wyrównany. Rabin Joe Blau umiescil w zeszycie kwietniowym 1919 roku "The Maccabaean" swe wynurzenia pelne ekstazy, w których czytamy miedzy innymi: "Znajduje w sobie w mojej glebi najglebszej tego samego zawsze starozytnego Zyda. Jest on mna i nie tylko mna - on jest z naszego "dzisiaj" i jeszcze z naszego "wczoraj" ... z tego dnia, gdy Mojzesz wiódl naród do Ziemi Obiecanej ...
Indywidualny zyd jest klamstwem, ale jezeli zyje w nim starozytny zyd - zyje Izrael i wtedy ma on pelnie zycia swego w narodzie swoim. We mnie zyje twórca - "I-am-ness" tj. "God-Self-Jew" (Bóg, ja-zyd). To jest tajemnica mego bytu wewnetrznego". Nie zrozumiemy zydów, póki nie zapoznamy sie z ich marzeniami syonistyczno-mesjanicznymi. Zadza opanowania swiata moze u wielu zydów pochodzic z grubego materializmu, bo nie brak takich, którzy zabieraja sie do "praktyki" w najbardziej prostackim znaczeniu tego wyrazu, drwiac sobie nawet z teorii; ale bez teorii nie doszlo by nigdy do ich praktyk! Nigdy jeszcze w calej historii powszechnej ani razu sama zadza zysków materialnych nie zbudowala niczego. Ani tez zydzi nie mogli by dojsc do niczego, gdyby nie posiadali innej sily rozpedowej, jak gonitwe za pieniadzem.
Abstrakty rzadza historia ... i Zydami takze. Hans Kohn np. przyznaje w swej ksiazce: "Die politische Idee des Judentums", ze socjalizm jest srodkiem do mesjanistycznych celów zydowskich (a mesjanizm zydowski nieodlaczny jest od panowania nad calym swiatem), lecz w jego marzeniach "królestwo mesjanskie jest udoskonalona kultura". Udoskonalona oczywiscie po zydowsku, a cóz lepiej odpowiada duchowi ich, jak marksizm? Wiec "w nauce zyda Marksa, która uczyniono ewangelia dla mas europejskich, mesjanizm stal sie celem dazen. Wedlug Tory ziemia (w Palestynie) jest wlasnoscia Jehowy, a zatem nie moze byc wlasnoscia prywatna, lecz wspólna wszystkich. Czyz tylko ziemia? W konsekwencji ... wszystko.
Caly bolszewizm komunistyczny wyprowadza Kohn z Biblii i z Talmudu1591. Socjalizm jest w ich oczach nowoczesna ewolucja Starego Testamentu. To zapatrywanie podziela wiekszosc inteligencji zydowskiej i w tym ich sila. Dlatego to Zydzi sa socjalistami, i to z reguly bolszewikami. Sa przekonani, ze musza nimi byc - w imie Tory, w imie Jehowy. A wobec tego na te lacznosc nie ma rady. Stwierdzil ja jasno i wyraznie, krótko i wezlowato, prof. Teodor Lessing w odczycie wygloszonym w Wiedniu w roku 1927 pt. "Teodor Herzl i Karol Marx". Zasadniczy ustep brzmi, jak nastepuje: "Gdy po latach zacznie sie badanie, co bylo naprawde zydowskim w twórczosci naszych slawnych zydów, naonczas ostana sie niewatpliwie dwaj wielcy mezowie, którzy swiadczyc beda na nasza korzysc.
Sa to twórcy dwóch poteznych ruchów ludowych ... Mam na mysli syonizm i socjalizm, oraz ich twórców: Teodora Herzla i Karola Marsa... Herzl i Marx; I dla wielu sa to sprzeczne, wrogie sobie zasady i swiatopoglady. A jednak nie ma miedzy nimi sprzecznosci. Tak samo, jak syn moze kochac równoczesnie matke i ojca, tak mozna równoczesnie byc syonista, wiernym Herzlowi i socjalista, wierzacym w Marxa ... Marx i Herzl, socjalizm i syonizm, nie sa wcale kontrastami. Jestesmy socjalistami ... Na pytanie: Herzl czy Marx? odpowiadamy: Herzl i Marx!"1592. Gdy sobie z tej lacznosci zdamy sprawe, zrozumiemy, ze zydzi musza prowadzic walke z prawem rzymskim, bo - jak powiada tenze Kohn - rzymskie "chroni i strzeze istniejacego ustroju, udziela mu majestatu porzadku prawa, drugie zas (zydowskie) od samego poczatku uznaje nadzieje na nowy porzadek"1593.
Mesjanizm zydowski musi tepic prawo rzymskie, skoro "duch zydowski jest duchem z natury rewolucyjnym i swiadomie, czy nieswiadomie, zyd jest zawsze rewolucjonista. Totez zyd bierze udzial w rewolucjach i uczestniczy w nich tyle, o ile jest zydem, a raczej wlasciwie o tyle, o ile zydem pozostal". Sa to slowa Bernarda Lazare, zyda, wyjete z jego dziela: L'antisemitisme1594. Nic innego, tylko nowa interpretacja Starego Zakonu. Powstala nowa sekta zydowska, a szerzy sie ona z nadzwyczajna chyzoscia, coraz popularniejsza. Zapamietali ci sekciarze moga sie powolywac nie tylko na "upanstwowienie" ziemi w dawnej Palestynie (wlasnosc Jehowy). Wiemy z poprzednich rozdzialów, ze wszelkie srebro i zloto nalezalo do swiatyni.
Komunizm byl juz gloszony w zydowskiej Sybilli (zwanej erytrejska) i mial swoja sekte w I wieku po Chr. (essenczycy?), bo neofici jerozolimscy wprowadzili go do swej gminy. "Upanstwowiony" ma byc takze handel z zagranica; alez tak bylo w panstwie Salomona! Nie brak tedy punktów zaczepienia, zeby bolszewizm powiazac ze Starym Testamentem. Mylnie tedy poinformowal pewien wybitny zyd w Moskwie badacza francuskiego Henryka Beraud, mówiac: "Stanowisko komunizmu nie jest naszym idealem, natomiast sowietyzm zrodzil sie z ducha Izraela"1595. Caly szereg wspólwyznawców zaprzecza tej informacji i zachwala komunizm wlasnie dlatego, ze uwaza go za zgodny z duchem Izraela. Thora w zasadzie nie uznaje prywatnej wlasnosci ziemskiej. Faktem tez jest, ze przejmowanie sie Starym Zakonem naprowadzilo na komunizm Albigensów, skrajna lewice husycka i nowochrzczenców w XVI wieku".
Myli sie Bucharin i Preobrazenskij, kiedy w broszurze "ABC komunizmu" twierdzili, jako religia i bolszewizm nie moga istniec obok siebie. Okazuje sie, ze zydowska religia stanowi wyjatek. Kiedy ilosc rozstrzelanych i zabitych w Rosji dochodzila w roku 1930 do czterech milionów "zydowsko - bolszewicki rzad nie tknal ani jednego rabina, ani jednego zyda"1596. Wystawiono natomiast pomnik Judaszowi (w Tambowie). Realizowac syonizm mozna wszedzie. Izrael Zangwill rzucil haslo: "Zbudowac Jerozolime w kazdym poszczególnym kraju, równiez jak w Palestynie; oto jest misja zydów"1597. Jakzez to osiagnac? Odpowiada na to autor "Protokolów" (zob. pod koniec rozdzialu o "nieuchronnym nieporozumieniu"): "Kiedy spoleczenstwa przejete beda wstretem do religii ... wówczas nie dla sluzenia dobrej sprawie, nawet nie dla dostatku, lecz jedynie z nienawisci do klas uprzywilejowanych nizsze sfery gojów pójda wraz z nami przeciwko naszym konkurentom o wladze, przeciwko gojom inteligentnym". "Na kazdy objaw przeciwdzialania musimy miec moznosc wywolywania wojny z sasiadami w tym kraju, który osmieli sie sprzeciwic naszym planom. W wypadku, kiedy i sasiedzi ci postanowia dzialac zbiorowo przeciwko nam, musimy odeprzec atak podobny przy pomocy wojny powszechnej".
"Uzbroic jednych przeciw drugim, by sie przeciwnicy sami wzajemnie niszczyli; by ten, który wyjdzie zwyciesko, byl juz tak oslabiony, iz musialby sie poddac wplywom zydostwa; to srodki prowadzace do celu"1598.
Albowiem "wojna swiatowa, pokój swiatowy i epoka Mesjasza" - to jedno, jak zapewnia A.Tannenbaum. Mial na mysli pierwsza wojne powszechna; drugiej jeszcze nie przewidywano. Pierwsza "przedstawia jako zapowiedziana w starozytnej literaturze i Talmudzie wojne Goga i Magoga, a czas od zawarcia pokoju wersalskiego, jako epoke Eliasza. Teraz zatem ma przyjsc Mesjasz, kilka lat pózniej zapewnial Szmarjahn Levin, byly rabin z Grodna i Jekaterynoslawia, ze Mesjasz juz przybywa i przyjdzie "teraz, a nie pózniej"1599.
W roku 1920 pewna odezwa (jedna z wielu, bo wydawano ich bez liku) wola: "Synowie Izraela! Godzina naszego zwyciestwa jest juz bliska. Jestesmy u progu panowania nad swiatem. To, o czym nie moglismy myslec, jak tylko o marzeniu, staje sie obecnie rzeczywistoscia". A w dalszym ciagu te slowa: "Rosja, smiertelnie zraniona, jest teraz na naszej lasce"1600.
W roku 1926 dr Sz. Eisenstadt w Wilnie obwiescil judeocentryzm dziejów wspólczesnych i przyszlych w te slowa: "wszystkie poglady miedzynarodowe traca swoje znaczenie, jesli brakuje wsród nich centralnej figury, Izraela, gniazda rewolucyjnego nowych idealów spolecznych1601. Niegdys Bossuet glosil judeocentryzm zydowski ze wzgledów religijnych; obecnie rewolucjonizm wynika wlasnie z religii. W zasadzie - to samo. Na takim tle syonizm palestynski mógl stanowic tylko czesc wielkiego programu. Sam pomysl rewindykacyjny co do Palestyny, nie z zydowskich wyszedl glów.
Pierwszy wystapil z nim Napoleon I, a nieco pózniej poczal go propagowac Anglik na dworze rosyjskim, a na trzecim miejscu stoi Polak - na dlugo przed odezwaniem sie samych zainteresowanych. Przytocze doslownie co o tym pisze historyk zydowski: "Napoleon podczas wyprawy do Egiptu, zwrócil sie z odezwa do Zydów Azji i Afryki, by staneli pod jego sztandarami, obiecujac im w zamian pomoc w zdobyciu Jerozolimy". "Wybitny misjonarz angielski Lewis Way, wywierajacy na Aleksandra I wielki wplyw, przemawial za odrodzeniem narodu zydowskiego i wywodzil, ze przy udzieleniu Zydom praw obywatelskich i przy lagodnym nawracaniu ich na chrzescijanstwo, zydzi po osiedleniu sie w Palestynie stana sie chrzescijanami. Dekabrysta Pestel widzial rozwiazanie kwestii zydowskiej w tym, azeby rzad rosyjski dopomógl im "do zalozenia osobnego, samoistnego panstwa w którejs czesci Malej Azji". Dekabrysta Glinka, skladajac zeznania przed komisja sledcza o swojej znajomosci z Grzegorzem Peretzem (synem Abrahama Peretza, jednego z pierwszych oswieconych zydów w Rosji, przyjaciela Speranskiego), zakomunikowal miedzy innymi, ze Peretz "bardzo wiele mówil o koniecznosci zalozenia towarzystwa do wyzwolenia Zydów, rozproszonych po Rosji, a nawet po Europie i do osiedlania ich gdziekolwiek w Krymie lub nawet na Wschodzie, jako oddzielnego narodu", w zwiazku z tymi tendencjami pozostaje takze ustep z "manifestu" lelewelowskiego, gdzie mowa jest o tym, azeby Polacy dopomogli zydom w odzyskaniu Palestyny". Manifest ten wydany 3.XI.1832, podpisali wszyscy czlonkowie "Komitetu Narodowego".
Ustep ten brzmi: "Polska wkrótce znowu powstanie; niechze Zydzi, zyjacy na jej glebie, ida reka w reke z bracmi-Polakami. Gdy nastanie dzien zwyciestwa, rachunki beda zalatwione. Zydzi zdobeda prawa. Gdyby zas nalegac mieli na powrót do Palestyny, Polacy pomoga im do urzeczywistnienia tej checi"1602. Nie, wcale nie nalegali; zgola sie o to nie troszczyli. Mialo minac jeszcze cale pokolenie, zanim ozwal sie glos zydowski w tej materii. W polowie XIX wieku przebywalo w Palestynie zaledwie kilka tysiecy zydów, pograzonych w najnizszym stanie materialnym i umyslowym. Sefardim posiadali przynajmniej kilka chederów, aszkenazim zas nic a nic. Cala ta ludnosc wiodla po wiekszej czesci byt zebraczy; utrzymywala ich "chalukka", skladka calego golusa1603.
Kraj byl arabski, rzad turecki; zywiol zydowski w Jerozolimie ledwie zwracal uwage, poza Jerozolima nie liczyl sie zgola. W owych czasach dobijano sie dopiero równouprawnienia w Europie, i nikomu sie nie przysnila mozliwosc, zeby sily europejskie zaprzac do zdobywania Palestyny dla zydów, do usuwania stamtad Arabów. Dopiero w roku 1862 mial sie narodzic syonizm. Ojcem idei jest Moritz Hess, autor wydanej w roku 1862 publikacji "Rom und Jerusalem". Osobe jego przedstawil (w niewyraznych zreszta rysach) Józef Opatoszu w zargonowej "powiesci na tle powstania 1863 roku", której dal tytul: "Zydzi walcza o niepodleglosc Polski". Hess pochodzil z zydów "polskich", ale pisal i pisal sie po niemiecku (Moritz, z Mojzesza), bo jezyk ten byl wówczas glównym jezykiem zydowskim; nie gnal zas ni do Niemców, ni do Polaków. Wspólczesni uwazali go tylko za dziwaka.
Pierwszymi entuzjastami nowego osadnictwa zydowskiego i to koniecznie rolniczego w Palestynie celem przygotowania warunków, by mozna bylo w przyszlosci myslec o zalozeniu tam wlasnego panstwa - byli dwaj wybitni zydzi z ziem polskich: Dawid Baer Gordon z Wilna i Zebi Hirsch Kalischer z Leszna. Zbierano fundusze i po r. 1880 powstaly juz pierwsze osady rolnicze zydowskie w Ziemi Obiecanej. Osadnikami byli w znacznej czesci chasydzi, gorliwcy, którzy udawali sie tam po to, by znalezc sie pod calkowitym panowaniem Zakonu, niczym nie krepowanego. Podnoszono z fanatycznym zapalem urzadzenia starotestamentowe; chciano miec instytucje czysto zydowskie. Obliczywszy, jako rok 1888-89 jest szabasowy, zastanawiali sie wczesnie nad tym, jak uczynic zadosc przepisom Zakonu, zeby dac zadoscuczynienie za dawnych przodków, którzy to przykazanie wlasnie pomijali.
Uczeni z galezi sefardim obmyslili, ze moze by te grunty sprzedac fikcyjnie gojom, tj. Arabom, zeby przez nich byly uprawione w roku szabasowym; ale uczeni aszkenazim obstawali, zeby przepis byl wykonywany scisle i zdanie ich zwyciezylo. Urzadzono tedy osobna kweste na utrzymanie szabasujacych Palestynczyków. Wielki chorazy ruchu syjonistycznego, Teodor Herzl (1860-1904) wystapil dopiero w kilka lat pózniej; mylnie zas uwazanym bywa za twórce syonizmu. Byl publicysta w Paryzu, w roku 1895 przeniósl sie do Wiednia, gdzie w roku nastepnym wydal jakby manifest syonizmu rozprawe pt. "Der Judenstaat". Znajduje sie tam takie zdanie: "Nie mozna wlasciwie nic skutecznego przeciw nam uczynic ... Na dól proletaryzujemy sie na wywrotowców, tworzymy podoficerów wszystkich rewolucyjnych partii, a równoczesnie ku górze wzrasta nasza straszna potega pieniadza"1604 Idea syonistyczna, rozumiana scisle wedlug Hessa i Herzla, jako zaludnienie Palestyny zydami w celach panstwowych, wywolywala wsród Zydów wiecej sprzeciwów, niz pochwal.
Glównie chodzilo o wspólwyznawców we wschodniej Europie. Juz w roku 1895 utworzyl sie w Wilnie zydowsko-socjalistyczny "Bund", który stanal w silnej opozycji przeciw syonizmowi palestynskiemu, zadawalniajac sie postulatem zydowskiej autonomii kulturalnej w panstwie rosyjskim (a zastrzegajac sie przeciw wciaganiu sprawy niepodleglosci Polski w dzialalnosc organizacji rewolucyjnych wRosji1605. Herzl zwolywal pierwszy kongres swych zwolenników (nie tak licznych jeszcze) do Monachium w r. 1896. Zjazd nie mógl sie odbyc, gdyz sprzeciwila sie temu zwierzchnosc tamtejszej gminy ... zydowskiej. Skorzystano tedy z goscinnosci Bazylei i tam odbywano doroczne zebrania, zwane szumnie kongresami, w latach 1897-1899, z wynikami w najlepszym razie skromnymi, gdyz towarzyszyly im niemale objawy wyraznej niecheci olbrzymiej wiekszosci zydowstwa europejskiego. Kiedy odbyto czwarty z rzedu kongres, w Londynie, dzielono sie na nim samymi tylko watpliwosciami i musiano stwierdzic calkowity zawód.
A jednak poruszyla sie sprawa z martwego punktu w obozie socjalistyczno-zydowskim w Rosji. W roku 1900 nastepuje rozlam i powstaje partia poale-sion, opowiadajaca sie za kolonizowaniem Palestyny, ale zadajaca, by osady te byly urzadzone wedlug doktryny socjalizmu, zeby posluzyly mu za laboratorium eksperymentatorskie. Apriorycznosc zydowska zyskiwala wdzieczne pole do popisu. Nie mniemali atoli nigdy poale-sionisci, zeby Palestyna miala wciagac w siebie znaczna ilosc zydów, chocby tylko z panstwa rosyjskiego - i obok eksperymentatorstwa tam w Palestynie, pamietali doskonale o Rosji, domagajac sie, by Zydom przyznane bylo w panstwie rosyjskim równouprawnienie narodowe1606.
Syonizm Herzla, uwazany powszechnie za utopie, mial jednak wplywy wielkie na umyslowosc zydowska; wywolal u wszystkich niemal zydów europejskich odruch narodowy. Dzieki Herzlowi poczal ogól zydowski odnosic wrazenie co do siebie samego, jakoby byl narodem; w to uwierzyli szybko i tak sie to przyjelo powszechnie, iz posród zydowskich publicystów, polityków i dzialaczy spolecznych na palcach policzyc mozna by takich, którzy nie dali sie przekonac i spolecznosci zydowskiej nie chcieli uwazac za odrebny naród. Haslo narodowe przyjmowalo sie nagle a powszechnie u zydów ziem polskich, w Rumunii, na Wegrzech. W roku 1902 odbyl sie juz "wszechrosyjski zjazd zydowski" w Minsku Litewskim, z wyrazna cecha propagandy narodowej1607. Tak tedy wyrobily sie, obok syonizmu wlasciwego i dzieki niemu, prady narodowe, zadajace autonomii kulturalnej, a zmierzajace i do politycznej, w krajach golusu, bez emigracji do Palestyny.
Przybywalo wsród zydów coraz bardziej umyslów zdolnych uchwycic idee wlasnego panstwa, bez jakiejkolwiek spólki; tych wlasnie wiekszosc wolala by popróbowac tego nie w Palestynie, ciasnej dla zbyt licznego Izraela, a niewatpliwie arabskiej. Wytepienie Arabów uwazajac za utopie, szukali indziej miejsca dla panstwa zydowskiego, gdzie i latwiej daloby sie ten cel osiagnac i lepsze widoki, bo przestrzen wieksza i oscienne obszary latwiejsze do wziecia. Tych zwano terytorialistami. Nie dbajac zakazu Mojzeszowego, ze do Egiptu wracac nie wolno, mysleli o tym czy by za ognisko wielkiego osadnictwa w celach panstwowych nie obrac Pelesium, El-Arisz; inni zwracali mysl do Ugandy, niektórzy do poludniowej Ameryki, potem znów do Angoli w Afryce. Sporem pomiedzy terytorialistami a scislymi syonistami zawieruszony szósty kongres w Bazylei, omal nie zostal zerwany; siódmy atoli, tamze, oswiadczyl sie pod prezydencja Maxa Nordaua za Palestyna.
Natenczas terytorialisci, pod przewodem Izraela Zangwilla zalozyli "Jüdische-Territorial Organization" (skrót: "ITO"), a poniewaz duzo argumentów swiadczylo, ze ich plany realniejsze, zyskiwali popleczników posród kwiatu inteligencji zydowskiej, rozdwojonej coraz bardziej. Ósmy kongres syonistów, w Hadze, w roku 1907, byl slabszy od ostatnich poprzednich1608. Jeden z najwybitniejszych przodowników zydowskich, o nazwisku slawnym w nauce historycznej w Niemczech i poza Niemcami, a zyd calym sercem, Martin Philliippson (byla o nim mowa w rozdziale XXII), uwazal syonizm za utopie, wyrazal poglad, jako zydom wypadnie pozostac po staremu spolecznoscia tylko religijna. Nie tail sie ze swym zdaniem, jako panstwa zydowskiego nigdy juz nie bedzie i w ogóle uwazal, ze to wszystko jest utopia, chocby "wielkoduszna", ale biorac na rozum, "ein Unding".
Oswiadczyl sie tez przeciwko rozbudzaniu zydowskiego nacjonalizmu1609. Nie brakowalo nigdy zydów, których nie ciagnie ani do Palestyny, ani do "terytoriów"; zydów mimo to jak najprawdziwszych, podkreslajacych przy kazdej sposobnosci swa zydowskosc, lecz ograniczajacych sie do kraju, w którym ale juz zasiedzieli. Ale Phillippson ganil tworzenie narodowego poczucia w przeciwienstwie do narodów, wsród których sie siedzi, ganil poszukiwanie wiezi zydowskiej poza religia. W tym ilosc jego zwolenników malala coraz bardziej, wprost topniala. O ile sa jeszcze tacy posród inteligencji zydowskiej, nie smieja sie odezwac publicznie.
Powszechnym stalo sie haslo trzeciego "zjazdu ogólno-rosyjskiego syonistów", odbytego w Helsingforsie w roku 1906; punkt szósty rezolucji tam uchwalonej obwieszcza "prawa narodowego i potocznego jezyka zydowskiego w szkolach, sadach i zyciu publicznym"1610. Zastanówmy sie nad pewnym szczególem tej uchwaly: jest tu mowa o jezyku zydowskim "narodowym" i "potocznym". Pomimo singularis wskazano wiec jezyki dwa: hebrajski jako narodowy i zargon, jako potoczny. Ten absurd dwujezycznosci nigdy jednak zadnego zyda nie zrazal. Po wybuchu wojny powszechnej zamilkl "terytorializm" pozaeuropejski. Pozostaly tylko dwa programy: Erec Izrael w Palestynie i Judeopolonia. Syonizm dzialal w dwóch kierunkach, bynajmniej nie wykluczajacych sie.
Jak z poczatku syonizm palestynski wzmocnil niezmiernie rozwój zydowskiego nacjonalizmu, tak nastepnie podczas wojny, wszyscy najzapamietalsi nawet syonisci palestynscy godzili sie na to, ze nie mozna zaniedbywac opanowywania panstw chrzescijanskich, a zwlaszcza zabiegów o Judeopolonie. Ci sami zydzi glosili jedno i drugie; hasla panstw zydowskich w Palestynie i w Polsce stanely obok siebie, uzupelniajac sie niejako. Dzialacze obu kierunków zaczeli dzialac w zgodzie i w porozumieniu. Odznaczyl sie w obronie "syonizmu krajowego" znany nam z rozdzialu o chasydach Max Buber, a stanal przy nim pisarz zargonowy Aszer Ginzberg, uzywajacy pseudonimu Ahad-ha-Am, co znaczy "ktos z ludu" (ten, któremu przypisuje sie autorstwo slynnych "Protokólów medrców Syonu").
Sam przebieg wojny, a jeszcze bardziej czas ukladów pokojowych, wykazaly zydom niezmierna dla nich wartosc ich pozycji w Europie. Okazali sie tak silnymi, iz nie poniesli zadnej straty z tego, ze nalezeli do obozu niemieckiego, pokonanego. Przegrali wojne, a wygrali traktat wersalski. Do jakiego stopnia opanowywali sytuacje, wiemy z wlasnego doswiadczenia (zwlaszcza w Wilnie!). Czyz brakowalo gdzies zyda posród reprezentacji wszystkich a wszystkich panstw? Niekoniecznie anegdotka jest opowiadanie o tym, jak to delegat niemiecki Robert Friedental, spotykal sie w Kolonii z delegatem francuskim i tamtejszym komisarzem okupacyjnym, a swoim kuzynem, Alfonsem Friedentalem - i zaraz robia tam interesy; a czy znalezli sie i zjechali tylko przypadkiem? A czyz bylo i jest cokolwiek przesady w oswiadczeniu: "Z pomoca Ligi Narodów poruszymy swiat przeciwko kazdemu krajowi, któryby smial zle nas traktowac"1611.
A czyz w Polsce nie nazywa sie tej Ligi "popularnie": liga Zydów wszystkich narodów? Roboty okolo traktatu wersalskiego skonczyly sie zwyciestwem obu kierunków syonizmu; obok uznania Zydów "mniejszoscia narodowa", staje palestynski Erec-Izrael. Palestyna nie stanowi jednak panstwa samoistnego, niepodleglego, lecz ten "Jewish national home" pozostaje pod opieka W. Brytanii z mocy mandatu od Ligi Narodów. Mozna by powiedziec, ze to zwyciestwo nie pelne, poniewaz nie ustanowiono od razu panstwa zydowskiego. Tak wszakze nie jest. zydzi sami tego panstwa obecnie nie chcieli. Palestyna, jako niepodlegle panstwo zydowskie, musialoby wlasnymi silami zydowskimi stworzyc obrone przeciw otaczajacemu ja, a wrogiemu zydom, swiatu arabskiemu i na wlasna reke radzic sobie z przytlaczajaca wiekszoscia arabska na wewnatrz.
Takie panstwo znikneloby nazajutrz po jego ustanowieniu. Trzeba bylo miec czas na umocnienie zywiolu zydowskiego w kraju, a zrobic to mozna bylo tylko pod opieka potegi, dla której swiat arabski ma respekt ... "Usadowienie sie w Palestynie, jako w kraju mandatowym angielskim, bylo z punktu widzenia zydów najswietniejszym rozwiazaniem i dawalo podstawe do najsmielszych nadziei. Trudno przeczuc, jak daleko szly te nadzieje; wyparcie z kraju ludnosci arabskiej, skolonizowanie go przez zydów, pózniej zapewne posuniecie dalej kolonizacji, rozszerzenie granic Palestyny, stworzenie panstwa z wielka pozycja w swiecie i udzial w sprawach miedzynarodowych juz jawny, firmowy, w imieniu panstwa zydowskiego; nie zas, jak dzis, gdy chodzi o udzial oficjalny, w charakterze przedstawicieli innych narodów"1612.
Cala przyszlosc zamierzonego panstwa palestynskiego zalezy od stosunku do ludnosci arabskiej. Watpliwe to bardzo czy zydzi chcieliby wyprzec ich calkowicie, czy chcieliby byc sami, bez akumów, chocby nawet w Palestynie. Faktem jest, ze sami zydowscy przedsiebiorcy wola tam zatrudniac robotnika arabskiego, niz zydowskiego1613. Zapewne zydzi woleliby stanowic tam warstwe panujaca, ale nie jedyna, i czy zdolaliby panowac bez pomocy jakich gojów? Czy zdolaliby chocby skolonizowac jako tako Palestyne, gdyby goje (obecnie angielscy) pozostawili ich wlasnym silom? Czy zydzi mogliby pragnac tego, zeby Anglia urzadzila im panstwo calkiem niepodlegle, od Anglii zupelnie niezawisle? Czy mogliby sobie zyczyc, zeby Anglicy wycofali sie stamtad? Jesli nie, w takim razie caly syonizm palestynski stanowi tylko ... deklaracje; istotny zas syonizm tkwi w krajach europejskich, przede wszystkim w Judeopolonii.
Lecz i tu musieliby liczyc na opieke Prus, czy moze w danym razie ... Anglii? Przerobienie Polski na Judeopolonie oficjalnie, nie tylko de facto, lecz takze de iure, wymagaloby gwarantów. Faktem jest, ze zamiary panstwowe zydów nigdzie a nigdzie nie beda wykonalnymi bez poparcia gojów; pod tym wzgledem sa Zydzi zawisli od tego, czy zyskaja poparcie jednych gojów przeciw drugim. Licza na to, ze im takiego poparcia nie zabraknie. Sir Alfred Mond, minister gabinetu Lloyd George'a, Zyd, mial mowe w Oksfordzie dnia 2 lutego 1922 roku, wyrazajac zupelna pewnosc Izraela co do Anglii1614. Wsród zydów palestynskich odrózniano od dawna cztery typy etnograficzne. Sefardim, rozszerzani az na Persje i Buchare, sa tez zadomowieni w Palestynie, a dziela sie wedlug jezyka potocznego na dwa dzialy: hiszpanski i arabski (nosza czarne turbany); Aszkenazim z zargonem, noszacy icki i szerokie kapelusze pilsniowe, dziela sie na peruszim (ciag dalszy niejako szkoly faryzejskiej) i chasidim.
Jemenici, pochodzacy z Arabii Szczesliwej, nosza sie wszyscy po arabsku i uzywaja tylko arabskiego jezyka. Jest to najskrajniejszy, najpracowitszy i najbiedniejszy typ zyda, od którego bije "wielka wiekowa nedza". Czwarty typ stanowia Samarytanie, potomcy osadników assyryjskich, których naslal Asarchaddon po zburzeniu w roku 722 panstwa izraelskiego przez Sardona, a którzy przyjeli judaizm, zachowujac jednak wiele pierwiastków poganskich. Ci maja swe miejsce swiete, jak w starozytnosci, wciaz na górze Garizim, a bóznice osobna w Nablus. Jest to jakby schizma w Izraelu. Nie utrzymuja z nimi ius connubii ani Zydzi ani muzulmanie1615. Taka jest ludnosc zydowska rodzima. Wsród nowych przybyszów nalezy rozrózniac trzy rodzaje. Zjezdzaja tam nabozni Izraelici, pragnacy dokonac zycia w Ziemi Obiecanej i tam znalezc grób; Tacy zjezdzali tam zawsze, teraz jest ich zapewne wiecej, ale to nie jest osadnictwo.
Sa to ludzie starsi, wycofujacy sie z zycia praktycznego, osiadajacy w Palestynie na "dewocji". Drugi rodzaj, to kupcy i przedsiebiorcy, dla których Erec-Izrael stanowi nowy kraj eksploatacji ekonomicznej, nie lepszy i nie gorszy od wszystkich innych krajów; niejeden z nich moze tam osiasc na stale. Powstaje zydowski handel, wzmacnia sie zydowskie rzemioslo itd. Jest to najwazniejsza warstwa, dostarczajaca coraz liczniejszych osadników, dokonujaca ekonomicznego podboju kraju. Rolnictwem interesuja sie, jako wlasciciele ziemscy, a ziemie nabywaja o ile moze im przyniesc znaczne dochody z plantacji pomarancz, tudziez o ile maja z góry zapewnionego arabskiego robotnika, a czesto dzierzawce. Gdyby nastala licha koniunktura, ta warstwa bedzie tlumnie Palestyne opuszczac, i poszuka indziej lepszych warunków. Te wlasnie stosunki osadnicze w Palestynie swiadcza, ze ona nikomu nie jest ojczyzna - i nikt tam nie jedzie, jako do ojczyzny odzyskanej. Nikt?
Trafiaja sie entuzjasci, nasladujacy pojecia gojów europejskich o ojczyznie, przejeci tymi uczuciami i lokujacy je w Palestynie. Owszem, sa tacy, ale liczba ich nie dosc znaczna, zeby ich traktowac powaznie, jako osadnictwo. Sa to jednostki idealne - które szybko lecza sie tam ze zludzen, nie mogac sobie dobrac towarzystwa. Liczni natomiast sa idealisci innego pokroju, z przeciwnego obozu. O ile nie chodzi o dewocje, ani o interesy handlowe, Palestyna zdobyta zostala przez socjalistyczny Poale-Sion. Ci osadnicy, na których musi sie opierac kolonizacja, robotnicy i rolnicy uprawiajacy ziemie rekoma wlasnymi, ci, którzy maja wytworzyc zydowski lud w Palestynie, ci sa niemal wylacznie socjalistami, a zatem w konsekwencji komunistami. Palestyna stala sie krajem eksperymentów marksistowskich i gdyby nie angielskie wladze, biada byloby zydom nie spragnionym bolszewickich urzadzen.
"Chalucowie" pokochali Palestyne, jako przedmiot bolszewickich doswiadczen, który im sie nawinal tak szczesliwie! Eksperymentowaliby równiez chetnie i z równym zapalem wszedzie, gdziekolwiek daloby sie to robic. Bedac zydami, podwójnie robia to chetnie w Palestynie; czy jednak nie rzuciliby jej gdyby rzad angielski zechcial przeszkadzac ich eksperymentom? Jest to zywiol zupelnie odzydzony pod wzgledem religijnym; nie Mojzesza czcza, lecz wylacznie Marxa, o Jehowe zas nie troszcza sie zgola. Chalucowie, tj. osadnicy rolnicy, maja sie za pionierów i tak wlasnie nazywaja sie. Wedlug pojec europejskich pionierem jest tylko osadnik w kraju nietknietym przez cywilizacje; tego warunku nie spelnia chyba Palestyna, zwlaszcza pod zarzadem angielskim? Ale maja oni byc pionierami rolnictwa zydowskiego, zydowskiej warstwy chlopskiej i robotniczej.
Przyjrzyjmy sie blizej chalucom, jak ich opisuje autor zydowski: Osady ich, to kwuce i gdudy. Kwuca, to wspólnota gospodarcza rolnicza, a kwucat poalot, to osiedle robotnicze zenskie. Gdud - to marksowskie zrzeszenie robotnicze. W gdudzie wszyscy ubrani sa jednakowo. I w kwucach i w gdudach obowiazuje "skórzana kurtka i czarna, wysoko pod szyja zapieta koszula". Sa tam kamieniarze nawet w spódnicy, spotkac mozna "grupe dziewczat, rozdrabiajacych kamien na szuter"1616. W stosunkach plciowych panuje tam wylacznie wolna milosc "bez ceregieli" i na czas dowolny. A wiec np. "zyla w jednej z kwuc, Emeku, jako trzecia z rzedu zona czlowieka, którego dwie pierwsze zony tulaly sie gdzies po swiecie".
Zreszta monogamia trwala nie jest zgodna z interesem spoleczenstwa, albowiem "malzenstwo burzy poczucie wspólnoty ... wytwarza wprawdzie silniejsze i intymniejsze wiezy ale ogranicza je do dwóch tylko osób"1617. W czerwcu 1935 roku obiegla prase wiadomosc, ze zyd z Odeesy, Likwerman, propaguje tam wielozenstwo, izby kazdy mial posiadac przynajmniej dwie zony; a w wydawanym przez siebie biuletynie twierdzi, ze glówny rabin Palestyny, Cook, oraz kilku innych rabinów popiera jego projekt. Nie ma w tym nic sensacyjnego, gdyz kazdy rabin musi stwierdzic, jako Stary Zakon wielozenstwa nie zakazuje1618. Cale zycie chaluców przesiakniete jest erotomania. Chlopcy szesnastoletni zamieniaja "niekuzynowskie calusy" z dwunastoletnimi dziewczetami; totez w schronisku macierzynstwa ogladac mozna matke, "co najwyzej 14-letnia".
W kwucach i gdudach wszystko wolno, a jednak "predzej i latwiej sie rozejsc, niz sie znalezc i polaczyc". Ani szpitale nie sa wolne od rozpusty. "Cala atmosfera szpitalna przesiaknieta byla jak gdyby erotycznymi falami"1619. Ale bo tez sir Samuel zaraz w lutym 1921 roku pozwolil "kazdemu, gdziekolwiek zechce, otwierac domy zabawy"1620. Dzieci chowaja sie w publicznych zlobkach, pod opieka urzedowych pielegniarek. Sa tam godziny urzedowe, takze na odwiedziny matek. Podróslszy, tworza dzieci "republike dzieci", gdzie "dzieci same o sobie stanowia, same rzadzily, same pracowaly w polu, same decydowaly, co, kiedy i gdzie siac, sadzic i orac"1621.
