Religia katolicka

Aleksy

Kościół Katolicki bez wątpienia odgrywa ważną rolę w kulturze Polski i Europy. Jest rzeczą zasadną by państwo współdziałało z KK w sprawach kultury i ochrony życia (np. nawoływanie z ambony do oddawania krwi, czy wolniejszej jazdy), ale nie powinno się to w żadnym miejscu przekładać na politykę Polska jest dobrem wspólnym wszystkich obywateli, a nie wszystkich katolików. Nie możemy ograniczać praw innowierców i niewierzących. Dla przykładu in-vitro: skoro mamy 94% katolików to pary z tego grona nie zdecydują się na tę metodę, ale niewierzące pary owszem.

MaciekOWP · Gość

A gdzie tolerancja? Smile

Demokracja mówi że rządzi większość, mniejszość niech będzie tolerancyjna i to uzna za fakt. A ta większość wprowadza w życie pewne normy moralne, etyczne etc. Jedna z nich zakazuje, a przynajmniej powinna, metody in-vitro. Trzeba to zaakceptować, że przytłaczająca większość chce, aby to państwo nie tolerowało pewnych podstawowych zasad. Jak np. zrównania do małżeństwa związków homoseksualnych - ale możesz nim być we własnych czterech ścianach, nie możesz mieć dzieci? Nie można mieć wszystkiego. Poza tym jest inna, o wiele skuteczniejsza i tańsza metoda - naprotechnologia. Innym przykładem jest np zakaz aborcji. Feministka niech będzie tolerancyjna - uwielbiają to słowo - i zaakceptuje wolę większości - że to zabronione. Wszak może zrzec się dziecka zaraz po narodzinach. Zawsze w państwie jest coś zabronione, więc proszę zaraz nie podnosić krzyku, że to dyskryminacja. A raczej demokracja. Idąc tokiem pańskiego rozumowania - trzeba zgodzić się w państwie takim jak Polska na legalne sekty satanistyczne i ich "sanktuaria"... wszak jak nie będą nikogo mordować, to nikomu krzywdy nie robią. Drożąc dalej zaakceptujemy narkotyki - przecież nikomu innemu krzywdy nie robią, a że chcą sobie - ich wola. W taki sposób dojdziemy na sam skraj zasad moralnych i etycznych. Kroczkiem po kroczku. A te wspomniane 90 pare % tego nie chce. Demokracja Smile

Aleksy

Tak, w demokracji władza należy do większości i ta większość ma podobne zdanie co ja teraz, nawet jeżeli są praktykującymi katolikami. Mamy to szczęście, że żyjemy w czasach, kiedy ludzie nie żądają takich rozwiązań legislacyjnych jak kościoły, dzięki czemu możemy sprawdzić ile tak na prawdę potrafią te kościoły. metoda in-vitro powinna być w 100% legalna i refundowana ponieważ daje państwu korzyści - nowego obywatela. Dla mnie katolik, który żąda zakazania in-vitro, czy eutanazji jest... śmieszny, żeby nie stwierdzić, że żałosny. Skoro już chce tak bardzo wszystkich ewangelizować, to niech łaskawie robi to w cywilizowany sposób, tj. zamiast żądać zakazu, powinien prowadzić wśród ludzi akcje informacyjne itp., żeby z tych metod nie korzystali. Piszesz o innych metodach, więc co jeszcze robisz? Jest tu wiele osób, które podziela twoje poglądy - zorganizujcie takie akcje. Zrobicie dobry uczynek jako katolicy - ratowanie zarodków - oraz jako obywatele, ponieważ taka akcja będzie częścią społeczeństwa obywatelskiego. Co do sekt to tak - dopóki takie stowarzyszenie działa w ramach prawa, jest OK. Odnośnie narkotyków to zależny! Takie jak haszysz czy zioło wg mnie powinny być legalne, ponieważ ich szkodliwość zależy głównie od tego co do nich dodamy, więc pod kontrolą państwa będzie to bezpieczniejsze, nie będziemy ludzi za to zamykać, przestaniemy tracić kasę na walkę z tym, a w zamian będą podatki. Odnośnie reszty to nie bo są zbyt szkodliwe.

MaciekOWP · Gość

Tyle że in-vitro tyczy się jednych z podstawowych zasad moralnych i etycznych, wokół których nie przechodzi się obojętnie. A to ogół społeczeństwa by to finansował. Nie pamiętam w jakim kraju, ale w Europie, znacznie ograniczono możliwości korzystania z in-vitro dla par, gdyż to niesie aż taki ciężar dla budżetu. Więc nawet nas na to nie stać. Poza tym refunduje się leki, rehabilitacje - czyli rzeczy które leczą organizm na tyle, na ile to możliwe. In-vitro w ogóle nie zajmuje się przyczyną bezpłodności. To żadne leczenie ani terapia - raz, drogie szalenie - dwa, sprzeczne z podstawowymi zasadami cywilizacji i jej zasad moralnych i etycznych - trzy (którą wyznaje większość), jest metoda która leczy, jest tańsza - cztery. Cztery powody dla sprzeciwu in-vitro zwłaszcza aby to refundować. Potrzebne jest wsparcie rządu dla prawdziwego leczenia tego problemu, zwłaszcza że warto o to walczyć bo ma efekty. A czemu tak nie jest? Pieniądze, pieniądze i jeszcze raz... To rynek na którym zarabia się fortunę, po prostu. A rządy w PL mają to do siebie, że boją się jakichkolwiek reform, które naraziły by rząd na nieprzychylność tak bogatego rynku. Nie bedzie SF dodac nawet mozliwosc ze cos maja z tego tortu.

Aleksy

Dla jednych tak, dla innych nie i twoja w tym rola, żeby poprzez merytoryczne argumenty i oferty alternatywne przekonać tych drugich do swoich wizji.