Wobec tego mozna istotnie byc "zdumionym tym podobienstwem, jakie zachodzi miedzy stosunkami w bolszewickiej Rosji a ... Palestyna". W osadzie Tel-Josef glówna kwatera bolszewizmu, ale wszedzie "w gdudzie jest tzw. lewica, która dazy do utworzenia w Palestynie czegos podobnego do sowdepii ... sa miedzy nimi galicyjscy i niemieccy studenci". A na zebraniach gdudu nie ma przewodniczacego1622; tak radykalnie zrywa sie ze wszelkim sladem "burzujstwa", wyprzedzajac o krok najradykalniejsze zebrania komunistów w Europie. W gdudach i kwucach sa sami miedzy soba. Po miastach, a zwlaszcza w Tel-Awiwie, gdzie duzo zjezdza nie-zydów, zachowuja scisle formy zydowskie, a wiec na pierwszym miejscu szabat.
W sobote nie wolno ani papierosa zapalic! Utrzymuje sie tzw. szomej-szabat, osobna policje, która pilnuje, zeby szabat byl przestrzegany1623. I cóz z tego wszystkiego dla idei narodowej zydowskiej? Nie rózni sie Erec Israel od innych krajów. Dzieci osadników zydowskich w Palestynie "jezyk arabski znaja, jako zywy, natomiast hebrajski jako szkolny, jako swiety jezyk dawnych proroków"1624. Ani wiec w Ziemi Obiecanej, a odzyskiwanej, nie dzieje sie inaczej, niz na calym swiecie. Aprioryczna umyslowosc zydowska marzy o powolaniu hebrajszczyzny do nowego zycia, a zycia pelnego. Urzadzono w Jerozolimie akademie jezyka hebrajskiego, azeby obmyslic i ustalic najnowsze formy jezyka neohebrajskiego.
Poswiecil temu swe zycie uczony Eliezer ben Jehuda, urodzony pod Wilnem w 1858 roku, jako Perlmann, a przebywajacy w Palestynie od roku 1870 wiec od dwunastego roku wieku swego. Fleksyjnie wzoruje sie ten jezyk na hebrajskim i aramejskim. W pismie uzywa "kursywy" Zydów polskich, a wymowe stosuje do dzisiejszej, nie dbajac o semityzm jezykowy. Ben Jehuda sam opracowal slownik tego jezyka: "Thesaurus totius hebraicitatis veteris et recentioris" w dziesieciu tomach1625. Byc moze, ze bedzie to jezyk nowych pokolen uczonych zydowskich, o ile poprzestana na tym, zeby byc sami miedzy soba.
Z praktyka zycia i calym charakterem zydowskim liczy sie uniwersytet jerozolimski, skierowany li tylko do kwestii rozwoju materialnego; posiada wydzialy tylko rolniczy, medyczny i przyrodniczy1626, a zatem nie bedzie uniwersytetem w europejskim rozumieniu te wyrazu. Kiedy Anglia wystawila Erec-Israel spodziewano sie, ze bedzie naplywac nowych osadników po 50.000 rocznie. W czasie dwuletnich rzadów sir Samuela osiedlilo ale zaledwie 25.000, a potem ilosc przybyszów zmniejszala, sie. Na Polske przypada trzecia czesc imigrantów; gdyby tak trwalo dalej, po 150 latach ubyloby Polsce póltora miliona Zydów. Skoro zas w Palestynie zmiesci sie zaledwie 120.000 haluzim, a wiec "przyjawszy trzykrotnie wieksza od dzisiejszej coroczna imigracje do Palestyny, mozna by liczyc, ze po uplywie lat 40 ubyloby nam w Polsce okolo 50 tysiecy ludnosci zydowskiej".
Nawiasem mówiac, dezerterzy z Polski stanowia znaczny procent imigrantów. Nie wszyscy haluzim pozostaja wierni swemu "pionierstwu", Corocznie 8% opuszcza Palestyne, z reguly potajemnie. Czasem zadaja pieniedzy na podróz powrotna, grozac w przeciwnym razie... chrztem1627. W ogóle Erec-Israel - jak dotychczas - nie wniósl nic nowego do cywilizacji zydowskiej nowoczesnej; o wskrzeszeniu zas starozytnej czyz moze byc mowa? Zydowskie tance, spiewki, ani nawet poprawne wladanie hebrajszczyzna z przyjeta w gimnazjum w Jaffie wymowa sefardim1628, niczego w tym wzgledzie nie stanowia. Jezeli to ma byc na nowo kraj Jehowy, natenczas musi byc wznowiona swiatynia jerozolimska; ale o tym glucho. Od wieków zbiera sie na to skladki, marzy sie o tym, a teraz jakos o tym zapomniano, czyzby Izraela nie stac bylo na to? Czyzby rzad angielski mial cos przeciw temu? Ale co w takim razie poczac z ... ofiarami krwawymi?!
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:21, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXXVI. ZAZYDZENIE
O zazydzeniu Europy moralnym i duchowym, zwlaszcza w zakresie polityki i kwestii spolecznych, byla mowa pod koniec drugiego tomu "Cywilizacji bizantynskiej", lecz tylko krótko, incydentalnie niejako. Tu przyjrzymy sie blizej tej sprawie arcydonioslej. Najwieksze przeciwienstwo miesci sie w pojmowaniu stosunku etyki do prawa, a tym samym najwieksze niebezpieczenstwo ich wplywu; w tym mianowicie, ze wsród chrzescijan europejskich przybywa coraz bardziej takich, którzy glosza, ze etyka opiera sie na prawie (odzywaja sie juz takie glosy z katedr uniwersyteckich). Szerzenie tej tezy, scisle zydowskiej, dokonuje sie równolegle i równoczesnie z oslabieniem spoleczenstw przez mechanizowanie zycia zbiorowego.
Nie powiedzie sie nigdy obalenie przodowniczego stanowiska etyki, gdzie nie nastepuje zmechanizowanie; totez zaczne swe wywody od tej drugiej sprawy. Wplywy zydowskie sa dla cywilizacji lacinskiej zabójcze wlasnie dlatego, iz zmierzaja do zmechanizowania panstw i spoleczenstw. Poniewaz cywilizacja zydowska jest sakralna, miesci w sobie tym samym metody apriorystyczne wobec zycia zbiorowego; aprioryzm zas nadwatla organizmy, a tworzy mechanizmy i nadaje im przewage. Od samego poczatku, od Piecioksiegu poczynajac, miescilo sie w zydostwie niemalo czynników mechanistycznych. Dzieje Izraela, to ciagle wahanie sie pomiedzy organizmem a mechanizmem. W dobie nowoczesnej nastaje przewaga mechanizmu i z tego rozszerzanie apriorycznosci na coraz wiecej dziedzin zycia, stad zamilowanie do "planowania", udzielajace sie tez coraz zarazliwiej "gojom". Przewazyl szale na rzecz mechanizmu tzw. neojudaizm, tj. maskilizm skrajny.
Chasidim stanowia niewatpliwie zwrot ku organizmowi i dlatego judaizm zawdziecza chasydom ponowne wzmocnienie swych sil. Z drugiej atoli strony stanowi chasydyzm (równiez niewatpliwie) cofniecie sie w oswiacie, skurczenie intelektu i wnosi zarazem zasciankowosc (cadyk jest wielkoscia lokalna). Chasydyzm, to nieskonczona ilosc doskonale zorganizowanych drobnych zrzeszen zydowskich, lecz uniwersalnosc w tym szwankuje. Zdatnosc do ogólnego rzutu na cale zydostwo pieciu czesci swiata pozostala przy owym "neojudaizmie", który nie uznaje objawionych w Starym Zakonie tez religijnych za prawdy wieczyste, a wierzy natomiast mocno w "objawione prawa religijne i te uznaje niezmiennymi o ile stosunki zezwalaly"1629.
Ster zydostwa pozostal przy tych, którzy podkreslaja coraz mocniej prawniczosc judaizmu, a zatem mechanizuja go coraz bardziej. Mechanizm ten osiaga duze wyniki, zacheca do obmyslania coraz nowszych mechanizmów specjalnych i pociaga coraz bardziej gojów. Trudy kierownictwa sa w mechanizmach wielce ulatwione, wiec tez równouprawnionym Zydom coraz latwiej o stanowiska przodujace. Przy glosowaniu powszechnym na kontynencie europejskim mechanizm odnosi coraz wieksze zwyciestwa nad organizmem.
W tym przyczyna spostrzezenia, zrobionego przez Maurasa: "Wielkie niedomagania historyczne tlumaczy sie, czy to dla calego naszego Zachodu, czy tez dla ciasnej miesciny, jednakowo zarem tych samych wyziewów zydowskich i syryjskich"1630. Mechanizujac swe ustroje zycia zbiorowego, zazydzamy sie tym samym; odwracamy sie bowiem od cywilizacji lacinskiej, a przystosowujemy sie do cywilizacji zydowskiej. Oprócz anglosaskich, zawdzieczajacych swe wyjatkowe stanowisko samorzadom, wszystkie inne panstwa rasy bialej znajduja sie na równi pochylej ku mechanizmowi i juz nie tylko panstwa, lecz zarazem spoleczenstwa. Coraz liczniejsze rzesze obywateli upatruja ideal w mechanizowaniu sie; nawoluja by przyspieszyc wylacznie panowanie mechanizmu. Pociaga latwizna mysli posród formulek, jakby matematycznych, majacych szerzyc dobro powszechne bez wysilków pokolen, od jednego zamachu, "jednym pociagnieciem pióra".
Im na wieksza skale urzadza sie mechanizmy, im wyzej one siegaja, tym wiecej zazydzenia. Na mechanizm biurokratyczny zamieniono cesarstwo rzymskie, gdy mialo coraz opieszalskich obronców, gdy sama stolica ulegla hordom Alaryka, senator Rutillus, piszacy w V wieku po Chr. przypisywal upadek cesarstwa Zydom, rozproszonym po calym jego obszarze1631. Sami Zydzi chelpia sie, ze przyczynili sie wielce do upadku Rzymu i zaciazyli nastepnie na Bizancjum. Zydowski historyk stwierdza, jako w bizantynskim sporze o obrazy dzialaly rozmaite wplywy zydowskie, a cesarz Michal II (820-329), zagorzaly obrazoburca, nalezal za mlodu do sekty "bardzo bliskiej Zydom". Uwalnial tez Zydów od podatków1632. Podobnych przykladów mozna by przytaczac wiele z samych zydowskich autorów. Lecz przejdzmy do "aktualnych" czasów najnowszych.
Zazydzenie wielkiej polityki doszlo juz do absurdu. Zaczelo sie jeszcze za czasów bismarkowskich. Dosadnego przykladu dostarczylo upokorzenie, jakie spotkalo Rumunie na kongresie berlinskim. Chodzilo o to, by zniesc resztki zawislosci od sultana, jakkolwiek juz tylko formalnej. Kongres zgodzil sie popierac te sprawe pod tym tylko warunkiem, ze w Rumunii bedzie nadane Zydom równouprawnienie obywatelskie. Powtórzylo sie to samo wzgledem Polski na kongresie wersalskim, lecz na wieksza skale; od roku 1878 do 1920 wzrosly bowiem roszczenia zydowskie. Polska nie zamierzala bynajmniej odmawiac im praw obywatelskich; chodzi nie o równouprawnienie, lecz o uprzywilejowanie, o to, by zblizyc sie do Judeopolonii i ... trzeba bylo podpisywac traktat dodatkowy o "mniejszosciach narodowych". Znac zas wyraznie, ze zyczliwosc "Europy" dla roszczen zydowskich wzrastala nieustannie, a to dowodzi, ze wzrasta zazydzenie.
Na konferencji pokojowej w 1919 roku Zydzi byli doradcami delegacji angielskiej i amerykanskiej. Potem pakt Kelloga opracowany byl przez bankierów zydowskich i zredagowany przez Zyda Levisohna. Od banków zydowskich wychodzila inicjatywa do udzielania coraz wiekszych ulg Niemcom. Historia dostarcza az nazbyt wielu faktów, swiadczacych, jak zazydzenie urzadzen panstwowych w Europie doszlo do tego, iz Zydzi stali sie najwyzsza wladza ponad wszelkimi wladzami panstwowymi. W toku sprawy Dreyfusa zglosil sie wielki rabin paryski Sadok Khan do prefekta policji paryskiej Lepine i oswiadczyl, ze jezeli Dreyfus bedzie stawiony przed Rada Wojenna, wybuchnie we Francji wojna domowa, a Zydzi posiadaja srodki, zeby ja podtrzymac1633.
Rabin mówil prawde, rozporzadzaja bowiem Zydzi w kazdym kraju swoim wlasnym wojskiem; armia ta organizacja socjalistyczna, gotowa na kazde skinienie swych kierowników zydowskich. Czyz nie to "wojsko zydowskie" narzucilo Polsce Pilsudskiego w roku 1926. Czyz nie te same organizacje socjalistyczne podciely sile militarna Francji w roku 1939? Praktyczna donioslosc teorii Marksa uchwycili Zydzi w lot. Boruch Lewy pisal do Marksa list, który cytowala w roku 1928 "Revue de Paris", a przypomniala go w roku 1936 "Action Francaise". Jest w nim taki ustep: "Lud zydowski, wziety kolektywnie, bedzie sam dla siebie mesjaszem.
"Jego rzady nad swiatem, osiagniete zostana przez unifikacje innych ras ludzkich; zniesienie granic i monarchii które sa ostoja partykularyzmu, i przez ustanowienie republiki powszechnej, która wszedzie przyzna prawa obywatelskie Zydom. "W tej nowej organizacji ludzkosci synowie Izraela, rozsiani obecnie po calym globie, stana sie wszedzie elementem kierujacym, zwlaszcza, jezeli potrafia narzucic masom robotniczym kierownictwo stale kilku sposród siebie. "Rzady narodów, tworzacych republike powszechna, przejda wszedzie bez wysilku w rece zydowskie na skutek zwyciestwa proletariatu. Wlasnosc prywatna bedzie mogla byc wtedy zniesiona przez ludzi u steru rzadu z rasy zydowskiej. "W ten sposób spelni sie obietnica Talmudu, ze gdy nadejda czasy Mesjasza, to Zydzi dziedziczyc beda klucze od majatków wszystkich narodów swiata"1634.
Jakzez czestym jest posród Zydów typ "zawodowego rewolucjonisty"! Sami Zydzi to przyznaja1635. W Polsce redaktor zydowskiego "Naszego Przegladu", S. Wagman, pisal w roku 1925: - "Na wszystkich barykadach - swoich i obcych - stoimy, zywe pochodnie rewolucji. Twój ogien, plomienny krzewie, podkladamy pod lamusy przeszlosci, my podpalacze starego ladu". "Starosc" jest tu czczym frazesem. Najstarszym jest lad zydowski, a tego sie wcale nie podpala. Byle rewolucja! Monarchie burza w imie republikanizmu, republike w imie socjalizmu, nawet panstwa socjalistyczne beda burzyc w imie komunizmu. Byle burzyc, niszczyc, póki nie wytepia chrzescijanstwa1636. W Rosji znalezli najzyzniejsza dla siebie glebe, totez stali sie tam warstwa rzadzaca. Biurokracja bolszewicka sklada sie niemal wylacznie z Zydów. To wszystko wykazano w setkach publikacji róznojezycznych; to dzis juz sa truizmy, nad którymi nie ma sie co rozwodzic.
W Rosji bylo we wladzach rzadowych i partyjnych w roku 1917 Zydów 53.9%, a w roku 1935 odsetek zydowski podniósl sie na 95.9%. Dodajmy tylko, ze tak jest wszedzie a wszedzie, gdzie tylko zapanuje panstwowosc socjalistyczna. Szczytem stala sie rewolucja na Wegrzech pod firma "Beli Kuna", gdyz tam "95% wybitnych i kierowniczych stanowisk rzadowych zajmowali Zydzi"1637. Bolszewizm rosyjski jest najwyzszym rozkwitem socjalizmu. Przewrót zas roku 1917 finansowaly wielkie banki zydowskie calego swiata pod przewdem Schiffów z Nowego Jorku. Gloszac socjalizm, osiagaja Zydzi swe cele; miedzy innymi dochodza do wlasnosci ziemskiej. Lecz "w koloniach zydowskich w poludniowej Rosji wszystkie kolektywy rozpadly sie i wszedzie zaprowadzono gospodarke indywidualna ... zydowscy wloscianie sa slabymi zwolennikami budowy socjalistycznej".
Jest to glos zydowski! Zydzi sami wiedza i przyznaja w pismach przeznaczonych dla swoich, ze metody socjalistyczne nie maja sensu. Pojecie sporu spolecznego musi sie stac bezecnoscia, strajk i lokaut zdrada narodowa; postepowaniem, które wyklucza danego czlowieka lub dana grupe lub organizacje z ogólu zydowskiego, które czyni je wyrzutkami spolecznymi i przestepcami, z którymi ani sie nie mówi, ani sie nie obcuje, dla których jest jedna tylko rada: "precz!" O ileby zas znalezli sie (w panstwie zydowskim) jacys partyjnicy, "sady wydaja wyroki na wydalenie bez litosci. Wiezienie i wydalenie, to normalny wyrok w kazdym procesie komunistycznym. Charakterystyczne jest, ze sedziowie zydowscy najwiecej wydaja wyroków z wydaleniem (z Palestyny) "1638. Glosy te i fakty nie zerwaly atoli przymierza ze socjalizmem!
Zastanówmy sie raczej nad tym, dlaczego socjalizm stal sie ulubiona doktryna Zydów? Bynajmniej nie przez to samo, ze pochodzi od Zyda, jest bowiem niemalo pomyslów zydowskich, których Zydzi nie przyjeli i które ulegly zapomnieniu. Twór Marksa jest atoli dla Zydów arcytworem, bo miesci w sobie wszystkie cechy cywilizacji zydowskiej! Jest mechanizmem apriorycznym, przypada tym samym do zasadniczego kierunku zydowskiej umyslowosci. Opiera sie na gromadnosci, a personalizm wrecz tepi. Stanowi szczyt prawniczej ekskluzywnosci, nie ma bowiem takiej rzeczy, którejby socjalizm nie ujmowal w przepisy; stanowi pod tym wzgledem istny Talmud nowoczesny, z calym swym rezonowaniem dedukcyjnym. Nadto jest socjalizm najwiekszym wrogiem wszelkiego historyzmu. Dla tych przyczyn nalezy socjalizm do cywilizacji zydowskiej, jako specyficzna jej kultura. Chociazby Zydzi nie byli twórcami i panami tego ruchu, socjalizm nalezalby i tak do cywilizacji zydowskiej, jako wcielajacy z cala dokladnoscia zasadnicze jej cechy.
Praktyka zas socjalistyczna jest jeszcze bardziej zydowska, niz teoria. Zycie zbiorowe w socjalizmie (chocby "tylko" w niemieckim socjalizmie narodowym, czyli hitleryzmie), sklada sie na wzór zydowski z setek nakazów i zakazów, stosowanych w kazdej a kazdej dziedzinie zycia. Metody socjalistyczne a metoda prawa zydowskiego wykazuja tyle analogii, iz nie dziw, ze Zydzi popieranie socjalizmu uznali za swój obowiazek religijny. W roku 1919 oswiadczyl Arnold Zweig z cala szczeroscia: "Mysmy rozwineli socjalizm i socjalna idee rewolucyjna ... mysmy pchneli swiat do zmechanizowania i zmaterializowania, do granic, które przyprawiaja go o rozpacz"1639. Zazydzeniem jest w naszych stosunkach wszelkie odstepstwo, a chocby tylko odchylanie sie od personalizmu i historyzmu. Rozejrzyjmy sie po najnowszych dziejach Europy.
Wszystkie skupienia, odrzucajace historyzm, lubiace zaczynac historie powszechna dopiero od swego wystapienia, wyslugiwaly sie Zydom, chocby zrazu nieswiadomie, a po pewnym czasie przechodzily pod kierownictwo zydowskie. W antyhistoryzmie tkwi dla Zyda najwiekszy powab socjalizmu. Nie nabylismy od Zydów wcale pojec o sakralnosci panstwa i jego urzadzen. Nigdy w chrzescijanstwie nie pojawily sie daznosci teokratyczne na wieksza skale, na miare historyczna; niektóre indywidualne zapedy w tym kierunku nie zjednywaly sobie wystarczajacej ilosci zwolenników, a czesto bywaly tlumione przemoca.
Kosciól katolicki wzdryga sie przed teokracja. W bizantynizmie wytworzono cos posredniego. Tam zrodzily sie pojecia o boskiej genezie wladzy, lecz nie mialy nic wspólnego ze Starym Testamentem. Stanowily ciag dalszy pojec orientalnych o emanacyjnym pierwiastku wladzy. Sakralnosc urzadzen zycia zbiorowego zamienia sie w suwerennosc moralna panstwa, tj. wszelkiej akcji, przedsiebranej w jego imieniu. Zapatrywanie takie udzielalo sie nastepnie Zachodowi za posrednictwem kultury bizantynsko-niemieckiej, az wreszcie dzieki protestantyzmowi doszlo do tego, iz przyznano panstwu wyzszosc ponad wszelka etyke; jest wszechwladne i nieomylne. Nie wynika z tego koniecznie absolutna forma rzadów. Przy konstytucjonalizmie wyzszymi ponad wszystko beda uchwaly parlamentów, a przy jakiejkolwiek formie rzadów jednako wszechwladna moze byc biurokracja i policja. Statolatria nie jest genezy zydowskiej, lecz ulatwia zazydzenie mysli.
Ze zydowskiego rozumowania na korzysc zydowska wypada nowoczesne wnioskowanie, ze panstwo nie jest moralnie suwerennym, jezeli podlega wplywom religijnym. Usuwano tedy z panstwowosci religie chrzescijanska zydostwu nienawistna; w panstwie zas areligijnym zrodzila sie zaraz podwójna etyka, polegajaca na wyrzuceniu jej z zycia publicznego. Reszta wiadoma. Wraz ze wscibstwem i wszedobylstwem panstwa opadla Europe wylacznosc prawniczosci. Pod tym wzgledem weszlismy w orbite cywilizacji zydowskiej i tylko Anglosasi nie zupelnie jej ulegli, dzieki samorzadom. Panstwo jest tym lepsze, im mniej w nim panstwowosci.
Rozrostowi urzadzen panstwowych towarzyszy rozrost ustaw, rozporzadzen, instrukcji jawnych i tajnych etc.; slowem nastepuje objaw, który nazwalem elephantiasis ustawodawcza. Rozwija sie na wielka skale walka slusznosci z prawem, innymi slowy: walka ustawy z sumieniem. Pewien profesor uniwersytetu (socjalista) wywodzil, jako nie mozna oprzec stosunków ludzkich na sumieniu; nie mozna tedy ani sedziemu pozwolic, zeby wydawal wyroki wedlug wlasnego sumienia. Albowiem sumienie wedlug niego niestale, slusznosc chwiejna; rózni ludzie moga ja rozmaicie pojmowac, wobec czego nastalaby niepewnosc stosunków i nie dalo by sie ustalic budowy spolecznej.
Tego dokazac moze tylko prawo, jednako wszystkim wiadome i wszystkich obowiazujace, scisle, a kategoryczne. Nie ma zas rady na to, ze prawo pochodzi od tego, kto posiada sile. Poglad powyzszy, w Polsce i w calej Europie nader rozpowszechniony, jest zywcem wziety z cywilizacji zydowskiej. Religia zydowska jest prawem (sakralnym), a prawo zastepuje im religie, wobec czego niepotrzebne im sumienie.
Wedlug cywilizacji lacinskiej prawo powstaje z uznawania postulatów etycznych, z nadawania sankcji prawnych coraz znaczniejszej ilosci pojec etycznych.
Wedlug cywilizacji zydowskiej rzecz ma sie odwrotnie: prawo wyprzedza etyke, etyka zas nie jest samodzielna, gdyz polega na stosowaniu sie do prawa. Mozna tedy w zydowskim ujmowaniu zycia byc jednostka szlachetna, nie majac ni sumienia, ni etyki, byle przestrzegac prawa.
Celem zycia zbiorowego ma byc takie wydoskonalenie prawa, izby czlowiek mógl pod jego opieka kroczyc smialo a bezpiecznie, zwolniony od ogladania sie na sumienie i slusznosc. Lacinska cywilizacja pojmuje jednak te stosunki wrecz przeciwnie: prawo powinno ogladac sie nieustannie na sumienie i slusznosc. Kazda cywilizacja ma swoja etyke. Póki sobie z tego nie bedziemy zdawac sprawy, bedziemy tracic czas i energie na prózne rozprawy, nie wiodace do niczego. Nie przekonamy sie wzajemnie. Uznac etyke innej cywilizacji, znaczy to: przyswajac sobie cala te cywilizacje.
Nie ma nic trudniejszego, jak zmiana cywilizacji; nie trudno atoli jest podkopywac w kims jego cywilizacje. Wyreczanie etyki prawem, sumienie przepisem stanowi najkrótsza droge do zazydzenia naszych umyslów. Niestety, im wiecej gdzie prawniczosci, tym mniej prawosci; prawosc bowiem obejdzie sie bez prawa. Przyjawszy zydowski pewnik, ze wszystko polega na prawie, przyjelismy takze zydowska metode prawnicza. Nasza jurisprudentia zywi sie komentatorstwem i interpretacja; prawnicy nasi nurzaja sie w ciaglej i wylacznej analizie, obchodzac sie zgola bez syntezy. Jest to metoda talmudyczna. Chodzi o to, zeby wyspekulowac prawniczo wszystko a wszystko, cokolwiek miesci sie w zyciu. Z tego pochodzi ped do wszechwiedzy naszych kodeksów. Fatalna to pomylka, jakoby wszystko dalo sie prawniczo przewidziec.
Zycie rzeczywiste oparte jest na calkiem innych walorach. Im bardziej szczególowymi staja sie nasze kodeksy, tym bardziej odbiegaja od zycia, tym wiecej uprawiaja niesprawiedliwosci. Komentuje sie tedy, interpretuje, naciaga sie; jest to nieuchronne nastepstwo przyjetej talmudycznej metody. Niejasnosc wszelkiej kodyfikacji stala sie jakby obowiazkiem urzedu. "Dla prawdziwego talmudysty mysl jasna jest rzecza najmniej godna podziwu na swiecie. Jezeli jest jasna, to tylko czysty pozór. Pod ta trawa sa sidla, a pod ta woda jest otchlan. Znajdowalismy natychmiast srodki, by wszystko zrzucic, by rzucic w te przejrzystosc dwie rzeczy, które ida dobrze w pare: subtelnosc i bezlad"1640. Prawniczosc nasza osiagnela to, zeby umiec robic z rzeczy prostej zawiklana, z jasnej watpliwa, z latwej trudna, wreszcie z pozytecznej szkodliwa. Intelekt ksztalcony niewlasciwa metoda wyszedl na spaczenie sil umyslowych.
Umyslowosc zydowska sklada sie niemal wylacznie z takiego powiklanego rozumowania, z opacznego medrkowania; jest to intelektualizm nie regulowany innymi wlasciwosciami ducha. Dla "Zydów najwyzsze czlowieczenstwo, to najwyzszy intelektualizm". Oni "poznaja swiat rozumem, a nie krwia i dlatego dochodza latwo do przekonania, ze wszystko, co za pomoca rozumu da sie uporzadkowac na papierze daje sie podobniez uregulowac i w zyciu". A tymczasem "wszelki intelektualizm jest w gruncie rzeczy plytki; nie przenika w glab rzeczy, w glab dusz, w glab swiata"1641. Ekskluzywizm intelektualny jest ojcem aprioryzmu, naciagania zycia do formulek. Powierzchownie wyglada to czesto jakby na nauke. Nauczyciel Szalom Hurwicz rozumuje, ze nauka jest mesjaszem ludzkosci. "Nie ma zla ani dobra, jako takich; jest tylko wiedza i ciemnota.
Czlowiek posiadajacy wiedze przez to samo juz uszlachetnia sie; moze on nawet niekiedy uczynic cos zlego, lecz tylko z potrzeby, nie ze zlych sklonnosci". Albowiem "gdy ludzie posiadac beda dosc wiedzy i wyksztalcenia ... wtedy nie trzeba bedzie szukac raju w innym swiecie. Wtedy wszyscy ludzie beda sobie bracmi". A jak sie to braterstwo okaze, czym? Oto "znikna narody, upadna granice ... to bedzie na tej ziemi raj"1642. Tak wynika z nauki, z której jednak wykluczono metode indukcyjna; nie ma bowiem tej metody w rozumowaniach talmudycznych, na których wycwiczyl sie intelektualizm zydowski. Prawniczosci zydowskiej ceche zasadnicza stanowi zamilowanie do obchodzenia prawa. Nie trzeba z tego wysnuwac zadnych wniosków z kategorii moralnosci, gdyz jest to prostym nastepstwem wylacznego intelektualizmu.
Intelekt bada, rozumuje, kombinuje, cwiczy sie w misternych wywodach, nie majac zadnych celów moralnych ni niemoralnych. To pozostawione jest praktyce prawniczej, lecz teoretyczne roztrzasania o to sie nie troszcza. Typowa "sztuka dla sztuki"; lamance logiki, przypuszczenia, umyslne wytwarzanie watpliwosci, a wszystko to przy calkowitym ignorowaniu zycia. Mysl operuje nie jakims odlamkiem zycia, lecz wylacznie tekstem, na którym uzywa sobie "rozrywek umyslowych". Jezeli ktos zdola medrkowaniem dojsc do tego, by wysnuc z tekstu i na jego podstawie cos tekstowi wrecz przeciwnego, dokonuje arcydziela intelektualizmu. Intelektualizm puszczony samopas, oderwany od innych warunków zycia duchowego, nie moze dzialac inaczej, jak tylko przewrotowo. Z tej metody wynika jakas sakralnosc tekstu, jako takiego; tekstu w filologicznym (ze tak powiem) znaczeniu tego wyrazu.
Prawniczosc zydowska nie troszczy sie o sens tkwiacy w mysli tekstu, lecz wysnuwa sens z jego liter. Jest to sens polegajacy czesto na przekrecaniu sensu. Np. wyrok sadowy moze miescic w sobie uraganie ze sprawiedliwosci, byle tylko byl naciagniety do litery prawa. Dozwolonym jest wszystko, co moze powolac sie na jakakolwiek literke kodeksu; nie mozna wydac zakazu, jezeli gdzies jakas literka do tego nie upowaznia. Totez najwyzszym egzaminem zdolnosci prawniczej jest zdatnosc kodyfikatorska. Najmniejsza niedokladnosc w skodyfikowaniu pociaga za soba dlugie szeregi zla, krzywdy ludzkiej i w koncu upadku moralnosci w pewnym zakresie zycia. Nie zdola sie temu zapobiec, póki sie jest niewolnikiem litery prawa, zaden kodyfikator nie zdola bowiem przewidziec wszystkiego.
Zaden, nawet najlepszy, nie potrafi zapobiec, zeby tekstu jego nie naduzywano. Nadmiar sprawiedliwosci musi prowadzic do bezprawia. W cywilizacji zas lacinskiej bezprawiem jest wszystko, co klóci sie z etyka. Zazydzilismy sobie cala dziedzine prawa, az do filozofii prawa, która poobcinalismy nielitosciwie. Zydzi, chociaz sa prawnikami przede wszystkim, chociaz religia ich jest wlasciwie prawem, filozofii prawa jednak nie posiadaja. Ta nauka wymaga czegos wiecej niz tekstów. Lekcewazenie i zaniedbanie filozofii prawa jest zarazem upadkiem prawa wobec cywilizacji lacinskiej. Zmienilismy prawo w paragrafiarstwo.
Zazydzilismy caly porzadek prawny w naszym zyciu prywatnym i publicznym. Oto przyczyna, dlaczego socjalizm calym swym ustrojem popiera tym bardziej wzajemnie paragrafiarstwo, prawniczosc, gromadnosc i ucieczke od historyzmu. Brnie sie tedy coraz glebiej w blednik cywilizacji zydowskiej. Brnie sie w prawdziwy neojudaizm, bo tym wlasnie jest socjalizm. Propaganda socjalizmu - to rodzaj prozelityzmu, mianowicie prozelityzm zazydzenia sie.
Nie bedzie rzetelnym wyznawca socjalizmu (i jego konsekwencji: bolszewizmu), kto nie nabedzie zasadniczych cech zydostwa: kontrhistoryzmu, prawniczosci i gromadnosci, jako przeciwienstwa personalizmu. Kto uzna za blad którakolwiek z tych zydowskich wlasciwosci ustroju zycia zbiorowego, pocznie tym samym watpic co do socjalizmu. Wiem z doswiadczenia, ze kazdy socjalista nabiera w siebie niemalo cywilizacji zydowskiej; o ile sie temu nie podda, opusci szeregi socjalizmu. Wedlug stopnia nabytych sklonnosci zydowskich mozna poznac, jak daleko kto zaglebil sie w socjalizm! Socjalizm a zydostwo sprzezone sa soba jak najscislej. Nie jest to sprawa przypadku, lecz tkwi w samej istocie rzeczy, ze kieruja socjalizmem Zydzi.
Polski dowcip ludowy, nazywajacy organizacje socjalistyczne "zydowskim wojskiem", wyraza zupelna prawde; zgodny jest scisle z rzeczywistoscia. Socjalizm zazydza sie jak najskuteczniej, sluzy zas zawsze i wszedzie do obrony interesów zydowskich. Stanowi znakomity srodek do handlu wojna i pokojem, mieszczac w sobie grozbe wojny domowej. Socjalizm, to kultura zydowska. Bylby nia nawet w takim razie, gdyby Zydzi przestali sie nim zajmowac; natenczas atoli zaczalby takze upadac. Niezaleznie zas od tej kwestii szczególowej nie ulega watpliwosci, ze losy socjalizmu zalezne sa i beda od ogólnych losów Izraela. Rzecz prosta.
Natezenie zazydzenia zawislym jest od mocy zydostwa. Stawaliby atoli na czele socjalizmu chocby nawet nie byl zydowskiej genezy, bo nie tylko nie wystepuja nigdy przeciwko zadnej rewolucji wsród gojów, lecz zawsze z uznaniem staraja sie stanac u steru ruchów rewolucyjnych azeby dopilnowac, by nie zwracaly sie przeciw nim. Gdy zas niedlugie doswiadczenie wykazalo, ze komunizm tepi cywilizacje lacinska i cale chrzescijanstwo dokladniej od dzumy, poswiecaja sie wszedzie z zapalem i wprost masowo szerzeniu komunizmu dlatego po prostu, azeby w czasie jak najkrótszym, wysilkiem jak najmniejszym, wyrzadzic jak najwiecej szkód chrzescijanstwu, zwlaszcza katolicyzmowi i cywilizacji lacinskiej. Nie mozna atoli identyfikowac socjalizmu z zydostwem absolutnie. Judaizm byl przed socjalizmem i bedzie po nim.
"Mozna jednak powiedziec o socjalizmie bez przesady, ze w pewnym okresie wybil sie na czolo zydowskiego pochodu "posród narodów" i nadal wspólczesnemu zydostwu ceche najbardziej charakterystyczna. Byc moze, ze prad ten stanowi zboczenie zydostwa, jakby jaka sekta, niezupelnie prawowierna. Czyz jednak socjalizm byl zwalczany przez jakiego Zyda w imie zydostwa? Nie o to wiec chodzi, ze Zydzi stoja na czele socjalizmu, lecz o to, w jaki sposób sprawuja to przodownictwo i na jakim opieraja sie rozumowaniu. Slepy chyba nie widzi, jako marksizm stanowi nieoceniony srodek do spelnienia zydowskiego mesjanizmu. Dzieki socjalizmom rozmaitego gatunku cywilizacja zydowska staje sie zwycieska na calej linii.
Z pomoca tej doktryny Izrael nie tylko mógl by stac sie panem swiata, lecz wprost musialo by to nastapic. Totez wszelka kleska socjalizmu staje sie dotkliwa kleska Izraela. Propaguja tez socjalizm nawet Zydzi religijni, prawowierni bez zastrzezen; o tyle tylko sie ograniczajac, ze propagande ograniczaja do gojów. Z reguly socjalista zydowski traci atoli wiare i staje sie pod wzgledem religijnym odzydzonym; nigdy jednak nie zatraca cywilizacji zydowskiej; owszem, nieraz wlasnie w obozie socjalistycznym utwierdza sie w niej mocniej.
Marksizm jest aprioryczny, jak od czasów mojzeszowych nie bylo niczego równiez apriorycznego; i jest apoteoza gromadnosci, tak olbrzymia, iz na równa nie zdobyto sie nigdy i nigdzie przedtem (wszystek swiat w koszarach!); opiera sie caly na przepisach i na koniecznosci pomnazania ich coraz bardziej, az do drobnych szczególów zycia nawet prywatnego, sprowadzajac elephantiasis ustawodawstwa wieksza, niz kiedykolwiek przedtem; za czym idzie elephantiasis biurokracji socjalistycznej, boc w ich panstwie tylu urzedników, ilu wyznawców socjalizmu; slowem: posiada wszelkie cechy gromadnosci i prawniczosci, wiec cywilizacji zydowskiej. Nie brak mu ani negatywnych: czyz ze wszystkich religii swiata nie obdarza najwieksza nienawiscia katolicyzmu, ograniczajac sie nawet czesto do walki z nim jednym? Czyz nie jest msciwy, okrutny?
Czyz nie marzy o wytepieniu wszelkiego rodzaju amalekitów, tj. ludzi innych przekonan? I co najwazniejsze - czyz socjalizm uznaje inna etyke, jak prawa socjalistyczne? Wydrwiwa i przedrzeznia etyke, moralnosc, sumienie, uznajac tylko prawniczosc. Nawet nie sa zdolni zrozumiec, ze moze istniec moralnosc, jako taka; twierdza, ze tego nigdy nie bywalo, bo moralnym zawsze zwalo sie (ich zdaniem) to, co dogadzalo silnym tego swiata. Zyd wlasnie wyprowadza etyke z prawa wrecz przeciwnie jak w cywilizacji lacinskiej, pragnacej wprowadzic prawo na droge etyki. Jest to sprawa absolutnie niezrozumiala dla cywilizacji zydowskiej, co stanowi najglebsza jej ceche. Marksowski aprioryzm ma te wygode, ze nie wymaga najmniejszego przygotowania, skladajac sie z formulek, które mieszcza w sobie in nuce rój przepisów.
Ta metoda marksizmu i ten rodzaj jego systematyki robia go systematycznym dla Zydów, których zycie nawet duchowe plawi sie w formulkach i przepisach. Tego rodzaju "systemy" chwytaja sie wszedzie latwo glów niedouczonych, pólinteligencji, ale u Zydów imponuja najwyzszej inteligencji, gdyz to wlasnie uchodzi za szczyt rozumnego ujmowania spraw zycia zbiorowego. Jest to jakby szczyt metody racjonalistycznej. O przyszlosc socjalizm wlasciwie nie dba, boc brak mu zupelnie programu dla panstwa i spoleczenstwa przyszlosci; ogranicza sie w tej sprawie do ogólników wyhodowanych aprioryzmem. Socjalizm nie potrzebuje jednak programu na dalsza przyszlosc, bo Zydom chodzi tylko o to, zeby rozbic spoleczenstwo chrzescijanskie, a co potem, to im obojetne; w kazdym razie dla nich bedzie tym lepiej, im gorzej bedzie chrzescijanstwu.
Pytanie, czemu Zydzi tak goraco uprawiaja socjalizm, zajmowalo takze Leroy-Beaulieu'go, judofila, który bral powaznie wszystko, cokolwiek mu Zydzi powiedzieli. Znajdujemy u niego takie wyjasnienie: "Idea sprawiedliwosci spolecznej jest zydowska; przyjscie sprawiedliwosci na ziemie jest marzeniem Judy"1643. Miesci sie w tym pewien sposób interpretowania mesjanizmu, wlasciwy Zydom juz wcale odzydzonym, lecz stosujacym sie w zyciu zbiorowym do metod zydowskich. Ciekawe byloby studium, jak mialy sie rzeczy pod tym wzgledem u Mojzesza Hessa, najdawniejszego socjalisty w Polsce (przed rokiem 1863), którego postac zajmuje wybitne miejsce w powiesci pióra Józefa Opatoszu pt. "Zydzi walcza o niepodleglosc Polski. Powiesc na tle powstania 1863 roku"; ale przedstawiona nieco karykaturalnie (jak wszystko u tego autora).
W znamiennym wielce wywodzie tlumaczy nam to zagadnienie pewien ustep Asza: "Kazdy czlowiek rodzi sie samotny, jak kamien. Nie ma instynktów rodzinnych; jest to zludzenie, piastowane z czysto materialnych wzgledów, aby hodowac pretensje do nagromadzonego majatku. Daleko silniej zyja w nas czyste instynkty spoleczne. Nedza rozwinela w nas potrzeby zycia w gromadach, w spolecznosciach. Nasz poped do wladzy i egoistyczne pragnienie utrzymania nagromadzonego mienia stworzyly patriarchalna forme zycia.
Instynkt spoleczny pobudza nas do górnych, idealnych czynów, uczy nas poswiecac sie dla powszechnosci. Natomiast instynkt rodzinny zaciesnia nasze serca i wzmacnia milosc wlasna. Dlatego trzeba go zwalczac i wypleniac, podobnie jak staramy sie zwalczac w sobie inne zle wlasciwosci"1644. Gdzie zydowska metoda ustroju zycia zbiorowego stanowi os urzadzen tego zycia, tam Zydzi musza byc góra, chocby juz poniekad odzydzeni; tam bowiem oni wydadza sposród siebie najwiecej znawców rzeczy, oni najlepiej beda sie orientowac i najwiecej okaza zdatnosci i bieglosci. Garna sie przeto Zydzi do socjalizmu, bo ich pociaga metoda zydowska i widoczna korzysc sprawy zydowskiej. Nie zaprzeczy tez nikt, jako Zydzi zajmuja w obozach socjalistycznych stanowisko uprzywilejowane, i ze panstwowosc danego panstwa bywa tym bardziej dostosowywana do potrzeb zydowskich, im wybitniejsze stanowisko w panstwie zajmuja partie socjalistyczne.
Nigdy socjalizm nie moze byc antysemickim, gdyz w takim razie zaczela by kurczyc sie jego uniwersalnosc, która zawdziecza przede wszystkim wszedobylstwu zydowskiemu, ale to juz sprawa praktyki. Ta zajmowac sie tu nie moge, bo by mnie mogla wyprowadzic daleko, zbyt daleko "poza burte" zamierzonej ksiazki. Nawet na "najpraktyczniejsza" strone socjalizmu, na jego roboty gospodarcze, moge zwracac uwage tylko ze stanowiska teoretycznego. Socjalizm (z komunizmem) maja swoja odrebna ekonomie spoleczna, której glówne wskazania sa zgodne z ekonomia zydowska ... Azeby ten temat przedstawic nalezycie, trzeba by osobnej ksiazki.
Ogranicze sie (dla przykladu) do jednego punktu, lecz zasadniczego. Jak wiadomo, cywilizacja zydowska stawia na pierwszym miejscu (w przeciwienstwie do lacinskiej) nie majatek ziemski, w ogóle nieruchomy, lecz pieniezny (spekulacyjny). Bogacze zydowscy podrwiwaja sobie z tych gojów, którzy wlasciwie sa od nich o wiele bogatsi, bedac panami rozleglych mil kwadratowych, lecz ... nie maja pieniedzy. Wedlug pojec lacinskich zbiera sie pieniadze po to, zeby nabyc nieruchomosci i juz sie jej nie pozbywac; wedlug zydowskich nabywa sie nieruchomosc, azeby ja korzystnie sprzedac. Wszelki majatek a nawet prosty dobrobyt, wyobraza sobie Zyd stale, jako pieniadz; nieruchomosc jest u niego czasowym ekwiwalentem pieniadza.
Ujmuje wiec cala ekonomie pienieznie. Pieniadz jest niewatpliwie od tego, zeby krazyc. Dobrobyt powstaje z tego, ze pieniadz przechodzi szybko z rak do rak. Te regule zgeneralizowali Zydzi i stosuja ja do wszelkich dóbr. Nasz kodeks cywilny i nasze prawo majatkowe zazydzaja sie coraz bardziej, gdyz przybywa praw, majacych ulatwiac "cyrkulacje dóbr". Dalismy sie wziac na lep frazesu, zazydzilismy swój system majatkowy; cóz wiec dziwnego, ze w zazydzeniu Zydzi zajmuja pierwsze miejsca? Przybywa nam ustaw utrudniajacych stabilizacje majetnosci nieruchomej. W calej Europie (prócz Anglii) odbyla sie nagonka na majoraty i powiodla sie. W Polsce zostalo ledwie kilka ordynacji które tak kluja w oczy "demokracje", iz nalezy sie spodziewac generalnego ataku na nie. Rozpowszechnilo sie bowiem wsród ogólu mniemanie, jakoby majoraty byly jakims wybrykiem arystokracji i "feudalów".
W rzeczywistosci jest to chlopska forma prawa majatkowego, praktykowana w wielu stronach Europy, a która szerzyla sie tez posród polskiego ludu przed pierwsza wojna powszechna. Dziedziczenie nieruchomosci calej wraz z inwentarzem przez najstarszego znane jest u wszystkich narodów cywilizacji lacinskiej, nie obwarowane jednak nigdzie ustawa, oparte o prawo zwyczajowe, które okazuje sie nieodpartym. Cale rozlegle krainy trzymaja sie tego prawa spadkowego i sa z niego zadowolone. Co wiecej, gdzie w krajach osciennych nie ma urzadzen majoratowych, powstaje tendencja, zeby je zaprowadzic; tendencja zupelnie spontaniczna, bo któzby uprawial w naszych czasach agitacje za majoratami?
W Polsce nie bylo to ludowi wiadome i nikt tez do tego nie namawial ni odczytami wedrownymi, ni broszurami; nigdy zaden posel "ludowy" nie dotykal tej sprawy; a jednak chlopi sami sobie to obmyslili i ni stad ni zowad pojawiac sie zaczely coraz czesciej dziedzictwa jednego ze synów, oczywiscie z warunkiem splat. Wojna powszechna uczynila splaty niemozliwymi, wrecz niewykonalnymi i dlatego tworzenie majoratów nagle sie przerwalo. Nie brak jednak zalów, ze nie mozna ich ustanawiac i wbrew wszelkim przeciwnym warunkom szerzy sie zapatrywanie, ze "dobrze byloby, gdyby to bylo mozliwe".
Klade nacisk na te okolicznosc, ze system majoratów zdobywa sobie zwolenników nawet wsród polskiego ludu, gdzie brak mu zupelnie tradycji, gdzie jest pomyslem nowym. Stanowi to bowiem dosadny dowód, ze system ten nie jest bynajmniej szkodliwym dla bogactwa narodowego, jak twierdza umysly zazydzone. Rzecz ma sie przeciwnie. Dobrobyt ogólu podnióslby sie, gdyby majetnosci nieruchome mniej byly wstrzasane zmianami swych wlascicieli. Te majetnosci wymagaja ustalenia i (o ile moznosci) niepodzielnosci. Nie trzeba do tego zadnej ustawy: wystarczy, zeby ustawy nie sprzeciwialy sie temu i zeby w sztuczny sposób nie wprowadzaly przymusowego podzialu (wyjawszy okolicznosci wyjatkowe).
Zachodzi w tej sprawie jedna rzecz dziwna: zydowskie prawo spadkowe przyznaje najstarszemu synowi dzial dziedzictwa podwójny, a wiec zawiera w sobie tendencje (ze tak powiem) majoracka. Nie moglem znalezc nigdzie pouczenia, czy prawo to obowiazuje jeszcze Zydów bezwzglednie i czy bywa wykonywane przy spadkach gotówkowych. Nie mialoby to jednak znaczenia praktycznego wobec tego, ze synowie Zydów bywaja wyposazeni przez ojców bardzo wczesnie. Zyd staje sie zazwyczaj przed prawna pelnoletnoscia wlasnowolnym podmiotem ekonomicznym. Testament nie wiele ma do zrobienia, gdyz ojciec z reguly daje "ciepla reka". Tzw. postepowanie spadkowe, bedace u nas regula, jest u Zydów rzadkoscia. Jakzez sprawdzic, czy najstarszy otrzymal dzial podwójny? O ile dochodzi do oficjalnego postepowania spadkowego, poddaja sie Zydzi prawu pisanemu danego panstwa. Zapatrywania zydowskie na wlasnosc nieruchoma nie pochodza z ich prawa spadkowego, lecz z daznosci do ustawienia na tym samym poziomie majatku gruntowego i pienieznego.
Jak pieniadz winien szybko przechodzic z reki do reki, podobniez ich zdaniem nieruchomosc powinna jak najczesciej zmieniac wlasciciela. A zatem precz z posiadlosciami rodzinnymi, gdzie rodzily sie i umieraly pokolenia! Zyd wzrusza na to ramionami, a socjalista doda: ze to przesad "burzujski". Kwestia ta wkracza w zakres prawa familijnego. Juz za polskich czasów wydano ustawe, ze zona bezdzietna dziedziczy po mezu czwarta czesc jego majatku, Rzekomy nowy krok "postepowy" do "emancypacji" kobiet, a w rzeczywistosci zaburzenie w rodzinnym prawie majatkowym. Przyspiesza to atoli znakomicie "obrót dóbr"; jakoz bedzie przechodzic szybko z jednej rodziny do drugiej. W praktyce przedstawia sie sprawa tak, iz wytwórca majatku nigdy nie jest pewien, na kogo pracuje, a wlasciwi dziedzice nigdy nie zdolaja przewidziec, komu sie beda musieli okupic lub, co gorsza, na czyje zadanie beda zmuszeni wszystko sprzedac.
Wyobrazmy sobie, ze dziadek posiada majateczek nieruchomy, a ma dwóch synów, zonatych; jeden z nich ma dzieci, drugi bezdzietny. Przypuscmy, ze bezdzietny zmarl; wdowa po nim staje sie wlascicielka ósmej czesci posiadlosci. Póki zyla, stosunki ukladaly sie dobrze. Po jej smierci dziedziczy po niej jakis jej stryjeczno-cioteczny siostrzeniec, którego ona sama ledwie raz w zyciu widziala. Majetnosc przeszla tymczasem na wnuka pierwszego wlasciciela, lecz wspólwlascicielem jest ów nieznany mu calkiem daleki powinowaty, który upomina sie o wydzielenie mu owej ósmej czesci. Jezeli sie nie ma gotówki, zeby go splacic, cudzy ten czlowiek ma prawo wystawic majetnosc na sprzedaz zeby odebrac swa naleznosc.
Ustawa to zaiste horrendalna, przeszla w sejmie niespostrzezenie, bo dzienniki, zajete wielka polityka pomiedzy stronnictwami a ministerstwami, nie dostrzegaja takich "drobnostek". Sa to dotkliwe kolce, wbijane w korpus cywilizacji lacinskiej. Biada nam, jezeli nie zdolamy obronic nietykalnosci majatku rodzinnego! Przygodni wspóldziedzice stanowia naruszenie porzadku spolecznego. Wszedzie w calym swiecie laczy sie pojecie wlasnosci indywidualnej z instytucja monogamii i z przekazywaniem majatku dzieciom. Jakiekolwiek oslabienie tego porzadku i zwiazku rzeczy w jednym punkcie, pociaga oslabienie innych punktów.
Cywilizacja zydowska oddzialywa na nas w kierunku rozluznienia, a nawet burzenia rodziny; socjalizm atakuje ja bez ustanku. Dlatego szczególniej nienawistnym im jest majatek rodzinny; chcieliby to pojecie wymiesc z naszego zycia zbiorowego. Popieranie tych daznosci zaliczam do objawów zazydzenia naszej mysli spolecznej, poniewaz na tej drodze znizamy sie - i to, niestety szybko - do pojecia zydowskiego, jako majatek nieruchomy jest tylko czasowa lokata kapitalu.
Na tej drodze pozbawiamy nasze majetnosci wszelkiej wartosci moralnej dla swych wlascicieli. Dopóki przyznajemy im wartosc moralna, dopóty wlasnosc stanowi potezna wiez spoleczna na tle cywilizacji lacinskiej; gdy te wartosc utraca i ograniczone zostana do wartosci handlowej, rozprzegnie sie ta wiez. Niebezpieczenstw tego rodzaju jest wiecej, totez spoleczenstwo przemienia sie stopniowo na wielkie sterty drobnych ziarn piasku, sterty zalezne od wiatru. Wiez cywilizacji lacinskiej staje sie coraz bardziej iluzoryczna, a na luki wkracza wszedzie tryumfalnie cywilizacja zydowska. Niestety, wypada do niej zaliczac coraz liczniejszych zazydzonych chrzescijan i Polaków.
Fundamentem kazdej cywilizacji jest trójprawo, tj. prawo familijne, majatkowe i spadkowe. Zwiazek tego trojga praw jest jak najscislejszy i zaleznosc wzajemna, ciagla, wchodzaca nawet w drobne szczególy. Wszelkie, chocby najlzejsze, naruszenie rodzimego trójprawa, niesie uszczerbek rodzimej cywilizacji, a w szczerbe czy wylom wkracza natychmiast cywilizacja inna, obca, a wspólzawodniczaca. Longum esset enumerare, ile naszych urzadzen ekonomicznych swiadczy o zazydzeniu. Czy na Zydów bedziemy zganiali wine tego stanu rzeczy? Czy nie nakladalismy i nie nakladamy tego jarzma na siebie calkiem dobrowolnie? Czy brak miedzy nami takich, którzy czynia to z zapalem?
Zydowskiemu pojeciu o majatku, przesaczajacemu sie coraz glebiej do naszych glów, towarzyszy takze zydowskie pojecie o handlu.
Dla nas Polaków, jest to najniebezpieczniejsze zazydzenie. My, Polacy, zginiemy marnie, jezeli nie wyzbedziemy sie niecheci do zajec handlowych. Jakzez walczyc z nia, skoro ona pochodzi po wiekszej czesci z poczucia moralnego, jakkolwiek mylnego. Poniewaz uwazamy handel za spekulacje, poniewaz identyfikujemy jedno z drugim, wyniknelo z tego rozpowszechnione zapatrywanie, jakoby handel polegal na szachrajstwie. W tym przyczyna, ze ogól mlodziezy polskiej brzydzi sie handlem. Mlodzieniec, naklaniany by zamiast urzedniczej "kariery" chwycil sie handlu, odpowiada z dwuznacznym usmiechem, ze do tego trzeba miec "specjalna nature". Nie powie, ze nie posiada odpowiednich zdolnosci lub zamilowania, lecz oswiadcza z poczuciem wyzszosci, ze nie ma tej "natury". Tymczasem rzeczywistosc jest zgola odmienna.
Handel polega bowiem na zaufaniu i jest wyborna szkola dokladnosci, punktualnosci, rzetelnosci, scislosci w rachunkach, solidnosci, prawdomównosci (kupiec zamilczy, lecz nie sklamie), przewidywania, zapobiegliwosci, pomocy wzajemnej, solidarnosci i w ogóle szeregu tych przymiotów meskich, na których opiera sie "potega Albionu". U nas panuja o tym pojecia jak najfalszywsze, czerpane z zydostwa. Doskonale okreslil te dziedzine Sombart: Inny jest obyczaj kupiecki zydowski, a inny w chrzescijanskich spoleczenstwach kupieckich.
"Walka kupców zydowskich i chrzescijanskich jest walka dwóch pogladów na swiat, albo najmniej dwóch zasadniczo odmiennych kierunków gospodarczych. Chrzescijanski poglad polega na tym, ze "srodkiem ciezkosci interesów gospodarczych jest czlowiek i ta wlasnie idea przewodnia panowala nad mysla i czynem"; totez "chrzescijanskie zycie zarobkowe starej doby bylo ustawicznie normowane przez wzgledy etycznej natury"1645. Prawdziwy, rzetelny kupiec, nie tylko nie uprawia spekulacji, lecz wystrzega sie jej, jak ognia. Firma, przechodzic majaca na synów i wnuki, nie moze byc ryzykancka.
Handel zydowski zepsuty jest co do tego dwiema cechami zydostwa w golusie. Jedna z nich stanowi usposobienie sklonne do prowizorycznosci. Jezeli spostrzezono, to nawet na domach sefardim salonickich1646, ze nie mieszcza w sobie pierwiastka trwalosci, cóz dopiero w sklepach aszkenazim. Z reguly jest on zawsze gotów do przeniesienia, do zmiany towaru, zmiany wlasciciela, a nawet do zamkniecia. Sa to przedsiebiorstwa jakoby prowizoryczne. (Przyznaje chetnie, ze nie brak wyjatków, zwlaszcza wsród Litwaków). Druga zas cecha, która zmienia handel w spekulacje, jest dwojaka etyka. Dwojakiej etyki nie mozna uprawiac bezkarnie; musi sie to w koncu zwrócic przeciw "swoim", których mialo strzec.
Handel zydowski od dawna juz jest niebezpieczny dla samychze Zydów, bo uzywana w nim bron jest obosieczna. Minely czasy, w których zwracano jej ostrze wylacznie przeciwko gojom. Na to wzywam na swiadków samych Zydów. Niewiele z tego szkody wobec zasadniczej prowizorycznosci; ale podkopaloby to sama mozliwosc trwalosci. Jak gleboko siega zazydzenie pojec handlowych, mielismy tego przyklad na kampanii o "polskie stragany", które mialy przygotowac czesc ludnosci wiesniaczej do handlu. Wiekszosc tych "pionierów" ... bankrutowala. Ten "srodek handlowy" wslawiony jest wsród ludu od dawna.
Zyd jest wedlug pojec chlopskich od tego, zeby zbankrutowal i na tym dorabial sie fortuny. Popularnym jest zapatrywanie, ze chcac dorobic sie na handlu, trzeba robic jak Zydzi, a tymczasem chodzi wlasnie o to, zeby robic zgola inaczej. To zazydzenie mysli jest arcyprzykre i bardzo niebezpieczne dla rozwoju poczatkujacego handlu polskiego. Pocieszmy sie tym, ze nie my jedni ... "Albowiem to, co nazywamy amerykanizmem, jest w bardzo znacznej mierze niczym innym, jak skrystalizowanym duchem zydowskim"1647. Przy zestawieniu tym, trzeba oczywiscie pamietac o róznicach ... proporcji.
Nie zyczymy sobie bynajmniej amerykanizacji w tym kierunku. Na razie byloby nam jednak do niej tak niezmiernie daleko, iz obawy zarazenia sie bylyby doprawdy przedwczesnymi. Na razie zastanowic sie wypada, czy nie zanosi sie na przesilenie w zydowskim handlu lokalnym. Pierwsza przyczyne stanowi tu oczywiscie przeludnienie. Pisze o tym najkompetentniejszy w Polsce badacz statystyczny: "Przede wszystkim mozna przyjac za dowód przesycenia danego terytorium zywiolem zydowskim, jezeli ludnosc zydowska zyjaca z przemyslu, wlasciwie z rekodzielnictwa, jest liczniejsza od ludnosci zydowskiej utrzymujacej sie z handlu, a wiec z tego zawodu, do którego Zydzi maja najwieksze zamilowanie. O takim samym przesyceniu zywiolem zydowskim swiadczy duzy odsetek Zydów, zyjacych z rolnictwa (raczej zatrudnionych w przedsiebiorstwach rolniczych).
Sa to tereny emigracji zydowskiej ... Spis ludnosci z roku 1921 wykazal na 939.485 Zydów czynnych zawodowo - 324.615 zatrudnionych w handlu, 297.417 w przemysle i 89.987 w rolnictwie i lesnictwie"1648. Jak widzimy, przedsiebiorstwa rolnicze i lesnicze sa przez nich dobrze obsadzone; a w tych zawodach przesilenia jeszcze nie ma? Nasuwa sie jeszcze inny ciekawy fakt, o którym nie ma wzmianki nigdzie w zadnej pracy z zakresu judeologii; robotnik fabryczny. Unikanie przez Zydów tego zawodu winno zastanawiac, a to tym bardziej, poniewaz istnieje przemysl fabryczny zydowski? Pospolicie odpowiada sie na to pytanie, jako Zyd zwykl unikac ciezkiej roboty.
Frazes, boc rzadko kto daje ciezkiej robocie pierwszenstwo przed lekka, a nie brak zydowskich tragarzy itp. Ale nikt nie zaprzeczy, ze nedza wsród zydostwa naszych miescin i karykaturalnych imitacji miasteczek jest tak straszliwa, iz staly zarobek we fabryce (gdzie nie wszystkie roboty sa ciezkie!) bylby dla tych mas wybawieniem. A jednak zydowscy fabrykanci nie zatrudniaja zydowskich robotników. Wyjasnia to zagadnienie Szalom Asz: oto przeszkadza kwestia szabatu. "Kto zechce przyjac na siebie odpowiedzialnosc za zmuszanie Zydów do profanowania szabasu?" W Bialymstoku dopiero po ciezkich walkach zadecydowano przyjmowac wlasnych wspólwyznawców, w Lodzi jeszcze nie przyjmuja1649.
Na tym tle tlumaczy sie gwaltowna opozycja Zydów przeciwko "spoczynkowi niedzielnemu". Jakos sobie poradzili, chociaz ustawy nie zmieniono! Oto w r. 1921 niedziela przestala faktycznie zawadzac fabrykom zydowskim1650; mogli przeto swietowac w sobote. Zastanawiac musi fakt, ze proletariat zydowski zglasza sie do fabryk; widocznie sa tacy, którzy uwazaja to za intratniejsze od drobnego sklepikarstwa po zapadlych katach. Trudno jednak orzec, czy pierwsze miejsce pomiedzy pradami zazydzajacymi zycie zbiorowe naszej cywilizacji lacinskiej nalezy sie socjalizmowi, czy raczej nie wolnomularstwu.
Nalezaloby mu sie pierszenstwo "i z wieku i z urzedu". Masoneria starsza jest od socjalizmu, a nikt nie przypusci, by socjalistyczne wydzialy rzadzace mialy kierowac masoneria; raczej jest przeciwnie. O wolnomularstwie spisano cala biblioteke, my zas mozemy sie poszczycic pierwszorzednym dzielem Morawskiego. (Chocby grzeszylo tu i ówdzie pewna przesada i sklonnoscia do "zapedzania sie", nie przestaje jednak byc pierwszorzednym). O geneze "lóz" mozna by sie spierac. Mnie wydaje sie masoneria byc pochodzenia zydowskiego, bo jakzez inaczej wytlumaczyc sobie tam "poszukiwanie slowa zaginionego" i szereg ich rytów? Zazydzila sie od samego poczatku znaczna ilosc gojów, próbujacych wspólpracy z Zydami, az oni sami uznali, ze dla powodzenia masonerii lepiej bedzie, jezeli Zydzi pozakladaja loze osobne.
We Frankfurcie n/M. byla osobna loza zydowska juz w roku 18281651. Dopiero w 15 lat potem powstala w Nowym Yorku w 1843 roku organizacja "Bnai-Brith"1652, rozszerzona, za naszych dni az do ... Krakowa. Obok tego (a moze skutkiem tego) liczne loze dawniejsze zamienily sie na "mieszane", dopuszczajace Zydów na czlonków, nie chcac ich tracic. W tych Zydzi wodza rej. Wytworzyly sie zas wprawdzie loze nie przyjmujace Zydów, z pewnym antysemityzmem towarzyskim, lecz dowodzi to tylko powierzchownosci, gdyz mysl tych "antysemickich" masonów, zazydzona od poczatku, nigdy zazydzona byc nie przestala, zadne wolnomularstwo nie moze byc zasadniczo sprzeczne z zydostwem.
Poniewaz zas zasadniczym celem calej tej organizacji, wszystkich a wszystkich jej odmian, jest zwalczanie Kosciola katolickiego, jakzez mialaby rezygnowac ze wspólpracy z zywiolem, palajacym tym samym celem? Obecnie zas wolnomularstwo uleglo calkowicie wplywom zydowskim. Czyz na samym poczatku "wtajemniczania", tj. pozyskiwania czlonków, nie stoi kwestia zydowska? Czyz adept nie musi byc przede wszystkim judeofilem? Obecne wolnomularstwo nalezy do cywilizacji zydowskiej tak samo, jak socjalizm i komunizm. Wedlug wszelkiego prawdopodobienstwa, najwyzsza wladza masonska jest zarazem rzadem zydowskim. Wyliczac, na jakie dziedziny naszego zycia wplynelo juz zazydzenie?
Alez trzeba by na to osobnego tomu. Dotykam ledwie niektórych dziedzin, mniej znanych i mylnie okreslanych. Musze sie skracac a skracam sie tak dalece, iz pomijam sprawe o zazydzenie dziennikarstwa i literatury, bo o tym w ostatnim czasie pisano niemalo, sa to wiec rzeczy wiadome. Wiemy tez wszyscy, ze wyrzucono z gimnazjów Krasinskiego, ale wsadzono Tuwima itp. Zrobila to pilsudczyzna. W zamian za "Nie-boska", za "Przeswit" i "Psalmy przyszlosci" obdarzono gimnazja czyms, co Zygmunt Wasilewski slusznie nazwal "wampiryzmem poezji semickiej" i "kultura wyobrazni rzezaka". Celuja w tym Helena Mordkiewiczówna, R. Brandstätter, Anatol Stern a Tuwim jest istotnym hersztem grupy1653. Za granica rozpoczeli Zydzi kierowac literatura wczesniej, niz u nas. Powiedziano, ze gdyby byli opanowali krytyke literacka w Niemczech jeszcze nieco wczesniej, naczelnym poeta niemieckim nie bylby Goethe, lecz Heine.
Warto przypomniec, ze Przybyszewski pisal o Strindbergu, jako utrzymywali go Zydzi : "Sellgsohnowie, Kantorowicze, Roetnerowie, familie Aschów i Goldbergów"1654. Pospieszajac i skracajac, nie moge jednak pominac tu jednego pola, tej rozleglej sprawy: Zazydzani jestesmy w ujmowaniu stosunków plciowych. Starozakonna zmyslowosc rzucila sie na "narody". Wyrzekali na to starozytni Rzymianie, ale w wieku XIX sprawy zaszly jeszcze dalej. Nie o to rzecz idzie, ze pornografia jest takze u Zydów, lecz o to, ze jest u nich jakby na honorowym miejscu; jawna, glosna, wszedobylska, natretna i pelna roszczen do wszelkiego ... równouprawnienia. Nikt tak pornografii nie lubi, jak Zydzi.
Wazniejsza atoli jest inna okolicznosc, mianowicie ze u nich uchodzi za cos zupelnie naturalnego wiele takich spraw i sprawek, które w kazdej innej ze wspólczesnych cywilizacji uchodza juz za pornografie. Zyd porzadny, calkiem normalny czlowiek, zdumiewa sie czesto, ze my uwazamy cos za pornograficzne, co jego zdaniem wcale takim nie jest. Czesto ta odmiennosc pojec bywa razaca. Wszakzez zdarzylo sie, ze w roku 1923 prokuratura wegierska skonfiskowala madiarskie tlumaczenie Talmudu, za "zamach na obyczaje i za pornografie"1655 a sa to dla Zydów ksiegi swiete obok Biblii, dla niektórych nawet ponad Biblie.
Do plciowych naduzyc Zydzi sa o wiele sklonniejsi od Europejczyków, a dziwna lagodnosc naszych praw wobec najgorszych nawet naduzyc staje sie fatalna szkola dla "gojów" i zazydza ich coraz bardziej. Np. dnia 25 sierpnia 1931 stawal przed sadem krakowskim Benjamin Redner, Zyd 27-letni, pod zarzutem czynów nierzadnych wobec dwóch dziewczynek, jednej dziesiecioletniej, drugiej siedmioletniej. Zamiast na szubienice, zostal skazany na dziesiec miesiecy wiezienia, bo taka jest w naszym kodeksie "humanitarna" sprawiedliwosc. Nasze prawo cywilne i karne jest w ogóle grubo zazydzone. Na temat zazydzenia mozna by (a moze nalezalo by) wydac osobny tom. Gdyby to bylo wykonalnym, czyz nie zostalaby zaszczycona osobnym rozdzialem nasza Komisja Kodyfikacyjna? Równouprawnienie, narzuciwszy "gojom" stale obcowanie z Zydami od lawy szkolnej do biur, do prasy i wszelkiej pracy, rozszerzylo koniecznie krag tego, co dozwolone, sciesniajac ogromnie zakres tego co niedozwolone. Nawet mimowoli bywaja Zydzi demoralizatorami, bo to wynika z natury rzeczy, mianowicie z odrebnosci tych pojec w rozmaitych cywilizacjach.
Zydowski poglad na wiele spraw i rzeczy okreslil sam Szalom Asz, wkladajac w usta jednej ze swych postaci slowa nastepujace: "Woda zawsze przyciagala mnie niezwykla sila do siebie. Skoro zauwaze czyste zródlo, nie moge przejsc obojetnie nie zanurzywszy w nim ciala"1656. Oto wszystko ujete w jednym zdaniu: Zanieczyszczaja nam same zródla naszej cywilizacji. Ponadto zachodzi atoli cos wiecej. Czesto, bardzo czesto, umyslnie uprawiaja pornografie wobec gojów celowo, azeby nas demoralizowac. Specjalisci od tego przesadzaja umyslnie, posuwaja sie z cala swiadomoscia daleko nawet poza granice tego, co swawolnemu Zydowi jest dozwolone. Roboty pornograficzne, przeznaczone dla gojów, stanowia grube wybryki nawet wobec zydowskich pojec w tej dziedzinie.
Niestety, roboty te sa wprost protegowane przez nasze kodeksy praw i przez nasze przepisy administracyjne. Prawodawstwo nasze sympatyzuje z szerzeniem tej gangreny, a nasza opinia publiczna? Kto podejmie walke w imie (chocby tylko) przyzwoitosci, bedzie zakrzyczany o pruderie i ... udawanie. Rzadko kto widzi cala rozleglosc niebezpieczenstwa. Miesza sie pornografie ze zmyslowoscia, z samym zmyslem plciowym. Zmyslowosc prawdziwa bynajmniej nie bywa pornograficzna. Pornografia wypacza sie zmyslowosc, wprowadza sie w zycie czynnik chorobowy a pociagajacy za soba liczne choroby woli.
Pograzajac sie w pornografii, stajemy sie coraz wiekszymi ... niedolegami. Charaktery wiotczeja, a na miejsce celów zycia wstepuja zachcianki. Nie ma mowy o powaznej kulturze czynu w spoleczenstwie, rozmilowanym w pornografii. Jak Zydzi lubia deprawowac, pokazalo sie, kiedy Izrael rzadzil na Wegrzech, za komunizmu Beli-Kuhna. Wprowadzono do szkól "pogladowe uswiadamianie o stosunkach plciowych". Komisarzami ludowymi do wychowania publicznego byli wówczas sami Zydzi. Mamy z tych czasów wiadomosc, pochodzaca z autopsji, jako "w sypialniach pensjonatów dla dziewczat nocuja mlodzi nauczyciele Zydzi, zeby sie dziewczeta przyzwyczaily do obecnosci mezczyzn. We wspólnych wannach towarzysza dziewczynkom studenci medycyny Zydzi, w celu wyszydzania ich "niepotrzebnej" wstydliwosci. Wyksztalcenie seksualne idzie za tym"1657.
Doprawdy, nie darmo Tacyt nazwal ich "proiectissima ad libidinem gens". Wedlug Talmudu mialyby od tego byc wyjete Zydówki. Tak Stary Zakon, jako tez Talmud zakazuja uzywac Zydówek do prostytucji. A terazniejsi handlarze zydowscy "zywym towarem" kupcza nimi na równi z nie-Zydówkami. Poszlo sie dalej, zasadniczo dalej; bardzo podzielone sa posród Zydów zdania, czy nierzad hanbi kobiete. Glosna byla w roku 1925 publiczna dysputa w Pinsku, urzadzona na ten temat przez Zydów, a obrócona calkiem na uniewinnianie, na rehabilitacje nierzadu"1658. Dwojaka etyka zwrócila sie przeciwko nim samym. Co zrobiono z kobiety w bolszewizmie, wiadomo. Wspólnosc kobiet, proklamowano czesto, w niektórych miastach bywaly nawet ponumerowane.
Orgie komisarzy opisywane byly we wszystkich jezykach, a wyjatkowo tylko zdarza sie komisarz niezydowski. Pornografie podniesiono do zasady rzadowej, az tego w koncu nawet Stalinom bylo za duzo. Deptano kobiecosc czesto pod pozorami, ze sie chce podniesc ich "godnosc ludzka i obywatelska", udzielajac im swobody i wolnosci; ale tez zmuszajac je czesto do tej "wolnosci". Wprowadzono wiele z prawa zydowskiego; miedzy innymi takze co do uzywania nazwisk: W bolszewickiej Rosji moze zona pozostawic sobie nazwisko panienskie, lub przybrac mezowskie, albo tez nosic nazwiska oba, jako nazwisko podwójne.
Nie koniec na tym: maz moze przybrac sobie nazwisko zony, albo nosic podwójne, bo "równe prawo dla wszystkich". Wszystko to pochodzi z obyczaju Zydowskiego. Zydowszczyzna ta spodobala sie Polakom i roi sie tez u nas od nazwisk niewiescich podwójnych, przybieranych calkiem samowolnie. Wlasciwie nalezalo by kazdej takiej wytaczac proces o falszerstwo dokumentów. (W heraldyce nazwisko podwójne nosza bastardzi. Po polsku mówi sie zas i pisze: "Katarzyna z Dalinskich Józefowa Falinska". Nazwisko Dalinska-Falinska oznacza pochodzenie z nieprawego loza jakiegos Dalinskiego lub jakiejs Falinskiej).
Niejeden wzruszy moze ramionami, ze sie zastanawiam nad takim "drobiazgiem". Jest ich wiecej, jest ich nie malo, a widzi sie dopiero na nich, jak dalece jestesmy zazydzeni. Przyjete powszechnie "skróty" nazw instytucji stanowia malpowanie zydowskiego zwyczaju, powszechnego u nich juz w pierwszej polowie wieków srednich. Zapewne skróty takie nieraz sa pozadane i tworzylismy je sami, lecz inna metoda. Np. zamiast wyglaszac caly tytul instytucji: Towarzystwo Wzajemnych Ubezpieczen w Krakowie pod wezwaniem Sw. Floriana - mówilo sie zawsze krótko "Florianka", i wiedziano doskonale w calej Polsce, co to znaczy. (Nie ma w tym zadnego zwiazku z dzisiejsza "Florianka". Dzieje zazydzenia tej wielkiej instytucji, wydanej po prostu Zydom przez polskie wladze z calym w ogóle przemyslem ubezpieczeniowym w calej Polsce, wolaja wielkim glosem o dokladne opracowanie). Zydowska metoda nazywalo by sie to stowarzyszenie "twuk" (TWUK). Istnial w mowie potocznej szereg takich skrótów, dostosowanych do samej rzeczy, usprawiedliwionych jakims szczególem itp.
Tworzenie nowych wyrazów, cudacznych, metoda jakby akrostychowa, nie dopomaga pamieci, lecz ja obarcza, zwlaszcza, ze mnoza sie te cudactwa bez konca. Coraz czesciej zdarza sie, ze widzac w gazecie grupe zagadkowych liter, nie wiemy zgola, o czym mowa. Niedlugo trzeba bedzie wydac do pomocy jaki slowniczek skrótów, ile razy spotkamy sie z takim ABCDem (abcdem), przypomnimy sobie o dobrowolnym zazydzeniu. Widac je, bo narzuca sie wzrokowi przy kazdej przechadzce po miescie. Nowe wywieszki sklepowe slawetnych naszych kupców i majstrów podaja ich nazwiska, pisane malymi literami.
Moda ... zydowska, gdyz w abecadle hebrajskim nie ma duzych liter. Takie "drobiazgi" dzialaja, jak "odkrywki geologiczne", naprowadzajac na slady prawdziwego stanu rzeczy. Im wiecej takich rzekomych drobiazgów, tym gorszy los calosci. Owe drobiazgi ukladaja sie obok siebie i tworza stopniowo plaszczyzne coraz wieksza. Na jej tle coraz latwiej zazydzac sie wcale nie drobiazgami: np. czy zdaje sobie kto sprawe z tego, ze obowiazujacy w Polsce sposób mianowania glowy panstwa wcale nie jest polskim, lecz zydowskim? Trzeba by osobnej a obszernej pracy, zeby wykazac, jakie ustawy i przepisy pochodza z ducha cywilizacji zydowskiej i wzmagaja nasze zazydzenie. Trzeba cywilizacyjnej rewizji naszej konstytucji, administracji i naszych kodeksów.
Trzeba by odzydzic panujacego w naszych czasach ducha publicznego, a to znaczy wyrzec sie ekskluzywizmu intelektualnego. W zagadnieniu zazydzenia i odzydzenia miesci sie zmaganie sie cywilizacji. Nie brak zydowskich myslicieli, którzy sobie zdaja sprawe z tego zmagania, jakkolwiek nikt sprawy dokladnie nie okreslil. Najlepiej moze ujal te sprawe Darmsteter w roku 1880 ("Coup d'oeil sur 1'histoire du peuple juif"), orzekajac, jako zydostwo jest przodownikiem rozumu przeciw duchowi mistycznemu. Podobniez Philipson daje wyraz przekonaniu, ze "duch zydostwa jest mistycyzmowi stanowczo obcy i wrecz przeciwny1659. Mistycyzmem zas dla nich wszystko, co nie wywodzi sie bezposrednio z wylacznosci intelektu (Kabala nie jest wprawdzie mistycyzmem, ale tym mniej racjonalizmem. Kabaly zas w tym wywodzie nie uwzgledniano!).
Jest to po prostu zydowska odmiana racjonalizmu. Tenze Darmsteter rozszerzal w swej mysli wplywy zydowskie tak dalece, iz spodziewal sie ich nie tylko na ogól ludnosci chrzescijanskiej, lecz wprost na sam Kosciól. Wywodzil rzecz od daty 28 wrzesnia 1791 roku, tj. od ogloszenia równouprawnienia Zydów przez rewolucje francuska. Mial slusznosc w tym, ze to data dla ludu zydowskiego epokowa, lecz przesadzil, sadzac, ze jest prekluzyjna. Przypuszczal, ze zaczyna sie koniec ludu zydowskiego, jako takiego, ale tez koniec chrzescijanstwa, przynajmniej we Francji. Mial niemalo slusznosci, bo odtad panstwowosc francuska zmierzala po wiekszej czesci do wytepienia chrzescijanstwa.
Lecz Kosciól pozostal soba, tym samym, czym byl zawsze i nie zanosilo sie nigdy na spelnienie wizji Darmstetera, ze nie bedzie chrzescijanstwa, "skoro mysl Proroków odrodzi Kosciól"1660. Pomysly jakiejs "syntezy religijnej" zydostwa z chrzescijanstwem sa po prostu urojeniem. Pisarze zydowscy, dotykajacy tego tematu, pojmuja tez te sprawe bardzo jednostronnie: przyswieca im mysl o zazydzeniu. Byc moze, ze byla objawem dobrej woli "misja barbikanska", ciekawe dazenie do syntezy zydowsko-chrzescijanskiej. Kierunek ten pochodzi od wychrzty nazwiskiem Warszawski, który pochodzil z Polski a przebywal w Londynie i tam owa "misje" zalozyl w roku 1886; organizowal ja zas Lifszyc, równiez z Polski przybyly Zyd.
Czy Warszawski chrzcil sie jeszcze w Polsce, czy dopiero w Londynie i w jakim wyznaniu, tego nie wiem. Juz po odzyskaniu niepodleglosci wszczeli "barbikanie" agitacje we wschodnich województwach i podobno maja juz dwie gminy: w Bialymstoku i w Równem. Ci wychrzci, nawracajacy Zydów, obmyslili wlasna "synteze" religijna. Uwazaja podobno tak katolicyzm jako tez prawoslawie, za balwochwalstwo; przypuszczac nalezalo by tedy, ze odrzucaja kult swietych i czesc obrazów i ze blizsi sa protestantyzmowi; byc wiec moze, ze mamy do czynienia z wplywami którejs z licznych sekt angielskich. Podobno twierdza tez, jako "czyste" chrzescijanstwo nalezy sie przede wszystkim Zydom, jako narodowi wybranemu. Barbikanizm miesci wiec w sobie pomysly, zmierzajace do zazydzenia Kosciola.
Moze w zwiazku z tym pozostaje notatka, która tu wypisuje z poznanskiej "Teczy" nr 43 z roku 1928: "W miasteczku Kuncewicze na pograniczu wschodnim powstala wsród Zydów nowa sekta religijna, której czlonkowie uznaja Chrystusa za Syna Bozego. Sekta szybko znajduje licznych zwolenników. Podczas jej nabozenstw, odprawianych po hebrajsku, wyznawcy czytaja Nowy Testament". Alez skad w Kuncewiczach znawstwo hebrajszczyzny i skad Nowy Testament w hebrajskim przekladzie?! Zazydzenie Kosciola byloby szczytem tryumfów Izraela. Jak dalece umieja posluzyc sie wladzami, nawet koscielnymi, trafic do nich i naduzyc ich zaufania, okazalo sie w Paryzu, gdy Drumont wydal w roku 1886 dwa tomy swej "La France juive", redagowal nastepnie "Libre Parole" z haslem "La France aux Francais" (1892), zakladal Ligue antisemite i Grand Occident de France i utworzyl w parlamencie kolo antysemickie zlozone z 19 poslów, a które juz w roku 1902 zdolalo ocalic zaledwie trzy mandaty.
Kosciól stanal przeciwko Drumontowi zaraz na poczatku jego akcji, kiedy nie mozna bylo jeszcze zarzucac mu ze postepowal niezrecznie (pod koniec nieraz operetkowo: obleganie domu redakcyjnego, szumne zakladanie Ligue pour le refus de 1'impot, która to "liga" liczyla az osmiu czlonków; kandydowanie do Akademii itd). Glównym przeciwnikiem Drumonta byl Leon Taxil, "literat". Co za literat, znac z tytulów jego dziel: Amours secrétes de Pie IX, Vierge aux cabinets, Les Pornographes Sacrés: la confession et les confesseurs. Temu to Taxilowi powiodlo sie zorganizowac akcje katolicka przeciw antysemityzmowi Drumonta; pozyskal nawet do niej arcybiskupa paryskiego, nawet nuncjusza, a tak sobie poczynal, jak gdyby mial mandat od Kosciola do zwalczania Drumonta1661.
Potem, dokonawszy swego z pomoca hierarchii koscielnej, odkryl swoje prawdziwe oblicze z okrutnym szyderstwem, które reklamowane rozleglo sie na cala Europe. Jeszcze dosadniejszego przykladu wyzyskania Kosciola przez Zydów dostarczylo stowarzyszenie miedzynarodowe, zlozone z samych kaplanów katolickich, pod nazwa: "Amici Israel". Organizacja ta rozwijala sie wspaniale (sama szybkosc rozwoju pobudza do zastanowienia), lecz po dwóch zaledwie latach istnienia Ojciec Sw. rozwiazal ja. Krazylo o tym niemalo domyslów. Informacji o samym stowarzyszeniu udzielil u nas ks. kanonik Jan Korzonkiewicz w artykule podpisanym calym nazwiskiem a umieszczonym w numerze 110 "Glosu Narodu" z roku 1928.
Informacje te sa wazne, a poniewaz ar
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:22, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXXVII. HITLERYZM ZAZYDZONY
Jezeli zazydzenie wlasnego toku mysli ma byc pomocne do nawrócenia Zydów, w takim razie dokonac tego dziela powinniby dzis Niemcy, gdyz przejeci sa na wskros swiatopogladem zydowskim. Najgorsi antysemici i zazydzeni? Nie ogladala nigdy historia dosadniejszej sprzecznosci. O powstawaniu sprzecznosci w zyciu publicznym byla mowa w "Cywilizacji bizantynskiej" i tam pod koniec drugiego tomu wyluszczono obszerniej istote i ceche obledu zbiorowego, który nazwalem kolobledem. Zdarza sie tylko w mieszankach cywilizacyjnych. Gdy mieszanka siega gleboko i trwa zbyt dlugo, ogól traci swiadomosc kierunku, miotany od systemu do systemu, obijany o systemy rozmaite, lecz zadnego nie przyswajajacy sobie konsekwentnie.
Mieszanka musi doprowadzic do chaosu konsekwencji, a zatem wprowadzic blednik na miejsce ustalonego kierunku. Tym samym ginie ciaglosc i zatraca sie równowaga, przepadaja tedy trzy warunki powodzenia w zyciu. Dochodzi sie do tego, iz nie wie sie, co prawda, a co falsz, co dobre, a co zle, co piekne a co szpetne, az w koncu w kolobledzie traci sie zdatnosc odrózniania, co pozyteczne a co szkodliwe. Wszystko to spelnia sie na wspólczesnych Niemczech. Nadto ulegaja Niemcy groznemu prawu dziejowemu, opisanemu przeze mnie jeszcze dawniej w ksiazce "O wielosci cywilizacji", jako we wspólzawodnictwie caeteris paribus zwycieza zawsze cywilizacja nizsza. W ten sposób cywilizacja bizantynska, w Niemczech niweczyla cywilizacje lacinska, w czym zydowska dopomagala. Pozostaly na placu boju cywilizacje bizantynska i zydowska.
Okres bismarkowski stanowi najwyzszy rozkwit i tryumf bizantynizmu. Wkrótce jednak po osiagnieciu tego szczytu poczal sie rozkladac, tym szybciej, im wieksze postepy czynila cywilizacja zydowska. Zmaganie sie trwalo potem stosunkowo niedlugo, a zwyciezyla znów cywilizacja nizsza. Opisalem w cywilizacji bizantynskiej, jak hitleryzm dobil kulture niemiecko-bizantynska. Pozostawala w Niemczech cywilizacja zydowska, sama jedna tylko swiadoma swego kierunku i pilnujaca ciaglosci. Niemcy asymilowaly sie coraz widoczniej do cywilizacji zydowskiej.
Hitler Zydów morduje, ale mysli i czuje po zydowsku. Kolobled objawial sie zarazem w dziedzinie stosunków niemiecko-rosyjskich. Zwalczali bolszewizm na polu bitwy, a sami czymze od niego sie róznia?
Jednakowy monizm prawa publicznego, nie uznawanie wlasnosci prywatnej. Na razie uznaje sie ja jeszcze wobec rodaków Niemców, lecz z takimi ograniczeniami i z taka ingerencja panstwa, iz wykonywanie prawa wlasnosci jest nadzwyczaj ograniczone; te ograniczenia sa zas tego rodzaju, iz tkwia w nich konsomoly in nuce. Wreszcie ta sama tu i tam nienawisc do chrzescijanstwa. Rosja i Niemcy wspólczesne daza jednoczesnie i jednakowo do zaglady wszelkiego idealu chrzescijanskiego. Analogie pomiedzy rozwojem mysli, rosyjskiej a niemieckiej znac juz od czasów Fichtego i trwa to bez przerwy az do Spenglera - naco w "Cywilizacji bizantynskiej" zwracalem systematycznie uwage. Zachodza atoli pewne róznice.
Przede wszystkim bolszewizm jest bezwzglednie kosmopolityczny, gdy tymczasem Hitler sam twierdzi, ze ich narodowy socjalizm jest tylko dla Niemców. Nigdy w panstwie sowieckim nie przesladuje sie niczyjego jezyka, ni zadnej narodowosci. Nas Polaków tepia za to, ze jestesmy katolikami, przynaleznymi do cywilizacji lacinskiej, a to jest jedyna sila, jakiej oni sie obawiaja. Niszcza wszystko, co stanowi przejaw tej cywilizacji, lecz sama kwestia narodowa jest im obojetna, tym obojetniejsza, iz jej nie pojmuja i sami nie wyznaja. W Rosji swiadomosc narodowa zaginela. Po wytepieniu rosyjskiej inteligencji, której czesc niemala ulegala wplywom zachodnim, lacinskim, mozna od pewnego czasu miec watpliwosci, czy naród rosyjski nie przestal istniec i przewidywac, ze nie predko bedzie odnowiony.
Mamy do czynienia z kosmopolityzmem jezyka rosyjskiego, w czym nie przyznaje sie, bynajmniej pierwszego miejsca rodowitym Rosjanom. Sowiety sa panstwem rosyjskim tylko geograficznie, lecz nie narodowo. Nie Rosjanie tam rzadza. Azeby zostac komisarzem, z reguly (95%) trzeba byc Zydem. Zydzi zas nie posiadaja zgola pojecia ojczyzny, ni jezyka ojczystego; ten "miedzynaród" narodem wcale nie jest. Podobniez bolszewicy pochodzenia rosyjskiego przejeci sa swa miedzynarodowoscia. Celem ich rewolucja powszechna o haslach antynarodowych, zmierzajaca do wytepienia wszystkich i wszystkiego, co nie przyjmie swiatopogladu bolszewickiego. Pod tym wzgledem bolszewicy sa nieodrodnymi synami socjalizmu.
Zapedzaja sie tez w tym kierunku o wiele dalej od Zydów. Ani Zydzi nie pragna wytepic wszystkie narody do szczetu, ani nazi (nazwa od dwóch poczatkowych zglosek wyrazu "national-sozialismus", moda zydowska). Ci i tamci potrzebuja ... niewolników. Rosja a Niemcy zazydzone sa odmiennie. W Rosji sa Zydzi panami i narzucili jej maksymalny socjalizm, jako najlepszy srodek, zapewniajacy panowanie zydowskie. W taki sposób tworzy sie tam Judeorosja. Nie troszcza sie o to, czy sporzadzona w Bolszewii ideologia zgodna jest we wszystkim z zydowska; ani tez sami nie stosuja sie we wszystkim do bolszewizmu, ogloszonego dla gojów.
Zydowski komunizm nie jest bynajmniej komunizmem; zabiera sie majatki prywatne i strzeze sie ich najlepiej w ten sposób, iz tepi sie gojów, nie chcacych uznac komunizmu. W Niemczech tepi sie Zydów, a natomiast przyjmuje sie ich ideologie. Zreby hitleryzmu zaczerpniete sa z cywilizacji zydowskiej. Pierwszy (o ile wiem) zorientowal sie w tym K.L. Koninski, piszacy w roku 1933 o narodzie wybranym i rasie wybranej: "Jakzez podobni do znienawidzonych smiertelnie Zydów sa ci antysemici!"1664.
Dzialalnosc cywilizacyjna obu spoleczenstw, rosyjskiego i niemieckiego, laczy sie w walce z chrzescijanstwem.
Od sierpa i mlota wyrazniejszym znakiem daznosci antychrzescijanskich jest krzyz polamany (tym bowiem jest hackenkreuz). W Rosji tepia atoli Zydzi wszelka religie zasadniczo, nie chca zadnej a zadnej, podczas gdy Niemcy postanowili utworzyc religie wlasna. Na mysl te nie wpadl Hitler wcale pierwszy; jest to józefizm mutatis mutandis. Józef II hodowal sobie swój katolicyzm po swojemu, bo uwazal, ze religia moze byc bardzo przydatna panstwu; chcial zrobic z Kosciola pierwszorzedne politicum do swego uzytku. Równiez Hitler.
Rojenia o religii wlasnej datuja sie w Niemczech od czasów Fichtego, a od stu niemal lat glowia sie nad wytworzeniem calej wlasnej cywilizacji. Próby dotychczas byly poronione, bo cywilizacja nie da sie "zrobic"; zadna miara nie utworzy sie sztucznie, apriorycznie. Przypuscmy na chwile, ze hitleryzm (narodowy socjalizm niemiecki) utrzyma sie i rozwinie w odrebna cywilizacje niemiecka. Miejsce jej w hierarchii cywilizacji oznaczyc mozna z góry: musialaby stac nizej od zydowskiej. Hitleryzmu dotyczy atoli zagadnienie religijne przede wszystkim w celu negatywnym, az podkopie chrzescijanstwo. Slusznie juz w roku 1929 Karol Barth ostrzegal przed "pradem w którym rozplywaja sie wierzenia chrzescijanskie"1665. Trudno brac na serio liczne wydawnictwa neopoganskie typu np. Riemana "Altvater Vodan oder Jehowa", lub Bodego "Wodan und Jesus" itp.1666 Trudno w XX wieku wierzyc komu, ze wierzy w Wodana! To tylko plaszczyk literacki dla areligijnosci.
Zjawi sie Niemczech areligijnosc dokladna, nie slabsza wcale od bulgarskiej ni od chinskiej, jakkolwiek jeszcze nie tak powszechnie przyjeta. Dopóki sa jeszcze Niemcy, pragnacy religii, trzeba im jakas religie obmyslec, zeby tylko wyrwac ich z chrzescijanstwa. Przede wszystkim wmówiono w ogól, jako dzieje Niemiec byly nieustanna walka pomiedzy "duchem germanskim a chrzescijanskim"1667. E. Bergmann wywodzi w "Deutsche Nationalkirche" (r. 1933), jako chrzescijanstwo jest wytworem znuzonej masy sródziemnomorskiej i jest religia "okrutna", poniewaz powstrzymuje pochód germanski na wschód, w dzierzawy czeskie i polskie; gdyby nie chrzescijanstwo, granice Niemiec bylyby nad Jenisejem!1668. Chodzi tedy o interesy panstwa niemieckiego pod pozorem religii. Jest to wloskie sacro egoismo w wydaniu niemieckim.
Pospieszono filozofowac w tym kierunku z odpowiednia dialektyka. Odznaczyl sie profesor z Gryfii, Schwarz, wywodzacy, jako "Bóg w dziejach narodu sam sie stwarza ... jako nieskonczonosc, która ciagle sie staje, a nie jako nieskonczonosc, która odwiecznie istnieje"1669. Jezeli to pochodzi ze szczerego dochodzenia religijnego, byloby to bliskie emanatyzmu. Nie troszczac sie o filozofie areligijna Schott w swym popularnym "Volksbuch, vom Hitler" wyrzeka, ze Hitler zbyt lagodny dla katolicyzmu, lecz z czasem zrozumie, "dass der Teufel in der Monstranz kreicht"1670. H. Reventhlow w starciu z kardynalem Faulhaberem stara sie "budowac kosciól germanskonarodowy"1671, po czym Deutsche Glaubensbewegung przyznaje sie juz do poganstwa, recte areligijnosci. Frazesy o "przezywaniu Boga w rasie nordyckiej"1672, owijaja tylko w szumne slówka mniemanie, jako pojecie Boga jest urojeniem.
Z protestanckiego mlodszego pokolenia, wsród którego ton nadawala grupa najmlodszych ochotników z pierwszej wojny powszechnej, tworzy sie nowa organizacja Deutsche Christen (wiec jeszcze Christen!). Stanowcze kierownictwo zdobywa sobie pastor Ludwik Müller, niegdys kapelan na froncie belgijskim, cieszacy sie poparciem Hitlera, gdyz hitleryzowal religie bez skrupulu. Cóz za "chrzescijanstwo", skoro Müller nazywa grzech pomylka, a nie waha sie wystapic z zapatrywaniem, jako chrzescijanstwo polega na zaufaniu do Boga, Podobnie jak zaufanie do Hitlera. W konsekwencji zazadal w Kosciele przeprowadzenia zasady führerów. Zrobila sie tez z tej organizacji po rozmaitych przemianach w koncu Reichskirche i juz nas nie zadziwia ich postulat, zeby uznac krzyze, jako "symbol niezgody z bohaterska wiara nowych Niemiec"1673.
Lewica ich nie uznaje Starego Testamentu, a Nowy kaze tak "oczyscic, zeby postac Chrystusa nabrala cech heroicznych", tj. bez milosierdzia, bez powszechnej milosci blizniego. Ruch ten rozporzadzal od wrzesnia 1932 r. siedemnastu pismami periodycznymi1674. Licznym pastorom wydaly sie te zapedy nazbyt niechrzescijanskie. Z poczatku 1933 roku dawny dowódca lodzi podwodnej, Niemöller, zaklada "konserwatywny" Pfarrer-Notbund i gromadzi w ciagu kilku tygodni szesc tysiecy pastorów, wsród nich wielu bylych czlonków Deutsche Christen. Müller poradzil sobie: juz nie filozofuje, a tylko wciela 700.000 z "organizacji mlodziezy ewangelickiej" do "Hitlerjugend". Nastepuje interwencja Goeringa, zlozenie z urzedu wszystkich pastorów opozycyjnych i aresztowanie przywódców. Z poczatkiem zas roku 1934 oddano Rosenbergowi nadzór nad czystoscia swiatopogladu narodowosocjalistycznego. W ciagu dziewieciu lat zdjeto maske calkowicie.
Niegdys w roku 1925 pisal byl Hitler, ze "partie polityczne nie powinny zajmowac sie zagadnieniami religijnymi, a przywódcy polityczni winni uszanowac doktryne i instytucje religijne swego narodu"1675, i potem tlumaczyl sie, ze musi uszanowac katolicyzm do czasu, az wreszcie caly hitleryzm okazal sie antychrzescijanskim. W panstwowosci Trzeciej Rzeszy stanelo na tym, ze wedlug wyrazenia dra Hompfla "kultura, która posiadamy, nie jest chrzescijanska, a co jest chrzescijanskie, nie jest dla nas kultura"1676. Hompfl lubi jednak mówic o Bogu, Opatrznosci i o najlepszych stosunkach Niemiec z Bogiem. Lecz z Bogiem niemieckim, z zatem nie jest to Bóg, lecz tylko bóg, bozek. Ich pan i bóg, der deutsche Gott, nie jest bynajmniej bogiem innych takze ludów; jest to odrebny, wlasny bóg, plemienny. A zatem mamy okaz monolatrii. Stary to wynalazek zydowski.
Der deutsche Gott, toc Jehowa, przetlumaczone na niemiecki; mozna by powiedziec: Jehowa zgermanizowany. Nasuwa sie mysl, czy nie za pózno za naszych czasów i w srodku Europy urzadzac taki eksperyment? Sadze, ze móglby sie udac. Jezeli zyja w monolatrii Zydzi, widocznie da sie z tym zyc w Europie i pomimo Europy. Jezeli moga Zydzi, czemuzby nie mogli Niemcy? Wiara w nowego Wodana moze sie przyjac i kwitnac nawet w razie kleski wojennej. Jezeli Zydzi wierza w swojego boga mimo wszystko, co sie z nimi dzieje, moga Niemcy takze wierzyc w swego boga bez wzgledu na jakiekolwiek kleski. Moga atoli wierzyc w niego wszyscy, a w takim razie zaniosloby sie wsród Niemców na rozlam religijny taki, iz dzieje protestantyzmu wygladalyby na drobiazg.
Tym wiekszy powstalby rozlam cywilizacyjny. Wierzacy w Boga musieli by nawrócic do cywilizacji lacinskiej, a wyznawcy boga niemieckiego wchodza i tak na równie pochyla, ku zdziczeniu. Wyobrazmy sobie, ze inne narody nasladuja Niemców i ze wszedzie wymyslaja sobie bogów plemiennych. Wspólzawodnictwo bogów? Bywalo tak w prymitywach w Azji! Monolatria miesci w sobie pomost do politeizmu. Czyz dla Europy XX wieku nie byloby to zdziczeniem? Lecz nie ma nigdzie najmniejszej oznaki, zeby sie zanosilo na rozpowszechnienie takiej "religijnosci". Monolatrie wniesli do Europy Zydzi i my znamy ja od nich, ogól zas uwaza ja za cos specyficznie zydowskiego. Tak nie jest; monolatria jest zjawiskiem powtarzajacym sie w historii powszechnej tu i ówdzie w rozmaitych stronach swiata, moze przeto byc rozmaita i Niemcy mogli by (w zasadzie) obmyslec jakas monolatrie nowa, specyficznie niemiecka. Tego atoli nie czynia.
Monolatria hitlerowska jest wierna kopia zydowskiej, albowiem przejmuje bez zastrzezen zydowskie pojecie o stosunku swojego boga do ludzi. Najzupelniej tak samo, jak Jehowa, jest równiez der deutsche Gott wrogiem calej ludzkosci, z wyjatkiem Zydów, wzglednie Niemców, Zydzi sa narodem wybranym, a niemiecki wyraz Herrenvolk oznacza to samo; wybranstwo zydowskie ma bowiem wiesc do panowania nad calym swiatem, a Niemcy daza do tego samego, z upowaznienia des deutschen Gottes i pod jego opieka. Cel bedzie osiagniety niewatpliwie,poniewaz bóg niemiecki jest niezwyciezalny. Gdy niepojetym (dla Niemców) zbiegiem okolicznosci zawiodla pierwsza wojna powszechna, wywolalo sie druga; gdyby i ta miala zawiesc, wywola sie trzecia, itd. Az do skutku. Podobniez Zydzi wierza, ze panowanie nad swiatem nie moze ich minac. Moze sie zdarzyc, ze jakis naród trzeba bedzie wytepic, np. Amalekitów w starej Palestynie, Polaków w "nowej Europie".
Na ogól atoli ni Zydzi, ni Niemcy, nie zamierzaja "narodów" zupelnie i calkowicie tepic, lecz obracac w niewolników, w swój "podnózek". Hitler przyrzeka im w imie boga niemieckiego, ze Niemcy maja stac sie panami "naszej planety"1677. Od przeszlo tysiaca lat nazywaja Zydzi wszystkich obcych po prostu bydlem (goj); od niemieckich zas uczonych dowiadujemy sie, ze tylko Niemcy sa ludzmi naprawde, a reszta pochodzi z jakiejs malpiej mieszaniny (zob. rozdzial "Zaborcza nauka" w II czesci "Cywilizacji bizantynskiej"). Rozmaite byly u Izraela szczeble przyjazni i nieprzyjazni z "narodami". Miasta, które poddawaly im sie dobrowolnie, otrzymywaly pewne przywileje i byly traktowane lzej, przynajmniej przez jakis czas, gdy z reguly umów nie dotrzymywano.
Niemcy, jak starozytni Rzymianie, rozróznili dedititii i socii, tzn. poddanych na prawie latynskim (Czesi-Slowacy, volksdeutsehe). Rzad niemiecki oznaczy, jak licznym wolno byc kazdemu z narodów, azeby mógl dostarczyc potrzebnego kontyngentu niewolnika, jaki ma byc gdzie ustrój spoleczny, a nawet jaki szczebel oswiaty i kontrolowanego "dobrobytu". Obce narody maja byc spychane jak najnizej i juz dzis, gdy wojna jeszcze sie toczy, nie obwija sie tego bynajmniej w bawelne. O Polakach powiedziano calkiem oficjalnie, ze nawet z daleka winno sie ich rozeznawac, gdyz maja razic licha odzieza wobec dostatnich i strojnych ubran Niemców.
Nie wolno tez nic drukowac "höchstens ein Kochbuch" i zapowiedziano nam dwukrotnie, jako polskim uczonym "jede wissenschaftliche Arbet ist strengstenst verboten". W sprawach majatkowych "narodów" stanowisko niemieckie jest calkiem zgodne z Talmudem. Calkiem po zydowsku uwazaja takze Niemcy wszelka posiadlosc podbitych za "pustynie", lub "wolne jezioro", na którym Niemcowi wolno dokazywac, co mu sie zywnie podoba. Czy dla Zyda, czy dla Niemca, wlasnosc "obcych" jednako jest res nullius i primi occupantis Zyda czy Niemca. Scisle i dokladnie przejeli od Zydów przykazanie dwojakiej etyki, innej dla wspólwyznawców, a dla gojów odmiennej, polegajacej na zwolnieniu od wszelkiej etyki. Pochodzi to z wyraznego nakazu Jehowy i niemieckiego boga.
Wie z doswiadczenia cala Europa, jak Niemcowi nie tylko wolno wobec tego dopuscic sie wszystkiego zla, tak, iz Niemiec nie posiada w stosunku do obcych nie tylko sumienia, lecz ani nawet honoru, ale postepowanie niesumienne i niehonorowe jest im wprost zalecone. Jezeli Niemiec wobec obcego nie popelnia nikczemnosci, widocznie w duchu nie jest hitlerowcem; podobnie jak Zyd, nie obmyslajac cos zlego dla goja, staje sie juz Zydem odzydzonym. Srogo bywa karany Niemiec, któryby sie gdziekolwiek w kraju okupowanym ujmowal za tuziemcem bywa to uwazane nie tylko za przestepstwo, ale za wstyd. Niemiec, któryby nie deptal tuziemca w jego wlasnym kraju, uwazany jest za wyrodka, przynoszacego ujme wlasnemu narodowi. Pogardy wzgledem obcych nauczyli sie od Zydów, jak gdyby recytowali lekcje z Talmudu; zrównali sie tez z Zydami w maksymalnej nienawisci.
Podobni sa Zydom w tym, ze pycha bez miary stanowi najbardziej znamienny rys jednych i drugich. Czlowiekiem naprawde, czlowiekiem zupelnym jest dla Zyda tylko Zyd, dla Niemca tylko Niemiec. Prosta konsekwencja wybranstwa! Jak Zydzi wywodzili niegdys wszelka nauke z Tory, Aristotelesa z Mojzesza itp., tak samo na podobienstwo Izraela dopatruja sie swojej rasy we wszystkim a wszystkim, co tylko dzialo sie w historii powszechnej najlepszego; w szczególnosci zas wszyscy wieksi artysci i uczeni byli pochodzenia niemieckiego, nie tylko Kopernik, lecz Leonardo, Buonarotti, Corneille itd., itd. (por. rozdzial "Zaborcza nauka" w II tomie "Cywilizacji bizantynskiej"). Jak najkompletniej przyswoili sobie Niemcy werset biblijny z obietnica Jehowy, który Izraelowi da "miasta wielkie i dobre, któryches nie budowal; przy tym domy pelne dobra wszelkiego, których nie naprzatales i studnie wykopane, których nie kopales; winnice i oliwice, których nie sadziles - a bedziesz jadl i najesz sie"1678. Zupelnie tak samo ma sie sprawa z Niemcami.
Chuc cudzej wlasnosci stala sie zasadnicza cecha ich charakteru i osia ich historii. Pracuja, aby miec za co prowadzic wojne zaborcza i najazd rabunkowy, azeby potem zyc cudzym kosztem, fruges consumere nati. Patrzac na rozwój tego talentu, wypada nam dodac jedna tylko uwage: co powiedziano Izraelowi: "Bedziesz jadl i najesz sie", tycza sie Niemców tylko w pierwszej polowie zdania, lecz nie w drugiej, albowiem Niemiec nigdy nie jest nasycony; jest to wrecz niemozliwe, zeby on najadl sie". Cala "planeta" nalezy sie Niemcom; oto dogmat ich swiatopogladu. Sa jej panami z urodzenia, z "rasy" - i stad urojone wywody rasowosci. Dogmat o panowaniu nad cala kula ziemska wylonil z siebie nieuchronnie dogmat drugi: o niezwyciezalnosci.
Wódz w zydowskiej Palestynie zwalnia zolnierzy swych calymi hufcami, bo liczba byla obojetna; wszak walczy za nich Pan. Niemiec zbiera sily wojskowej jak najwiecej, postanawia byc jak najpotezniejszym, ale zebrawszy te potege, jest dogmatycznie pewny zwyciestwa, chocby przeciwnik rozporzadzal silami jeszcze wiekszymi. Zwyciezy po prostu dlatego, ze jest Niemcem, bo jemu zwyciestwo wrodzone. Zwyciezy na pewno, chocby w trzeciej wojnie powszechnej, lecz zawsze starajac sie miec armie jak najwieksza i tym rózni sie np. od Stanów Zjednoczonych. Jeden szczegól, a niezmiernie charakterystyczny, maja jednak wspólny: w dawnej Palestynie wolni bywali od wojska nowozency, na caly rok po slubie.
Podobniez w Niemczech udzielano z poczatku urlopów kilkumiesiecznych od wszelkiej sluzby publicznej, wojskowej lub cywilnej. Troska o rozmnazanie sie stanowila glówna materie mysli i zabiegów Izraela; to samo wystepuje na pierwszy plan w zabiegach panstwowosci niemieckiej. Zaraz na poczatku wojny ulozono gruntowny plan urlopów dla oficerów i zolnierzy zonatych, na pobyty w domu. Wzieto pod kontrole wojskowa i te sprawe! Z drugiej zas strony, obwieszczono, ze patriotyczna dziewczyna niemiecka nie bedzie sie sromala zostac matka, choc nieslubna; dumna bedzie, ze wyda na swiat nowego obronce Niemiec, nowego w przyszlosci zolnierza. Powstal tez juz przedtem projekt, zeby dozwolic dwuzenstwa w tym samym celu.
Pomysl bigamii laczyl ich równiez z cywilizacja zydowska; sa zas jedynym w Europie narodem, który mógl zdobyc sie na podobnego pokroju zachcianke. Sa jedynymi, którzy maja w swoim programie "hodowle racjonalna" ... czlowieka. Do tej dziedziny nalezy hitlerowska zasada, "ze nie ma chorych, sa tylko zdrowi i umarli". Chorowac wolno tylko krótko, przygodnie, lecz nie chronicznie. Cóz wiec poczac z chorymi przewlekle, z chorowitymi? Umyslowo chorych morduje sie gromadnie. Ta ludzka hodowla posluguje sie czesto kastrowaniem; wladza orzeka, kiedy i na kim przedsiebrac te operacje. Poniewaz zas sklonni sa uznac wielozenstwo, moga wiec w razie "rozwoju" wytworzyc u siebie na nowo warstwe eunuchów.
Dla Europy niemalo widoków zdziczenia. Zapedzili sie w kwestii hodowli ludzkiej bez porównania dalej od Zydów. Ci poprzestali na zakazie obcowania z "narodami", na zakazie malzenstw mieszanych. Obowiazuje to równiez Niemców, ale nie w imie kultu, lecz wylacznie rasy. Laczy sie to z wiara w gromadna predestynacje, wspólna Zydom i Niemcom. Gromadnosc stanowi zasadnicza ceche zydowska. Niemcy popadli w nia przez cywilizacje bizantynska i nabierali tego pietna coraz bardziej, w miare postepu kultury bizantynsko-niemieckiej. Hitlerowcy zas wykluczyli personalizm bezwzgledniej od wszystkich znanych dotychczas w historii systemów gromadnosci. Z gromadnosci wyplywa zawsze mechanizm. Trzecia Rzesza jest doprawdy arcymechanizmem!
Zasadza sie tez na apriorycznym obmyslaniu, na "planowaniu" bez konca. Od czasu Mojzesza nie bylo podobnie apriorycznego panstwa i spoleczenstwa. W tym przewyzszyli "nazi" nawet marksizm. A dorównywali bolszewizmowi, z którym ilez maja wspólnego! Panstwowosc Trzeciej Rzeszy polega na wcieleniu urojonych przedtem "praw". I w tym jeszcze podobni sa do Zydów, ze cale ich zycie zbiorowe, w znacznej czesci takze prywatne, sklada sie ze setek nakazów i zakazów, narzucanych w kazdej a kazdej dziedzinie zycia. Niesiona obecnie przez Niemców cywilizacja ma byc oparta na niewolnictwie. Marza o tym równiez Zydzi, ze gdy przyjdzie Mesjasz, obróci "narody" w niewolników Izraela.
Niemcy marzenie to wykonali, zamienili w rzeczywistosc. Sa radykalniejsi od Zydów. Trudno chyba ten ustrój "nowej Europy" uwazac za postep. Zesumowawszy przejawy najnowszej niemieckiej kultury, widzimy, ze ma byc scisle utylitarna. Ogólnie wybija sie ta cecha równiez u Zydów, lecz u Niemców w stopniu wyzszym. Zydzi przestaja byc utylitarystami, gdy chodzi o czesc Jehowy i o studium ksiag swietych.. Natenczas Zyd gotów jest nawet do wielkich ofiar. W hitleryzmie nie ma nic a nic swietego. W utylitaryzmie przeszli Zydów i Chinczyków. Róznia sie od Zydów pojeciem ojczyzny. Pojecie narodu sciesniaja atoli do zrzeszenia "nazich", do "swoich", do hitlerowców; kto do nich nie nalezy, znajdzie sie w jednym z obozów koncentracyjnych, urzadzonych w tym celu, azeby zaginela w nich wszelka opozycja. Hitlerowcy sa narodem niemieckim sami sobie i marza o tym, zeby innych Niemców w ogóle nie bylo. Wobec tego ich pojecie ojczyzny nabiera pewnej samowitosci, wrecz niepojetej dla innych Europejczyków. Gdyby szli dalej konsekwentnie po tej linii, staliby sie jakas sekta, nie uznajaca wlasciwie ojczyzny, bo ich ojczyzna bylaby samym tylko sekciarstwem.
Moze atoli nastapic odwrót. Pojecie ojczyzny i narodu przedarlo sie z cywilizacji lacinskiej poprzez wiekowe lodowce kultury niemiecko-bizantynskiej i wydostalo sie na powierzchnie historii Niemiec z poczatku XIX wieku. Adopcja ich przez hitleryzm dowodzi sily tych pojec; jezeli nie straca na znaczeniu, jezeli umyslowosc niemiecka nie cofnie sie pod tym wzgledem, jezeli nadejdzie chwila, iz przyzna sie im wyzszosc ponad "deutsch-nationale Arbeiter Partei", natenczas mozna bedzie i tym razem powiedziec, jako "sanabiles fecit Deus nationes". Antysemityzm zas hitlerowski jest czysto zewnetrznym, formalistycznym, polegajacym na hasle "bij Zyda". Znane to jeszcze z czasów przedchrzescijanskich, powtarza sie raz wraz bez konca w rozmaitych okresach, w rozmaitych krajach a zawsze jednakowo bezskutecznie (rozdzial ten pisany w czerwcu 1942 roku).
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:23, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
ciag dalszy
XXXVIII. ZYD ODZYDZONY
Nie zawsze przejmuja Zydzi od narodów same tylko formy. Zdarza sie, ze przylgnie do tego i owego z nich takze cos z tresci otoczenia akrim, gojim, akumim! Czy wyraz "asymilacja" nie miewa nigdy znaczenia innego, jak tylko nieporozumienia? A czy przejmowanie cudzych form nie bywa czasem zdradliwe i nie prowadzi za daleko? Zawszec bowiem musi doprowadzic do pogranicza od formy ku tresci, a wiec czy nigdy nie zdarza sie przekroczenie granicy i czy to bywa mimowolne wciagniecie na tamta strone, w tresc, czy nawet czasem swiadome przejscie i przyjecie tamtej tresci za swoja? Dziwnym byloby to zaiste, gdyby sie nie mialy zdarzyc wypadki tego rodzaju, skoro sposobnosci tak wiele do nich w kazdym okresie historii.
Warto przyjrzec sie i zastanowic, jak to sie odbywa, na ile sposobów; które bywaja czestsze, a które trafiaja sie rzadziej, i czy niebezpieczne stykanie sie z pograniczem nie pociaga czasem za soba jakich przykrych nastepstw, czy przy przekraczaniu granicy nie zdarzaja sie kalectwa? Przez odzydzenie rozumiem porzucenie religii zydowskiej lub cywilizacji, albo obydwóch albo jednej z nich. Mozna pozbyc sie calkowicie religijnosci i wyrzec religii przodków, nie przechodzac formalnie na zadna inna. Taki przejaw duchowy znany jest doskonale ochrzczonym, czemuzby go mialo nie byc wsród Zydów?
Ale co ciekawe, Zydzi traca wiare nie w otoczeniu chrzescijan wierzacych, wyznajacych jakas religie pozytywna, lecz zazwyczaj w osrodkach niewiary gojów; posród chrzczonych bezwyznaniowców sami latwiej bezwyznaniowcami stajac sie. Indyferentyzm religijny nieznany byl Zydom w Europie, dopóki nie powstal u deistów XVIII wieku. Maja wszelkie prawo obciazyc nas zarzutem, ze mysmy ich zarazili. Rozwazac mozna to pytanie, czemu tak latwo sie zarazaja, a raz zarazeni, szerza zaraze dalej z nadzwyczajnym zapalem. Co do rozpowszechniania indyferentyzmu wsród Zydów, nalezy zwazyc, ze bywa czesto udawany, a zatem jest go tam mniej, niz my przypuszczamy. Udaje Zyd obojetnego w rzeczach religijnych, azeby ta droga pozyskac przyjazn indyferentnego akuma, oparta juz na poczuciu równosci. Wobec gorliwca chrzescijanstwa symuluje zas indyferentyzm, azeby sie zdawalo tamtemu, ze Izraelita zblizony jest juz do niego, ze juz stanal ... w pasie neutralnym. Maska obojetnosci odsuwa tez nieraz odi siebie szyderstwa i uprzedza obraze wlasnej religii.
Ilez to razy slyszano na zgromadzeniach socjalistycznych bluznierstwa przeciw katolicyzmowi, oparte jakoby na zasadzie bezwyznaniowosci; ale gdy ktos choc slówkiem dotknal religii zydowskiej (chocby nawet tylko rabinizmu), co za gwalt od razu na sali! W jednej chwili okazywalo sie, jako zydowscy przodownicy socjalizmu bynajmniej nie sa indyferentami. Indyferentyzmu jest tedy mniej, niz sie powszechnie mniema, moze nawet znacznie mniej, ale badz co badz nie malo, a to w Europie posród inteligencji zawodowej, a w Ameryce posród emigrantów proletariackich, Zyd z ciemnej masy wschodnioeuropejskiej, przeniesiony nagle do Stanów Zjednoczonych Ameryki Pólnocnej, dostaje zawrotu glowy. Czesto nie moze praktykowac tego i owego z przelicznych swych formalnosci religijnych, odzwyczaja sie, a potem z przyzwyczajenia zaniedbuje, a widzac, ze mu sie przy tym powodzi lepiej niz dawniej wokól bóznicy, zastanawia sie.
Wyksztalcenia religijnego nie posiada zadnego w ogóle, bierze wszystko formalistycznie, a wiez jego religijna, gdy sie go pozbawi gromadnosci, staje sie krucha. Jest za malo inteligentny, azeby móc zrozumiec, jako zmiana formy nie uwlacza jeszcze tresci. Wychowano go religijnie w jakims Minsku, Sochaczewie, Lubartowie, Chrzanowie, a tam "religijnie" znaczylo: wpoic formalizm. Gdy ten zachwial sie, zachwieje sie sama wiara. Wiadomo powszechnie, jak znaczna czesc zydowskiego wychodzstwa traci w Ameryce wiare, wyzwalajac sie z "lachmanów formalistyki", w jakich tkwila przedtem ("in den wunderlichen Sätzen eines Formalismus" jak wyrazila sie Zydówka z Polocka1679. Duzo wyjasnia sie takze tym, ze tam inteligencja zydowska i zydowscy bogacze o lud swój nie dbaja, sami bedac z reguly bezwyznaniowcami. Nic nie slychac o jakim bogaczu stamtad, zeby byl opiekunem zydowskiego proletariatu, opiekunem moralnym zwlaszcza.
Zbieraja ogromne fundusze na zydowski proletariat w Polsce, ale nie w Ameryce. W Europie znaczna czesc zydowskiej inteligencji jest religijna, i zyje wedlug przepisów. Latwo atoli zrozumiec, jako posród nich nie brak indyferentyzmu, skoro jest to dalsze zagiecie fali deizmu. Za mojej mlodosci opowiadano taka anegdotke z wiedenskiego uniwersytetu (a moze to "z rzeczywistosci"?): Wpisuje sie Zyd na medycyne i podaje w "rodowodzie", w rubryce religii, jako jest bezwyznaniowym. A dziekan do niego: "Warum sagen Sie nicht gleich heraus, dass Sie ein Jude sind?" Sam moge poswiadczyc, jako w Krakowie po szkolach srednich propagowali bezwyznaniowosc najpierw koledzy zydowscy, o wiele wczesniej, nim znalazla sie odpowiednia literatura broszurkowa. Za moich lat akademickich kazdy student zydowski byl bezwyznaniowcem, choc w indeksie nie lubiano tego wpisywac. Wielkie tu znaczenie ma ta okolicznosc, ze formalistyka religijna zydowska wydaje sie swiatlemu Zydowi komiczna, a czesc tego formalizmu zabobonem.
Jest jednak inne jeszcze zródlo indyferentyzmu i odzydzania sie. Mówi sie czesto o tym, jako kolezenstwo szkolne z Zydami deprawuje nieraz nasza mlodziez - i jest w tym, niestety, racja. Ale zdarza sie, ze wspólne wychowanie z chrzescijanami robi mlodego Zyda indyferentnym. To tylko przy tym ciekawe, ze nie tyczy sie to wspólnej szkoly, lecz wychowania prywatnego, domowego. Ojcowie czesto (jakby umyslnie) nie udzielaja synom zadnego zgola wychowania religijnego, i zazwyczaj staraja sie o to, by dzieci ich wyrastaly jak najwiecej w otoczeniu zywiolu panujacego, a wiec chrzescijan. Oczywiscie taki ojciec sam juz jest indyferentny religijnie. Juz przeszlo przed pólwiekiem znany byl w Warszawie typ domu zydowskiego, który powszechnie uwazano za chrzescijanski; obchodzili Boze Narodzenie i Wielkanoc, z choinka i barankiem. W piatki jadali bez miesa; sluzaca ich, chrzescijanka, nie wiedziala, ze sluzy u Zydów1680.
Posiadamy ciekawe wspólczesne dwa swiadectwa takiego wychowania, z dwóch srodowisk odrebnych: z cichego miasta prowincjonalnego gdzies w zachodniej Malopolsce, i z duzego handlowego miasta rosyjskiego; tym ciekawsze, ze tu i tam rzecz dzieje sie w ostatnich latach przed wojna powszechna i podczas wojny. Ojcami sa w obu wypadkach zamozni kupcy; rosyjski nawet wiecej niz zamozny, bogacz. Inteligentny Zyd opowiada o swej mlodosci w powiesci Szaloma Asza pt. "Petersburg": "Nigdy nie bylem w zadnym domu w piatek wieczorem. Z mego dziecinstwa, przypominam sobie tylko chrzescijanskie swieta, które nasza sluzaca przygotowywala". A w innym miejscu czytamy: " ... wzrasta wiec syn w atmosferze zupelnie rosyjskiej, podobniez jak dzieci sasiadów. Nie róznil sie od nich niczym. Podobnie jak dzieci sasiada, zegnal sie Zachary przed zasnieciem znakiem krzyza przed ikona w swoim pokoju, radowal sie widokiem choinki i kolorowych jaj wielkanocnych i z niecierpliwoscia oczekiwal dnia swiatecznego, gdy zanurzano ikone w przerebli.
Do 12 roku zycia Zachary nie wiedzial w ogóle, ze nalezy do innej rasy, innego narodu, innej religii"1681. Zupelnie takie same wiadomosci przynosi nam z poludniowej Polski pamietnik wychrzty. Ojciec jego "zasadniczo do synagogi nie uczeszczal". Podobniez jak tam, w Saratowie i w Petersburgu, sluzba jest chrzescijanska i przez ten otwór wsiaka to i owo z form chrzescijanskich; ojciec zas aprobuje to. Wiec w dziecinstwie obchodzil "sadek na wilie"; na "Wielkanoc" zydowska byly (zamiast macy) baby, torty, lukry i wedliny; sluzacy chrzescijanski, Piotr, przynosil kraszanki i dawal je do poswiecenia w kosciele. Wsród zabawek swych mial zydowski chlopczyk takze szopke betlejemska. Rurki z dekalogiem, jakie zawiesza sie przy kazdych drzwiach wejsciowych, zobaczyl po raz pierwszy, gdy ojciec wystawil sobie kamienice, a dziadek przyslal wieksza ilosc "rurek" i wnuka objasnil, co to znaczy. Ojciec jednak nie kazal tego poprzybijac.
Po solennym obiedzie na inauguracje nowej siedziby wchodzi ... kwestarz, brat Gabryel, i "wszyscy obecni ochotnie rzucili jalmuzne", na co kwestarz zawolal: niech wam blogoslawi w waszym nowym domu Pan Bóg Abrahama, Izaaka, i Jakuba". Jak widzimy, stosunki z gojami sa calkiem dobre, zgodne i pelne wzajemnej zyczliwosci. Zaznaczyc trzeba, jako polowa tej rodziny byla juz wychrzczona, jakis wuj jest pralatem, stryj sedzia okregowym; a gdy potem ochrzcza sie synowie, ojciec zapowiada, ze on takze chrzest przyjmuje, bo musi lezec z synami na jednym cmentarzu. Ale w takim juz bedac nastroju, wrzuca jednak ofiare do skarbonki jerozolimskiej. A syn jego nastepnie ochrzczony, dzieckiem bedac, umial chrzescijanska modlitwe do Aniola Stróza. Ten szczegól bodaj najbardziej znamienny ze wszystkiego1682. Opisywane tu stosunki staly sie czyms zupelnie pospolitym. Do rzadkosci nalezy, zeby dzieci zamozniejszych Zydów nie mialy "sadku na wille", a nazywaja sie, calymi gromadami, Mieciami i Broneczkami.
W zachodniej Europie bylo tak juz dawno, o wiele wczesniej, anizeli u nas. Wychowanie dzieci odbywa sie tam przynajmniej od stu lat w formach chrzescijanskich i lacinskich. Przyjecie chrztu nalezy jednak u tej odzydzonej mlodziezy do wyjatków. Mam na mysli chrzest szczery, nie traktowany jako o jedna forme wiecej. A jednak mlodziez ta, przechodzac przez szkoly publiczne, ma dosc sposobnosci do porównywania i najczesciej przyznaje wyzszosc chrzescijanstwu, lecz nie traktuje rzeczy glebiej, bo przychodzi juz do szkoly z indyferentyzmem, a, po niedlugim czasie uwaza za dowód wyzszosci umyslowej zasadnicze lekcewazenie wszelkiej religii. Sam pamietam doskonale, jak moi koledzy zydowscy byli juz w IV klasie gimnazjalnej bezwyznaniowcami i chelpili sie tym, ciagnac nas na owe mniemane wyzyny mysli. O swoich nauczycielach religii wyrazali sie zawsze z lekcewazeniem, a lekcje sama uwazali za czcza formalnosc, której trzeba uczynic zadosc ze wzgledu na przepisy szkolne. Otóz to samo spotykamy w cytowanym tu pamietniku: "Czymze byly owe godziny religii, oschle i pelne sceptycznych rozwazan ... Uczony ów nie wahal sie raz objasniac w czasie lekcji, ze Zydzi byli narodem wybranym nie dlatego, ze sobie Bóg ich wybral sposród innych narodów, lecz ze Zydzi wybrali sobie Boga posród bogów czczonych gdzie indziej"1683.
Widocznie nauczyciel powiedzial chlopcom cos nie bardzo logicznego, skoro uczniowie mogli to tak nielogicznie przekrecic. Ale bo tez zadna chyba religia nie jest tak trudna do logicznego przedstawienia. Chlopiec wyzszych klas gimnazjalnych, jesli choc troche lubi zastanowic sie, musi dostrzec, ze ma do czynienia z monolatria; wniosek ten narzuca sie mlodziezy obcujacej z monoteistami dzien w dzien. Mlodzieniec nie umie tego okreslic krótko a scisle, ale pojmie i odczuje. A gdy raz tylko pomysli, jako nonsensem jest Bóg przyjazny jednemu tylko ludowi, a wrogi calemu swiatu, musi nabierac watpliwosci, czy Jehowa w ogóle istnieje. Totez mlodziez zydowska z indyferentyzmu i bezwyznaniowosci popada szybko w ateizm. Trudno, gdy mu tlumacza, jako obrzezanie stanowi dokument "przymierza z Panem", jakzez uczacemu sie antropogeografii i etnografii ma nie wpasc na mysl, ze przeciez muzulmanskie akumy tak samo sie obrzezuja.
A jesli nauczyciel religii chcialby sie popisac wyksztalceniem filozoficzno-religijnym i wywodzilby, jako obrzezanie uzmyslawia jedynosc Boga1684 ... Skoro tylko wyklad religii zydowskiej przekroczy formalistyke i materialistyczny mesjanizm, staje ale ryzykownym, a czyz inteligencja z oswiata europejska moze na tamtym poprzestac? Zyd odzydzony traci wiare latwo, ale nader trudno nawraca sie na chrzescijanstwo. Póki nie utraci wiary, bywa tez tylko formalnie odzydzony, tylko z pozorów; w rzeczywistosci Zydem byc nie przestaje. To latwo zrozumiec. Ale bywa - i to czesto, bardzo czesto - ze Zyd bezwyznaniowiec, nawet ateista powraca jednak do jednego artykulu wiary; ze mianowicie Zydzi stanowia lud naczelny, powolany do opanowania calego swiata, jako górujacy nad wszystkimi zaletami umyslowymi i charakteru.
Zyd przestanie wierzyc w Jehowe, ale zatrzyma wiare w zydostwo. Miejmyz na uwadze, ze zydostwo nie z samej religii sklada sie, ale i z odrebnej cywilizacji zydowskiej. Przestac byc Zydem mozna dopiero, odrzucajac jedno i drugie. O wiele jednak latwiej wyzbyc sie religii, niz cywilizacji, niz pewnej metody w ustroju zycia zbiorowego, w której tkwi sie od dziecinstwa doprawdy mysla, mowa i uczynkiem, a potem nawykiem. Wszystko kolo siebie trzeba by ustawic na nowo, nabyc innej metody myslenia i odczuwania. Doskonale to okreslila owa Zydówka z Polocka, o której byla juz mowa, a nazywajaca sie nastepnie w Ameryce, Mary Antin, piszac w swych wspomnieniach te slowa: "Es schmerzt sich immer zweier Welten bewust ein zu müssen"1685, Dlatego-to zdarza sie, ze powracaja oficjalnie do zydostwa nawet tacy, którzy porobili kariery poza nim.
Czuja sile zle miedzy ludzmi innej cywilizacji, a nie posiadajac zadnej wiary w ogóle, wpisuja sie do zydowskiej na nowo "urzedowo". Cywilizacja zydowska jest sakralna; powstala z przepisów religijnych, lecz nie wynika z tego, ze kto tych przepisów sie nie trzyma, zrzuci tym samym, jakby automatycznie, cywilizacje zydowska. Np. przestaje ktos wierzyc w tore, ale czyz przez to samo zrzuci przekonanie o nizszosci niewiast ("nie majacych tory") i czy zmieni stosunek do zony? Mozna nie wierzyc w Mojzesza, a upatrywac w pentateuchu zródlo wszelkich nauk hellenskich i wierzyc, ze Abraham, a potem Józef, nauczyli Egipcjan i astronomii i kanalizacji. A juz tez zadna miara nie uda sie przekonac Zyda, ze prawo dla ludzi cnotliwych niepotrzebne, gdyz maja sumienie; on gotów spytac: a skad sumienie ma wiedziec, co jest cnota? Elephantiasis ustawodawstwa i aprioryzm spoleczny weszly Zydom w krew; czesto nie odstepuja te metody ani takich Zydów, którzy szczerze przyjeli chrzest.
Albowiem zwazyc nalezy, ze zdaniem najtezszych glów sposród Izraela religia zydowska nie jest wiara objawiona, lecz objawionym prawem. Zyd zrzuca z siebie czesto to, co wedlug naszych mnieman stanowi religie, on zas lgnie nadal do tego, co jego zdaniem stanowi istote jego religii. Odrzuca w zasadzie sakralnosc swej cywilizacji, lecz tkwi zbyt gleboko w jej nastepstwach, zeby sie czuc swojsko posród cywilizacji lacinskiej. Potrzebuje np. nadal gromadnosci, uprawia istny kult tej przywary, tj. przywary wedlug naszych zapatrywan, ale wedlug swego mniemania nieuchronnej wiezi spolecznej i ma nas wszystkich za urodzonych anarchistów, dlatego tylko, ze cenimy personalizm. Nie na prózno upodobali sobie filozofowie zydowscy panteizm, ten wlasnie kierunek, który jest najbardziej sprzeczny z personalizmem i w ogóle z duchem cywilizacji lacinskiej. Panteizm jest miedzy inteligencja zydowska wielce rozpowszechniony, czesto w dziwnych popularnych interpretacjach.
Czyz "wytrzasl sobie z rekawa" Szalom Asz to, co w jego "Warszawie" mówi Chomski, przelozony gminy zydowskiej w miasteczku Tolestynie, maz proroczy, do Mirkina, który pozostawal dotychczas najbardziej pod wplywem socjalisty, towarzysza Anatola z Warszawy: " ... Czymzez jest natura? Uczeni mysla, ze Bóg stoi zupelnie poza naturalnym istnieniem, poza bytem i poza natura. To jest blaga. Bóg i natura, to jedno, wiara i natura takze jedno - tak mówia nasi medrcy. Zupelnie tak samo jak ciagle dojrzewajace zboze, którego potrzebujesz na chleb, przygotowal ci Bóg twój chleb duchowy. Na niewidocznych polach rosna twe przyszle zadania, które Bóg zeslal dla ciebie i uczynil z ciebie swego wyslannika, bys te zadania wypelnil, które sa zadaniami. Stad to obojetne jest, czy sprawy, które masz do wykonania, sa wielkie, czy male - pochodza one z jednego zródla, wszystkie maja jeden cel: dzielo boskie na ziemi.
To jest nasze zycie, Bóg w Bogu, wieczne i jedyne zycie wszystkich swiatów od wieków. Poza tym zyciem nie ma zadnego, jest tylko smierc i niszczenie". "Dopiero gdy stary znikl - obudzil sie Mirkin ze swego snu. Przyszlo mu do glowy, jak silne podobienstwo mialy mysli starca z myslami towarzysza Anatola z Warszawy; tylko slowa byly inne"1686. Rozpowszechnione jest "filozofowanie" mniej wiecej podobne; na takim tle nie ma miejsca na personalizm. Niezmiernie zas rzadkie sa wypadki, zeby Zyd odzydzony doszedl az do personalizmu, zeby go zdolal nabyc i przyswoic sobie. . Ten brak sprawia, ze Zyd wystawiony na oddzialywanie obcej cywilizacji z reguly nie orientuje sie, jezeli straci przekonania zydowskie religijne. Popadaja bardzo czesto w mieszanke pelna balamuctw, a nieraz smiesznosci. Powszechnym jest w szerokich warstwach przekonanie, ze Zyd, który utracil wiare, jest gorszy i niebezpieczniejszy od innych.
Zydowi latwiej od innych stac sie areligijnym i acywilizowanym. Swojej cywilizacji sie pozbedzie, innej nie nabedzie - i w ten sposób wyzbywa sie wobec zycia zbiorowego jakiejkolwiek metody. A wtedy pozostaje tylko prywata, kult wlasnego brzucha i kieski. I nie stanowi specjalnosci zydowskiej, i bywa wszedzie, gdy sie mnozy czlowiek "bez dogmatu", ale u Zydów jest to bardziej niebezpieczne dla ogólu dlatego bo Zyd staje sie zacieklym i nie ma na calu zaspokojenia tylko wlasnych przyjemnosci czy zadz, ale laczy z tym nienawisc do spoleczenstwa, jakas msciwosc, staje sie "wrogiem ludzkosci". Stan taki zaobserwowali juz Rzymianie. Zyd, odzydzony cywilizacyjnie, rzadko kiedy popada w obojetnosc wobec swiata; czesciej lubi mu szkodzic. Stad powszechne przekonanie o wielkiej szkodliwosci nieszczerych wychrztów; doswiadczenie zas uczy, ze niestety, olbrzymia ich wiekszosc wcale sie nie nawraca. Chrzest im potrzebny, zeby sie ukryc; rodzaj mimikry.
Takim jest chór Zydów w Krasinskiego "Nieboskiej komedii". Dzieki chrztom udanym powstalo mniemanie o wymieraniu Zydów na Zachodzie. Jest to jedna z przelicznych omylek statystycznych, omylek nawet swiadomych. Zachodzi tu wymieranie czysto statystyczne, pochodzace stad, iz potomstwo wielu Zydów wsiakalo indziej, skutkiem czego zanikala w statystyce rubryka religii zydowskiej. Ochrzcili sie, oficjalnie stawali sie chrzescijanami. Kwestia w tym, czy mozna byc Zydem, porzuciwszy religie zydowska? Ulózmy pytanie odwrotnie wzajemne: czy mozna byc np. Polakiem przyjmujac religie zydowska? Polacy przyjeli chrzescijanstwo w polowie X wieku, jakzez tedy moga byc Zydami w tysiac lat pózniej? Gdyby sie wydarzyl - u nas, lub gdziekolwiek - taki powszechny prozelityzm na judaizm, dotkniety nim naród przestalby byc soba.
Wyobrazmyz sobie Wlochów, zamieniajacych koscioly na bóznice! Nonsens. Nie ma reguly bez wyjatków. Zdarza sie, za jakis Polak przyjmie judaizm i da sie obrzezac "na znak przymierza z Panem"; ale bywa to taka rzadkoscia, iz nie pada na szale ni tej, ni tamtej strony. Jest to ekstrawagancja, nie wchodzaca w rachube - i na tym koniec. W roku 1935 chory na umysle niejaki Jan Mackiewicz, przebywajacy w Ameryce od 13 roku zycia i próbujacy tam zajec rozmaitych, nagle poczul pociag do zydostwa, gdy mial zabijac swinie. Obrzezal sie i wyjechal do Polski, zeby byc zydowskim misjonarzem. Co dalej - nie wiadomo. Nie mozna wyjsc ze zdziwienia, ze zydowski "Moment"1687 mógl cos takiego wziac na serio. Od kilku lat mamy do zapisania analogiczna ekstrawagancje z tamtej strony. Nawrócil sie (szczerze) pewien Zyd i oswiadcza drukiem, wiec publicznie, (chociaz nazwiska swego nie podajac), ze mimo to nie przestal byc Zydem. Kiedy go spytano obcesowo: "Jestzes Pan u licha Zydem, czy chrzescijaninem", odparl: - "Alez to rzecz jasna: i jednym i drugim!"1688.
Otóz tak bardzo "jasna" ta rzecz nie jest. Neofita ów, nawrócony prawdziwie, wola: "A droge, ludu powszechny, który nie jestes narodem, znajdziesz w powszechnym, jak Ty, Kosciele Jezusa Chrystusa, króla twego"1689. Czyz atoli ostoi sie wobec tego Kosciola cywilizacja zydowska, a chocby sprawa etyki podwójnej? Z chwila, gdy sie zarzuci zydowski mesjanizm, rozwiewa sie cala wiez zydowska i w mózgu i w sercu. Czytamy dalej u tegoz autora: "Zydzi ... popelniali jeden zasadniczy blad, ze z przyjeciem chrztu zaliczali sie do tej narodowosci, wsród której go otrzymali"1690. Alez co dopiero zaznaczyl nasz neofita, ze Zydzi narodem nie sa; jesli wiec nie maja wejsc do narodu swego otoczenia, wiec jak to rozumiec? Prawdopodobnie autor przypuszcza, ze w chrzescijanstwie staliby sie narodem, ze "lud powszechny" zamienilby sie w naród zydowski.
Alez czy nawrócenie dostarczy mu ojczyzny i jezyka ojczystego, jezeli nie ma ich przyjac od otoczenia, wsród którego nawrócil sie? Nasz neofita ma co do tego swój program, który warto przytoczyc: Pragnie "osobnego rytualu, ze tak powiem, judejsko-katolickiego dla ochrzczonych. Zydów ... Jest juz taki i nowego tworzyc nie wolno i nie trzeba; jest obrzadek melchicko-chaldejski... Gdy kaplan tego obrzadku, przybyly z Armenii w odwiedziny do jednego ze znajomych proboszczów, pokazal sie na ulicy malego miasteczka w dlugiej, czarnej szacie, z broda, wasem, semickimi rysami twarzy, uwazano go powszechnie za Zyda w kaftanie, który co dopiero opuscil ghetto. Az tu zobaczono go nagle w kosciele, odprawiajacego Msze sw. w zóltym, wschodnim, powlóczystym ornacie, z ksiazka, której litery biegly od prawej ku lewej, a jezyku aramejskim. A jest to ten sam jezyk, którego za czasów Chrystusowych uzywali jako mowy codziennej Zydzi palestynscy, gdy jezyk hebrajski byl tylko liturgicznym1691. Zachodzi tu pewien blad rzeczowy, bo w Armenii panuje obrzadek ormianski, którego cechy mozna obserwowac we Lwowie i w kilku malych miastach wschodnio-poludniowych województw.
Prawdopodobnie kaplan ów pochodzil a Mezopotamii? Otóz, zbiegiem okolicznosci mialem sposobnosc rozmawiac kilka godzin w cztery oczy z dostojnikiem tego obrzadku melchicko-chaldejskiego, podrózujacym po Polsce. Rozmowa toczyla sie de omnibus et quibusdam aliis, a pamietam dobrze, co za zdenerwowanie okazywal rozmówca, gdy sie zeszlo na Zydów. Czy "melchici" byliby radzi? czemuz nie kolacze sie do obrzadku ormianskiego? Wiem, ze na Litwie próbowano propagowac i utworzyc jakis obrzadek nowy, judejsko-katolicki w zwiazku z misja barbikanska; ale sprawa nie posunela sie poza same tylko pomysly, wyrazone w kilku broszurach; bibliotekarze wiedzieli o tym wiecej od duchowienstwa. Swego czasu ks. Jan Unschlicht okreslal sie sam, jako kaplan katolicki narodu zydowskiego. Potem atoli porzucil to stanowisko i uznal sie Polakiem bezwzglednie!1692. Ta sprawa przegrana jest z góry, znów z powodu sakralnosci cywilizacji zydowskiej.
Jezeli Zyd porzuca w zupelnosci dawna religie, ale radby zachowac swe zydostwo, a zatem pragnie zachowac cywilizacje zydowska, lub przynajmniej cos z niej. W takim razie musialby nadal czerpac z Talmudu czy z Kabaly, lub przynajmniej przystac do karaimów. Wpadamy tedy w absurd. Szczere przyjecie chrztu, szczere, a nie pospieszne - wiedzie nieuchronnie do zarzucenia cywilizacji zydowskiej która nie dopuszcza przeciez Nowego Testamentu! Jakzez mozna wyznawac Ewangelie tylko w kosciele podczas nabozenstwa, a cywilizacje czerpac nadal ze zródel naigrawajacych sie wprost z Ewangelii? Dla chrzescijan jest to absurdem; dla Zyda, niestety, zarazem tragedia. W jakim jezyku ma sie odprawiac Msza sw., w takim obrzadku judejskim? Po aramejsku? czemuz nie po hebrajsku? w zargonie chyba nie? Ale drugie pytanie; a w jakim jezyku wyglaszac kazanie, w jakim sluchac spowiedzi? Doprawdy, trzeba by kilku róznojezycznych obrzadków judejskich!
Ale chrzest rzadko bywa przyjmowany przez Zydów szczerze. "Dosc czesto bardzo pobozni Zydzi, urzedowi przedstawiciele wiary zydowskiej, poslugiwali sie tym srodkiem (tj. przechodzili na inna religie) dla uratowania zycia. Poczawszy od owego rabina Eleazara ben Parta, który pozornie wystepowal jako poganin za cesarza Adriana i od Izmaela ibn-Negrela. który jako rabin Samuel miewal odczyty o Talmudzie, napisal metodologie, udzielal wyjasnien w kwestiach religijnych, a jednoczesnie jako wezyr muzulmanskiego króla Habusa wydawal odezwy, zaczynajace sie od slów: Chamdu-Illahi, w zakonczeniu zas napominal tych, do kogo sie stosowaly te urzedowe dokumenty, aby zyli nadal podlug przepisów islamu - az do wielkiego Majmuna, który uwazal, ze posiada dosc powodów, usprawiedliwiajacych do wyznawania pozornie mahometanizmu; az do samozwanczego mesjasza, Sabbata, który wyznawal mahometanizm, cieszac sie pomimo to poszanowaniem wsród wiernych; poczawszy od neapolitanskiego Zyda Bazylego, który pozornie dal ochrzcic synów swoich, aby pod ich firma nadal prowadzic handel niewolnikami (handel ów byl Zydom wzbroniony), az do tysiecy i setek tysiecy marranów, którzy od czasów przesladowan Zydów na pólwyspie pirenejskim mienili sie chrzescijanami, a przy pierwszej sposobnosci powrócili do starej wiary; co za dziwny taniec ludzi, laczacych najwyzsza wytrwalosc z najwyzsza gietkoscia"1693. Osobne stowarzyszenie celem nawracania Zydów powstalo najpierw w tym kraju, gdzie Izraela najbardziej uwielbiano, mianowicie w Anglii, w r. 1807 z siedziba w Londynie1694.
Stamtad sprowadzil kilku misjonarzy Adam Czartoryski, zakladajac w Warszawie Towarzystwo Biblijne "celem szerzenia chrzescijanstwa wsród Zydów". Wówczas - jak stwierdza historyk zydowski - "neofici byli dobrze widziani w spoleczenstwie polskim, które przyjmowalo ich wtedy ze wzgledami wprost nadzwyczajnymi"1695. W roku 1828 zalozono przy uniwersytecie warszawskim czteroletni kurs "starozytnosci hebrajskich". Profesor tego przedmiotu, ks. Chiarini, ulegal zludzeniu, jako Zydzi przestaliby byc Zydami, gdyby nie Talmud. Na dwa lata przed pozyskaniem katedry umiescil w wydawnictwie Drakiego "Miscelle polskie" rozprawke w tym sensie. W roku zas 1829 wydal wlasna prace "Theorie de judaisme" z zarzutami przeciw talmudyzmowi (podobno oparta na Eisenmengera "Entdecktes Judentum", Królewiec 17111696. Potem, w czwartym dziesiecioleciu XIX wieku zajmowal sie wiele zagadnieniem nawracania Zydów król Fryderyk Wilhelm III1697.
Nawrócenia na protestantyzm, a przynajmniej przyjmowanie chrztu w konfesji augsburskiej, mnozyly sie. Juz znany nam Salomon Majmon, w którego pamietnikach nie ma nigdzie ani krzty sklonnosci do chrzescijanstwa, kiedy okolo roku 1780 w Hamburgu znalazl sie w opalach, myslal o chrzcie1698. Z potomstwa Mendelsohna (owego "trzeciego Mojzesza") jeden tylko syn pozostal przy zydowskiej religii. Podobniez ochrzcil sie Friedlander, doradca rzadu Kongresówki w sprawie zydowskiej; a przyklad jego pociagnal wielu1699. Ale gdy okolo roku 1820 chrzty stawaly sie masowymi, gdy w roku 1823 obliczano, jako polowa mniej wiecej zydowskiej gminy Berlina przyjela protestantyzm, zbyt trudno bylo przypuszczac ze nastapilo masowe przejecie sie tezami Lutra czy Kalwina. Porzucali jednak cywilizacje zydowska; albowiem Zydom inteligentnym wydawalo sie wówczas zydostwo "trupem o zyciu pozornym"1700 W roku 1824 rozwiazal sie Verein für Kultur und Wissenschaft des Judentums w Berlinie, a prezes jego, Eduard Gans, przyjal niebawem chrzest, azeby móc otrzymac katedre prawa, co dla Zyda bylo wówczas w Prusiech niedostepne. Potepili go wspólwyznawcy, a najbardziej Henryk Heine1701. Heine nie opuszczal zadnego posiedzenia owego "Kulturvereinu", a przez trzy godziny w tygodniu nauczal ubogich Zydów z Polski historii i geografii - ale niebawem sam chrzest przyjal dla zachowania posady. Podobniez ochrzcil sie calkiem oportunistycznie Loeb Baruch, publicysta wslawiony zwalczaniem antysemityzmu w Niemczech i nazwal sie Ludwik Boerne.
Ale Heine zapisal w testamencie z roku 1851 jako od czterech lat powrócil do uczuc religijnych1702. Nawrócil sie wiec z ateisty do deizmu, a z deizmem do judaizmu. Przybywalo chrztów pozornych co niemiara. W latach 1875-1879 przyjmowalo protestantyzm w starych prowincjach pruskich po 62 Zydów rocznie; w roku 1880 juz 120, a w roku 1888 az 348, w calym zas panstwie pruskim (z Wielkopolska tedy) 368, a w roku 1902 juz 413. W reszcie Niemiec przyjmowalo protestantyzm w latach 1880-1903 przecietnie po 94 w calych wiec Niemczech po 520. Nawrócenia na katolicyzm zdarzaly sie tylko wyjatkowo. Co ciekawsze, ze w Galicji i Bukowinie nie bywalo wówczas wcale wychrztów, chociaz ilosc Zydów dochodzila miliona. Po Niemczech najwiecej wychrztów wykazywala Anglia1703. Jeszcze z czasów Fryderyka Wilhelma III istnial w Berlinie "Evangelisch-lutherischer Zentralverein für die Mission unter Israel", ale zawiesil swa dzialalnosc w roku 1890, zgorszony . . . tymi licznymi nawróceniami. Okazalo sie mianowicie, jako po wiekszej czesci chrzcily sie wyrzutki spoleczenstwa zydowskiego. Obliczono sobie przy tym, ze kazdy taki chrzest kosztowal przecietnie 772 Mk., gdy tymczasem w Londynie wypadalo zaledwie po 41 Mk.!1704.
Angielscy wychrzci lubuja sie w sektach baptystów i adwentystów. Baptyzm powstal w Anglii w roku 1683, przeszedl do Ameryki Pólnocnej, ale ku wschodowi nie szerzyl sie; az dopiero w roku 1894 przeszczepil sie do Hamburga wychrzta Korber i dopiero to niemieckie odgalezienie wdalo sie w propagande na ziemiach polskich i litewskich. O adwentystach zas na Zmudzi donosi publicysta, który zwiedzal te kraine niedawno, bo w roku 1930, co nastepuje: Adwentysci ci "swieca sobote, nie jedza wieprzowiny i holduja przepisom hebrajskiego tref-koszer. Na Litwie (to znaczy w obecnym panstwie letuwskim) jest adwentystów do pieciuset osób, glównie mieszkajacych w Kownie. Charakterystyczne, ze do sekty tej naleza przedstawiciele wielu narodów: Litwini, Zydzi i kilku Polaków... Nabozenstwa odprawiaja w kazda sobote w jezyku rosyjskim"1705. Ten ostatni szczegól wskazuje, jako propaganda zaczela sie jeszcze za czasów carskich i dotychczas nie wygasla, trzymajac sie wciaz starych form. O ile sie to nie zmieni, bylby adwentyzm zapewne skazany tam na zanik, bo kto z mlodych zechce modlic sie w jezyku ... niezrozumialym? W Warszawie i w ogóle na ziemiach polskich urzadza sie te propagande w jezyku polskim.
Kto ja urzadza? Czy nie Zydzi, pozorni wychrzci?, bo doprawdy skad baptystom czy adwentystom skok do Warszawy?! Na Slasku Cieszynskim grasuje tez sekta sabatystów, obchodzacych szabasy. Dom modlitwy maja w Ustroniu. Zachowuja sie tajemniczo i nie chca rozmawiac o swoim wyznaniu. Na prawoslawie przechodzilo wielu Zydów, zeby móc mieszkac poza "linia osiedlenia", w Rosji wlasciwej, gdzie nie latwo bylo o prawo zamieszkania, tudziez w calym panstwie, azeby byc przyjetym do szkól; sredniej i na uniwersytet poza wyznaczonym Zydom kontyngentem, jako chrzescijanin. Szczerego nawrócenia na prawoslawie nikt dotychczas nie zapisal. Mamy natomiast zapiske szpetnej tresci u Asza: Dwojra Leja Braunstein, czyli Madame Kwasniecowa, wlascicielka domu rozpusty, oficjalnie prawoslawna, pozawieszala nawet "w izdebkach pensjonatu" ikony prawoslawne, a na stolikach jej prywatnego mieszkania lezaly dookola modlitewniki i biblie, po których bylo znac, ze sie ich uzywalo. Obchodzila tez swieta podwójne: i zydowskie i prawoslawne1706.
O zydowskich wplywach na prawoslawie w wieku XV byla juz mowa. Wznowily sie potem w rosyjskim sekciarstwie. Np. "sekta zachowujaca wiele obrzedów zydowskich, Molokanie (inaczej sobotnicy, Selezniewscy od Selezniewa, zalozyciele (swieca sobote, dopelniaja obrzezania i w ogóle zachowuja wszystkie prawie obrzadki wyznania mojzeszowego1707. Na Cyprze istniala w wieka XII obok talmudystów i karaimów jeszcze jakas sekta sabatujaca; czy takze z mechanicznej mieszaniny z chrzescijany? Niewatpliwie dzialaja w najlepszej wierze angielsko-zydowskie stowarzyszenia Hebrew Christian Testimony, London Jews Society, Bols Friends of Israel, posiadajace podobno agencje w Warszawie, a Bols takze w Lodzi i jedna z nich w Otwocku. Czy traktuja kwestie nawrócenia jednakowo, nie wiadomo; równiez nie wiem, na jakie chrzescijanskie wyznanie dokonuje sie nawracan, o ile wypadki takie zdarzaja sie i czy nie zachodza stosunki podobne do tych, jakie sklonily w swoim czasie berlinski Zentralverein, iz wolal sie rozwiazac? Niechec wzgledem wychrztów nie ma juz granic. Spotkalem sie nawet z zapatrywaniem, ze nalezalo by zakazac chrzcic Zydów.
Z tamtej zas strony slyszalem wyrzekania Zyda, który sam wlasna obserwacja i praca wewnetrzna nad soba doszedl do przekonania, ze nalezy przyjac katolicyzm, i którego chrzest bylby na pewno szczerym: "Musze chrzest odlozyc, az sie zbogace. Przez chrzest utracilbym bowiem klientele zydowska, a chrzescijanskiej nie pozyskalbym; chrzescijanie wola isc do Zyda, niz do wychrzty". Pewien kaplan (jeden z najswiatlejszych w Polsce) mawial, ze nie bylo by nic gorszego dla Kosciola, jak gromadne chrzty Zydów; gdyby zas wszyscy Zydzi w Polsce nawrócili sie, byloby to upadkiem katolicyzmu u nas, a moze nawet koncem (z powodu zazydzenia Kosciola). Tamta zas strona rzuca haslo, zeby bezwarunkowo nie chrzcic sie, bo to sie i tak na nic nie zda wobec gojów. Doprawdy latwiej chyba rozwiazac oslawiona kwadrature kola, niz kwestie wychrztów. Mozna sie wychrzcic, a nie przestac byc Zydem, albowiem co innego wyznanie, a co innego narodowosc.
Co dopiero pisalismy o zwierzeniach i pogladach zasadniczych Jahudy ibn Ezry, dla którego bylo rzecza jasna, "ze jest i chrzescijaninem i Zydem". Trafiaja sie "chrzescijanscy Zydzi" nie tylko w Polsce. W Londynie np. jest stowarzyszenie ochrzczonych Zydów, którzy stali sie misjonarzami i sa szczerymi i pelnymi chrzescijanami, a którzy uwazaja sie za czlonków narodu zydowskiego". W Polsce tacy Zydzi miewaja powolania "wyzsze" i intratniejsze. Z koncem roku 1937 stwierdzono, ze "w Warszawie, przy ul. Sewerynów, istnieje od dawna (widocznie dotad "zadekowane") Stowarzyszenia Zydów-chrzescijan", do zarzadu którego wchodza: p. Jakub Krzeminski, prezes Najwyzszej Izby Kontroli Panstwowej; wiceminister skarbu Grodynski; b. minister przemyslu i handlu p. Fl. Reichman; prezydent Krakowa, p. Kapellner-Kaplicki i general Bernard Mond"1708 (dodajmy: oslawiony komendant Krakowa z konca sierpnia 1944). A wiec chrzescijanie, ale nie Polacy.
Nie Polacy na takich stanowiskach?! Podobniez we Lwowie wykryto takich nie Polaków podczas walk z Rusinami. "Zdrowi mlodziency z rodu neofitów" oswiadczali, ze "nie moga walczyc z Ukraincami, którzy im nic zlego nie zrobili"1709. Przypomina sie anegdotka (a moze to fakt?) z Francji: "Kiedy winszowano ksiedzu, który ochrzcil Andrzeja Maurois, mial on odpowiedziec: "C'est un catholique de plus, quand meme ce n'est pas un juif de moins"1710. Trudnosci z neofitami wygladzilyby sie i wyjasnily, teoretycznie i praktycznie, gdyby mozna bylo wiedziec, czy zadanie chrztu jest ze strony katechumena poczatkiem jego odzydzenia, czy tez koncem i uzupelnieniem nieodzownym. W ciekawym toku sprawy o asymilacje byl i taki epizod, iz demonstracyjnie niektórzy Zydzi nie przyjmowali chrztu, azeby okazac, ze Zyd moze byc i bez chrztu dobrym Polakiem.
Takim byl Wobil, o którym byla juz mowa. Takim tez chcial byc "zacny Henryk Nusbaum, wydawca asymilatorsko-propagandowego pisma "Rozwaga", który przez cale zycie niemal wierzyl w asymilacje przy zachowaniu religii zydowskiej; skonczyl na tym, ze sie wychrzcil wybrawszy naprawde i szczerze polskosc, bo usunal sie w zacisze domowe schodzac z widowni i nie szukajac interesów politycznych"1711. W tym wypadku chrzest byl zakonczeniem procesu przejscia do obozu cywilizacji lacinskiej. Gdyby istnialy sposoby pomiaru intencji i wymiaru cech cywilizacyjnych, oswiadczylibysmy sie wszyscy zapewne za tym, azeby chrztu udzielac tylko Zydowi juz odzydzonemu. Któz jednak podejmie sie zmierzyc dokladnie stopien odzydzenia? Musimy te sprawe pozostawic uznaniu duchowienstwa i nikt nie poradzi na to, ze moga sie zdarzac bolesne pomylki.
W kazdym razie trzeba próbowac, czy i o ile da sie oznaczyc rodzaje i stopnie odzydzenia. Sama "asymilacja" niesie ze soba wybitne nieraz pozory odzydzenia. Mlody Zyd, pragnacy ksztalcic swój umysl, musi sie uczyc od gojów, a zatem czyta przede wszystkim w jezyku tubylców, wsród których urodzil sie i wychowal, wzglednie w jezyku narodu panujacego nad tym obszarem. Nowe problemy zachwycaja mlodzienca i przywiazuje sie rzeczywiscie do tych, którzy mu je pierwsi wskaza. Objaw to powszechnie obserwowany i latwo zrozumialy. Np. chlopcy, którzy nie otrzymali we wlasciwym czasie wyksztalcenia religijnego o poziomie równym poziomowi ogólnego ich wyksztalcenia, doróslszy, zaspokajaja swój zmysl religijny na jakiejkolwiek doktrynie, jaka wejdzie im w droge w krytycznej chwili. Nasi adwentysci, antropozofowie i "badacze Pisma sw." itp. maja wszyscy to wspólne, ze zaden z nich nie umie katechizmu. Stanowili pod wzgledem religijnym tabulam rasam, na której pisal, kto zabral sie do tego w chwili stosownej.
Takie przesilenia religijne zdarzaja sie u mlodziezy zydowskiej rzadko, gdyz bywa cwiczona w "Prawie" na zywych przykladach, a przy tym nie latwo jest rezygnowac z godnosci i pozytków wybranstwa. Czeste natomiast sa przesilenia z powodu idealów zycia zbiorowego, a zwlaszcza takich, których zydostwo nie posiada, a które pieknem swym i wzniosloscia porywaja mlody umysl. Tu nalezy w pierwszym rzedzie poczucie narodowe, patriotyzm. Nasiaka nim w pewnym okresie zycia niemal kazdy mlody Zyd, wychowywany wsród naszej mlodziezy. Nie rozumie jeszcze dobrze, o co chodzi, lecz ulega pradowi, rozbudzajacemu w nim uczucia szlachetne, do których mlodziez bywa z reguly dostepna. Najzupelniej szczerym jest ten mlody Zyd u Asza (nazwal go Hurwiczem), który, jako patriota polski, mial (rzecz prosta) niechec do narzuconego jezyka rosyjskiego. Nie lubil rosyjskiej literatury, a slowo "litwak" bylo najgorsza obelga w jego domu.
Zalozyl potem szkole prywatna, zydowska, i uczyl w niej "po cichu" jezyka polskiego. W piatki wieczorem, w kólku rodzinnym czytywal Mickiewicza lub Slowackiego. Ukrywal u siebie zakazane utwory, jak "Wallenroda" i "Dziady" lub "Noc listopadowa" Wyspianskiego. Z nich czerpal w ciezkich godzinach zapal, otuche i wiare; z nich czytywal glosno "w chwilach dobrego nastroju w piatkowe wieczory". Ten Hurwicz jest jeszcze z pokolenia, nie tknietego za mlodu socjalizmem; ale syn jego, gimnazjalista, zaspakajal mlodziencze poszukiwanie idealów we wskazaniach Marxa, i oto taka scena: "Wlasnie gdy nauczyciel byl w najwiekszym ferworze i mówil w plomiennych slowach o zeslancach, którzy poniesli najwieksze ofiary dla ojczyzny i "krwia swa zaczerwienili sniezne pustynie Syberii", szepnal gimnazjalista lekcewazaco do matki: Co on tam bzdurzy o idealizmie? Powstancy stali sie pózniej kapitalistami, zagrabili bogactwa syberyjskich kopaln i tego wyzyskiwali proletariat tamtejszy"1712. Skadzez powzial wiadomosc o powstancach, którzy stali sie na Syberii wlascicielami kopaln?
Zapewne od jakiegos Zyda, takiego, który byl równoczesnie socjalista i patriota rosyjskim. Byla mowa o przywiazaniu Zydów do stron rodzinnych, lecz uczucia Hurwicza przekraczaja ten szczebel bardo wysoko. Wcale nie nizej bucha patriotyzm przeciwny, rosyjski. Grono Zydów wiedzie rozmowe w takim duchu, iz "czlowiek obcy, nie znajacy stosunków móglby z tej rozmowy przy stole wynioskowac, ze znajduje sie nie w kole przesladowanych Zydów, lecz w patriotycznym, rosyjskim towarzystwie" ... "co do Polaków (rzecze jeden z nich) pozwolilbym im chetnie wyniesc sie. Rosja nie ma z Polski najmniejszej korzysci, przeciwnie, tylko nieprzyjemnosci. Natomiast Polska wzbogaca sie kosztem wielkiego rynku rosyjskiego, który zaopatruje.
Bez nas nie moglaby istniec ani dnia" ... "Nie oddamy ani piedzi naszej ziemi, czapkami ich wypedzimy" ... "Od Karpat po Ocean Spokojny, który dzieli nas od Ameryki - oto jedyne nasze haslo! Karpaty i Pacyfik, to nasze naturalne granice. Jest to swieta ziemia naszej matki Rosji i biada temu, kto zechce jej dotknac" ... "Byc Rosjaninem, znaczy to: nosic w sobie wiecznie czujne sumienie, które stale zada rachunku z naszych czynów. Tego czujnego sumienia nie posiada zaden inny naród, tylko my"1713. A ci "my", to sami Zydzi! Wobec tego latwiej jest zrozumiec (a co wprawialo nas czesto w oslupienie), ze najzarliwszymi szowinistami madiarskimi bywali Zydzi. Patriotyzm ich byl zaciekly, zazarty. Kiedy przed laty podniesiono kwestie narodowosci polskiej na poludnie od Tatr i upomniano sie o jezyk polski dla tej polskiej krainy, zatrzesla sie cala prasa zydowsko-madiarska.
Podobniez najgorliwiej podburzali przeciw Polakom zydowscy patrioci prusactwa. Wszystko to moglo byc calkiem szczere, chociaz jedno przeciwilo sie drugiemu. Oto czesc tragedii zydowskiej! Przeszly te porywy, lecz dlatego, ze "goje" wyprosili sobie patriotyzmy nie proszone. Wtedy zaczelo sie kucie wlasnej zydowskiej narodowosci, a ze to jest utopia, wiec tragedia Zydów staje sie jeszcze ciezsza. Przypuscmy (jak powyzej przypuszczalismy, ogólny chrzest Zydów), ze wszyscy Zydzi w jakims kraju odpowiednio liczni, wiec Zydzi "wschodni", staja sie patriotami, ze tedy przybywa krocie patriotów Polakom, Madiarom, Rumunom. Co by z tego wyniknelo, okazalo sie na przykladzie Rosji, gdzie ci patrioci pozamieniali sie w "komisarzy ludowych". Podobniez owi krzykliwi "Arpadowie" staneli byli po strojnie Beli-Kuhna. Nastapilby wszedzie zwrot taki sam, jak w domu owego Hurwicza. Albowiem ich patriotyzm nie jest nigdy wyrozumowany, lecz impulsywny, wynikly z potrzeby pewnego uczucia w pewnej dobie zycia: jest przeto plytki, powierzchowny.
Totez czepia sie z reguly negacji: miluje Polske, poniewaz nienawidzi Rosji i miluje Rosje, poniewaz nienawidzi Polski - i na tym koniec. Gdyby przeto patriotyzm narodów europejskich zazydzil sie, nienawisc wzajemna stalaby sie glównym motorem zycia miedzynarodowego. Rezultat taki sam, jak u tych Zydów, którzy wyrozumowali, ze trzeba te nienawisci szerzyc w interesie zydowskiego panowania nad gojami. Przerazliwy zaiste przyklad, jak wypozyczanie sobie przez Zydów pewnych idealów od "narodów" zwraca sie w nastepstwach przeciwko tym narodom, nawet natenczas, kiedy odruchy te byly szczere, Z reguly patriotyzm zydowski bywa szkodliwy dla tych, którym mial byc pozyteczny. U nas patriotyzm jest suma pewnych pogladów, jest wykonczeniem naszej struktury zycia zbiorowego.
Jezeli Zyd nabyl przedtem szereg naszych wlasciwosci i skutkiem tego stal sie patriota (np. polskim), jezeli patriotyzm ich objawia sie az na koncu rozwoju, natenczas moze byc trwale prawdziwym i osadzonym gleboko. Jezeli jednak Zyd zaczyna od patriotyzmu swe odzydzanie, skonczy sie to na zazydzeniu patriotyzmu. Zupelnie to samo co przy kwestii chrztu. Z obserwacji tych wynika indukcyjnie, jako istnieje jakis porzadek w odzydzaniu sie, jezeli ono ma byc prawdziwym i skutecznym. Na pierwszym miejscu postawic musimy postulat, zeby Zyd zerwal z doktryna wybranstwa, zeby jej nawet nie próbowal "modernizowac", lecz zeby ja bezwarunkowo odrzucil. Od tego zaczelo sie odzydzanie slawnej rodziny Creizenachów, rabina Michala (zm. 1842) i syna jego Teodora. Drugim dopiero bylo punktem u nich zaniechanie obrzezania. Wybuchla o to w Niemczech wielka polemika; pojawil sie w tej sprawie memorial 29 rabinów (ok. r. 1843). Charakterystycznym bylo, ze dwaj rabini Hess z Wejmaru i Hildheim z Kepna, którzy przystapili do zalozonego przez Michala Creizenacha "Verein der Reformfreunde", a zapedzali sie tak daleko, iz porzucili swiecenie sabatu, oswiadczyli sie równiez przeciw mesjanizmowi zydowskiemu, lecz obrzezanie zachowywali1714.
Ci tedy zatrzymali sie w polowie drogi. Nawet przyjmujacemu chrzest z najglebszego przekonania Zydowi trudno jest przyswoic sobie historyzm, wlasciwy cywilizacji lacinskiej. Mimo dlugich lat badan i zastanawiania sie wieloletniego nie móglbym udzielic odpowiedzi kategorycznej na pytanie: co latwiej zmienic, religie, czy cywilizacje? Najtrudniej przejsc z gromadnosci w personalizm, który stanowi zasadnicza i najwyzsza ceche naszej cywilizacji. Osobniki, dzialajace przeciwko historyzmowi i personalizmowi, sa szkodnikami wsród cywilizacji lacinskiej, chociazby im niczego nie mozna bylo zarzucic ze stanowiska czysto religijnego. Robic wyrzuty mozna tylko tam, gdzie zachodzi zla wola.
Bywaja zarzuty, których nie mozna laczyc z wyrzutami. Sploty warunków zycia zbiorowego sa tak zawiklane, iz nieraz najlepsza wola moze wydac skutki jak najgorsze. Chocby Zyd ochrzczony z najwieksza szczeroscia intencji chcial cala dusza sluzyc katolicyzmowi, jezeli jednak nie posiada, nie rozumie i nie odczuwa historyzmu i personalizmu, najlepsze jego checi w najlepszym razie pójda na marne, a moze sie nawet wydarzyc, iz wydadza skutki ujemne. Kosciól katolicki jest wprawdzie kategoria mysli i zjawisk pojemniejsza od cywilizacji (rozmaite cywilizacje znajdowaly w nim miejsce, znajduja je i znajdywac beda), lecz w Europie rozwój, nawet sam byt katolicyzmu zwiazany jest z cywilizacja lacinska. Posrednio tedy wyrzadza szkode Kosciolowi, ktokolwiek wykracza przeciwko cywilizacji lacinskiej. Odzydzenie, jezeli nie jest radykalne, zamienia sie w zazydzenie.
Nie tyczy ten bieg rzeczy samej tylko cywilizacji zydowskiej, lecz kazdej a kazdej. Albowiem takim jest najwyzsze prawo Historii, które brzmi: Nie mozna byc cywilizowanym na dwa sposoby. Stosownie do tego prawidla nasuwa sie kryterium szczerego nawrócenia sie na Zyda. Nie mozna bowiem byc w Europie katolikiem poza cywilizacja lacinska, ani byc Polakiem Polsce pozytecznym. Wspomniano powyzej "tragedie Zyda" odzydzajacego sie. Cóz on nabywa na miejsce tego wszystkiego, co z siebie zrzuca? Skoro tylko z monolatrysty staje sie monoteista, juz pocznie sie odsuwac od Tory. Trzeba by glebszego wyksztalcenia filozoficznego, zeby przebyc ten okres zycia bez szwanku moralnego. Ogól odzydzajacych sie wionie w tej fazie pustka duchowa, ma w sobie i przed soba samo tylko zycie materialne, a to myslacemu czlowiekowi nie moze dac zadna miara zadowolenia z zycia.
Chwila ciezkiego zaiste przesilenia jest ta, kiedy Zyd przestaje wierzyc w wybranstwo. Zapadaja sie wówczas pod nim fundamenty zycia. Nie ustaje tragedia, chociaz sie nawróci na chrzescijanstwo; pogarsza sie nawet, poniewaz w szczerosc nawrócenia z reguly nikt nie wierzy. Wychrzci, napietnowani u Krasinskiego, nie zmienili sie niestety, od owego czasu. Urzadza sie mimikry, "póki wszystko nie przejdzie do rak naszych"1715. A jednak bywaja wyjatki! Jakaz straszna krzywde wyrzadzamy takiemu wyjatkowemu neoficie, odmawiajac mu szacunku i zaufania! Totez chrzescijanie pragnacy miec czyste sumienie, postepuja wobec wychrztów w mysl zasady, ze lepiej zeby stu winnych uszlo bezkarnie, niz zeby jeden niewinny mial byc skazany. Niewatpliwie tak nakazuje etyka. Ale tez dzieki temu jakzez panosza sie wychrzty! Z jakaz swoboda dzialaja na nasza szkode!
Jak wybrnac z tego dylematu? Zyd neofita, który ozenil sie z rodowita chrzescijanka, wzbudza wiecej zaufania; czyz jednak zgadniemy Zyda, który nawracajac sie, nie oddalil przedtem zony, lecz równiez namówil ja do chrztu? Sa to sprawy tak dalece indywidualne, ze latwiej sie gubic w nich, niz orientowac, a miesci sie w nich niemalo tragedii Zyda; a wszelka tragedia domaga sie szacunku ... Istnieja natomiast dwa inne kryteria szczerego nawrócenia: Zyd odzydzony polowicznie staje sie niewatpliwie najgorszym szkodnikiem wsród nas, chocby chrzest przyjal. Nie nalezalo by udzielac chrztu takim, którzy przedtem nie zerwali z cala cywilizacja zydowska. W stosunkach naszych, tj. naszych czasów i warunków bytu, taki tylko Zyd porzucil cywilizacje zydowska, który stal sie przeciwnikiem masonerii i socjalizmu, a zlozyl tego dowody.
Rozejrzyjmy sie kolo siebie uwaznie, a uznamy nieodzownosc i "praktycznosc" tego wymagania. Nie ma zas w naszych dzisiejszych stosunkach kola zycia tak ciasnego, izby kwestia socjalizmu nie usunela sie w nie; nawet "trzymajacy sie z daleka od wszystkiego" zahacza mimowoli o ten czynnik. Neutralnosc zas wzgledem socjalizmu nalezy uwazac za skryte sympatyzowanie. Drugie kryterium jest proste: jakzez nie miec w podejrzeniu chrztu, na którym Zyd ... zarobil? Niechaj wychrzta poprzestanie na tej karierze, jaka by mógl osiagnac i bez chrztu ... a kwestia wychrztów przestanie istniec. Któryby Zyd nie mógl sie zgodzic na te dwa warunki, niechaj sie lepiej nie chrzci! Ale tez z calego serca uznajemy bratem takiego, który odpowie tym kryteriom.
XXXIX. JAK ZALATWIC KWESTIE ZYDOWSKA
Spisano na ten temat cala biblioteke, lecz na prózno, albowiem brak w tym wszystkim metody. Nalezy przede wszystkim zadac stanowczo pytanie: czy to mozebne, zebysmy zalatwiali kwestie zydowska, póki umysl nasz jest zazydzony? Wszystko na nic, póki nie wyrugujemy zydostwa z samych siebie.
Zydzi odniesli nad nami wielki tryumf, narzuciwszy znacznej czesci naszego zycia zbiorowego metode swej wlasnej cywilizacji. Zataczamy sie skutkiem tego w koloblad, w chorobe cywilizacyjna, grozaca rozkladem (opisana w "Cywilizacji bizantynskiej"). Mylimy sie co do kierunku nastepnej wlasnej cywilizacji, zatracamy ciaglosc, tracimy równowage. Pomniejsza sie w nas zdatnosc do odrózniania dobrego od zlego, korzysci a szkody i kurczy sie coraz bardziej kultura czynu, a zatem cywilizacja lacinska prowadzi wlasna walke o byt z coraz lichszym skutkiem. Slusznie zwracal uwage Löwe juz w roku 1835, ze "przydalaby sie nam pod niejednym wzgledem emancypacja od zydowskiego nacisku"1716. Geneza tego nacisku w niewlasciwym pojmowaniu ksiag Starego Testamentu (zwlaszcza od czasów protestantyzmu), a uwlaszcza na bezkrytycznym przyjeciu teorii wybranstwa, która nakrecano nieraz, azeby wspólczesne dazenia doczepic koniecznie do Starego Zakonu.
Dante wymyslil wybranstwo drugie dla "ludu rzymskiego", a Bossuet oparl widok calej Historii powszechnej na judeocentryzmie. Uwielbienie Izraela tak dalece oszolomilo umysly, iz chcac obecnie strzasc z siebie wplywy cywilizacji zydowskiej, musimy przystapic do reform w zyciu zbiorowym, siegajacym gleboko. Zadanie nad wyraz ciezkie, a stanowiace pierwszy warunek i wstep do zalatwienia sprawy zydowskiej! Najpierw trzeba usunac niewspólmiernosci. Nie mozna, byc cywilizowanym na dwa sposoby. Aut-aut. Albo musimy sie odzydzic, albo zginiemy marnie w zazydzeniu. W tezie tej nie ma antysemityzmu, lecz tylko ostrzezenie przed mieszanka cywilizacyjna; to samo tyczy sie cywilizacji bizantynskiej lub turanskiej.
Kazda z nich jest antyspoleczna wzgledem spoleczenstw cywilizacji lacinskiej. Nie moze rozwijac sie cywilizacja, w która wplotla sie druga; cóz dopiero, jezeli ma sie do czynienia z takimi przeciwienstwami, jakie dziela cywilizacje zydowska od lacinskiej. Musi sie przeto wystapic energicznie do walki z metoda patriotyczna (chyba aprioryczna W.G) i z gromadnoscia. Póki nie za pózno, trzeba nawrócic z fatalnej drogi, iz ruguje sie w zyciu zbiorowym organizmy, a mechanizuje sie coraz bardziej panstwo i spoleczenstwo; tepi sie personalizm, a hoduje coraz usilniej gromadnosc.
Nasza panstwowosc totalna, wscibska, statystyczna, biurokratyczna, jest jakby kahalem na olbrzymia skale. Zagluszamy historyzm, a dajemy posluch coraz cudaczniejszym wymyslom aprioryzmu medytacyjnego.
Calkiem po zydowsku zapatrujemy sie na prawo, jako na jedyny regulator zycia zbiorowego i wylaczna namiastke sumienia. Paragrafiarstwo nas zzera, kruczkarstwo demoralizuje, a wylacznosc kazuistyki wysusza umyslowosc nasza. Do ciezkich niesprawiedliwosci wioda nasze kodeksy przez to, ze wszystko chca przewidziec, a sedziego krepuja, nie dopuszczajac do glosu slusznosci i sumienia. W interpretacji prawa zapanowala metoda talmudyczna finezyjnego kretactwa i komentatorstwa bez granic.
Prawo stalo sie doprawdy siecia pajecza na drobne muchy, przez która przebijaja sie jednak doskonale grube owady; najgorsze lotry rozbijaja sie bezkarnie "w zgodzie z ustawami". Byle nakrecic do litery przepisu! Z tym musi sie zerwac, jezeli nie mamy utracic sam zmysl moralnosci. Albowiem "zasada" interpretacji prawa polega na dokladnym rozumieniu calosci przepisów, ich pobudek i celów, a nie na czastkowym i oderwanym od calosci ich stosowaniu"1717. Prawo jest zasadniczo synteza, analiza ma tylko role pomocnicza; przepis nalezy interpretowac stosownie do syntezy prawa (zdanie jednego z sedziów naszego Sadu Najwyzszego, który, niestety, nie daje sie naklonic do pióra). Wszedlszy na opaczna pod tym wzgledem droge, stalismy sie podobni do Zydów i w tym takze, iz zatracilismy filozofie prawa.
Jakzez gleboko musza reformy siegac w tej dziedzinie! Nasza struktura spoleczna staje sie coraz wadliwsza. Gardluje sie za przemyslem, a równoczesnie zaniedbuje sie handel, a rzemioslo wrecz gnebi sie. W naszych czasach "wszystko sie robi, zeby oddalic jak najbardziej spozywce od wytwórcy"1718 zupelnie w mysl ekonomi zydowskiej. Wmówiono w nas tyle blednych pojec, iz przy usilnej pracy ludzi dobrej woli i zdrowego rozsadku minie jeszcze niemalo czasu, nim nam bielmo spadnie z oczu. W naszym prawie publicznym, w naszych konstytucjach, pelno wtretów turanskich, bizantynskich i zydowskich. Prym wziela ustawa rzadowa polska, przejawszy starozakonne prawo mianowania przez glowe panstwa swego nastepcy. Nie wytrzymamy tez kosztów panstwowosci, istniejacych obecnie na kontynencie europejskim.
Zblizamy sie do nieuchronnego, ogólnego bankructwa panstw, a wtedy czeka nas najgorsza rewolucja taka, iz z jej odmetów zdola sie wydobyc kiedys dopiero jakies pózne pokolenie, stoczymy sie na poziomy spolecznosci Azji centralnej, jezeli sie spóznimy z budowa panstwa cywilizacji lacinskiej, panstwa obywatelskiego, opartego na aposterioryzmie, historyzmie, personalizmie i autonomicznych organizmach. W takim panstwie cywilizacje obce straca wplywy i znaczenie. Staczac sie bedzie coraz nizej nasza panstwowosc, sadownictwo, studium prawa, bezpieczenstwo zycia i mienia, a wreszcie cala moralnosc publiczna i prywatna, jezeli nie zerwiemy z dwoistoscia etyki, z zapatrywaniem, jakoby zycie publiczne musialo byc zwolnione od moralnosci, zwlaszcza polityka. Na spodzie tej równi pochylej znajduje sie stan acywilizacyjny; gdy zas poczniemy sie do niego zblizac, natenczas cywilizacja zydowska zatryumfuje, jako jedyna, która w Europie pozostala zywotna.
Longum esset enumerare ... Ale wszelkie nasze bolaczki, a zwlaszcza te, które pochodza z przeszczepiania na nas pojec czerpanych z cywilizacji zydowskiej, usunac sie dadza tylko w panstwie obywatelskim, opartym na samorzadach, w panstwie odpowiednim do cywilizacji lacinskiej. W panstwie dzisiejszym, wszechwladnym i biurokratycznym, bedziemy sie nadal zazydzac coraz mocniej i wszechstronniej. Nie ma w tym nic do rzeczy powszechna niechec do Zydów; widzielismy jak dalece zazydzili sie najwieksi antysemici ... Od paulicynów, którzy uwazali Zydów za plód szatanski, az do wspólczesnej nam powiesci francuskiej czy angielskiej (nie mówiac o bardziej wschodnich) dowiedziec sie mozna o Zydach samych niedobrych rzeczy.
Od Marty "Syryjki", towarzyszki Mariusa, która on wodzil i wozil ze soba, (a której ducha uwaza Maurras za zlego ducha swych stron rodzinnych)1719, i od Bereniki Tytusa, az do usunietej przez opinie publiczna angielska kandydatki do tronu, stosy cale prawdy, pólprawdy i fantazji o zydowskich intrygach; znac, ze ich nigdzie nie lubiano. Jakzez lubiec takich, którzy chca miec wszystkich za "podnózek" i za niewolników swoich? Takich, którzy sa wrogami calemu swiatu, bo im religia nakazuje czynic wszystkim zle? Trudno, zeby wobec tego nie powstal antysemityzm! Czesto stawal sie krwawym. Od czasów najdawniejszych do najnowszych pelno poematów zalobnych na ten temat, deklamowanych po synagogach w smutne rocznice rzezi, jak np. rabina Abigdora Kara z konca XVI wieku w starej synagodze Pragi1720. Skarza sie i zala na siebie od wieków obie strony z powodu nieporozumien nieuchronnych, ale tez nie brak zarzutów obarczajacych Zydów ciezko w sprawach politycznych, a zarzutów slusznych.
Do Hiszpanii przywolali Maurów, w Polsce skladali sie na zrywanie sejmów, we wszystkich krajach patronowali rewolucjom. Nawet w Anglii odzywaja sie przeciwko nim glosy oburzone. Chesterton wyjasnia ich wplywy podobniez, jak wszedzie: Oto gdzies tam polowa gabinetu zadluzona u Zydów, jeden dostojnik przekupiony, drugi z bogata Zydówka ozeniony, inni wielmozowie dostaja udzialy we fikcyjnych kopalniach itp. Wyrzeka na angielskich Zydów, ze wplywami swymi rzucaja Anglików czesto "w strony, gdzie nie ma zadnego powaznego interesu angielskiego", lecz tylko interesy zydowskich spekulantów. A gdy sie wydarzy przy tym kleska "sztandarowi angielskiemu", doznaje wzgardliwych szyderstw od tych samych Zydów, którzy Anglie "wysysaja"1721. Jezeli nawet w Anglii mówi sie juz o nich w ten sposób ... Zdaje sie, ze po obecnej drugiej powszechnej wojnie chwilowo wzmoze sie wielce znaczenie Zydów w Europie, ale tez nie ulega watpliwosci, ze równoczesnie i równolegle wzmoze sie antysemityzm i stanie sie powszechnym.
W tej okolicznosci bedzie jego sila. Zarazem atoli podkopalyby sie wielce sily zydostwa na przyszlosc, gdyby Berlin naprawde zostal ubezwladniony. Jezeli Niemcy nie beda mogly zbroic sie do ponownej wojny, jezeli wobec pacyfikacji Europy odpadnie militaryzm, zniknie tez wtedy ekonomiczna hegemonia Zydów nad Europa i poczna sie chwiac najwieksze fortuny zydowskie. Izrael oslabiony ekonomicznie, tym bardziej bedzie zagrozony powszechnoscia antysemityzmu. Dotychczas antysemityzm bywal lokalny; wybuchal mocniej, stawal sie czynniejszym raz w tym, drugim razem w innym kraju; kraje, w których panowala w dawnym czasie cisza, stawaly sie jakby filosemickimi i rzeczywiscie rzady ich zwracaly sie nieraz przeciwko panstwu "uprawiajacemu ucisk religijny".
Co jednak bedzie, gdy antysemityzm pocznie byc czynny równoczesnie wszedzie, gdy przeciwko "miedzynarodowi" nastanie porozumienie miedzynarodowe; gdy sparafrazuje sie pewne haslo, którym Zydzi od dwóch pokolen trzymaja cala Europe jakby w oblezeniu i obróci sie w okrzyk: "Antysemici wszystkich krajów, laczcie sie!"? Natenczas nie da sie juz zganiac niecheci przeciw Zydom na przesladowania religijne lub rasowe; wszyscy spostrzega sie, ze chodzi o walke z cala odrebna cywilizacja, ze kwestia zydowska nie jest ani religijna, ani rasowa lecz cywilizacyjna.
W znaczeniu cywilizacyjnym tego slowa, któz nie bedzie antysemita? Któz gdzie w jakimkolwiek kraju bedzie spragniony cywilizacyjnego zazydzenia? Latwiej znalezc Zyda, który decyduje sie przyswajac sobie cywilizacje lacinska. Trudno przypuscic, zeby rodzimy Europejczyk swiadomie chcial sie zazydzac; sa natomiast Zydzi, chcacy sie odzydzic calkiem swiadomie. Czy to madrze, zeby im w tym przeszkadzac? Walka zasadnicza ze wszystkimi wychrztami jest czyms potwornym.
Odzydza sie kazdy Zyd, który nie chce czynic zle gojowi, bo tym samym postepuje wbrew przepisom swej religii. Taki Zyd zbliza sie do chrzescijanstwa, chocby zrazu nieswiadomie. Przez konsekwencje moze sie stac nastepnie wychrzta. Trzeba ich odrózniac starannie od takich, którzy tylko chrzest przyjmuja, niczego w sobie nie zmieniajac. Chcac zalatwic kwestie zydowska, trzeba oczyscic antysemityzm z bledów. Niestety, posiada on ich tyle, ze mozna powziac powazne watpliwosci, czy nie bywal czesto szkodliwszym dla nas, niz dla Zydów. Bezwarunkowo wyrzadza szkody wielkie nam samym ten antysemityzm, którego cecha haslo "bij Zyda"!
Moralnosc obowiazuje bezwzglednie, nawet w antysemityzmie. Wszystko, co wychodzi z zalozen niemoralnych, zwraca sie ostatecznie przeciwko swym twórcom. Zarzucmy wszelki "rasizm", jako poglad uragajacy i moralnosci i rozumowi. Nie gardzmy nikim za to, ze rodzil sie Zydem. Co on temu winien, i czy za zasluge poczytywac, ze ktos drugi urodzil sie nie w zydostwie? Sprawiedliwosc wymaga jednak równej miary i wzajemnosci. Skoro Zydzi maja nas za bydlo, trudno, zeby wsród nas nie powstawaly odruchy przeciwko temu! My pytamy równiez, jakaz zasluga w tym, ze ktos urodzil sie Zydem?
Na tym koncze, a powtarzam: Pielegnujmy u siebie jedna tylko cywilizacje, wylacznie lacinska, a zydowska cywilizacja sama usunie sie z zycia publicznego, bedzie w nim wegetowac i zamierac. Zydzi po pewnym czasie nie beda ani dosc liczni, ani na tyle bogaci, izby mogli tworzyc nadal "kwestie zydowska", zwlaszcza, ze najlepsi z nich odzydza sie. Cywilizacja lacinska musi atoli byc silna na tyle, zeby posiadac sile przyciagania w stopniu wyzszym, niz dotychczas. Ksiazka niniejsza usuwa sie od wszelkiej "aktualnosci". Nie jest jej celem ni budowa mostów do porozumienia ni niecenie nieporozumienia. Chcialem po prostu roztrzasac kwestie zydowska ze stanowiska naukowego, a zdaje mi sie, ze to jest pierwsza próba tego rodzaju. W Krakowie, 8.IX.1943
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
narodowiec9
Administrator
Dołączył: 29 Lut 2008 Posty: 630
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Malopolska
|
Wysłany: Nie 17:25, 01 Sty 2012 Temat postu: |
|
|
Feliks Koneczny
Cywilizacja zydowska
PRZYPISY
1 MiW 39-44.
2 Kr 35, 36.
3 MiW 45, 46.
4 Ki 199, 200; MiW 55, 57.
5 MiW 65.
6 MiW 65
7 Kr 39, 40
8 MiW 69, 71
9 ArW 83
10 ArW 83 i MiW 70, 72
11 ArW 208, 218, 221, 224
12 ArW 158, 161, 162, 179, 180, 183-185. 188, 340, 341
13 Kr 200
14 Ar 14
15 Kr 201
16 ...... 12-14
17 ArW 4
18 Ar 43, 44
19 Ar 42
20 Kr 67
21 MiW 8
22 MiW 13
23 Ar 51
24 Kr 45
25 MiW 16, 17
26 Ar II
27 ArW 280
28 Ar 83
29 ArW 283, 284
30 ArW 333-336
31 ArW 244
32 ArW 227-245
33 ArW 92-170
34 MiW 16-17
35 MiS 397-398
36 Kr 97
37 MiS 358, 383, 392.
38 MiS 394, 396
39 Kr 30
40 ArW ...... V
41 "Historia literatury zydowskiej" tom I, czesc I, strona 95 i kilkakrotnie dalej. Warszawa - 1902. (Myli sie Te 69, jakoby Delitsch uzyl byl pierwszy tego wyrazenia)
42 ArK 90
43 MiS 308-311
44 ArM 73
45 Gen XI - 27, 28, 31
46 Gen XII
47 Jos XXIV
48 48 ArM - 47
49 ArM - 48
50 ArM - 192
51 ArM 197 w nocie 197.
52 52 Mis - 20.
53 ArM - 34, 38
54 MiS - 364-378.
55 Deut X. 22
56 Gen XXXV 2, 4; Ex I 5
57 Te - 255
58 Brak przypisu
59 Mi S - 297-298
60 Mi S - 346, 347, 349, 356
61 MiS - 319-321
62 Geh XXVIII; 18, 22; XXXI - 30
63 63 Jos XXIV 14, Ezech XX 7-10 i XXIII 3, 19; ArM 68, 69
64 ArW 37
65 Bz 296
66 Kl 90
67 Tamze 50
68 Gb II 101
69 Kl 77
70 Pózniej w Ex XIX 6: "Bedziecie mi królestwem kaplanskim i narodem swietym"
71 Gen XLII 32 i XLVI 34
72 Gen XVII 10-13, 23-27
73 Jos V 2, 3, 5, 7. 40 lat koczowania na pustyni.
74 Ex XII 44-48
75 Lew XII 3
76 Kl 214 opisuje uroczyste obrzezanie u Beduinów
77 Pi 122.
78 ArM 31
79 ArM 58. 59
80 MiW 127
81 ArM 98
82 J 282
83 Gen XL. VI, 3
84 Ex V 7
85 Ex V 2, 3; VIII 25
86 Ex XII 12
87 Ex XV II
88 Deuth IV 7
89 Deuth X 17
90 Gen III 5, 22
91 Deuth VI 4
92 Gen XIV 18, 19
93 Gen XXIII. Ex III 13. 14.
94 XLVIII 3
95 Dcuth IV 32
96 Deuth XXXII 39
97 Ex XXIV II
98 Gen XV 18, Ex XXIII 31, Num XXXIV 1-12, Deut I 7, XI 24, Jos I 4 XV 4
99 Ex III 21, 22 XI 2 XII 35
100 Gen III 22
101 Ex XIX 6
102 W politeizmie zdarzaja sie tez kontrakty religijne, lecz zawsze tylko z jednym bozkiem oznaczonym wyraznie; np. slynny kontrakt Rzymian z Marsem w roku 237 (o czym zob. w "Genezie cywilizacji bizantynskiej")
103 Deut VI 10, II; Jos XXIV, 13
104 Ex XXXII, Num XXV, I-2 i niemal kazdy rozdzial Deut.
105 ArM 25, 26, 110, 180
106 Jos XXIV 15, 23
107 To 91
108 ArM 26, 98, 99, 180
109 Iud VI 25
110 Iud XVII 7-13
111 Ex XII 43, XIII 3, Num XXX, Iev XXVII.
112 Iev XVI 21, Num XIX.
113 III Reg - XI 4-8
114 114 Jud II 11-13, III 6, X, 6, XVII 4-6, XVIII 30-31 pelno wyrzekan na balwochwalstwo
115 III Reg XII 28-33, XXII 54, IV Reg I 2, 3, XVII 8-12, XXI 2-7, Paralip wtóry XX 35, XXV 14, XVIII 1-4, XXXIII 2-7.
116 ArM 29
117 117 Mo 2
118 Psalmi XCCIV, I, CV 37, 44, CVI 34, CIX 8-13.
119 III Reg XVI 31-34.
120 120 ArM 53; MiS 58, 75; por. Rozwój moralnosci 10.
121 121 Mi 5.
122 122 Ozeas III, IV; Amos V, 26; Micheas V, 13.
123 ArW 367
124 Nahum I 2.
125 Soph II, II, III-13.
126 Zach II, II, VIII 22, XIV 16. 17.
127 Mal I, II.
128 Is L XII 8.
129 Is LX 12, 16, 22; LXI 5-7.
130 130 Jer II 8, 20, 28; III 13 itd. w kazdym rozdziale; XI 13.
131 Jar XXXII 22, XLVI 28. Li 20.
132 Jer X 24, 25.
133 Jer XLIII 1-13; XI, IV 12-15, 26-28.
134 Ezech III 6, V-VI 2-7, 13, VIII 5, 10, XIV, 6, 7 XXIII, 37, 39.
135 ArM 98, 99.
136 Ionas III 5-10.
137 Michaes VI 7.
138 MiA 6-7.
139 MiA 7-12
140 Is XLIV, XLVI, XXXVII 16.
141 Warunkowym jest tylko uniwersalizm Boga jedynego w stosunku do Asyryjczyków i Egipcjan i w wersecie Is XIX 24-25 (na który powoluje sie Te 293) nastapic to ma dopiero po nawróceniu tych ludów na judaizm.
142 ArW 302.
143 MiW 92.
144 ArM 30.
145 ArM 29, 30.
146 ArM 30.
147 ArM 182, 188.
148 J 281, 282.
149 J 286.
150 MiW 34.
151 MiW 127
152 Tr 55.
153 Te 349.
154 MiW 95.
155 La 642.
156 Poczawszy od Deuth XXIII 12-14: "rozbudowane" nastepnie w Talmudzie.
157 Mai I 164.
158 Lev XXXV 29.
159 Deuth XXVII 15-23; XXVIII 15-68.
160 Lev XXVI 29; powtórzono w Deut XXVIII 53.
161 Deut XXVIII 63.
162 Ex XXXIV 7.
163 Ex XXXIV 7.
164 Deut - XXIV 16.
165 Ex XXIII-XXX, Lev I-V, VIII, XVI.
166 Sn 35
167 Lev - XIX-19, XXX 23-25; XXIII 10; Deut XXII 6, 10-12.
168 Num 40-43.
169 Num III 12, 45-47; wyraznie VIII 18.
170 Num XXXV 1-5.
171 Deut XXVI.
172 Num IV - 3, 23, 30, 35, 39, 43, 47.
173 Ex XVI 25 n, XXI 14, XXXV 3.
174 Num XV 32-36.
175 KrE 39.
176 Tx XXIII 10, 11.
177 Lev XXV 21.
178 Ex - XXI 2, Deut XV 12-17.
179 Jer XXX IV 9-17.
180 Lev XXV 1-4, 6, 10-17, 21, 23-24.
181 Deut XV 2, 9.
182 Deut XV 2, 9.
183 Deut XV 9, 10.
184 McH III, 76-84.
185 Neh X 31, 35-37.
186 Il Paral XXXVI 21; Mch 49.
187 Iud XX 48, XXXI 3, 6-11, 14, 16-21.
188 Deut XXXIII 6-25.
189 Num XXXVI 1-12, zwlaszcza 6, 7.
190 Num XXXV I, 19, 21.
191 Num XXXV II-34.
192 Mch I 9.
193 Num XXXV 31.
194 Deut XIX 2-7 i 10-13.
195 Mch I 20.
196 III Regum II 5, 6, 8, 9.
197 Num XXXV 19-31.
198 O wielosci cywilizacji 294-300. Rozwój moralnosci 136-168, 200-237.
199 Drugi podobny wypadek w historii bedzie omówiony w rozdziale XXXVII.
200 Num XXXIII 1-49.
201 Deut 130, 133.
202 Deut XX 8.
203 Iud VII 3.
204 Deut XX 5-7.
205 Iud XII 7.
206 Num XX 14-21; XXI 1-4, 21-35.
207 Num XXXI 1-35.
208 Iud V 30.
209 Num XXXIII 50-56.
210 Deut II 34-35, III 1-7.
211 Deut VII - 1-2.
212 Deut XX 10-17.
213 Josue - VI 21.
214 Josue VIII 3, 8, 25, 28, 29; X 24, 26, 28, 29, 32, 35, 37, 39; XI 15.
215 Iud I 5..7.
216 Kos XXIII 3-5.
217 Ind. I 19-34.
218 Deut XX i Jos XI 6, 9 i XVII 6; Iud I 19, IV 3.
219 Iud II 11-13, III 7, IX 27, X 6.
220 Iud III 8-29; IV 2, 3, VI l, 3.
221 Iud III 15-25, IV 21.
222 Ex XXIII 29.
223 III Reg XX 31-43.
224 Deut XXIII 20.
225 Deut XIV 21, XXIII 20.
226 Gen XXXIV 9, 19, 14-29.
227 Lev XIX 11, 13, 15, 16.
228 Lev XIX 16, 18; u Sombarta piec stronic druku o tym, jako bliznim czy bratem nie moze byc obcy i przyklady, jako prawo zydowskie odmiennie traktuje stosunki z obcymi. Sm 240-244, Anatol Leroy Beaulieu pozwolil sobie zataic w tym miejscu kontekst. Le 22.
229 Lev XII 2, XV.
230 Lev XII i XIV.
231 Lev XI, Deut XIV 3-21.
232 Lev VII - 23-26.
233 Lev III 17, XIX 26.
234 Lev IV 22.
235 Lev XII 4, 5.
236 II Paral XVI 12.
237 Lev XXVI i Deut IV 16, VII 25.
238 Daniel III 1-3; Obrazem nazwany jest posag Nabuchodonozora.
239 TR L II 95, 96, 158, 162.
240 Obszernie o tym zobacz "O wielosci cywilizacji".
241 Gen - XXV l, 2.
242 Gen XXIV 15, 48.
243 Gen XXIX. 23-28.
244 Gen XXVIII 9.
245 Gen XIX 31, 36; XXXVIII 18. 27.
246 Ex XXIII 9, Lev XVIII 23.
247 Lev XVIII 11.
248 II Reg. XIII.
249 Deut XXII 30.
250 Lev XVIII - 12; Deut XXVII 22.
251 Gen XXXV 22.
252 Gen XX 12, Lev XVIII 9; XX 17.
253 Lev XVIII 18.
254 Gen XXVI 34; XXVIII 9.
255 Gen XXXVI 2, 3.
256 Gen XXXI 19.
257 Gen XL, VI 8-27.
258 Kl 28, 72.
259 Ex II 16-28, III 1.
260 260 Slownictwo Vulgaty; moze kto siegnie glebiej i okreslenia hebrajskie zestawi z ustrojami Arabów? Tudziez przeklady tych miejsc w rozlicznych jezykach.
261 Jos VII l, 16-18.
262 Tamze 24.
263 Num I 1-3, 18, 19.
264 Num III 17-21.
265 Num III 20, 27, 33.
266 Num - XXVI 5-7, 12, 13.
267 Num XXVI 15-50.
268 Tamze 21, 29-33, 40, 45.
269 Tamze 36.
270 Num XXVII 2.
271 Num III 30, 35.
272 I Chr IX 13, XII 32, 34.
273 Num II 32.
274 Deut XXI 18-21.
275 Num XXVII 2.11; Deut XXI 15-17.
276 "Piecioraki ustrój rodowy'' - w ksiazce "O wielosci cywilizacji" - str. 97-109.
277 Ex XVI l. 22.
278 Tamze 2 n.
279 Ex XVIII, 2-6, 27; Num X 31.
280 Ex XVIII 21-22, 25, 26.
281 Deut I 15.
282 Num XVI 2, 3.
283 Num XIV 4.
284 Num X 29-32.
285 Num XXV 6-18 i XXXI caly.
286 Iud VII 25.
287 Num XII i Iud I 16.
288 Num XI 16, 24; Ex XXIV l.
289 Num I 4, 16, 44.
290 Num I 52, II 2-31.
291 Uderzylo to juz Michaelisa w wieku XVIII. Mch II 19.
292 Kr-E 38.
293 Num XXVI 53-56.
294 Jos XVII 5. 14.
295 Por. dzieje Rosji tom I 84.
296 Num XXXII 1-33; XXXIV 13-15; Jos XXII.
297 Jos XVI-XVIII.
298 Jos XVIII 2, 3, 5, 9, 10; XIX 1-48.
299 JOS XIII 1-3.
300 Jud 22-34.
301 Jos XVII 14-18.
302 Jud XVIII 9, 27-29.
303 Jer XXXV 7-20.
304 Iud X 4.
305 Ex XXXI 2-16; XXXV 30-34.
306 Gep XXXVII 25, 28; Ex XXXII 2; Jud XIII 21, 24.
307 Ex XXII 25, 26;, eut XXIV 6, 10, 11, 17.
308 Por. "Ekonomia prehistoryczna" w ksiazce "O wielosci cywilizacji" - 84-94.
309 Szo II154.
310 Gen XII 11-20; X 2, 13, 16; XX 9 XXVI 7, 10.
311 Gen XXXVIII 24; Lev XVII 10, 20, XX 10; Deut XXII 22-24.
312 II Reg XI 27.
313 Deut VII 3, XXI 10-14.
314 Lewirat obowiazuje dotychczas u Beduinów i bywa zazwyczaj spelniany; w kazdym razie nie moze wyjsc powtórnie za maz bez zezwolenia brata nieboszczyka. K I 220. Czy levirat byl wlasciwy Semitom w ogóle?
315 Ruth IV 7, 8.
316 Ruth IV 5, 6, 10.
317 Deut XXV 5-10.
318 318 Gen XVI 2, XXV 6, XXX 3 i dalej 24.
319 Jos VII 24-26.
320 Gen XXIV, Ex XXI 9, 10; Mcb II 73, 75.
321 Gen XXXIV 4
322 Jud XIV 2
323 Ex XXI 9.
324 Ex XXII.
325 Ex XXI 7; Neh V 2
326 Gen XIX 8
327 Jud XIX 24
328 Ex XXII 16, Gen XXXIV; Deut XXII 13-21, 25.
329 Deut XXII 19, 29, XXIV 1-4.
330 Gen XXXVIII 15, 24; Deut XXIII 17.
331 Deut XXI 15.
332 np. Gen XX I 23, 24; XXXV 22-26.
333 Iud XII 8, 9, 13, 14.
334 Iud VIII 30, X 4
335 II Reg III 7 Reg XI, 3, Iud XIX.
336 I Reg I 2.
337 Deut XVII 17.
338 II Reg IV 13; I Par XIV 3, II Par XI 21, XIII 21.
339 Num XXVII 8.
340 Jer XXII 7-14.
341 Ruth IV 4-6, 10.
342 Deut XV 12.
343 Ex XXI 2-3.
344 Lew XXV 44.
345 Lev XXV 40, 42, 44, 46; Ex XXI.
346 Lev XIX 33. 34, XXIV 22.
347 Lev XXV 45.
348 Num XXVII 8; Jos VI 21; Jud XXI 11, 12, 23.
349 Ex XXI 2, 10; Deut XV 12, 17.
350 Jos XXIV 1
351 Tamze 5-18.
352 Ex II 13, 14.
353 Ex XXI IZ, 23. 24; Deut XIX 21
354 Ex XXI 15, 14; Deut IV 41-43; XIX 7 13; Jos. XX 9
355 Deut XXV 2-3.
356 Ex XXII 28
357 Jos VII 24-26
358 Ex XXI 28-32
359 Lev XIX 17
360 Wi 126, 151, 264
361 Deut XXI 18-21.
362 Deut XVI 18
363 Iud X l, 3
364 Stwierdzil to juz Mch I 171
365 Iud XVII 6; XXI 25
366 Iud XVII 6; XXI 25
367 Iud I 1-3
368 Iud IV 6-10
369 Iud XVIII 1-2, 26-29
370 I Chr IV 39-43
371 I Chr V 10, 18, 19
372 Iud VI 35
373 Iud XX 10; mieszkancy Gauba uprawiali tez homoseksualizm; tamze 22, 23
374 Deut XVII 14.
375 I Chr XII.
376 Mch I 18
377 I Chr XXVII 1-22 i 34
378 Tamze 41.
379 Tamze 16-22
380 III Reg XX 14, 15. 17, 19
381 Mo 104
382 Nawet Te 326, jakkolwiek w sprzecznosci z Te 70
383 Z. S.; por. "O wielosci cywilizacyj" 273, 274
384 Rn 158
385 TrL I 103-108, 110
386 Ostatni zwiedzal jej szczatki Klippel. Miejsce po Leontopolis zwane jest znamiennie Tell Yahudieh, to jest wzgórkiem zydowskim. Kl. 81
387 TrL 78-81, 111-114
388 Tu rozchodze sie z profesorem Tadeuszem Zielinskim, który uwaza, ze Zydzi, rzeczywiscie hellenizowali sie.
389 Mi W 92
390 Mi W 96
391 Mo 87
392 Pi 275-80
393 Pi 403-404
394 Mo 109.
395 Mo 106
396 Mo 126
397 Pi 497
398 Pi 509-511
399 Tr S 36-37
400 Tr S 77
401 Pi 572, 575, 584
402 Mo 108. 114
403 Mo 110
404 Mo 127, 178
405 405 Pi 592.
406 Tr L II 150; Zi II 106-109
407 Zi II 95
408 Tr L II 17
409 Pi 600, 618
410 Pi 604
411 Mo 152
412 TrS 112, 116-143, 146, 150
413 Inny historyk tej wojny 66-67 r. Iustus z Tiberias (takze wspólczesny) przedstawia ja calkiem odmiennie
414 414 Tri II 364-356
415 TrL II 357-359
416 Pi 661
417 Pi 672
418 Zi II 165
419 TrL 176; ArM 90
420 Zi II 114
421 Boi II 20-23
422 Reinah odnosi to az do roku 136 po Chrystusie, po upadku Bar-Kochby. Niepojete to wprost, jak mógl napisac, ze wtedy nastapilo rozproszenie Re 224
423 Ca 9, 28
424 Zi I 31
425 Ca 27, 30
426 417-424 begin_of_the_skype_highlighting 426 417-424 end_of_the_skype_highlighting
427 Wedlug Grenadiera Fi 21
428 Zi I 35
429 Ca 9, 27
430 Zi I 34
431 Ca I 27, 28, 159
432 P 421
433 TrK 2-7, 11, 12, 18, 22. 24, 27
434 Zi I 30, 34
435 Zi II 183
436 TrL I - 207, 263
437 S przedmowa XXIX
438 S XXX
439 TrL 268, 270, 271
440 An 111
441 S I w przedmowie XXX
442 Spengler odnosi mylnie sama geneze prawa zydowskiego prywatnego do tych szkól babilonskich. I w tej kwestii znac niedostateczne przygotowanie rzeczowe Spenglera. Zydowskie prawo prywatne jest juz w pentateuchu.
443 Au 104, 106, 119.
444 Au 34-42.
445 TrL 268
446 S I XXXI - XXXV.
447 S I XXXV
448 TrL II 240
449 Sm 224
450 S XV
451 S XIV
452 TrL I 289; Ft 10
453 S I 329-400
454 S I 332
455 S I 333 i przypisek 27
456 S I 335, 336
457 S I 356.
458 S I 372
459 Ibidem
460 Ca I 271
461 Ft 27, 44
462 Ft 58.
463 Ft 11 n. 96
464 Ft 32, 35, 46
465 Ft 95
466 Ft 125
467 Ft 58, 60
468 Ft 29, 94
469 Ft 27, 35, 54, 190
470 Ft 98
471 Ft 27, 44
472 40
473 Ft 42
474 Ft 43, 44, 58, 59
475 Et 62, 63, 65, 83, 105
476 Ft 131
477 Ca II 225
478 Ft 163, 168
479 Ft 196, 218, 224, 226
480 Ca I 271
481 L XXXI
482 Ft 221
483 Ft 239
484 Ft 261-265
485 Sm 197
486 S XIV; As 38, 135
487 S XIV; wyraz "raszi", skrót nazwiskowy, o czym blizej dalej w ustepie o nazwiskach zydowskich.
488 Br 29, 31-39
489 S XIII
490 Wydala biblioteka inostrannych pisatielej w t. I
491 N V 187; ... 81.
492 Ba 81-85
493 S I XIV
494 S I 163-178
495 Sm 198
496 N V 183, 184
497 Sm 201 i przypisek 439
498 TrL 288; N V. 183
499 S XXXVI.
500 500 S VIII.
501 S VII
502 S VIII - IX
503 S I, 2, 5.
504 S I 3, 4.
505 S I 3, 4, 7.
506 S I 7-17; róznice 16
507 S I 4, 6, 17, 18.
508 TrL 217. 218.
509 S I 20-26.
510 S I 19.
511 S I 20
512 S I 18
513 S I 27, 28, 30.
514 S I 55.
515 S I 18, 80.
516 S I 81
517 S I 49, 50.
518 S I 54, 47, 80
519 S I 64, 61.
520 S I 64.
521 S I 61. 62
522 Si 63.
523 S I 80.
524 Si 78, 79, 65, 67, 48.
525 S I 61
526 S I 60.
527 S I 293.
528 S I 72, 73.
529 S I 294, 295
530 S I 297.
531 S I 54, 88, 71, 72, 73.
532 TrL II 240.
533 S I 199
534 ibidem.
535 S I 187; i II 747 przypisek.
536 S I 188, 189.
537 Zi 179.
538 Lev XI 3.
539 S I 174.
540 S I 176.
541 S I 178.
542 Sm 229 i przypisek 478.
543 Th 114.
544 Zi I 179, 183.
545 S II 551
546 Mai I.
547 S II 552.
548 S II 588-590.
549 S II 717, 718.
550 Jedna z najczestszych inwokacji, zazwyczaj zaznaczona tylko "Badz" pochwalony itd. W calosci S I 325.
551 S I 18.
552 S I 271.
553 S II 640. w tytule rozdzialu 88.
554 S II 633.
555 S II 621; a szczególy 622-625, 632, 633, 635, 643-648.
556 S II 638, 640.
557 S II 710, 711.
558 S II 705.
559 Wydawca zrobil w przypisku z Wilgi Wolge! Po tej wlasnie Wildze poznaje sie, który to Kazimierz. Do dawnej topografii Krakowa wazny przyczynek. S II 709.
560 S II 719, 721.
561 S I 303, 304.
562 S II 552.
563 S I 614.
564 S II 628
565 S II 630.
566 S II 639.
567 S II 590-594, 602.
568 S II 619-621.
569 S II 555.
570 S II 556-558.
571 S II 582, 583.
572 S II 561.
573 S II 689-691.
574 S I 333 przypisek.
575 S I 233, 234.
576 Zi 284
577 Sm 230.
578 S I 26.
579 S I 30.
580 S I 233 przypisek.
581 S II 590.
582 S II 561; rozdzial ósmy; w poprzedzajacym ustepie 12 rozdzialu siódmego wyjasniono, co znaczy zhanbienie.
583 S I 253, 254.
584 S I 255.
585 S II 635-652; siedemnascie stronic petitu.
586 S I 18.
587 S I 333, 351, 352, 355.
588 S I 6.
589 Ft 7.
590 Mai I 136, 137.
591 Mai II 59.
592 Rc 197.
593 Mai I 253, 254.
594 Th 19.
595 Kr 389, 390.
596 Ma 121.
597 Ft 36-38.
598 Obszerniej o tym w genezie cywilizacji bizantynskiej.
599 Ma 121.
600 Ft 8.
601 E 67, 176, 179, 201, 204, 206; M 121.
602 E 178-198.
603 E 319, 322.
604 E 47.
605 Ea 24-28.
606 Ea 22, 23.
607 E 82. 83, 93, 148.
608 Ea 44.
609 Ea 45.
610 Ea 55-57.
611 Mówi sie tedy tuz obok siebie o kreatyzmie i emanatyzmie; Encausse (i inni) uzywa wyrazu "stworzyl" oczywiscie w tym znaczeniu, ze nastapilo to przez emanacje.
612 E 16, 17.
613 E 85-91, 107, 241.
614 E 16, 18, 226.
615 Ea 91, 85.
616 E 55, 254; Ea 75, 106.
617
618 Ca I 126.
619 Ca I 182.
620 Rl 108, 112.
621 S I 230.
622 S I 90.
623 S I 111.
624 S I 49.
625 S I 37.
626 S I 60
627 S I 68.
628 I 37.
629 Mai 141.
630 Mai I 139.
631 Mai 142.
632 Mai I 128, 129.
633 Rl 167-169.
634 Br 139, 140.
635 Mai I 182-185.
636 Obszerniej o nim w rozdziale "Neojudaizm".
637 Mai II 258.
638 Mai I 216, 217.
639 Mai I 134, 135.
640 Mai I 133, 134, 136, 131.
641 Mai I 132.
642 Mai I 128.
643 Mai I 125.
644 S I 214.
645 Mai I 217.
646 S XXXIX.
647 Czyzby bylo dwóch Jakubów z przydomkiem Polak; chronologiczna ich róznica wynosi cale stulecie i pomieszano ich? Starszy byl podobno rabinem krakowskim w roku 1503. Watpliwosci, czy przebywal w Pradze, musza upasc, boc przydomku "Polaka" mógl nabyc tylko za granica. Zob. Sl 121.
648 N t. V 45. (Autor bez uzasadnienia cofa powstanie pylpulu az do wieku XIII) i 405.
649 S I 28 przypisek.
650 S I 28, 95.
651 Tak w maszynopisie. Czy to nie blad w przepisywaniu? Moze "baalszemizm"? (Przyp. wydawcy).
652 S I 140, 141.
653 Sl 141, 142.
654 Bb w przedmowie I.
655 Bb 245.
656 Phi III 8.
657 Bb 8.
658 N V 287.
659 Bb 29.
660 N V 291.
661 Ot 119 w przypisku.
662 N V 289.
663 Bb 4, 96;Phi III 82.
664 Mai I 208, 209, 211, 212.
665 Mai I 221, 222.
666 Bb 4, 6, 16.
667 Bb 6.
668 Bb 226.
669 Bb 175.
670 Mai I 234, 235.
671 Phi III 82.
672 Ba 102.
673 Bb 95.
674 N V 295, 297.
675 N V 299.
676 N V 295, 296.
677 N V 297.
678 Ba 169; N V 301.
679 Ba 165.
680 N V 299.
681 N V 392.
682 N V 301-304; H 207.
683 Rl 42.
684 AsW 256, 260, 48.
685 Doktryna "swiatoj ploti" - Jas 151.
686 InC I 79.
687 Bb 198, 208.
688 Ne II B 65, 82.
689 prof. Zielinski twierdzi, ze kabalistyka sredniowieczna powstala z polaczenia demonologii Platona z judejska angellologia. Zi 65.
690 Szc F 171
691 Gu IV 210.
692 S II 557.
693 S I 275.
694 S I 296.
695 S I 295.
696 S I 297.
697 Bt I 14, 15.
698 S I 101, 103.
699 S I 53.
700 S I 52.
701 S I 54.
702 S I 59, 60.
703 Gu III 363.
704 Bf 90, 91.
705 Bf 90.
706 Zi 66
707 Mai II 179
708 Nie rozpisuje sie o tym, bo ksiazka poswiecona jest cywilizacji zydowskiej a nie religii ich.
709 Bf 95.
710 S I 111.
711 Bt I 140.
712 S I 127, 133.
713 Bl.
714 Po 240-242.
715 Bb 80, 236.
716 Md 73.
717 Bt I 3, 4, 35, l27
718 Pt 42.
719 Bt I 74, 116.
720 Bt I 267, 272, 273.
721 Bt 286, 289, 296.
722 Bt I 279-284.
723 Bt I 281 Batifol, stwierdzajac, jako marcjonizm, montanizm, nowocjanizm i donatyzm byly bardziej wymagajace niz Kosciól, dodaje sluszna uwage, ze wszelki purytanizm pochodzi z roszczen do przewyzszenia Kosciola.
724 Bt 290, 291.
725 Obszerniej w "Cywilizacji bizantynskiej. T. I. r. VIII.
726 Kt I 193
727 Ri 219.
728 R 80; Ca I 226.
729 Mai II 169.
730 Ft 113.
731 Gu IV 230.
732 Gt 137.
733 DM 233.
734 Co 116
735 Ta 100.
736 S II 622
737 Zi I 147, 149, 183; II 80, 216.
738 Gb I 77.
739 Ft 95.
740 Ca I 278.
741 Jg 82, 84; Os 91.
742 Os 83.
743 Ca I 275.
744 Ft 267; Ne 127, 129, 130.
745 Bz 52.
746 M IV 155
747 Od 34-37
748 Ju 83, 85.
749 MiS 289, 2909; Ko 41, 95
750 Lev XIX 19; Deut XXII 9-11
751 Deut VII 3; Jos XXIII 7, 12.
752 Deut XXI 11-13.
753 Iud III 6.
754 Deut II 4, 5, 9.
755 SzcP 162.
756 P 413, 414
757 Ant 173, 592, 595, 606
758 Ju 87, 90, 92, 93, 94, 113.
759 Ju 174, 175.
760 Prov caly V, Esdra X 3-44, Neh IX 2-4, X 30, XIII 23, 30.
761 Dd 5.
762 Ju 124, 125.
763 Ju 128.
764 Ju 162, 163
765 Ju 131, 133.
766 Ca II 223.
767 Wyrazenie Sombarta; Sm 362.
768 Ju 137-141, 163, 166 i 54
769 Ju 164, 165
770 Gr II 104.
771 Szy I 66.
772 "der volligen Auflösung" Sp II 399.
773 P 16
774 JU 10, 11
775 Do tego szczególu por. Cywilizacja bizantynska", tom I rozdzial XI.
776 Ju 133, R 276, Sz 94, Ms 1925, Ja 225.
777 S 1 55.
778 Ju 164.
779 Zm 500.
780 Gr I 118.
781 Gen X 3
782 Abdiae 20
783 P 418
784 K 83, Ant 174, 505; P 413-415, 418
785 Ant 168.
786 K 83
787 Hy 14
788 Hy 10, 15, 77.
789 KrJ 15, 21.
790 Kr 312.
791 Kr 312, 313; KrJ 21
792 Mi S II 83; SzcP 162.
793 KrJ 12, 13.
794 MiW 56, 57
795 MiW 31, 32
796 Mo 81.
797 ArW 191, 192, 194
798 ArW 196, 317.
799 ArW 283, 286.
800 ArW 258-260.
801 Szc P 163.
802 Ft 275
803 KrJ 24, 15
804 Kr 323
805 Kr 324
806 Neh XIII 23, 24
807 Kr 315.
808 Kr 315.
809 Kr 315.
810 Zi II 157
811 Au 113.
812 KrJ 32, 33
813 KrJ 33.
814 814 Kr J. 34
815 Ft 85, 126, 213, 214
816 Ft 51, 75, 84, 85
817 Ft 197
818 Ft 126, 197, 198, 206
819 Ft 208, 209
820 Sl 119
821 Sl 118, 119
822 Sch 35
823 Bf 135
824 Tamze 106, 121
825 Mai I 53, 198, 250, 278
826 Mai II 173
827 Mi II 216, 236, 238, 266.
828 Md XXIX
829 Sl 206
830 Phi III 166
831 Phi II 171
832 N. tom V 185, 186; prawdopodobnie powinno byc "1630"
833 Sl 116.
834 JnD 8 i przypisek na s. 13
835 Phi II 172.
836 Ba 167
837 JnD 239
838 Phi II 167
839 N t. V 432
840 Phi I 194
841 Si 241.
842 KrJ 46
843 TrL I 53-158
844 R 281
845 P 424
846 R 276
847 Phi II 313, Re 229
848 Ca 279, 280; Phi II 349, 350.
849 "Glos Narodu" Nr 185 z 7 lipca 1939, artykul podpisany "Ende".
850 Ne II B 7
851 167-164 begin_of_the_skype_highlighting 851 167-164 end_of_the_skype_highlighting a. Chr.
852 Antipatros, 4 a. 391
853 TrS 93, 94
854 Tr S 80, 81; Ar M 4.
855 TrS 100
856 41-54.
857 TrS 106
858 TrS 102
859 Ar M4
860 S II 627-629
861 S II 532.
862 S II 531
863 S I 297
864 S II 95
865 S II 98
866 S II 95
867 S II 96
868 S II 96
869 S II 97
870 S II 97
871 S II 96
872 Md 104, S. 12
873 S II 98 przypisek
874 Phi I 15
875 Mch II 89
876 Mch II 148
877 877 Bt 3.
878 N. York 1902 sq.
879 Referat ks. prof. Stefana Pawlickiego w Sprawozdaniach z posiedzen Wydzialu historyczno - filozoficznego Akademii Umiejetnosci, Kraków 1902
880 Caly rejestr dowodów, chocby TRL I 301-313. Cytowane na koncu zdanie pochodzi od Simona ben Iahai. Usilowano ograniczyc to znaczenie wyrazu "goj". W tekscie Berlinera zmieniono to na "najlepszy z Egipcjan"; a zdaniem Leroy-Beaulieau, tyczylo to Rzymian po Aelia Capitolina Le 29, 30
881 Berakoth III, 3
882 Berakoth III, 3
883 Miszna Middah V 4
884 S I 104
885 S I 258
886 S II 587
887 S I 222
888 An 31
889 S II 549
890 S I 223; S II 548-9
891 S II 523
892 S II 287
893 S II 333
894 S II 507
895 S II 513, 514
896 S II 588
897 S II 229
898 Tr 202; TrL II 71, 180; TrS 152; Bf 135; Szo 179; Ot 55. 117 przypisek; S I 20
899 Hd 47
900 Glos Narodu (Kraków) z 1 lutego 1933
901 Bf 195
902 Mai I 244, 245
903 Sm 218, 220
904 TrL II 24
905 An 67
906 TrL II 28
907 TrL II 43, 44.
908 Bf 199
909 Bf 200
910 S I 47, 74, 75
911 Bf 200
912 S I 75
913 TrL 60
914 S I 47
915 S I 52
916 TrL II 58
917 S I 241
918 S I 247-251
919 S I 377
920 S I 126 przypisek
921 S I 127
922 S I 128, 129, 131,132
923 S I 132, 133
924 S I 136, 137
925 Mai I 186; Bf 183, 184
926 TrL II 248-250; Bf 185
927 Sch 10; Sl 72, 104. Rozprawy sadowe w "puliszu" przypominaja te liczne miejsca Starego Testamentu, w których jest mowa o sadach "w bramach"
928 928 Bf 94, 95
929 Bf 93
930 Bf 89-92
931 Wi I 120, 121.
932 Wi I 126, 128, 151, 156, 159
933 Wi I 378, 380, 381
934 Wi I 13
935 D 94
936 K1 212
937 Mai II 197
938 M. Lazarus: Die Ethik des Judentums, 1904, u Sm 224
939 TrL II 26
940 H 2-2
941 An 626, Ro 286, Phi II 239
942 Zi I l.
943 N. V. 396
944 MiW 28, 102, 112
945 MiW 101, 102
946 MiW 109
947 KrE 24, 25, 45, 55-57
948 KrE 29. 30
949 MiW 79
950 Ko 66
951 KrE 53, 65
952 KrE 53, 65
953 Mi l, 25
954 Amos 41
955 MiW 106
956 MiW 110
957 An 12
958 E 25-40. Czas ich poznajemy tylko stad, ze oglaszane byly w czasopismie "L'initiation" z roku 1891
959 An 143 - Miejsce trudne do przetlumaczenia, a w niemieckim jezyku wyrazone przepyszme: "eine Gemeinschaft, derer Kommen und Gehen, Tun und Lassen, Leben und Sterben, bis auf das letzte Titelchen nach aussen und ihnen vorschriftsmässig geschah"
960 Ft 237
961 Ft 225
962 Le 374
963 Ba 108-111
964 Ft 124
965 Hi 54
966 JnD 38
967 Z 448
968 Le 377, 378; na str. 375 zaluje bardzo, ze "naturalizujac" Zydów algierskich w r. 1871, "nie dopilnowano", zeby przybrali nazwiska francuskie
969 Je
970 Hi 54
971 Phi I 21
972 Phi I 265
973 Le 379, wychwalajac jako dowód asymilacji
974 An 213
975 Hi 348
976 As W 251, 252
977 AsM 99
978 AsK 310
979 Bf 160
980 S I 35, 136
981 Bz 25, 26, 30
982 S I 32-34
983 Du 208, 209
984 Bfa.
985 Ba 101
986 Sl 59
987 Du 229
988 We 74
989 Zdarzaja sie jednak juz zydowscy uczeni, nie szerzacy blednych urojen np. Ca I 213.
990 S I 219, 220
991 S I 308
992 S II 570
993 S II 718
994 S I 228
995 S I 221
996 Mt 392
997 Ca I 91
998 Ca I 164
999 H 5, 8
1000 Phi7, 14-18
1001 Ca I 165
1002 H 2
1003 Mi 26, 39; N, V 333. 420
1004 Ca II 14, 123, 124
1005 H 6
1006 Pr. 229 Vergeland nie wiedzial, ze doslownie taki wlasnie zakaz ladowania rozbitków zydowskich obowiazywal na Cyprze za czasów Hadriana
1007 N V 424: Phi I 20, 265, 284-288: III 79-81
1008 Re 231, 232
1009 Phi I 168
1010 Phi I 208
1011 Le 357 - W memoriale Montefiorego do cara z roku 1846 znajduje sie natomiast twierdzenie, jako ubiór zydowski zostal im narzucony przez Polske, przed trzema wiekami Hi 147. O memoriale tym por. Ku 50, 51; zródla w przypisku 21
1012 Jg 43
1013 Le 340
1014 Le 345, 428
1015 Le 430
1016 Le 66
1017 Re 229
1018 Le 417 - O wychrztach zob. w rozdziale 38
1019 G 114-116
1020 Znamy taka strózke cmentarna, Agnieszke w Poznaniu w r. 1736 - Ba 143
1021 Pj 81
1022 Pj 124-130
1023 Pj 108-112 "Nacrim" znaczy: Nazarenczyk
1024 Pj 90-106
1025 Pj 114, 117-121
1026 Pj 131-140
1027 Pj 153-164, zwl. 159
1028 Pj 160
1029 Ma 109; Pj 84 w przypisku
1030 Ft 84
1031 Pj 63
1032 Sa cztery polskie wydania: 1)"Protokoly posiedzen medrców Syonu", bez miejsca druku, domniemany rok wydania 1920. Na okladce: "Bacznosc! Przeczytaj i daj innym", rok 1897-1920. Pod wstepem "Od wydawcy", data: w grudniu 1919 i litery M.st.W. 2)"24 Protokoly posiedzen medrców Syonu" - A.G. 1926 - s.1. rozdzielone na rozdzialy i paragrafy. 3) "Wróg przód brama. Protokoly posiedzen medrców Syonu. W.C. i A.K. Bydgoszcz 1930. 4) Przeklad z angielskiego wydania w Londynie 1919 - Warszawa 1934 - Tr.P. 14.
1033 Tr. P.129
1034 Stwierdza to nawet Fl 257
1035 TrM 134
1036 Fl. 14, 15
1037 Py 12, 15, 17, 18, 21, 34, 35
1038 Py 38, 41, 42
1039 Tr P 39, 41-43
1040 Tr P 122
1041 Fl 169
1042 Integrales Judentum 1921
1043 Fl 105, 169, 173, 175
1044 Fl 113-116
1045 TrP 130
1046 Sm Z 20. 25, 46, 50
1047 Sm Z 87
1048 TrP 138
1049 Do tego miejsca czerpalem z Dziejów Rosji, t. I, II .Warszawa 1917, Wilno 1929; od tego miejsca z tomu III, jeszcze w rekopisie
1050 Gu IV 6, 229
1051 Zi 70, 71
1052 Jas 39
1053 AsP 194
1054 AsP 179
1055 Bj 250, 254
1056 Bj 279
1057 Bj 279, 280, 282
1058 Bj 281, 282, 284, 285, 305
1059 Bj 266
1060 Bj 261, 263
1061 Bj 153
1062 Bj 87, 127, 128, 152
1063 Bj 135, 139
1064 Bj 141
1065 B 29, 78
1066 Ca I 297
1067 Ca I 299
1068 Ca I 297
1069 Stwierdza nawet Ba 82
1070 Zi II przypisek 205 (ad 138)
1071 Ju 163
1072 Rl 180, 181; Sm 247
1073 Num VI 23 sq
1074 S II 554 w przypisku
1075 Mn I 54
1076 Mn I 54
1077 Rl 142; Sm przyp. 298 (ad 388)
1078 Sm 245, 246. Pelno szczególów w kazdym angielskim opracowaniu historycznym. Cytuje Sombarta ze wzgledu na pewne obowiazki ekonomiczne przez niego dostrzezone
1079 Sm 246
1080 Sm 246
1081 Sm przedmowa I.
1082 Sm 189
1083 Moh 6, 7
1084 Sm przyp. 271 ad 383
1085 Mch przedmowa
1086 Mch III 76-81
1087 Mch II 91-97
1088 Mch II 66, 67
1089 Mch III 177
1090 Mch I 40; II 83, 117-121, 127, 135
1091 Go 4, 5
1092 go 13
1093 Go 17, 20, 21, 25, 26, 28
1094 Go 6
1095 Go 14, 15
1096 Le 185-188
1097 Le 24
1098 Przeglad Powszechny, listopad 1930, str. 225
1099 Br 4
1100 E 36
1101 Ea ll2
1102 E 153
1103 Wstep do tomu II, E 62,134, z cytata
1104 Ea 23
1105 Ze strony zydowskiej zob. Sl 255, 256; tamze nieco szczególów do Mickiewicza.
1106 brak przypisku
1107 Ze strony zydowskiej zob. Sl 255, 256; tamze nieco szczególów do Mickiewicza.
1108 Pr, zwlaszcza 46, 180, 242, 246
1109 Por. "Z rzekomych syntez religijnych" w "Przegladzie Powszechnym", styczen i luty 1930
1110 T 102
1111 Rl 355
1112 Mai I 156
1113 Revue de Paris z 1 lipca 1930; zob. Przeglad Powszechny, listopad 1930, str. 225, 226
1114 Por. Cywilizacja bizantynska tom I. Geneza w rozdziale IX
1115 Wyjasnialem to w obszerniejszym arty-kule "Geneza judeocentryzmu". Mysl Narodowa 1929. Nr I
1116 Bo 209, 211, 560, 561
1117 Skad u niego "tom I", wyjasniono w "Genezie judeocentryzmu"
1118 MdP XI i XXXVIII
1119 Ma 90
1120 Md 19, al. 3 i 55 para 9
1121 Md 20, para l, 21 para 3, 23 para l
1122 Md 35 para l
1123 Md 99 para 2, 3; 101 para 8
1124 Md 102 para 9
1125 Md 155, para 2
1126 Md 97 para 6
1127 Wi 122 w przyp. 2
1128 Md 168
1129 Md 165. Az nazbyt wiele oznak, ze mamy tu do czynienia nie z jakims przezytkiem poliandrii, lecz z prawem spadkowym
1130 Bf 102 w przypisku, 123-4
1131 Mai 169, 173, 269
1132 Md 111 para 7 i 118 para 5
1133 Md 17 para 5
1134 Md 1-2. Podkreslenie moje
1135 Mai II 227; wytykal mu to starszy rabin hamburski
1136 Sl 221. Autor nie uwzglednia karaimskiego stanowiska Friedlaendera
1137 Z tekstu listu, umieszczonego N. t. V 387, 388, wynika, ze Friedlaender bawil przedtem w Polsce i byl biskupowi znany osobiscie
1138 Md XVII
1139 Phi I 184, 345
1140 Au 7, 13
1141 u Sm 224
1142 Bb 274.
1143 Bb w przedmowie VI
1144 Ba 133
1145 Phi i 148
1146 Phi I 159, 161, 164, 186, 187, 197, 200
1147 N t. V. 445
1148 Phi I 153
1149 Phi I 152
1150 Hi 111, 113
1151 Hi 203; Phi I 174, 175; Sl 202-205, 207, 209, 211
1152 Phi I 187
1153 PhiI 172, 215
1154 Phi I 215, 262
1155 Phi I 210, 212
1156 Phi I 210, 212
1157 Phi I 213-215
1158 Phi I 261, 291
1159 Phi I 207, 263, 342, 370, 379; II 253
1160 Hi 204, 205
1161 Phi I 350-352
1162 Phi I 362, 364
1163 Hi 236
1164 Phi II 148
1165 S I 263, 273
1166 Le 11
1167 Krakowski "Glos Narodu" z 30.XI.1933 i 10.1.1937
1168 Br 135
1169 Mai I 59-61, 99, 106
1170 Mai I 45, 46, 48, 61
1171 N V 199, 200
1172 Mai I 36, 37
1173 Za "Gazeta Lódzka" z kwietnia 1917 r
1174 Mai I 165
1175 Jn I 90
1176 Je 31
1177 Th 42, 47, 60
1178 Jn D 35
1179 JnD II 171, 191
1180 Bl (nie paginowane, ulozone chronologicznie wedlug kalendarza)
1181 S I 228-232
1182 TrL I 316
1183 R 105
1184 Tr 69, 90. Autor interpretuje, jako mozna przez zle oko rozumiec zazdrosc
1185 Jg91
1186 R 106, Jg 43
1187 Ot 83, 100
1188 JnC II 75
1189 Mai I 100
1190 As W 361
1191 Hi 202-2
1192 Szo 22, 119, 68.
1193 Szo 76, 102
1194 As 40, 46, 69, 104
1195 H
1196 JnD 69 przypisek
1197 Bl.
1198 S I 234
1199 An 273
1200 As 38
1201 An 61
1202 An 159
1203 JnD 105, 133
1204 Ba 170
1205 Ba G
1206 Phi III 90
1207 N t. V 305, 306
1208 An 64, 99
1209 AsM 21
1210 AsW 114
1211 Hi 339
1212 S I 29
1213 S I 113
1214 S I 143
1215 S I 174
1216 267 ksiegi Jore Dea
1217 S I 295
1218 S I 317
1219 S II 23, 26
1220 S I 67, 69, 112, 117, 205, 206, 208, 209, 199
1221 An 37
1222 JnD 66 przypisek
1223 So 106
1224 Phi I 148
1225 S I 34, 347 przypisek
1226 Ds 354
1227 Brak przypisku
1228 N 183
1229 Ne. przedmowa I-V
1230 Ot Z 8
1231 TrL II 199
1232 Zi I 110, 202
1233 Sch 37, 38
1234 Ca II 85, Phi I 105, Ku 149, 150
1235 Mai II 104; Le 271-279; Te 102 twierdzi, ze rodzina Bergsonów nalezy do galezi masonerii zwacej sie rózokrzyzowcami
1236 Phi I 194
1237 Le 69
1238 Phi I 193
1239 Le 60, 61
1240 Mch 1 42
1241 Ne II B 47
1242 Ne II B, 4, 5
1243 Ne II B 13,21
1244 Ne B 19, 29, 30
1245 Ne II B 43, 44
1246 ib II B 189
1247 ib 82
1248 ib 219
1249 ib. 22
1250 127.
1251 Ca I 5, 6.
1252 Rozwój moralnosci 160-162
1253 1253 begin_of_the_skype_highlighting 1253 1253 end_of_the_skype_highlighting S XV
1254 Sm 231-234.
1255 Sm 192.
1256 Si 2 zwie ich "rodanitami", dodajac: "jako ze przewaznie pochodzili z okolic nadrodanskich". Pomylka zarzuconej od dawna "etymologii ludowej". Jezeli chodzi o podobienstwo brzmienia, trzeba by ich osadzac nad zachodnim ramieniem delty Rodanu, gdyz zowie sie ono Rhodanet
1257 Ca I 126, 127
1258 Ca I 128
1259 Kt II 107
1260 Ca I 136
1261 Ca I 86.
1262 Dzieje Rosji tom I.
1263 Ca I 181, 191, 233, 237
1264 Ca I 134, 137
1265 Kt II 133
1266 Ca I 10, 248, 251, 254, 261
1267 ib. 141, 253, 254.
1268 H 7
1269 Ca 106-108
1270 Bf 190
1271 Ca I 272
1272 Ca I 142, 143
1273 Ca I 35, 48-50, 76, 96
1274 Ca I 186, 187, 190, 441, 443, 447, 449
1275 Ca I 187
1276 Ca I 221, 227
1277 Ca I 220, 222, 223, 224
1278 Ca I 358, 360; II 33, 270
1279 Ma 67, 73
1280 Ca I 10, 252
1281 Obszerniej: "Zawislosc ekonomii od etyki" - w ksiedze zbiorowej "zycie gospodarcze a ekonomia spoleczna", wydanej przez Polskie Towarzystwo ekonomiczne we Lwowie, 1933
1282 An 143, 269
1283 por. Rozwój Moralnosci 287-290
1284 Do czasów póznych, o czym swiadczy Neh V, 2, 5.
1285 Sm 317
1286 Ha 58
1287 Ha 29, 31
1288 Ha 81, 82
1289 Ha 66, 67, 82
1290 Gk 102
1291 Si 120 "Torbiarstwo" - dzis "norymberszczyzna"
1292 Ca I 238
1293 Trzeci traktat w sederze czwartym Nesikin, liczy 10 rozdzialów o kupnie i sprzedazy, o spólkach, porekach itp. - S I w przedmowie XXXIII
1294 Sm 68, 69.
1295 Sm 69, Ma 114. Wyraz "mamre" znany jest tylko, jako nazwa dabrowy pod Hebronem z rzekomymi grobami patriarchów.
1296 Ri 195
1297 Si 123-127, 135, 136, 149, 170
1298 Sm 276
1299 Deut XXVIII 12
1300 Rozwój Moralnosci 285, 286
1301 Sm 275
1302 Phi II 348
1303 Jg 88
1304 Pisane za pilsudczyzny - uwaga F.K
1305 Ku 12, 28
1306 Br 118
1307 Br 16, 17
1308 Ku 28
1309 Br 126, 127
1310 ib. 21
1311 ib. 115
1312 Sm 86, 87
1313 Ca I 4, 87
1314 Sm 61
1315 BaR
1316 BaR
1317 Br 91-98, 128
1318 Hi 371
1319 Pisane za pilsudczyzny - uwaga F.K.
1320 Sm 78
1321 Ma 72
1322 JuD 142
1323 G.
1324 N, t. V 316.
1325 Si 209, 269
1326 N. t. V 317, Ma 132, 133
1327 Phi I 142
1328 Hi 32
1329 Ku 32
1330 H I 2
1331 Ma 123
1332 Br 105, 137
1333 R 213
1334 Phi I 166
1335 Dz. 336 - Niektórzy autorowie zydowscy próbuja wykazywac, jakoby Zydzi - "Chazarowie" - przenióslszy sie do Polski w samych poczatkach jej historii, przeniesli do nas i rozpowszechnili rolnictwo; czego swiadectwem maja byc wszelkie nazwy, chocby z daleka podobne do "chazara". A wiec np. Kawiory i Krakowskie, a niegdys podkrakowskie kawiory, znajac od dziecka, poswiadczam niniejszym, jako calkiem slusznie taka nazwa nalezala sie temu ustroniu, gdyz bylo ono sromotnym grzezawiskiem (co wlasnie nazywa sie "kawiorami").
1336 Rozdzial ten pisany za pilsudczyzny uwaga F.K
1337 Mai I 264, II 109, 200
1338 N T. V 204, 205
1339 S II 285, 286
1340 Sm 121-125
1341 Pi 529, 592, 686
1342 Bl; S i 34 przypisek; Sm 207, 208
1343 Sm 143
1344 Sm 139, 140, 145, 148
1345 S. I 213
1346 R 208, 274, 280
1347 Phi II 205
1348 Phi II 205
1349 Sm 27
1350 La 20, 54, 55, 64
1351 W 222
1352 "Polskie Logos i Ethos" II, 220, 221 - Poznan 1921
1353 Dopisek w grudniu r. 1945: Nawet po drugiej wojnie powszechnej nie brak oznak, ze Zydzi woleliby wznowic wielkie panstwo niemieckie, a sprusaczone
1354 Phi I na koncu przedmowy
1355 Obszerniej: "O wielosci Cywilizacji"
1356 Ca I 231, 261, 262
1357 Ten ustep pisany byl w r. 1934
1358 Ca I 266, 268, 269
1359 Ca II 236, 237, 244, 273-5
1360 Ca II 236, 237, 244, 273-5
1361 Mai II 181-183
1362 Sp 391
1363 Fm I 16, 75, 100, 107; II 15, 88 - Szczególowe wiadomosci o Kohnie-Kunie, cala kronika przygotowan do rewolucji i jej przebiegu i zarazem pouczenie, jak sie robi rewolucje, a wszystko na podstawie osobistych znajomosci i autopsji, zob. Maurice de Laporte: Le bouge de la mcre Andrelli (133 jours d'cpouvante), Paris 1930
1364 Tm 45
1365 O szalonej wrecz przewadze Zydów w panstwowosci bolszewickiej dokladne wiadomosci u Fr. M.; Przeciez mielismy ich w r. 1920 na ziemiach polskich. Nie trzeba juz zadnych "odkryc" w tym kierunku. Wspomniec chyba, jako takze ów Kierenski, przyslowiowy wzór "kierenszczyzn", rodzil sie Zydem Adlerem, adoptowany nastepnie przez swego ojczyma i wychrzczony w prawoslawiu , Hr 91
1366 Phi III 290
1367 S I 104-108
1368 Bf 107
1369 H 8
1370 Tak Wa 15, 16
1371 Ca I 170-173
1372 Ca II 172-173
1373 Sch 16
1374 Sch 22
1375 Sch 22 u samej góry laczy mylnie wyraz "tuwim" z parnassim; nalezy go polaczyc z kahalnikami, bo oni byli "tuwim". Kazdy, ktokolwiek sprawuje jakakolwiek funkcje z wyboru, zowie sie "tuw" (plur.: tuwim), o czym poucza Bf 112
1376 Ba 193
1377 S II 3, 4
1378 S II 3, 4.: Bf 42, 66-68, 70, 82, 89, 111, 113-117, 144, 145; S I 300
1379 Ku 21, 22
1380 N tom V 308
1381 N tom V 209, 210
1382 Bf 80. N. tom V 308
1383 Bf 54 sq., 63 sq., 86, 118, 127 przypisek, 149; N. tom V 203
1384 Sl 91 - autor uwaza "sztadlan" za nazwisko! Geneza ich w Hiszpanii w XIV w; od XVI zjawiaja sie w Niemczech i w Polsce. Pj 34
1385 Bf 72-76
1386 Sch 51
1387 Bf 77, 78, 100, 120, 121, 147
1388 BaR. Pozwole sobie uzupelnic ten ustep: nie chodzi o zadnych kusnierzy wedrownych, tylko odróznia sie posiadajacych sklep od nieposiadajacych sklepu; miedzy jednymi a drugimi zachodzi do dzis dnia dystans spoleczny ogromny, wykluczajacy nawet ius connubii. Laufer, znaczy biegacz; gdyz nieposiadajacy sklepu musi czesto biegac ze swym towarem po cudzych sklepach, zeby go umiescic choc w komis
1389 1389 begin_of_the_skype_highlighting 1389 1389 end_of_the_skype_highlighting Bf 49, 50, ,73, 146-148. 170
1390 Soh 25, 26
1391 Ba 158
1392 N tom V 309
1393 Hi 18
1394 Sch 53, 54
1395 Sch 54
1396 Hi 9; Sch 14, 16 - "Michal"? wychrzta? czy nie dlatego musial sie ograniczyc do samych tylko czynnosci skarbowych? Rodzina Ezofowiczów, pochodzenia zydowskiego, odgrywala na Litwie dlugo powazna role.
1397 Sch 12, 13, 43, 59
1398 Sch 21
1399 Sch 13
1400 Sch 13
1401 Sch 17
1402 Sch 18
1403 Sch 60
1404 Sch 61 przypisek l.
1405 Sch 61 al. ostatnia i 62 pierwsze wiersze przypiska.
1406 W tlumaczeniu z hebrajskiego caly dokument u Sch 66
1407 Caly tekst w Sch 65
1408 Ba 74, 101. 102
1409 Si 191
1410 Sch 64
1411 Sch 77
1412 Sch 62, 63, ,77
1413 N tom V 202, 203
1414 N tom V 249
1415 Ba 153, 154
1416 Ba 132
1417 Sl 128, na wiadomosc, ze dyplom krakowski wrecz odrzucil
1418 Sl 128
1419 N tom V 202
1420 Sch 76, 77
1421 Spostrzegl to juz dawno rosyjski historyk Dubnow, o czym Sch 69 w przyp. l.
1422 Si 211-218, 229, 230
1423 Sch 77
1424 N tom V 308
1425 Hi 114, N tom V 374, 376, 384.
1426 N tom V 386, 387; Hi 199
1427 N tom V 441, 442
1428 Jn 48, 147
1429 Bf 51 przypisek, 52, 80, 81-85, 98, 150
1430 BaR.
1431 Si 138
1432 N tom V 310.
1433 Si 147
1434 Tego samego jest zdania Sch 40, idac za Wettsteina Quellenschriften zur Geschichte der Juden in Polen (Hebr.), Kraków 1894
1435 Si 165, 167
1436 Mai I 24
1437 Sch 40
1438 Sch 42
1439 Ma 111, 112.
1440 Choszen hamisz pot § 157. s. 17 i Mordachaja, traktat Bawa-Batra. art. Lo-jachpor, Me 110, 111.
1441 Wa 22; Ri 215. Risal nie orientuje sie jednak; mniema, jakoby chazaka, stanowiac prawne obwarowanie prawa uzywalnosci dla pierwszego okupanta na nieruchomosci, miala na celu, zeby nie mozna bylo wyrzucac lokatorów
1442 Por. w "Rozwoju Moralnosci" rozdzial V: "Prawa przyrody a ducha".
1443 Sprawa posiada trzy monografie: Grätz H. "Frank und Frankisten", Breslau 1868, juz przestarzale; Sulima (Przyborowski): "Historia Franka i frankistów", Kraków 1893; Kraushar: "Frank i Frankisci", Kraków 1895. Ta ostatnia, oparta na najrozleglejszym materiale zródlowym, pisana na ogól bardzo dobrze, pomija czasem rezultaty Sulimy. Obok tego posiada "sprawa Franka" mnóstwo rozpraw i artykulów. Pomimo to nie wyjasniono jeszcze tego epizodu we wszystkich szczególach. W ostatnim czasie pojawila sie tendencja, zeby go wyolbrzymiac.
1444 Sl 124
1445 Sl 140
1446 Sl 140
1447 Ne w przedmowie III.
1448 Nienawidzacy frankistów Grätz rozszerza swoje niecheci ... wstecz, do jego poprzedników; bierze za fakty wszelkie plotki i oszczerstwa. Czyz to mozebne, zeby stosunki rodzinne "mesjasza i króla" nie byly powszechnie znane sekciarzom? Jakzez zrobic sobie na predce syna ze swego rodzonego brata? Jedna z wielu pomylek Grätza! Powoluje sie jeszcze na niego Po; dzis juz niepotrzebny.
1449 Ks I 52
1450 Po 19, 22, 38; Ri VIII, 255, 351
1451 Lwów 1769
1452 Szczególy z artykulu pt. "Frankisci i mord rytualny", podpisanego kr w "Glosie literacko-naukowym" dodatku niedzielnym do "Glosu Narodu" nr 129 z 12 maja 1935 r
1453 Ks I 13, 39, 313
1454 Ks 42, 47, 48
1455 Np. Majer Balaban w swej pracy "Mistyka i ruchy mesjanskie wsród Zydów w dawnej Rzplitej" Warszawa 1933, str. 16, 17 a za nim R1 279 i FrM 73.
1456 Ks I 48-50
1457 Ks I 48-50
1458 Ks I 55
1459 Ks I 50
1460 Rl 268
1461 Ks 141
1462 Ks 72
1463 N tom V 262, 263 i przypisek trzeci na str. 274
1464 Ks 79
1465 Ks I rozdzial VI
1466 Ks I 99
1467 Ks I 97
1468 Ks I 97
1469 Ks I 101, 102
1470 Ks I 104 - Czy Frank jezdzil do Stambulu, to obojetne.
1471 Ustep w cudzyslowie z artykulu pt. "Jeszcze o Frankistach", a podpisanego litera D w "Dodatku literacko-naukowym" do "Glosu Narodu" nr 143 z 26 maja 1935 r.
1472 Bl w przedmowie.
1473 S I 140-142
1474 Bl pod koniec, pomiedzy grudniem a przekladem wiersza Dantyszka ("Dantyskala") o Zydach.
1475 Bl pod koniec, pomiedzy grudniem a przekladem wiersza Dantyszka ("Dantyskala") o Zydach.
1476 U Löwego jest spis wszystkich traktatów Talmudu. S I w przedmowie XXXI-XXXV nie ma tam zadnej nazwy, chocby troche podobnej.
1477 Ks I 103
1478 ks I 140
1479 ks I 140
1480 Ks I 229
1481 Ks I 114
1482 Ks I 130
1483 Ks I 129
1484 Ks. I 137
1485 Ks I 138, 139, 143-7
1486 Ba 102
1487 Bb 247
1488 Fol. 242, rozdzial 412.
1489 Caly ten ustep w cudzyslowach z artykulu pt. "Frankisci i mord rytualny", podpisanego literami Kr w "Glosie literacko-naukowym" dodatku do "Glosu Narodu" Nr 129 z dnia 12 maja 1935.
1490
1491 Ks I 158-161
1492 Ks I 208, 211, 214, 216, 217; wykaz imienny 327-377.
1493 Ks I 176.
1494 Ks I 178-180.
1495 Ks I 192, 193.
1496 Ks. I 177, 181, 204, 205
1497 Ks I 206, 223, 234-236, 253, 299.
1498 Ks I 224-230, 234; Lecz por. Pi 40, 45, 46
1499 Rozmowy i przemowy Franka, spisywane przez uczniów
1500 Z Ksiegi Slów nry 586, 1096, 590, 1046.
1501 Ks I 252
1502 Ks I 27, 28
1503 Tadeusz Korzon: Sprawy wewnetrzne za Stanislawa Augusta.
1504 G 108, 111-112.
1505 Izaak Lewin u R1 312-214.
1506 Ks I 167, 168, 171
1507 Ks I 308
1508 Ks I 248
1509 Ks I 273, 277.
1510 Ks I 272
1511 Ks I 277
1512 Ks I 323, nota 14 do rozdzialu XVIII.
1513 Ks I 212, 305
1514 Tak twierdzi Ks; Po pisze, ze Roch zostal oficerem w armii rosyjskiej, pozostawal w niej jeszcze w r. 1814.
1515 Ks I rozdzial XVII.
1516 Wymienieni imiennie w Po 263-267
1517 Sy 101
1518 S I 178
1519 Ekspertyza jego podane Pj 17-21.
1520 Pj 40, 45, 46
1521 Gc I 129, 157, ,186.
1522 Ku 62, 68, 70
1523 H 4, 5
1524 N tom V 357.
1525 Sl 180
1526 Hi 52, 53.
1527 Hi 61
1528 Sl 229, 231
1529 Sl 232
1530 Jak stwierdza Sl 176
1531 Hi 66-129 passim; N tom V 383; Ku 48-50.
1532 Ku 50
1533 Sl 249, 254, 257
1534 Sl 223
1535 Ku 58-60
1536 Le 289
1537 Hi 173-176, 179, 182
1538 Ba 73, 182-184, 187
1539 Pn, 19, 20, 25, 88.
1540 Pn 25
1541 As P 61
1542 Kr 203
1543 Agitator Feigenduft, przyjety wymiennie przez Sowiety u AsW
1544 AsW 46, 101, 114, 270, 289, 359.
1545 TrM 189
1546 AsW 254
1547 JnD 23p-232, 237
1548 Sl 283, 288. Autor zalicza do syonistów Balabana i Schorra.
1549 Pn 22 - por. nizej rozdzial 36 "Zazydzenie".
1550 Be 340-344, 367.
1551 Phi II 203-208.
1552 Podpulkowników? (uwaga wydawcy)
1553 Ld I 215
1554 Pn 14
1555 Eh.
1556
1557 Szp 157
1558 Ld I 80
1559 Ba 104
1560 Rl 331
1561 Ma 143
1562 Rl 333
1563 Ld I 190
1564 Ld I 64
1565 Ld II 66
1566 Ld I 96
1567 Ld I 96
1568 Ld I 159
1569 Ld I 357
1570 Ld II 21
1571 Ld I 377, 378.
1572 Ld I 199
1573 Ld I 362
1574 Recenzja krótka w wiedenskich "Polnische Stimmen" z 29 grudnia 1917 (nr 52)
1575 Logos i Ethos, Poznan 1921, tom II s. 220-222
1576 Tr M 263, 264
1577 Rl 393, 395
1578 Ds 337
1579 Kor 214, 215
1580 TrM 309-324
1581 Tom 1, str. 200
1582 TrM 99
1583 TrM 117
1584 Kor 11 "Nowe zasady rewolucji socjalnej" wyjasnia autor, jako bolszewizm
1585 W 5
1586 W 8. 91, 92
1587 W 161, 162, 194, 198, 222
1588 W 43, 223, 224
1589 Tr M 250
1590 Rl 371
1591 TrM 140,141, 143
1592 TrM 146
1593 TrM 150
1594 TrM 157
1595 Bd 100 - opinia owego niewiadomego informatora bywa cytowana czesto.
1596 TrM 204
1597 Ld I 169, II 37, 67, 68.
1598 Py IV 55, VII 76-78, III 33
1599 A. Tannenbaum: Weltkrieg, Weltfrieden und Meschiaszeit" Lódz 1920, TrM 131, 133.
1600 TrM 153
1601 W ksiazce o prorokach "Die Neviim" TrL M 156.
1602 Hi 125, 126, 140
1603 Phi II 315, 316
1604 Neue Auflage, Derlin 1918, u TrM 229
1605 Hi 372
1606 Hi 355-374, 375
1607 Hi 253
1608 Phi II 154-164
1609 Phi 154, 165
1610 Hi 366
1611 Kh 88, 107
1612 Ds 322, 323
1613 Zm 349
1614 Szc P 122
1615 Szc P 193-195
1616 Zm 17, 52, 91, 94, 100, 133, 191
1617 Zm 121, 122, 423, 424
1618 Warszawski Dziennik Narodowy z 27.VI.1935: komunikat agencji "Orient" w Kairze.
1619 Zm 173, 54, 185, 238
1620 SzeP 197
1621 Zm 55, 428
1622 Zm 295, 300, 359, 385. ?
1623 Zm 213
1624 KrJ 45
1625 Szc P 369-371
1626 Szc P 358
1627 Szc P 293, 294, 300
1628 Kr J 38, 39
1629 Majmon o Mendelsohnie. Mai II 180
1630 Mr 230
1631 Re 224
1632 Ca 259
1633 Be 360 - pamietniki Lepina.
1634 Warszawski Dziennik Narodowy Nr 154, z 6.VI.1936; Pn 38
1635 As W 250
1636 Pn 38
1637 TrM 299; Pn 39.9
1638 TrP 44, 137, 139
1639 Pn 40
1640 Th 39
1641 Sm 266, 267, 271
1642 AsW 98, 110
1643 Le 66
1644 As P 309, 310
1645 Sn 118, 119
1646 Ri 255
1647 Sm 36
1648 w.
1649 As W 239, 279.
1650 Tr M 326-327
1651 Phi I 202
1652 Phi I 349
1653 Straszliwe, przerazliwe wrecz przyklady przytacza Pn 31-34.
1654 Pr 165
1655 Pn 27
1656 Pn 27
1657 Tm 88.
1658 "Mysl Narodowa" Nr 10 z roku 1925.
1659 Phi I 164
1660 Sr 7, 8, 234
1661 Be 151, 180, 215, 233, 234, 239, 244, 344, 346, 351, 367, 396
1662 H 6
1663 Pn 41
1664 Kn 312
1665 Mc 349
1666 Kn 307
1667 Mc 353
1668 Mc 356
1669 Mc 354, 355
1670 Kn 306
1671 Mc 347, 349
1672 Mc 347, 349
1673 Haa 299
1674 Mc 359-362
1675 Pa 86
1676 Haa 302
1677 Sm 19; Kt 54
1678 Jos XXIV 13; Deut VI 10, 11.
1679 An 269, 299
1680 Ga II 352
1681 As P 72, 91
1682 Je 7, 28, 35, 45-47, 77, 88
1683 Jes 60.
1684 Ne II B 47
1685 An 21
1686 AsW 304-6
1687 Nr 143 z r. 1935
1688 Je 221
1689 Je 206
1690 Je 213
1691 Je 214, 215
1692 List jego w "Glosie Narodu" i uwagi redakcji w Nrze z 23 czerwca 1937. (Przypisek wydawcy). Feliks Koneczny zdaje sie nie wiedziec, ze ksiadz Jan Unschlicht byl podobno rodzonym bratem wybitnego polityka sowieckiego, Józefa Stanislawa Unschlichta, którego córka wyszla za maz za wybitnego, slawnego potem w polskiej historii polskiego komuniste Wladyslawa Gomulke. Wedle sowieckiej encyklopedii ("Bolszaja Sowieckaja Enciklopedia", tom 51, wydanie II, 1958, str. 300), Józef Stanislaw Unschlicht (1879-1938), urodzil sie w Mlawie. Nalezal w poczatkach stulecia do Socjal-Demokracji Królestwa Polskiego i Litwy i nawet jeszcze w roku 1917 redagowal w Rosji polska gazete komunistyczna "Trybuna". Glówna jednak jego rola byla (zarówno przed rewolucja jak w okresie rzadów bolszewieckich w Rosji) rola rewolucjonisty rosyjskiego, a potem czolowego dygnitarza w Rosji Sowieckiej. Wedle "Malej Encyklopedii Powszechnej PWN" (Warszawa, Polskie Wydawnictwo Naukowe, 1959, Str. 1078) podaje, ze zostal on w ZSRR "1938 skazany na podstawie falszywego oskarzenia, posmiertnie zrehabilitowany". Najwidoczniej zostal on rozstrzelany w jednym z procesów trockistów i innych "lewicowych" opozycjonistów, przewaznie Zydów. Encyklopedia ta podaje pisownie jego nazwiska jako Unszlicht. (Encyklopedia sowiecka obok pisowni alfabetem rosyjskim podaje w alfabecie lacinskim Unschlicht). Nie znalazlem drukowanych, ani zadnych innych dowodów na to, ze obaj Unschlichtowie byli bracmi, oraz ze Pani Gomulkowa (podobno w chwili gdy pisze porózniona z mezem i przebywajaca w Izraelu) jest córka Józefa Stanislawa Unschlichta, Podaje te wiadomosci jako wyraz communis opinio. Z pamieci dodaje (czytalem o tym przed laty), ze ksiadz Jan Unschlicht dzialal przez czas pewien jako duszpasterz katolicki we Francji wsród tamtejszej polskiej emigracji. Jedrzej Giertych
1693 Sm 300
1694 Phi I 71
1695 Hi 110-111
1696 N IV 241, V 399
1697 Phi I 260
1698 Mai II 216
1699 Bf 189
1700 Phi I 164, R1 364
1701 Phi I 162, 170. Ten Verein zalozony w polu.
1702 Phi I 176, 177; Js 325
1703 Phi II 132-135
1704 Phi II 132
1705 Se 107,108
1706 AsP 435, 436
1707 N tom V 149
1708 Pn 89
1709 Pn 89
1710 Pn 24
1711 Pn 80
1712 As W 10, 11, 26, 51, 97, 99, 101
1713 As P 37-39
1714 Phi I 202, 204
1715 Cytata z frankistowskiej "Ksiegi slów", przytoczona juz powyzej na samym koncu rozdzialu XXX
1716 S I p. XXI
1717 Ks 260
1718 Dmowski w "Przewrocie"
1719 Mr 225, 226
1720 Brd 320
1721 Ch 115, 116.
Post został pochwalony 0 razy |
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group cbx v1.2 //
Theme created by Sopel &
Programy
|
|